To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Vaude Expedition Rock 45+10
#1
OPIS PRODUKTU:

plecak stworzony dla zawodowców, sprawdzony w ekstremalnych warunkach, zdobywca nagrody Outdoor Kauf Tipp

+anatomicznie profilowane ramiona

+regulowany pas biodrowy i piersiowy

+kieszeń na mapę

+wodoszczelna kieszeń na dokumenty

+paski kompresyjne do zmniejszenia pojemności plecaka

+możliwość przypięcia sprzętu wspinaczkowego ( np: czekan )

+pojemność: 45+10 litrów

+regulowane zawieszenie

+przeznaczenie: wspinaczka

+wymiary: 56×32×20 cm.

/opis za stroną Bartsport.pl/

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
10-05-2008, 21:29

Geneza zakupu

Niecały rok temu stanąłem przed wyborem plecaka, z którym pojadę na kurs tatrzański, mając mgliste pojęcie, na co szczególnie zwracać uwagę. Wymagania jakie stawiałem to: pakowny (plan był, by w górach spędzać do 3 dni poza schroniskami), wygodny (wiadomo - podejścia) i z trwałego materiału. Funduszy miałem do przeznaczenia na ten cel do 350 zł i było to najwięcej, co mogłem wydać. Wybór padł właśnie na Vaude Expedition 45+10. Przekonała mnie zastosowana na dnie Cordura, duża pojemność i cena (rok temu ok. 310 zł ze zniżką).

Budowa

Producent deklaruje użycie trzech materiałów: 420 D small Diamond Ripstop, 600 D Polyester PU coated, 500 D Cordura Polyamid PU coated. W praktyce wygląda to tak: mamy dno z Cordury, większość plecaka (szare na zdjęciach) z ripstopu, wzmocnienia na bokach z poliestru. Wszystkie klamry i przelotki to Duraflexy i, jak na razie, nie zawodzą. Zamki z kolei to YKK. W komorze głównej (niedzielona) znajduje się mała kieszonka na drobiazgi (nadrukowano na niej instrukcję wzywania pomocy), haczyk by podwiesić wodoodporny woreczek na
dokumenty oraz kieszeń na camelbaga. Do tego dochodzą 2 kieszenie w klapie. Na zewnątrz są 2 pętle z rzepa do mocowania czekanów oraz genialny patent - na dole, zamiast pętli z taśmy, mamy doszyty kawałek Hyphalonu i 2 tasiemki z klamrami, dzięki czemu czekan można przymocować szybko i wyjąć - przy odrobinie wprawy - sięgając jedną ręką za siebie. Jest też boczna kieszonka na mapy, której nigdy nie wykorzystuję (czemu? - o tym dalej)


System nośny

Zastosowany tutaj F.L.A.S.H. to prosty system. Na plecach jest profilowana płyta z tworzywa, wyłożoną pianką, dzięki której nie czujemy różnych przedmiotów, które spakowaliśmy do środka. Szelki także są odpowiednio profilowane, pokryte miłym w dotyku materiałem. Pas biodrowy jest dośc masywny i dobrze przenosi obciążenia, ale na porzeby wspinania można go łatwo zdemontować. Jest mocowany 2 taśmami i rzepem. Istnieje opcja regulacji długości szelek (a więc i pleców) za pomocą systemu zapadek. Pociągamy za sznureczek, regulujemy, puszczamy sznureczek i już. Obie szelki mają niezależnie regulowaną długość. Przy swoich 180 cm wzrostu używam wielkości ''niecałe L'' więc myślę, że wyższe osoby nie będą miały problemu z dopasowaniem systemu - pozostaje jeszcze ok. 7 cm szelek w zapasie :)


Użytkowanie

Plecaka używałem w różnych warunkach, od wspinaczki w Tatrach, przez Tatry zimą, kilkudniowe trekkingi po Beskidach, wyjazdy na skały, aż po wypady ze znajomymi PkS-domek-PKS. W sumie wyszło tego ok. 30-40 dni użytkowania w przeciągu roku, z czego 14 dni to rzeczony kurs tatrzański.
Spokojnie mogę napisać, że plecak przeszedł sporo. Przy wspinaniu plecaczek przeżył zapieranie się w kominie i zejścia. Materiał nie nosi po tym żadnych śladów, z klamerek na dole plecaka zdołało się zetrzeć logo Vaude - to daje niejakie pojęcie, że tarcie było raczej mocne. ;) Nic się nie popruło, nie oderwało. Właściwie, udało mi się zepsuć poważnie tylko worek wodoszczelny. Po prostu rzep który go zamykał, oderwał się za którymś razem i z woreczka został ... woreczek, tyle że niezbyt wodoszczelny. Poza tym, udało mi się zmechacić ten miły w dotyku i fajny materiał na szlekach. Zniszczyła go ''szorstka'' strona rzepa po odpiętym kapturze w mojej kurtce. Trochę mnie to zmartwiło, bo stało się to chyba w pierwszym tygodniu używania, no ale od tamtego czasu uważałem i nic więcej się owemu materiałowi nie stało. Kiepsko zaprojektowano łączenie pasa biodrowego z plecakiem. Materiał na rogach płyty z tworzywa trze o pas biodrowy, co przez ten miesiąc noszenia zaowocowało przetarciem materiału w tym miejscu. Z nietrafionych patentów przychodza mi na myśl jeszcze szpejarki u dołu, z boku plecaka - według mnie, zupełnie bezużyteczne. Drugim takim patentem jest kieszeń na mapę, z której trudno cokolwiek wyciągnąć gdy plecak jest ciasno wypakowany.
Jeśli chodzi o wygodę użytkowania, trzeba to zdecydowanie podzielić na tą przy wspinaniu i przy trekkingu.
Przy trekkingu nie mam żadnych zastrzeżeń do tego wora. pas biodrowy przenosi dobrze ciężar, nic mnie nie gniecie - system nośny jest bardzo wygodny. Za wadę możnaby uznać jedynie, że przy sporych obciążeniach (powiedzmy powyżej 15 kg) lubi trzeszczeć. Nieco rażą paski kompresyjne - ciut za krótkie by przytroczyć karimatę - ale można je przedłużyć i problem znika. Warto tutaj wspomnieć o nieprzemakalności... Na śniegu stawianie na ziemi plecakowi nie szkodzi. W średnim deszczu plecak przemókł po ok. 4 h. Pokrowca przeciwdeszczowego brak.
Wspinanie z tym plecakiem, to średnio ciekawy pomysł. Właściwie znowu nie miałbym zastrzeżeń, gdyby nie system nośny, który w tym jednym, jedynym przypadku przeszkadza. Otóż płyty usztywniającej plecy nie da się zdemontować. Dalej - to nie byłoby problemem, ALE... Ale gdy mamy na głowie kask i chcemy spojrzeć w górę, płyta ta nasuwa nam kask na oczy... Da się to obejść kombinując z systemem nośnym, ale nie jest to praktyczne rozwiązanie.


Podsumowanie

Dzisiaj, po roku czasu, wiem już, że wybór tego plecaka przed kursem tatrzańskim nie był najszczęśliwszym pomysłem. Niemniej, muszę podkreślić, iż do trekkingu jest to świetny plecak, który wytrzyma bardzo długo. Polecam go z czystym sumieniem każdemu, kto szuka plecaka do chodzenia po małych i wielkich górkach :)


Oceny

A więc (hehe, po maturze z polskiego mogę już tak zacząć zdanie :P) nadszedł czas zaszufladkować to, co napisałem, w prostej skali ocen... Za wytrzymałość plecak dostaje 4 - drobne uszkodzenia nie wpływają w żaden sposób na dalsze użytkowanie. Za wygodę - 4, bo jednak jest sprzedawany jako wspinaczkowy (tylko z nazwy) - jak ktoś chce tylko z nim chodzić, myślę, że spokojnie może zobaczyć 5 w tej rubryce. Wyposażenie.... bywały lepiej przemyślane konstrukcje - 4. Amen.


Zalety:
+ wygodny system nośny
+ pojemny
+ wytrzymałe materiały
+ całkiem lekki (~1,6 kg)
+ rewelacyjny system troczenia czekanów
+ staranne wykonanie


Cechy neutralne:
+ szpejarki na plecaku, nie na pasie biodrowym
+ nie da się zdemontować stelaża (płyty)

Wady:
- kiepski materiał na szelkach
- marnie wykonany woreczek wodoszczelny
- przetarcie materiału w miejscu łączenia z pasem biodrowym
- bezużyteczna kieszonka boczna

PS. piszę ten test po upływie niecałego roku od kupna (kupiony w czerwcu 2007) ponieważ wyjeżdżam na całe wakacje, więc chcę po wszystkich wypadach wakacyjnych skonfrontować moje opinie o tym plecaku \'przed\' i \'po\' :)
PS2. przepraszam za marną jakość fotek, nie bijcie; jeśli trzeba, wystaram się o lepsiejsze... ;)

OCENA PRODUKTU:

Wygoda: 4/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.33/5


[Obrazek: image001.jpg]

[Obrazek: image003.jpg]


Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
29-01-2014, 07:19

Plecak został zakupiony w sierpniu 2008 r. jako uniwersalny do większości moich mniejszych i większych wypraw czyli od tych weekendowych do kilku tygodniowych.

