To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


PODRÓŻE NGT / Z dzieckiem w góry / podróże z dziećmi
#1
Witam! Jak w temacie powyżej - może ktoś poleci jakąś agroturystykę w beskidzie, z uwzględnieniem wyjść wózeczkowych?

Odpowiedz
#2
ja bym zmienił tytuł wątku na ''Podróże z dziećmi'' albo ''Z dzieckiem w góry'' i go zostawił - na pewno przyda się takie cuś :)

hmm Puszka nie kojarzę nic takiego, jedyne co nasuwa mi się na myśl to okolice Zawoi

może rwąca na jakiś pomysł wpadnie.
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Odpowiedz
#3
osobiscie znam wiecej ngtowców z małymi dziećmi, jak bez dzieci, a serio brakuje opisów takich miejsc. Sam sobie moge jechac pksem i spac pod folią, ale z dzieciaczkiem to juz ryzyko

Odpowiedz
#4
Myślę, że temat jest mocno na czasie a przynajmniej dwóch adminów powinno się do niego ustosunkować pozytywnie :-) więc zmienić tytuł wątku i zostawić :-)

a swoją drogą Beskid Żywiecki i wózek z małym dzieckiem hmmmmm jakoś tak tylko mi się Międzybrodzie nasuwa woda i góry :-)
-------------------------------------------
Arek

Odpowiedz
#5
wysoko w rankingu stoi Żywiec, czekam jeszcze na dane od Rwącej, może coś wyklaruje :) Dzięki

Odpowiedz
#6
ta miał być wyjazd z dzieckiem a wyszło jak zwykle :-) a że Ż(piiiii)c wysoko stoi to my wiemy zwłaszcza że w górch smakuje lepiej :-)
---
Edytowany: 2008-06-04 23:48:50
-------------------------------------------
Arek

Odpowiedz
#7
Polecam Milowke.
I z wozkiem pochodzisz i poogladasz.
Idzie bodajze zielony szlak na hale goracza. Przez pierwsze 7 kilometrow masz asfalcik (raz lepszy raz gorszy), ale za to w wawozie idziesz.
Jest i strumyk i w ogole ciekawe miejsce. Nawet stanica harcerska jest.
A dojazd do Milowki dogodny i duzo miejsc noclegowych i przyzwita jadlodajnia.

Odpowiedz
#8
Hmmm ja z rocznym dzieckiem byłem w Bieszczadach, a na Smerek i Wetlińską wjechałem wózkiem:) Stacjonowałem w Wetlinie. Dziecko to ogólnie twarde stworzenie i jest w stanie zniesc o wiele więcej niż nam sie wydaje.
-------------------------------------------
JarekGd

Odpowiedz
#9
Mam chwilę, więc rozwinę myśl.
Zaprzyjaźniona połozna wyklarowała nam, że dziecko - szczególnie małe jest w stanie zniesc bardzo duzo pod warunkiem zachowania umiaru. Tzn. musi być nakarmione, przewinięte i nie może marznąć. Zachowanie tych 3 podstawowych zasad nie jest zbyt trudne, szczególnie gdy karmi się piersią. W dobie pampersów, mokrych chusteczek, zarcia w słoiczkach i gotowych soków itp. nawet wyżywienie starszego malucha problemów nie nastręcza. Wiadomo, że o malucha trzeba dbać, ale nie można przeginac w druga stronę. O ile my wytrzymamy trudy podróży i ''wczasowania'' to nasze dziecko tym bardziej.
Jeżeli Wasze maluchy są zdrowe to jedźcie z nimi nawet na koniec świata i nie przejmujcie sie za bardzo. NIc im nie bedzie. Pamietam jak się bałem jak pierwszy raz jechalismy pod namiot. Syn miał wtedy 4 miesiace. Spalismy we 3 w namiocie w spiętych spiworach. Wieczorem umylismy go we wiaderku:) o żadnym przeziębieniu nie było mowy. Jak już wspomniałem - jak miał rok z małym hakiem bylismy w biesach. Jeździlismy wózkiem gdzie się dało, czasem nosiłem go na plecach (niestety nosidło było poza naszymi ówczesnymi możliwosciami). Ważne jest żeby mieć trochę wiecej ubrań (w razie oziębienia, zmoczenia, przemokniecia) dużo picia i jedzenia) ewentualnie cos przeciwdeszczowego, w czym można przeczekac nawałnicę. Jesli prowadzicie wózek - nalezy pamiętać o tym, że moga one ściągnąc pioruny w trakcie burzy (to temat dla ''pogromców mitów'', ale wole nie testowac tego na własnym dzecku).
W mojej ocenie wspólne rodzinne wyjazdy z maluchami są bardzo przyjemne i korzystnie wpływaja na nas wszystkich. My uczymy sie zajmowac dziecmi nie tylko w warunkach domowo laboratoryjnych, ale równiez na łonie natury, dzieci hartuja się, a zdjęcia oglądane po latach dostarczaja mnóstwo emocji i wzruszeń.
Zachęcam niezdecydowanych, zdecydowanych utwierdzam w słuszności - podróżujcie z dziećmi i bawcie się dobrze!

Z turystycznym podrowieniem - JarekGd - tata 4 latka - oczekujacy na 2 dziecko:))
ps. Coś czuję, że to nastapi dziś w nocy!!!!!!
-------------------------------------------
JarekGd

Odpowiedz
#10
JarekGd trzymamy kciuki za najbliższe noce!

Ja z 10 miesieczną córą i żoną na 3 tygodnie lipca zmykamy pod namiot w knieje nadmorskie. Nasz lekarz jeszcze nas w tym utwierdza nakazując taplanie w morzu córki. Namiot, kawałek wiadra czy miski i wio!

Odpowiedz
#11
Moja corka od 3 miesiaca zycia juz z nami jezdzila po Polsce.
I dziecko jest twardsze od doroslego.
Nosidelko kupic i w gory kupa mosci panie i mosci panowie.
---
Edytowany: 2008-06-04 12:49:03

Odpowiedz
#12
:) takiego odzewu sie spodziewałem, a nie zaminusowania mojego pomyslu, dzieki!! Pod namiot jade juz za 2-3 tygodnie na probe, tradycyjnie w rudawy, o dziecko sie nie martwie, tylko jak towarzystwo zniesie tradycyjne wieczorne odrykiwanie berbecia.

Na nosidelko malenstwo jest niestety jeszcze za male, dlatego wybitnie szukam tras wozeczkowych. Kiełkuje mi Zwardoń i ostatecznie tam zdaje sie wyląduję

@rek - w nosidełku za to bede nosil, ale beczke tego co ostatnio ;)

Odpowiedz
#13
9miesięczny i roczny chłopczyk byli ostatnio (miesiąc temu) z nami pod namiotami na skałkach
Dzieciaki spały na karimatach pomiedzy rodzicami w spiętych śpiworkach

Odpowiedz
#14
Puszka teraz ci tak wstępnie napiszę a jeszcze popytam znajomych którzy mają większe rozeznanie.
zacznę od Żywca- jest stąd niezły dojazd pks'em i busami zarówno w Żywiecki jak i Ślaski beskid wiec praktycznie wszedzie masz bliko.Oczywiscie jeśli tu przyjedziecie to- jesli bedę- oprowadzę was po ciekawszych miejscach :) Ponadto Żywiec ma własna górę- Grojec.
Dalej Korbielów- ma kilka fajnie położonych ośrodków, można sie wieczorem przespacerować drogą wśród drzew a w dzień pójsć na Pilsko i niewiele wiecej.. chyba że jeźddzicie konno.
A może Zwardoń?
Generalnie większosć tych górskich wiosek- Rajcza, Rycerka, Milówka- ma swoje ''ciche miejsca'' gdzie można pospacerować i miło spędzić czas, ale trzeba wiedzieć konkretnie gdzie.
Jeśli sie czegoś dowiem, napiszę.

Aha i jeszcze za Żywcem przemawia park, bardzo ładny:)
i jezioro, jak ktos lubi:) zachody słońca nad naszym jeziorem są spektakularne:) czasem idę jak do kina, posiedzieć na ławce i pogapic się ;)
---
Edytowany: 2008-06-04 22:05:55
-------------------------------------------
to wszystko nazywa się nic.

Odpowiedz
#15
Jako alternatywe dla drogich nosidelek proponuje chuste.
Na forach chustonoszek widzialem wiele relacji wedrowek gorskich z malymi dziecmi, nawet tymi malenkimi.
Jesli chce wiecej szczegółów dajcie znac

Odpowiedz
#16
mam chuste ''bebelulu'' dziecko sie w tym zaparza juz od 15 stopni wzwyż (grzeje się i dziecko i tragarz) zaraz sie denerwuje i chce wyskakiwac.. nosidełko jakby przewiewniejsze
---
Edytowany: 2008-06-05 10:38:43

Odpowiedz
#17
Mnie też się te chusty z długiego kawałka materiału wydają za ciepłe i średnio wygodne. Moich chłopaków nosiłam w BabySling w czasach kiedy mało kto o chustach w Polsce słyszał, materiał cienki, przewiewny i szybkoschnący - teraz dzieci odparza sie w bawełnie.... Przeszliśmy tak spory kawałek Beskidów, Słowacki Raj, byliśmy w Górach Bukowych na Węgrzech. Dziś można dostać coś podobnego, nie wiedzieć czemu nazywa sie chusta kółkową, niestety wykonane głównie z grubej bawełny.
---
Edytowany: 2008-06-05 11:57:48
-------------------------------------------
GRAPPA.PL Wyjątkowy Sklep Górski w Krakowie

Odpowiedz
#18
Moje bebelulu nie zdalo egzaminu. Wpienialo córkę maksymalnie.

Odpowiedz
#19
POlecam stronę: http://malypodroznik.pl/
-------------------------------------------
reszew

Odpowiedz
#20
Bebelulu to niestety porażka, już lepsze są Baby Sling.
Bardziej mi chodzilo i dlugie wiazane chusty. Wtedy mozna dziecko nosic jak plecak /z przodu lub z tylu w zaleznosci o wieku dziecka/.

Ruda, w Polsce da rade kupic cienke Hoppedinzy, w sam raz na lato.

Tu zapodaje przykladowe fotki jakie znalazlem na forum chustowym
http://picasaweb.google.com/marcin.wojci...zkieAnioly
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,621,4754...71530.html /post - pierwsza wspinaczka/
---
Edytowany: 2008-06-05 12:48:52
---
Edytowany: 2008-06-05 12:50:14

Odpowiedz


Skocz do: