To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Himountain Impact 2007 vs. Himountain Columbia 2006 i 2007
#1
OPIS PRODUKTU:

Impact:
Ilość kieszeni: 5 (2 zewnętrze i 3 wewnętrzne)
Materiał: Hydro 10K
Wodoodporność: 10 000 mm słupa wody,
Oddychalność: 10 000 gm pary wodnej/ m2/ 24h.
Kaptur: doczepiany
Wywietrzniki pod pachami: tak
Suwak do podpinki: tak
2 kieszenie zewnętrzne zapinane na wodoodporne zamki
Dodatkowa kieszonka na rękawie wykonana w technologii welding
Dopinany kaptur z pełną regulacją i gardą – chowany w stójce
2 obszerne siatkowe kieszenie wewnętrzne zapinane na zamki
Zamek do wpięcia kurtki polartekowej
Wewnętrzny fartuch przeciwśnieżny
Nowoczesne zapinki rękawów wykonane z tworzywa sztucznego
Otwory wentylacyjne pod pachami zapinane na zamki i rzepy
Gwarancja: 2 lata.

Columbia:
Ilość kieszeni: 5 (3 zewnętrzne i 2 wewnętrzne w modelu z 2006 i 3 wewnętrzne w modelu 2007)
Materiał: Hydro 10K
Wodoodporność: 10 000 mm słupa wody,
oddychalność: 10 000 gm pary wodnej/ m2/ 24h. / Columbia 2006: 8 000 gm pary wodnej/ m2/ 24h
Kaptur: doczepiany
Wywietrzniki pod pachami: tak
Suwak do podpinki: tak
3 kieszenie zewnętrzne i wewnętrzną kieszeń ''napoleońska''
Dopinany kaptur z pełną regulacją i gardą – chowany w stójce
Regulację obwodu talii, dołu kurtki i stójki,
Anatomicznie profilowane rękawy
Lekko przedłużony tył
Zamek do wpięcia kurtki polartekowej
Wewnętrzny fartuch przeciwśnieżny
Nowoczesne zapinki rękawów wykonane z tworzywa sztucznego
Otwory wentylacyjne pod pachami zapinane na zamki i rzepy
Dostępna również w wersji damskiej oraz dla osób tęższych jako Columbia 4B. Gwarancja: 2 lata.

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
08-04-2008, 07:07

W recenzji porównawczej na warsztat wziąłem 3 modele kurtek firmy Himountain. 2 modele Columbii oraz 1 model Impact. Żona ma Columbie ale w wersji normalnej, tzn. nie lady. Wersja lady jakoś dziwnie leżała i odpadła. Coś nie tak z nią jest naszym zdaniem. Normalna Columbia lepiej leżała.
Pierwsza (jasna kurtka na fotkach) Columbia zakupiona w październiku 2006 r. - szwagier,
Druga Columbia zakupiona w październiku/listopadzie 2007 r. - żona (model zwykły, nie lady),
Impact zakupiony w styczniu 2007 r. - ja (jest na zdjęciach)

Kurtki opisałem na zasadzie główny bohater to Impact, zaś Columbie dla porównania. O użytkowanie obu Columbii wypytałem skrupulatnie szwagra i żonę i starałem się przelać na papier wszystko.
Szukałem kurtki dla siebie, czyli amatora na niemal 3 pory roku. Ostatecznie pomiędzy Szronem Pajaka, a Columbią Himountaina, którą szwagier zachwalał po roku użytkowania wygrała Columbia Hima....no i po nią pojechałem do sklepu. Przymierzyłem, powęszyłem, pomarudziłem i wyszedłem z modelem Impact.
Jak napisałem na forum wcześniej w wątku o kurtkach Hima, Impact jest ciekawszym modelem moim zdaniem, bardziej technicznym, choć przy tych samych parametrach co w modelu Columbia.

Przy w wyborze impacta, którego zobaczyłem dopiero w sklepie najistotniejsze było umiejscowienie kieszeni na przodzie kurtki tak, że pas biodrowy plecaka nie zasłania wlotu do nich oraz wywietrzniki pod pachami, które są dłuższe niż w Columbii i lepiej usytuowane. Nie ma co ukrywać wywietrzniki w Impact\'cie są wywietrznikami, a w Columbii są ale tylko w części rękawa. Widać to na fotkach.

Co do kurtek Himountaina każdy na pewno zauważył, że te same modele lubią różnić się wieloma detalami i niuansami. Tak też jest w tym przypadku. Ale znawców tematu nie powinno to dziwić, bo w himie sztuką jest kupić 2 TAKIE SAME RZECZY. Cały czas coś w produkcji zmieniają. Na przykładzie 2 Columbii kupionych w rocznym odstępie czasowym widać to doskonale.

No to jedziemy, zacznijmy od góry...

Kołnierz, kaptur, garda, daszek
Generalnie projektant zadbał o to, by kołnierze w każdej z kurtek były z serii ortopedycznej. Kto nieumiejętnie schowa w pośpiechu kaptur – sztywna szyja gwarantowana i ograniczone pole manewru. Tylko skrupulatne i dokładne zwinięcie kaptura na postoju jako tako daje radę. Na pewno schowanie kaptura w marszu odpada. Po wyjęciu lub odpięciu kaptura w każdym z modeli problem mija. W Columbii z 2006 r. w kołnierzu w środkowej części zastosowano prosty, stary i znany stoper .... w Columbii 2007 i Impact’cie zastosowano mało wygodne coś o tej samej funkcji z założenia jednak w dużo gorszym wydaniu. Ani to to złapać w rękawiczce, a i bez jest problem. Tak więc stary i poczciwy stoper powinien zostać. Marudzę na ten niuans gdyby kogoś to interesowało – ja tego nie używam tak czy siak. Poza tym z trzech takich samych kapturów na pozór mamy trzy różniące się detalami, jak chociażby w każdym z modeli zastosowano bardzo podobne stopery w kołnierzu i na czubku kaptura, jak również inaczej są wszyte rzepy do zapięcia gardy – w każdym zapinanie odbywa się bez zarzutów, podobnie z funkcjonalnością. Nic się nie rozpina w zapiętej gardzie, nic nie drapie, a i twarz chroniona jest doskonale z zachowaniem pełnej swobody ruchów. W Columbiach garda jakoś mniej chroni twarz niestety. Impast wypada dużo lepiej. Daszki wyprofilowane prawidłowo utrzymają swój kształt jak na razie. Wrzucenie kurtki na chama do plecaka nie powoduje trwałych zgięć na daszku. I na koniec ''miły'' detal kaptur gdy dynda nam u kurtki sam się odpina na długości ok. 2 cm. Ot uroda co? Dotyczy to wszystkich 3 kurtek. Wada konstrukcyjna jak nic. Kaptur łączony zamkiem YKK. Wykończenie kaptura wewnątrz zrobione ze śliskiego materiału - powinna być siateczka do lepszego odprowadzania potu, a nie ten śliski materiał potęgujący grzanie głowy. Szlufka do wieszania kurtki w Columbii 2006 wszyta tylko od zewnętrznej strony. Impact posiada szlufkę wszytą z kolei od wewnętrznej strony, zaś Columbia 2007 posiada szlufkę od tej i od tej strony ... ot ewolucja szlufkowa. Na kołnierzach Columbii centralnie z tyłu widnieje nadrukowane odblaskowe logo firmy, zaś w Impact’cie jest ono szarawe i nie odblaskowe.

Rękawy, mankiety
Himountain wykończył zupełnie inaczej mankiety w tych modelach niż dotychczas w swoich kurtkach. Zwykle była to prosta patka z rzepem i już. Tu jest takie niewiadomo co, sztywne jak diabli i jakoś mi się to nie podoba, choć ani się nie pruje, nie niszczy i działa należycie. ALE miejsce wszycia tego czegoś jest dość grube i brudne się robi momentalnie. Wnętrze rękawów obydwu Columbii na odcinku ok. 15 cm wyłożone jest tym samym śliskim czymś co kaptur, zaś Impact ma tego dwukrotnie więcej – w dalszych częściach wnętrza rękawów są wykończone siateczką. Zdecydowanie więcej siateczki poprawia cyrkulację. Plus dla obu Columbii. Im mniej tego śliskiego tym lepiej moim zdaniem. Zdarza mi się ręce w Impact’cie w dolnych odcinkach zapacać. Co więcej ten śliski materiał długo schnie. W Columbiach wnętrza rękawów dłużej pozostają suche.

Wywietrzniki pod pachami
Klasyczna konstrukcja - zamykane zamkiem YKK, zabezpieczone od zewnątrz zachodzącą jedna na drugą patką z rzepami zasłaniającą na całej długości wlot. Naszyto dodatkowe rzepy do pary po obu stronach wywietrznika (Impact) / po jednej stronie wywietrznika (Columbia), tak by listwy przypadkowo nie zamknęły wywietrznika. Dlatego jeśli chcemy by otwór był otwarty spinamy listwy tymi dodatkowymi rzepami i nic nam się nie zapnie przypadkowo.
Jeśli chodzi o wywietrzniki pod pachami to Columbie wypadają blado. Krótkie ok. 26 cm wywietrzniki poprowadzone jedynie po rękawie w jego górnej części – takie rozwiązanie to za mało do tego typu kurtek. Wywietrzniki kryte zamkiem YKK i dwoma rzepami. Łatwy dostęp i regulacja w ruchu. Prawie 11 cm dłuższe wywietrzniki posiada Impact. Tu jest to klasyczny wywietrznik. Połowa po tułowiu w stronę pach i połowa po rękawie od pach wzdłuż rękawa. Całość kryta zamkiem YKK i 3 patkami z rzepami. Tu również łatwy dostęp i regulacja w ruchu. W Columbii i Impact’cie te elementy wykonane są bardzo dobrze. Ale rozwiązanie z Columbii jest dla mnie niezrozumiałe. Nieefektywna cyrkulacja. Choć moja żona nie narzeka i jako wieczny zmarzluch wiecznie ma te wywietrzniki pozapinane, nawet jak ma plecak na sobie! U mnie i szwagra czy zima czy jesień wiecznie są pootwierane i nadal mi za gorąco. Także producent podając, że Columbia posiada otwory wentylacyjne pod pachami trochę mija się z prawdą, bo do pach od tych otworów jest jeszcze parę centymetrów. Informacja powinna brzmieć: otwory wentylacyjne w górnej części rękawów.

Zamki główne
W każdym z modeli YKK, mocne – nic się nie dzieje, śmigają bez zarzutu. Zamki do wpięcia polara są nieużywane przez nas do dziś – niefunkcjonalny patent. W naszej ocenie by kurtka była lżejsza (a powinna być lżejsza) nie powinno ich w ogóle być. Zbędna rzecz choć może ktoś tak lubi. Wszystkie zamki wykończone są małym czymś na sznureczku dla sprawniejszego zapinania i odpinania zamków. Oczywiście każdy z opisywanych modeli posiada inny sznureczek i inny element do chwytania. Klasyka Himountaina.

Krój, wykończenie, wnętrze
Columbia jest kurtką luźniejszą z lekko przedłużonym tyłem, impact jest bardziej dopasowany. Columbia zdecydowanie jest obszerniejsza i łatwiej ją dopasować do sylwetki poprzez ściągacz w pasie .... i tu też mamy niespodziankę. Końcówka ściągacza w Columbii 2006 jest na wierzchu zupełnie, zaś w Columbii 2007 ukryta jest w ... kieszeni. Szukajcie a znajdziecie. Spróbujcie wyregulować w rękawiczkach – powodzenia. Impact ściągacza w pasie nie posiada. Wszystkie 3 modele posiadają ściągacz w dole kurtki. Impact końcówki do ściągania ma wszyte dość normalnie na dolnych rogach kurtki od wewnątrz, z linką poprowadzoną kanalikiem wzdłuż zamka od wewnątrz aż do fartucha gdzie linka ściągacza kończy bieg. Ułatwia to regulację od wewnątrz - widać to dobrze na zdjęciu. Obie Columbie końcówki ściągacza mają wszyte aż 30 cm do wnętrza patrząc po dolnym obwodzie kurtki – zagadka projektanta dlaczego tak właśnie to uczynił. Fartuchy przeciwśnieżne również różnią się niuansami, choć w Columbiach napy są trwalsze. W Impact’cie wyrwałem napa trwale niemal natychmiast Fartuchy były używane i spełniają swoją rolę. Na nartach (ja i żona) i snowbordzie (szwagier) sprawują się tak jak powinny, a ja często zapinam i tak i tak z racji chorych nerek – dla zachowania ciepłoty. Każdy z modeli kurtek wewnątrz wykończony jest siateczką, zaś poniżej fartucha wszystkie modele wyłożono tym śliskim czymś jak wnętrza kapturów i rękawów.
W Columbii 2006 firma umieściła swoją nazwę haftem na lewej piersi zaś w dwu pozostałych modelach są to nadruki odblaskowe również na lewych piersiach. Wewnątrz kurtki wszyte są ''tabliczki'' adresowe. Oczywiście w Columbiach są wszyte w różnych miejscach.
Zamek frontowy kryty jest w Columbii 2006 i 2007 4 pionowymi rzepami i 2 napami na dwóch końcach zamka.
W Impact’cie zamek frontowy kryty jest 4 pionowymi rzepami, a w części górnej dodatkowo jeszcze 2 rzepami i 2 napami na końcach zamka. Kurtki są za ciężkie! Fartuch, dodatkowy zamek, grube suwaki i zamki robią swoje.

Materiał
Mocny, odporny na zaciągnięcia i ocieranie. W żadnym z modeli wad i uszkodzeń nie stwierdzono. Kurtki ostro zarzynane na nartach, a co za tym idzie podczas zjazdów na d..... dały radę. Miejsca gdzie szelki plecaka leżą cały i zdrowe. Wszystkie szwy całe, nic się nie pruje. Membrana Hydro się nie wykrusza a potrafi co można poczytać na NGT w uwagach innych użytkowników.

Kieszenie zewnętrzne
W Columbiach dwie poziome dolne i jedna krótka górna skośna zamykane na zamek no name i kryte patkami materiałowymi. Poziome kieszenie Columbii wyściełane są miłą ''ciepłą'' siateczką, zaś kieszeń skośna w środku wykończona jest siateczką taką samą jak wnętrze kurtki
Impact na zewnątrz na klacie posiada tylko 2 kieszenie (26 cm długości!) umiejscowione w poprzek, które kryte są bryzgoszczelnym zamkiem YKK, a wnętrze wyłożone miłą ''ciepłą'' siateczką . Wylanie kubka wody nie zamoczyło schowanej w kieszeni kartki. Umiejscowienie tych kieszeni daje swobodę dostępu przy zapiętym pasie biodrowym i piersiowym plecaka. W Columbii o dostępie do kieszeni przy tak zapiętym plecaku zapominamy. Dodatkowo Impact posiada na lewym ramieniu kieszonkę krytą bryzgoszczelnym 12 cm zamkiem. Wejdzie tam drobna kasa, karnet na wyciąg czy coś wielkości karty kredytowej.

Kieszenie wewnętrzne
O ile producent zachowuje w Columbii zawsze taką samą ilość kieszeni zewnętrznych to kieszeni wewnętrznych w modelach 2006 i 2007 jest różna ilość, mają inne zastosowanie i umieszczenie.
Columbia 2007: 1 kieszeń napoleońska i 2 pionowe na wysokości napoleońskiej zamykane zamkami YKK
Columbia 2006: 1 kieszeń napoleońska zamykana zamkiem YKK i 1 na komórkę na rzep w dolnej części kurtki zupełnie nie przydatna. Trzymanie w niej telefonu jest skrajną głupotą. Raz że to to dynda się wtedy
Rozmieszczenie kieszenie wewnętrznych w Impact’cie jest jak w Columbii 2007 (również zamki YKK).
Plusem wszystkich kieszeni i zewnętrznych i wewnętrznych jest ich objętość.

Oddychalność, nieprzewiewność, wodoodporność
Nieprzewiewność i wodoodporność w każdym z opisywanych modeli wzorowa. Nic nie cieknie i nie zamaka. Columbia z 2006 łapie wodę w materiał i dłużej schnie. Za to dużo gorzej z oddychalnością. Zima, srogi mróz, plecak na garbie – Impact natychmiast mokry od wewnątrz. Pod spodem 1 warstwa (krótki v długi rękawek bielizny oddychającej) + lightowy polar 100 v 200. Impact nie daje rady podobnie Columbia 2006. Za to moja szanowna małżonka przy zapiętych wywietrznikach, polarze 300! I plecaku na garbie ma suchutko i jak mówi ma pełen komfort. Ciężko w to uwierzyć ale tak jest. Ja się pocę koszmarnie podczas wysiłku i Hydro dla mnie to za mało. Przy wypadzie bez plecaka lub z małym plecakiem jest naparwdę ok. No ale kto w góry bez plecaka chodzi. Także cudów w zakresie oddychalności nie spodziewajcie się. Przy mocno minusowych temp. jest nieźle. Plusem kurtek jest szybki czas schnięcia po zdjęciu (poza rękawami gdzie śliski materiał gdy złapie wilgoć schnie dużo dłużej).

Podsumowanie
Ogólnie powiem tak
Nie kupiłbym bym tych kurtek za cenę wyjściową jaką żąda producent. Rabat robi swoje. Niestety nie stać mnie na gore jakie mam upatrzone....jeszcze:), a za 300 parędziesiąt złotych kurtka w sam raz. Tyle powinna kosztować moim zdaniem. 500 zł za Columbie i 550 zł za Impact to zdecydowanie za dużo. Zapytacie skąd ta teoria. Owszem nie znam się jak mawia mój kolega na ''markietingu'' i produkcji ale wiem co za 550 zł można dorwać na rynku. Dokładając odrobinę dobre gore można kupić. Pomimo wielu niuansów które opisałem przeciętny turysta amator z kurtek będzie zadowolony. Cała nasza trójka przesiadła się z kurtek Milo na Himountain. Wykonanie kurtek hima jest zdecydowanie lepsze. Nie do zarżnięcia. W okresie chłodno – zimowym można być z tych kurtek bardzo zadowolonym. Na wiosnę i lato sugeruję poszukać czegoś lepszego. W skali od 1 do 5 stopniowej stawiamy mooocne 3,5 dla każdego z modeli. Na okres jesień - zima na polskie warunki atmosferyczne w górkach kurtki dają radę. Zmarzluch będzie zadowolony i na bank z plecakiem się nie zagotuje.

Zalety:
Odszycie 5+
Nieprzemakalność
Wiatroszczelność
Obszerne kieszenie, przyjemnie wykończone w większości
Garda w Impact’cie
Wywietrzniki w Impact’cie
Wytrzymałość - nie do zarżnięcia
Columbia szyta jest dodatkowo dla osób tęższych i w wersji lady dla kobiet
Bezawaryjne zamki
Columbia lepiej leży

Wady:
Ortopedyczne kołnierze przy schowanym kapturze
Kaptur sam się odpina na długości ok. 2 cm
1 nap w Impact’cie od fartucha wyrwany
Małe wywietrzniki w Columbiach
Ciągłe zmiany w konstrukcji
Termika
Ciężkie!!! a co za tym idzie spore objętościowo
Śliski materiał wykończeniowy kaptura i rękawów wzmaga grzanie i pocenie
Za niska garda w Columbiach
Za drogie do tego co otrzymujemy
Polar 300 pod Impacta powoduje uczucie ''pi i sigma''


[Obrazek: IMG_0658.jpg]

[Obrazek: IMG_0660.jpg]

[Obrazek: IMG_0661.jpg]

[Obrazek: IMG_0668.jpg]

[Obrazek: IMG_0666.jpg]

[Obrazek: IMG_0665.jpg]

[Obrazek: IMG_0664.jpg]

[Obrazek: IMG_0662.jpg]

[Obrazek: IMG_0663.jpg]

[Obrazek: IMG_0659.jpg]


Odpowiedz
#2
ufff chyba sie udało. Na wszelkie pytania chętnie odpowiem.

Odpowiedz
#3
Mam tą kurtkę - IMPACT - kupiłem ją za śmieszną kasę jako pracownik HIMA. Waga porażająca. Strasznie namaka i waży wtedy ok 2 kg! Ogólnie dobra rzecz na narty, do ambitniejszych wędrówek raczej nie - waga, oddychalność.

Wodoodporność dałbym na 2,5, tak sobie. Rzeczywiście na zimę ok, tak jak większość tańszych membranówek. Wtedy wszystko oddycha...

Materiał pancerny, nie do zajechania.

Wcześniejsze modele miały widoczną przynajmniej membranę - białe napylenia wewnątrz. Tutaj ciężko coś zauważyć - nowy rodzaj poliuretanu? Czy ściema i DWR?

Co do kroju, to wzorowana lekko na Comecie czy Mountgomery (kieszenie i kaptur). Mimo wszystko - 549 za impacta bez zniżek to przesada (np. marmot cloudlight na wyprzedażach w całym kraju 499 - a dzień do nocy!).

Plus dla Hima - serwis - coś rozwalisz, puści, naprawią.

Aha - i dość duża po spakowaniu.

Pozdrawiam
-------------------------------------------
ththr

Odpowiedz
#4
OT:
Dobra robota, gumi!W końcu znalazłeś trochę czasu między pieluchami;P...
potwierdzam wszystkie uwagi co do Columbii, moja wersja jest rzeczywiście starsza, ze wszystkimi rzepowymi konsekwencjami;)pozdr.braav

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
#5
heh dzięki brav. To prawda między pieluchami, pracą, dokształcaniem, pasją cięzko jest sie zebrac a co do kurtek to powiem tak....mam wrazenie ze ktoś kto kupi kurtke hima moze czuc sie że jego model jest jeden jedyny i drugiego takiego samego już nie bedzie. A to inny dynks do zamka, a to zamek inny ma kolor, a to napis gdzie indziej, itp itd. :)

Odpowiedz
#6
Kupiłem kurtkę Impact jako alternatywe dla zimowych kurtek z gore-texu
które głównie noszę w górach, moje oczekiwania nie były zbyt wielkie, miała to być kurka lekka i mała po spakowaniu dająca jakieś schronienie przed deszczem.
Po obejrzeniu wielu modeli różnych firm wybrałem HiMountain Impact.
I musze przyznać że był to dobry zakup, kurtka zaskoczyła mnie funkcjonalnością
dobrą oddychalnością, i wodoodpornością.
Nawet wielogodzinne oberwanie chmury połączone z gradobiciem nie zrobiło na niej najmniejszego wrażenia, przy wspinaczce właściwie nie czułem że mam ja na sobie a jednak doskonale chroniła w złych warynkach atmosferycznych.
Zakup uznaje za udany. Cena ok 500 zł Uważam że warto wydać.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#7
Mam kurtke Impact od lutego 2008. Sprawdziła się znakomicie. Oddychalność ok, nie przemaka i nie przewiewa. Tylko wystąpił jeden problem, mały a jak wiele znaczący. Zerwała sie gumka od ściągacza kaptura utrudniajac regulacje. Ale poza tym to ok, może troszke cena spora. Poza tym wszystko sprawdza sie jak w teście.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz


Skocz do: