To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Vasque Ranger 2 GTX
#1
OPIS PRODUKTU:

Cholewka: 2.0mm wodoodporny zamsz, tkanina nylonowa
Śródpodeszwa: EVA
Podeszwa: Vasque Scout
Wyściółka: nylon
Wkładka: profilowana EVA.
Membrana: Gore-Tex
Czubek oblany gumą.
Wstawki nylonowe po bokach.

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
30-03-2008, 21:48

Wstęp
Firma Vasque produkuje obuwie uznane wśród biegaczy i napieraczy. Ciężko było znaleźć jakieś informacje w języku polskim o tym producencie, jednak na forach zagranicznych ma z reguły dobrą opinię.

Buty kupiłem jakiś czas temu (październik 2006), ponieważ butki BW powoli się amortyzowały, a ja potrzebowałem czegoś do dłuższego chodzenia w różnorodnym terenie od miasta, poprzez las po jakieś niższe górki. Szukałem butów niższych, maksymalnie do kostki. Zdecydowałem się na ten model częściowo z powodów niezależnych ode mnie. Inne modele butów, które mnie interesowały (Trezeta Cyclone, Trezeta Scout, La Sportiva Nevada, Asolo Fugitive) były niedostępne w rozmiarach większych niż 46/47. Rangery 2 noszę w rozmiarze 13.

Wygląd i budowa
Od zewnątrz but jest zrobiony z wodoodpornego zamszu, do tego posiada wstawki materiałowe po obu stronach (żeby trochę zwiększyć paroprzepuszczalność). Czub buta pokryty jest gumą w całkiem dużym stopniu; oblanie ma kształt niesymetryczny. Ponad zapiętkiem znajduje się uchwyt mający na celu pomoc przy nakładaniu obuwia.

Na cholewce znajdują się 4 przelotki i 2 haczyki na górze; sznurowadła są rdzeniowane. Początkowo miałem pewne problemy ze sznurowaniem (samorozwiązywanie się), jednak po zmianie sposobu wiązania (podwójnie za najwyższe haczyki) problem zniknął.

Wewnątrz znajduje się wyściółka nylonowa oraz wkładka z materiału EVA (wyjmowalna). Pomiędzy materiałem wyściółki i skóra znajduje się zlaminowana membrana Gore-Tex. Z cech charakterystycznych, trzeba zwrócić uwagę na wyściółkę, gdyż jest inna niż w większości widzianych przeze mnie modeli. Nie ma na niej nadruków Gore-Tex, jest bardziej śliska, ma kolor szary, zamiast najczęściej spotykanego szarozielonego.

Podeszwa Scout to wymysł Vasque (miałem co do niej pewne obawy, które częściowo potwierdziły się w przyszłości). Dobrze amortyzuje, posiada dosyć głęboki bieżnik.

Użytkowanie
Pierwsze wrażenia po nałożeniu buta są dosyć dziwne. Czuć jak but niesamowicie wręcz sprężynuje. Trzeba się do tego przyzwyczaić, efekt przestałem czuć po jakimś tygodniu chodzenia. Początkowo miałem pewne obiekcje co do membrany (pierwsze i chyba ostatnie buty z takową), ale folia nie okazała się aż tak tragiczna jak myślałem. Przy temp. poniżej 5-10 st. C i odpowiednich skarpetach nie czuć wielkiego dyskomfortu.

Praktycznie bez rozchodzenia wybrałem się w nich na dłuższy 50 km rajd. Co mnie zadziwiło (w porównaniu do poprzednich butów - BW, Corcoran Field Boot II), to szybkość z jaką but dopasował się do nogi. Z powodu piachu, który wsypał się do buta miałem jedno otarcie. Natomiast co ważniejsze, mimo że piach tarł o wyściółkę przez dobrych kilka kilometrów (nie miałem możliwości zdjęcia obuwia, czas naglił:), efekt było tylko lekkie przybrudzenie materiału.

Po jakimś czasie od rozchodzenia, około 2 miesięcy, but zaczął niesamowicie uwierać w jedną stopę (na wysokości haczyka). Tak bardzo, że ciężko było w nim chodzić. Zastosowałem kurację wstrząsową (dla stopy, nie dla buta;) i czy to stopa się do niego dostosowała, czy wręcz odwrotnie, ale problem znikł i więcej się już nie pojawił.

W ciągu 17 miesięcy buty były intensywnie użytkowane w najprzeróżniejszych warunkach. Czasami w mieście. Najczęściej nakładałem je do pochodzenia po lesie oraz terenach łąkowo-bagiennych. Zaliczyły również trochę chodzenia po Tatrach w warunkach lekko śniegowych, gdzie się sprawdziły. Temperatury w jakich je nosiłem wahają się od ok -12 st. C. (brak problemów z termiką tylko w czasie ruchu) do +30 st. C. Chodziłem w nich również w lato, ze względu na świetne dopasowanie i niesamowita wygodę. Oczywiście przy temperaturach wyższych niż 15 st. C. komfortu termicznego brak. Stopa jest przegrzana, jednak przy zastosowaniu odpowiednich skarpet i talku, pozostaje sucha. Skarpety, które nosiłem do butów różniły się grubością (od bardzo cienkich Coolmaxowych do grubszych z wełny merynosów), przy czym zawsze było w nich wygodnie.

Wodoodporność
Buty, w celu regeneracji skóry, bardzo często zażywały kąpieli błotnych:) Często trzeba je było po tym całkowicie prać. Trzeba przyznać, że stosunkowo długo trzymały wodoodporność. Oczywiście cudów nie było i przy konkretnej rosie lub po dłuższym spacerku po podmokłych kępach trawy membrana ustępowała. Z impregnacji Nikwaxem w gąbce zrezygnowałem po dwukrotnym potraktowaniu tym środkiem buta (za bardzo zmniejszała się oddychalność, mały zyskiem wodoodporności). Po ww. rajdzie buty obtarły mnie jeszcze tylko raz, później już praktycznie nigdy nie miałem z nimi problemów.

Oddychalność
Przy zastosowaniu skarpet z odpowiednich materiałów komfort występuje w temperaturach do 10 st. C (a moje stopy produkują mnóstwo wilgoci). Powyżej tej temperatury zaczyna się strefa dyskomfortu. Przy temperaturach niższych niż ~3 st. C i średniej wilgotności, nawet podczas wysokiego wysiłku stopy odczuwają komfort (wszak wtedy folia zaczyna działać).

Smrodek
Ciężko byłoby o tym nie wspomnieć. Jak to buty z membraną, wali z nich niezłym sztynksem po dłuższym chodzeniu w temperaturach powyżej 20 st. C. Traktuję to jako rzecz całkowicie naturalną i o której wiedziałem przed kupnem butów z kawałkiem folii. Obecnie jednak, ze względu na warunki w jakich przebywały, przeszły już, że tak powiem, zapachem leśnym.

Podeszwa, czyli wyjaśnienie zagadnienia z początku testu
Przy użytkowaniu w warunkach zimowych podeszwa co najwyżej średnio trzyma się podłoża. Mowa tutaj o podłożu lodowym oraz śniegowo-lodowym. Jestem w stanie to zrozumieć, ponieważ but nie był projektowany na takie warunki.

Problem natomiast pojawia się przy np. mokrych schodach. Niesamowicie się ślizgają po wypolerowanym marmurze czy innych miejskich wymysłach. Takich problemów nie ma na podłożu skalnym w górach, tam wszystko jest w porządku, nawet gdy skała jest zawilgocona. Na powierzchniach twardych podeszwa (razem z wkładką) dobrze amortyzują, tak że nawet długotrwałe chodzenie po twardym problemów nie sprawia w tej materii. Aczkolwiek przejścia z terenu miękkiego na twardy są wyraźnie odczuwalne, co traktuję jako rzecz naturalną.

Oprócz tego, muszę przyznać, że podeszwa świetnie się trzyma na podłożu błotnistym oraz piaszczystym. Na prawdę duży plus dla firmy za to. Bieżnik teoretycznie powinien być samoczyszczący, jednak przy odpowiednio dużym zabłoceniu takiej cechy nie wykazuje. Z wad w terenie piaszczystym muszę wymienić przyczepianie się piachu do podeszwy na wysokości czuba. Powoduje to, że podczas podnoszenia nogi piasek ten się odrywa i grudka piachu może wylądować na naszej łydce lub wewnątrz drugiego buta (co się zdarza zwłaszcza przy bardzo szybkim chodzeniu).

Jeżeli chodzi o jakieś ciekawsze parametry podeszwy, to na pewno jest całkiem odporna na żar i popiół (a zatem zakładam, że i na wyższe temperatury), gdyż nieraz zagaszałem nimi ognisko. Rzeczą, która przeszkadza, ale w żaden sposob nie wpływa na użytkowanie, jest skwierczenie podeszwy w jednym z butów podczas stawianai nogi na podlożu. Przyczyny nie znam, gdyż pojawiło się to dopiero po jakimś czasie. Żadnych powodów nie dostrzegłem, stan zewnętrzny podeszw jest w obu butach taki sam.

Stan obecny
Gdyby buty wyczyścić porządnie, to ich wygląd nie przedstawiałby się tragicznie. Co więcej, mogę powiedzieć, że wyglądałyby całkiem nieźle. Od dwukrotnej impregnacji i kąpieli zamsz lekko błyszczy i trochę pojaśniał (jednak aspekty estetyczne uznaję za mało ważne). W miejscu skrzyżowania sznurówek skóra się wypolerowała na błysk. Ledwie widoczne są zbicia skóry na zgięciu tuż przy przodzie buta. Wewnątrz wyściółka nie jest przetarta w jakimkolwiek miejscu.

Żaden szew nie poszedł, ani jedna przelotka czy haczyk nie zerdzewiał czy też się nie odczepił. Wkładka jest mniej sprężysta niż dawniej, pozbijała się w wielu miejscach, jednak traktuję to jako naturalne zużycie (po tym co przeszły mają prawo). Otok na czubie jak trzymał, tak trzyma. Podeszwa się nie odkleiła pomimo wyżej wspomnianych warunków termicznych. Bieżnik jest znacznie płytszy. Z przodu buta i na pięcie powoli zaczyna wychodzić na płasko, ale sądzę, że nawet jak się zedrze, buty będą dalej używane.

Buty były całkowicie prane ręcznie ok. 5 razy (+ wlewanie wody z szarym mydłem do środka etc.). Lekkiego czyszczenia szmatką i szczotką z błota nie biorę tutaj pod uwagę. Buty suszone były w warunkach niezgodnych ze wszelkimi zaleceniami, czy to producenta czy też forumowiczów (nad ogniskiem, na kaloryferze). Wynikało to z potrzeb chwili. Efekty takiego traktowania, jak już wyżej napisałem są ledwie zauważalne (skóry nigdy nie traktowałem odżywką, bądź pastą).

Podsumowanie
O ile pary butów tego modelu są tak wytrzymałe jak moja, mogę je polecić osobom spędzającym większość czasu na leśnych wędrówkach. Buty są bardzo mocne, wygodne. Stosunek cena jakość jest w mojej opinii całkiem niezły. Może być to alternatywa do wysokich butów wojskowych, które oprócz wielu zalet, często bywają cięższe i mniej wygodne, bądź mają problemy w rozwarstwiającą się podeszwą. Buty zostały wyprodukowane w Kraju Środka, co jeszcze bardziej mnie zadziwia, biorąc pod uwagę co przeszły oraz w jakim są teraz stanie.

Parę butów kupiłem za 419 zł. Obecnie w Polsce raczej ciężko będzie je znaleźć, chyba że na jakiejś wyprzedaży. But występuje w wersji na stopę kobiecą i na męską. Wcześniej istniała również wersja buta bez membrany. Obecnie producent wprowadził nowy, przeprojektowany model butów, który istnieje pod nazwą Ranger.


Zalety
- wytrzymałość
- wysoka wygoda
- niska waga
- niezła wodoodporność
- dobra oddychalność przy odpowiednich warunkach zewnętrznych
- podeszwa

Wady
- początkowo sznurówki
- problem z podnoszeniem piachu przez podeszwę
- skwierczenie podeszwy w jednym z butów

Czas użytkowania - 17 miesięcy.
Strona producenta http://vasque.com/

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 4/5
Podeszwa: 5/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.60/5


[Obrazek: p1030777.jpg]

[Obrazek: przed%20i%20po.jpg]


Odpowiedz
#2
Rzez, co do tego skwierczenia podeszwy. W moich Vasquach (Velocity - test w przygotowaniu;) ) też to się pojawiło. Najpierw w jednym, później w obu butach. Przyczyna jest banalnie prosta - mianowicie, przesuwająca/uginająca się wkładka;) Trzeba ją dokładnie i równo umieścić w bucie przez założeniem go - jednak z czasem i tak zacznie ''skwierczeć''.
-------------------------------------------
DTH

Odpowiedz
#3
Po 22 miesiącach intensywnego użytkowania membrana przeszła do historii (w obu butach). Woda przechodzi przez folię jak tylko chce ;)
-------------------------------------------
It's true...devil wears Patagonia :)

Odpowiedz


Skocz do: