30-05-2008, 05:52
OPIS PRODUKTU:
Materiał: nylonowo-bawełniany
Kolor: oliwkowy
Inne: 7 kieszeni, możliwość wpięcia podpinki, profilowane kolana
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
26-09-2005, 05:00
Spodnie te dostałem bardzo dawno temu w prezencie urodzinowym od przyjaciół. Byłem wtedy w harcerstwie, a te spodnie idealnie pasowały do bluzy mundurowej.
Test ten dedykują wszystkim moim znajomym, którzy rzucili się na ten prezent. Niestety te urodziny był bardzo dawno temu, więc nie będę wymieniał darczyńców z imienia, bo mógłbym o kimś zapomnieć.
Opis
Są to amerykańskie spodnie wojskowe M65 (wywodzące się od modelu M43), wykonane z materiału NYCO (nylon + bawełna, tu w stosunku 50 do 50) w kolorze oliwkowym (BDU są zielone). Istnieją też inne wersje kolorystyczne: czarne, woodland i tigerstrip – tylko nie mogłem doszukać się w źródłach czy były to oryginały czy kopie (również używane przez US Army).
Obecnie wojsko używa spodni w nowszym wzorze BDU. Różnice pomiędzy oboma wzorami można znaleźć w moim teście dotyczącym spodni BDU rip-stop firmy Propper.
Nogawki spodni są bardzo szerokie (obwód nogawki w M65 - 54 cm, BDU – 47 cm, dżinsy - 44 cm), prawie bez zwężeń na całej długości. Na dole mają możliwość ściągania za pomocą sznurków. Po założeniu wysokich butów, dół nogawek zagina się szpanersko pod kątem 90°. Kolana zaopatrzone są w 3 zaszewki profilujące, co zapobiega ich wypychaniu oraz ułatwia klękanie i siadanie. Oczywiście od środka spodnie posiadają komplet wszywek z kontraktem wojskowymi i instrukcją użytkowania i prania.
Spodnie zaopatrzone są w 7 kieszeni. Po obu stronach ud znajdują się bardzo duże kieszenie cargo (wysokość 24 x szerokość 24 x głębokość od strony ściany bocznej 6 – wymiary takie same jak w BDU). Posiadają one zwiększającą pojemność boczną ściankę oraz „system skrzelowy”. Od środka wszyte są dwie długie zielone taśmy. Można je wyciągnąć przez umieszczone na bocznej ściance kieszeni otwory i wykorzystać do owiązania ścisłego spodni wokół nóg powyżej kolan (żeby obładowane kieszenie nie majtały się). Istnieje też druga możliwość, obwiązujemy wtedy nim bezpośrednio na skos kieszenie i przeciągamy je przez wszyte w kroku tasiemki. Kieszenie zapinane są szeroką klapką zapinaną w 2 zatrzaski.
U góry mamy dwie kieszenie z przodu, zapinane na trójkątne klapki z zatrzaskami. Od tyłu znajdują się dwie kieszenie zapinane również na zatrzaski. Istnieje jeszcze sekretna kieszonka, schowana z przodu za pasem i zapinana na guzik. Zmieści się tam prezerwatywa lub złożone w kostkę banknoty. Ta kieszonka, podszycie pasa i górne kieszenie są wykonane z grubego płótna w kolorze białym.
Rozporek zapinany jest na gruby ząbkowy zamek + guzik. Na zewnątrz posiadają one na pasie, szerokie szlufki (przechodzi pas wojskowy, problemy mogę być tylko z klamrami), a od środka poziome przyszyte tasiemki służące do zahaczania haczyków wojskowych szelek. W celu regulacji szerokości, po obu stronach pasa, wszyte są metalowe przelotki z taśmami do regulacji obwodu spodni w pasie. Na porę zimową mamy znajdujące się wewnątrz góry spodni guziki, przyszyte na tasiemkach, a służące do wpinania podpinki ocieplającej.
Wrażenie z użytkowania
Spodnie używam intensywnie już ponad 10 lat i jedyne co się w nich zużyło to: wewnętrzne przetarcie górnych kieszeni (tych płóciennych) od noszenia kluczy i składanego noża, odprucie kanału na sznurek na dole nogawki i odprucie środkowego przeszycia w tylnej tasiemce do zaczepiania szelek. Poza tym lekko zmechacił się materiał i to wszystko, reszta spodni jest prawie nienaruszona. Dla porównania w spodniach BDU rip-stop 100% bawełny, po dwóch lat użytkowania widać już kilka przetarć, wytarć i zmianę barwy z zielonej na białą.
Co do noszenia spodni, to ze względu na szerokie nie zwężające się ku dołowi nogawki i niski krok (hip-hopowy), wymagają one przyzwyczajenia i marynarskiego chodu, żeby nie ocierać nogawkę o nogawkę i nie szeleścić. U mnie dochodzi jeszcze permanentnie do ocierania lewego biodra, ale to przypuszczalnie ze względu na moją szczupłą budowę ciała i noszenia spodni w pasie pod kątem.
Spodnie nadają się do noszenia, na co dzień w mieście jak i do każdej wędrówki po nizinach i w górach. Odradzam je jedynie do jazdy na rowerze (chyba, że jakoś zepniemy dół nogawek) i wypraw w góry typu typu alpejskiego (ciężar).
Pojemne kieszenie umożliwiają przenoszenie nawet magazynków od kałasznikowa lub włożenie złożonego poncho albo wystającej 1,5l butelki. Bardzo dobrze przenosi się w nich jak i w górnych (tych z klapkami) wszelki przedmiotów zaopatrzonych w klipsy: telefonów komórkowych, krótkofalówek, noże i długopisy. Do bocznych kieszenie bez problemu wchodzą też czapki z daszkiem, zeszyty, kasety wideo, pudełka z dyskami CD, mapy i aparaty fotograficzne (nawet takie olbrzymy jak Minolty z serii Z). Jedyną wadą ich przestronności jest bałagan, który w nich powstaje, warto, więc zaopatrzyć się w organizer, który po włożeniu do ich wnętrza zapewni porządek. Szerokie klapki doskonale zabezpieczają przed zgubieniem przenoszonych przedmiotów (nawet w pozycji z głową w dół).
Górna nieduża kieszonka w pasie pozwala zabezpieczyć większą lub rezerwową sumę gotówki przed wysportowanymi palcami kieszonkowców.
Spodnie najlepiej sprawują się jesienią i wiosną. Latem może być w nich trochę za ciepło szczególnie przy dużej aktywności fizycznej, choć szerokie nogawki umożliwiają dość swobodną wentylację, a w zimnie izolację cieplną. Materiał był pierwotnie impregnowany przeciwdeszczowo, ale z kolejnymi praniami zszedł. Obecnie póki nie nastąpi „przebicie”, czyli przemoknięcie materiału na wylot i wlewania się wody do środka, jest ok.
W węższych spodniach po prostu mokry materiał przykleja się do nóg, tu zaś mamy tylko przesączającą się wodę. Najtrudniejsza sytuacja, która mnie spotkała, to 40 min marsz w marznącym deszczu, który przemoczył spodnie. Później 45 min pobyt w ogrzewanym pomieszczeniu + ciepło nóg spowodowało ich prawie całkowite wysuszenie (przynajmniej od strony wewnętrznej), a padający śnieg w drodze powrotnej dopełnił dzieła suszenia. W zimie dodatkowo do wnętrza spodni można wpiąć dedykowany im pikowany ocieplacz. Ja używam nieoryginalnego pikowanego ocieplacza od spodni holenderskich, który również pasuje. Góra jego pasa obszyta jest materiałem mundurowym i jest zapinana na rzepy. Może lekko wystawać, reszta obszyta jest materiałem podszewkowym. Końcówki nogawek ocieplacza posiadają rozcięcia ułatwiające ich wkładanie i sięgają połowy łydki, niżej są skarpety, ana zewnątrz wysokie buty. Szerokość spodni umożliwia również noszenie pod spodem choćby najgrubszych kalesonów albo spodni polarowych.
Co wybrać?
Trudno powiedzieć i zależy to chyba od osobistych upodobań. BDU są tańsze, bardziej dostępne, nowocześniejsze i wygodniejsze, ale M65 bardziej pancerne i mają kilka wycofanych później bajerów (zaszewki na kolanach, tajna kieszonka, klapki na górnych kieszeniach, zatrzaski). Ja, gdy jest ciepło nosze bawełniane BDU, a gdy zaczyna się robić chłodniej naciągam eMki.
Zalety:
- przemyślana konstrukcja
- prawie niezniszczalne
- możliwość wpięcia ocieplacza pod spód
- pojemne i dobrze zabezpieczone kieszenie
Wady:
- szerokie nogawki wymagają przyzwyczajenia i nie pozwalają jeździć na rowerze
- spodnie są dość ciężkie i trochę sztywne
Materiał: nylonowo-bawełniany
Kolor: oliwkowy
Inne: 7 kieszeni, możliwość wpięcia podpinki, profilowane kolana
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
26-09-2005, 05:00
Spodnie te dostałem bardzo dawno temu w prezencie urodzinowym od przyjaciół. Byłem wtedy w harcerstwie, a te spodnie idealnie pasowały do bluzy mundurowej.
Test ten dedykują wszystkim moim znajomym, którzy rzucili się na ten prezent. Niestety te urodziny był bardzo dawno temu, więc nie będę wymieniał darczyńców z imienia, bo mógłbym o kimś zapomnieć.
Opis
Są to amerykańskie spodnie wojskowe M65 (wywodzące się od modelu M43), wykonane z materiału NYCO (nylon + bawełna, tu w stosunku 50 do 50) w kolorze oliwkowym (BDU są zielone). Istnieją też inne wersje kolorystyczne: czarne, woodland i tigerstrip – tylko nie mogłem doszukać się w źródłach czy były to oryginały czy kopie (również używane przez US Army).
Obecnie wojsko używa spodni w nowszym wzorze BDU. Różnice pomiędzy oboma wzorami można znaleźć w moim teście dotyczącym spodni BDU rip-stop firmy Propper.
Nogawki spodni są bardzo szerokie (obwód nogawki w M65 - 54 cm, BDU – 47 cm, dżinsy - 44 cm), prawie bez zwężeń na całej długości. Na dole mają możliwość ściągania za pomocą sznurków. Po założeniu wysokich butów, dół nogawek zagina się szpanersko pod kątem 90°. Kolana zaopatrzone są w 3 zaszewki profilujące, co zapobiega ich wypychaniu oraz ułatwia klękanie i siadanie. Oczywiście od środka spodnie posiadają komplet wszywek z kontraktem wojskowymi i instrukcją użytkowania i prania.
Spodnie zaopatrzone są w 7 kieszeni. Po obu stronach ud znajdują się bardzo duże kieszenie cargo (wysokość 24 x szerokość 24 x głębokość od strony ściany bocznej 6 – wymiary takie same jak w BDU). Posiadają one zwiększającą pojemność boczną ściankę oraz „system skrzelowy”. Od środka wszyte są dwie długie zielone taśmy. Można je wyciągnąć przez umieszczone na bocznej ściance kieszeni otwory i wykorzystać do owiązania ścisłego spodni wokół nóg powyżej kolan (żeby obładowane kieszenie nie majtały się). Istnieje też druga możliwość, obwiązujemy wtedy nim bezpośrednio na skos kieszenie i przeciągamy je przez wszyte w kroku tasiemki. Kieszenie zapinane są szeroką klapką zapinaną w 2 zatrzaski.
U góry mamy dwie kieszenie z przodu, zapinane na trójkątne klapki z zatrzaskami. Od tyłu znajdują się dwie kieszenie zapinane również na zatrzaski. Istnieje jeszcze sekretna kieszonka, schowana z przodu za pasem i zapinana na guzik. Zmieści się tam prezerwatywa lub złożone w kostkę banknoty. Ta kieszonka, podszycie pasa i górne kieszenie są wykonane z grubego płótna w kolorze białym.
Rozporek zapinany jest na gruby ząbkowy zamek + guzik. Na zewnątrz posiadają one na pasie, szerokie szlufki (przechodzi pas wojskowy, problemy mogę być tylko z klamrami), a od środka poziome przyszyte tasiemki służące do zahaczania haczyków wojskowych szelek. W celu regulacji szerokości, po obu stronach pasa, wszyte są metalowe przelotki z taśmami do regulacji obwodu spodni w pasie. Na porę zimową mamy znajdujące się wewnątrz góry spodni guziki, przyszyte na tasiemkach, a służące do wpinania podpinki ocieplającej.
Wrażenie z użytkowania
Spodnie używam intensywnie już ponad 10 lat i jedyne co się w nich zużyło to: wewnętrzne przetarcie górnych kieszeni (tych płóciennych) od noszenia kluczy i składanego noża, odprucie kanału na sznurek na dole nogawki i odprucie środkowego przeszycia w tylnej tasiemce do zaczepiania szelek. Poza tym lekko zmechacił się materiał i to wszystko, reszta spodni jest prawie nienaruszona. Dla porównania w spodniach BDU rip-stop 100% bawełny, po dwóch lat użytkowania widać już kilka przetarć, wytarć i zmianę barwy z zielonej na białą.
Co do noszenia spodni, to ze względu na szerokie nie zwężające się ku dołowi nogawki i niski krok (hip-hopowy), wymagają one przyzwyczajenia i marynarskiego chodu, żeby nie ocierać nogawkę o nogawkę i nie szeleścić. U mnie dochodzi jeszcze permanentnie do ocierania lewego biodra, ale to przypuszczalnie ze względu na moją szczupłą budowę ciała i noszenia spodni w pasie pod kątem.
Spodnie nadają się do noszenia, na co dzień w mieście jak i do każdej wędrówki po nizinach i w górach. Odradzam je jedynie do jazdy na rowerze (chyba, że jakoś zepniemy dół nogawek) i wypraw w góry typu typu alpejskiego (ciężar).
Pojemne kieszenie umożliwiają przenoszenie nawet magazynków od kałasznikowa lub włożenie złożonego poncho albo wystającej 1,5l butelki. Bardzo dobrze przenosi się w nich jak i w górnych (tych z klapkami) wszelki przedmiotów zaopatrzonych w klipsy: telefonów komórkowych, krótkofalówek, noże i długopisy. Do bocznych kieszenie bez problemu wchodzą też czapki z daszkiem, zeszyty, kasety wideo, pudełka z dyskami CD, mapy i aparaty fotograficzne (nawet takie olbrzymy jak Minolty z serii Z). Jedyną wadą ich przestronności jest bałagan, który w nich powstaje, warto, więc zaopatrzyć się w organizer, który po włożeniu do ich wnętrza zapewni porządek. Szerokie klapki doskonale zabezpieczają przed zgubieniem przenoszonych przedmiotów (nawet w pozycji z głową w dół).
Górna nieduża kieszonka w pasie pozwala zabezpieczyć większą lub rezerwową sumę gotówki przed wysportowanymi palcami kieszonkowców.
Spodnie najlepiej sprawują się jesienią i wiosną. Latem może być w nich trochę za ciepło szczególnie przy dużej aktywności fizycznej, choć szerokie nogawki umożliwiają dość swobodną wentylację, a w zimnie izolację cieplną. Materiał był pierwotnie impregnowany przeciwdeszczowo, ale z kolejnymi praniami zszedł. Obecnie póki nie nastąpi „przebicie”, czyli przemoknięcie materiału na wylot i wlewania się wody do środka, jest ok.
W węższych spodniach po prostu mokry materiał przykleja się do nóg, tu zaś mamy tylko przesączającą się wodę. Najtrudniejsza sytuacja, która mnie spotkała, to 40 min marsz w marznącym deszczu, który przemoczył spodnie. Później 45 min pobyt w ogrzewanym pomieszczeniu + ciepło nóg spowodowało ich prawie całkowite wysuszenie (przynajmniej od strony wewnętrznej), a padający śnieg w drodze powrotnej dopełnił dzieła suszenia. W zimie dodatkowo do wnętrza spodni można wpiąć dedykowany im pikowany ocieplacz. Ja używam nieoryginalnego pikowanego ocieplacza od spodni holenderskich, który również pasuje. Góra jego pasa obszyta jest materiałem mundurowym i jest zapinana na rzepy. Może lekko wystawać, reszta obszyta jest materiałem podszewkowym. Końcówki nogawek ocieplacza posiadają rozcięcia ułatwiające ich wkładanie i sięgają połowy łydki, niżej są skarpety, ana zewnątrz wysokie buty. Szerokość spodni umożliwia również noszenie pod spodem choćby najgrubszych kalesonów albo spodni polarowych.
Co wybrać?
Trudno powiedzieć i zależy to chyba od osobistych upodobań. BDU są tańsze, bardziej dostępne, nowocześniejsze i wygodniejsze, ale M65 bardziej pancerne i mają kilka wycofanych później bajerów (zaszewki na kolanach, tajna kieszonka, klapki na górnych kieszeniach, zatrzaski). Ja, gdy jest ciepło nosze bawełniane BDU, a gdy zaczyna się robić chłodniej naciągam eMki.
Zalety:
- przemyślana konstrukcja
- prawie niezniszczalne
- możliwość wpięcia ocieplacza pod spód
- pojemne i dobrze zabezpieczone kieszenie
Wady:
- szerokie nogawki wymagają przyzwyczajenia i nie pozwalają jeździć na rowerze
- spodnie są dość ciężkie i trochę sztywne