Wybór i konstrukcja
Pojemność 45+10 (wym. 56x32x20cm) i wielkość plecaka jest jak dla mnie (drobna budowa ciała, 160 cm) skrojona na miarę. Cechą kobiet (pewnie nie wszystkich) jest pakowanie na maxa, więc jeśli miałabym większy plecak po prostu bym go nie udźwignęła. Pas biodrowy to duży plus, porządnie wykonany, bardzo mięsisty i dopasowujący się do bioder.
Należy uważać aby go później nie odkształcać/odginać w drugą stronę np. przy pakowaniu do bagażnika.Pas biodrowy można wypiąć, jednak tego nie robiłam.
Przy prawidłowym wyregulowaniu pasków właśnie na biodrach powinien spoczywać ciężar, potem na ramionach.
Plecak jest wąski a wolna przestrzeń wzdłuż kręgosłupa pozwala na odpowiednią wentylację i cyrkulację powietrza (nie zapacają się plecy). Poduszeczki zabezpieczają przed tarciem a na wysokości klatki piersiowej jest gwizdek sygnalizacyjny. Na klapie od środka mamy kieszeń z siatki, a w głównej komorze plecaka wodoodporną odpinaną kieszeń na dokumenty. Jest też informacja o sygnałach SOS.
Brak oddzielonej komory na śpiwór.

Użytkowanie
Góry, doliny ale też dalekie wyprawy na tzw koniec świata.
Plecak wzorowo przeżył luki bagażowe w samolotach, bagażniki w rozklekotanych busach a jednocześnie z wielką przyjemnością noszę go na własnych plecach. Nadając nasz plecak jako bagaż główny warto zapakować go do worka (może być mocny worek na śmieci) lub zabezpieczyć w inny sposób wszędobylskie paski od plecaka aby nie wkręciły się gdzieś na taśmie i nie urwały. Szanuję rzeczy ale czasem się po prostu nie da, więc plecak był poniewierany, rzucany i wszystko przeżył. Wskazuje to na solidny materiał z jakiego jest wykonany, a kolory tj. czarno-szary z wstawkami pomarańczowymi są jak dla mnie odpowiednie (czarny mniej się brudzi), była też inna opcja kolorystyczna (czerwono-pomarańczowa)

Podsumowanie
Nie ma czegoś w 100% idealnego, dla jednych coś będzie niezbędne a dla innych bezużyteczne. W przypadku Vaude Expedition Rock dla mnie niepotrzebny jest uchwyt na czekan, gdyż nie używam oraz kompletnie bezzasadna jest boczna kieszeń - przy wypełnionym plecaku da się ją rozpiąć ale zapiąć nie ma szans, gdyż rozwala się zamek.
Po kilku latach użytkowania puściła nitka w pasie biodrowym - do naprawienia.

Zalety
-regulowany pas biodrowy o ergonomicznym kształcie
-paski kompresyjne do regulowania wielkości plecaka
-odpinana wodoszczelna kieszeń na dokumenty
-kolorystyka
-idealny dla drobnych kobiet

Wady
- bezużyteczna kieszeń boczna
-wadliwe zamki (ciągle się rozpinają)
-brak osobnej dolnej komory
-brak pokrowca przeciwdeszczowego

Uwagi: Niniejszym informuję, ze moja ocena jest czysto subiektywna

OCENA PRODUKTU:

Wygoda: 4/5
Wyposażenie: 3/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 3.67/5


[Obrazek: vaude-expedition-rock-45-10%5B1%5D%5B1%5D.jpg]

[Obrazek: vaude-expedition-rock-45-10%5B2%5D%5B1%5D.jpg]


Odpowiedz
#3
edytuj i powinno wskoczyć :) Cały czas myślałem że masz Asimetrica.
Napisz coś więcej o systemie nośnym, czy dla wysokiego też bedzie ok.
-------------------------------------------
sercu bliski beskid niski

Odpowiedz
#4
>>>Warzyn
ja mam ER45+10, 183cm wzrostu i super mi sie go nosi :]
-------------------------------------------
pozdro

Odpowiedz
#5
Pytam bo mam długie plecki i muszę szukać plecaka dla wysokich :)
-------------------------------------------
sercu bliski beskid niski

Odpowiedz
#6
Warzyn: ten system nośny to trzeba koniecznie przymierzyć - płyty na plecach nie powyginasz w żaden sposób (jak aluminiowych stelaży), więc sama regulacja systemu nośnego musi zapewnić komfoft.


dopisałem jeszcze kilka słów o wodoodporności

Odpowiedz
#7
Chodzi o to że mierzyłem i w sklepie pod obciążeniem mi pasował, tylko jakoś nie mogę się przekonać do tej płyty :D
-------------------------------------------
sercu bliski beskid niski

Odpowiedz
#8
na mój gust, ta płyta jest świetnym rozwiązaniem. Dzięki niej można się spakować efektywnie - tz. ciężkie rzeczy jak najbliżej pleców - bez ryzyka, że nam się odciśnie konserwa na kręgosłupie ;)

Odpowiedz
#9
w sumie powiem ze tej plyty nawet nie czuc/nie widac - jakby wogole nie istniala.

>Warzyn - sila autosugestii, powtarzaj sobie: ''plyta nie istnieje'' :D

z jedyna usterka tego plecaka z jaka sie narazie spotkalem to zamek w gornej kieszeni (ta oslonka bryzgoszczelna chyba sie odkleila czy cos takiego) i to nie w moim, tyko Izy.

ciekawe czy juz naprawila ?
-------------------------------------------
pozdro

Odpowiedz
#10
A jak z wytrzymałością tych drobnych ząbków i zapadek do regulacji systemu nośnego?

Odpowiedz
#11
Witam,
mam ten plecak od dwoch lat, uzywam go do wspinaczki, do turystyki zimowej i letniej. Jestem z niego bardzo zadowolony jednak ma on kilka wad. Klamry pekaja. O dziwo pekly mi juz 3 klamry ale jakos tak zawsze peknom, ze mozna je dalej jeszcze uzywac (sa pekniete ale trzymaja). Dzisiaj juz drugi raz plecak poszedl do reklamacji. Pekl jeszcze taki plastikowy element podtrzymujacy pas biodrowy. Jest jeszcze jedna niepokojaca rzecz, wytarl mi sie spod plecaka i sa w nim juz dwie male dziurki :/ Zobaczymy czy producent uzna moja reklamacje. To w koncu jest plecak wspinaczkowy i powinien wytrzymywac warunki wspinaczkowe !

Odpowiedz
#12
Odebralem plecak z naprawy, w sumie naprawa i transport miedzy sklepem a producentem trwaly tylko tydzien ! Producent uznal wszystkie moje reklamacje, podszyl na nowo caly spod czyms w rodzaju cordury. Wymienil wszystkie pekniete klamry (co prawda na troche inne i w kolorze czarnym a nie jak oryginaly - szare). Reklamowalem tez male sprucie (nie wplywalo na funkcjonalnosc) i to takze zostalo naprawione. Jezeli chodzi o serwis to jestem naprawde bardzo zadowolony! Szkoda tylko, ze musialem juz dwa razy z niego korzystac :) Pomimo drobnych przygod z tym plecakiem moge go goraco polecic!

Odpowiedz
#13
Dwa i pol roku uzytkowania i znowu problemy. Pekla sprzaczka do podtrzymywania koncowek pasa biodrowego (mozna sie obejsc bez). Najwiekszym problemem jest ta plastikowa plyta na plecach. Dwa dni temu pekla w miejscu, gdzie przymocowane jest jedno z ramion. Tym samym klips, laczacy ramie z ta plyta, zostal wyrwany. Jak otworzylem ''plecy'' plecaka to zauwazylem, ze ta plastikowa plyta jest cala popekana na rogach i na spodzie. Nie wiem kto wymyslil taki sposob mocowania ale, pomimo wygody, jest malo wytrzymaly. A przypominam, ze to mial byc wytrzymaly plecak wspinaczkowy a nie jakis delikatny do noszenia jajek! Ide dzisiaj do sklepu, gdzie go kupilem. Pewnie gwarancji juz nie ma ale moze chociaz jakis serwis pogwarancyjny.

Odpowiedz
#14
Napisałem maila do Niemiec do VauDe, odpisali mi, że przekażą moją sprawę do polskiego oddziału. Polski oddział, już HiMountain, napisał do mnie z prośbą o zdjęcia uszkodzenia. Po wysłaniu rozpatrywali parę dni sytuację i odpisali:
''Witam Pana,
Z przykrością stwierdzam, że jako dystrybutor marki VauDe w Polsce nie jesteśmy w stanie naprawić w ramach usługi Pańskiego plecaka,
nie mamy możliwości technicznych dokonania takiej naprawy.

Proponuję wybranie nowego modelu, który Panu odpowiada - www.vaude.com i z naszej strony oferujemy 15% zniżkę przy zakupie. ''

Świetnie, plecak wspinaczkowy rozwala się po 2,5 roku (zaraz po skończeniu okresu gwarancyjnego) i to tak, że nie da się go naprawić a oni chcą, żeby zakupić znowu u nich. Chociaż nie wiem czemu nie mogą mi takiej płyty podesłać.

Napisałem jeszcze raz do kolesia z Niemiec. Poza tym HiMountain z Zabrza powiedział, że mogą podesłać mój plecak do Niemiec, chyba to spróbuję.

Odpowiedz
#15
Minęły 4 miesiące. Dzwoniłem dziennie do Pana z HiMountain, on dziennie dzwonił do centrali w stolicy, a Ci znowu do Niemiec. I nic nie wiadomo. Jedynie to, że Vaude ma naprawić plecak na własny koszt (o ile się da) a HiMountain pokryje koszty przesyłki. Plecaka dalej nie mam (ani jego zwłok). Jako, że miałem wyjazd, Pan z HiMountain (bardzo miły) dał mi rabat 60% (!!) na nowy plecak, jednak musiałem podpisać, iż odebrałem ten stary. Sytuacja wygląda tak, że mam nowy plecak bardzo tanio (jest damski, to dla dziewczyny), podpisałem kwitek, że odebrałem już swój ale obiecano mi, że tamten Vaude jednak przyjdzie, w lepszym bądź gorszym stanie. No zobaczymy.

Odpowiedz
#16
Komar, z czystej ciekawości - jak mocno ciorasz ten plecak? Np. ile dni wspinania przerobileś już z nim? :)

Odpowiedz
#17
Z jaka masa w srodku? Inne firmy wkladaja w obwod tej plyty drut, by zapobiec peknieciom.

Plyty nie podesla, bo zalozysz ja zle, uszkodzisz sobie plecy, pozwiesz ich i pozew wygrasz.

Swoja droga, to chyba normalne, ze cos sie psuje po okresie gwarancyjnym.

Edyta: mnie dziwi zachowanie sklepu. Dawanie rabatow po kosztach, podpisywanie kwitow na nie istniejace plecaki, to podejrzanie pachnie. I to po gwarancji. Wogole system odbierania plecakow do naprawy jest dziwny - moze to specyfika rynku? Nie zdziwilbym sie, gdyby Vaude nigdy plecaka nie widzialo, a naprawy dokonal polski kaletnik z pomoca zestawu klamer.
---
Edytowany: 2012-06-12 10:20:57
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia

Odpowiedz
#18
Hej!
Zacznę od tego,że odebrałem naprawiony plecak!! Wymienili całą tą płytę. Koszty pokryte zostały przez Vaude i HiMountain, ja nie zapłaciłem nic a do tego miałem zniżkę na drugi plecak :)

Ile dni wspinania? Nie pamiętam, jak się z nim wspinam to Tatry, jakieś nąście lub dziesiąt, zimą i latem. Poza tym służy mi jako zwykły plecak trekingowy. Tyle że ładuje do niego ile wlezie, zdaża się, że jest ponad 20kg (nawet pod 30 może podchodzić). Robię w nim też dupozjazdy w tatrach, wtedy trze o śnieg cały spód (Wolfgangowi to nie przeszkadza póki co:) ).

Czy naprawy dokonał polski kaletnik? Jedynie jakby znalazł gdzieś na śmietniku taką samą płytę i ją włożył. Płyta wygląda na nową, ma całe rogi i nie ma pęknięć. Stara płyta była popękana na każdym rogu zanim urwał się felerny zaczep.

Pan chciał, żebym podpisał papier o odbiorze plecaka, ponieważ dał mi te 60% zniżki na nowy (jakieś 350-400zł zniżki wyszło). A to więcej niż dałem w ogóle za nowy mój Vaude :) A że plecak jednak naprawili i pokryli koszty, jestem na podwójnym plusie. Zobaczymy jak długo teraz wytrzyma, oby znowu minimum 2 lata.

Odpowiedz
#19
Recka Izy już dodana

Odpowiedz


Skocz do: