11-07-2009, 00:49
dsat - X6 HR parametrowo prezentuje sie pieknie, ale 1500zl niestety to absurd.
[Akcesoria] Zegarek w góry
|
11-07-2009, 00:49
dsat - X6 HR parametrowo prezentuje sie pieknie, ale 1500zl niestety to absurd.
11-07-2009, 11:27
Zgadzam się, dlatego przy zakupie negocjowałem cenę;)
Oczywiście moim zdaniem nikt nie powinien kupować sprzętu na wyrost, wszystko zależy od formy aktywności. Jednemu wystarczy zwykły kompas i ewentualnie prosty wysokościomierz, a ktoś inny potrzebuje takiego cacka jak x6. turystyka górska jest drogim hobby, jeśli chcemy mieć pełen komfort, bezpieczeństwo i świadomość w trakcie uprawiania tej formy aktywności.
20-07-2009, 09:07
Witam,
mam okazję zakupić w sklepie nowiutki zegarek Suunto Core w cenie 499zł. Czy waszym zdaniem, pomimo swoich wad jest on wart tej ceny?
20-07-2009, 09:52
Może to głupie pytanie ale...
- po co, w dobie komórek, w ogóle uciskać sobie przegub zegarkiem? Pomijam tu oczywiście aspekt ''szpanerki'', która nie podlega rozumowaniu logicznemu. ;-) --- Edytowany: 2009-07-20 10:52:40
20-07-2009, 09:55
największą wadą komórki jest to że nie jest na ręce...ja osobiście nie lubię ciągle szukać telefonu żeby zobaczyć, która jest godzina;
20-07-2009, 10:01
Ciągle? A ileż razy chcesz sprawdzać która jest godzina w górach? Po samym słońcu widać czy jest późno czy wcześnie. A jak masz latarkę to w ogóle jest obojętne kiedy wrócisz.
20-07-2009, 11:56
Hej JDL^21 ,
Dzieki xa ciekawe info na temat Twojego Observera,a mam takie pytanie,posiadasz moze intrukcje do niego w jezyku polskim? Pozdrawiam ------------------------------------------- Adam
20-07-2009, 14:41
Koczownik, dla mnie podstawową funkcją komórki w górach jest możliwość wezwania pomocy. Poza tym może być wyłączona i schowana bezpiecznie w plecaku, Żywotność baterii (zwłaszcza w niskich temperaturach) jest zbyt mała, by nią szafować i używać do wielu celów.
Godzinę można jak pisałem sprawdzić nawet aparatem fotograficznym, ale też szkoda baterii. Dlatego najlepszy jest jak dla mnie stary dobry zegarek:) A mierzenie czasu jest czasami potrzebne- precyzyjnie pozwala rozplanować podróż, sprawdzić czas przejścia danego szlaku, zdążyć na powrotny pociąg itp. --- Edytowany: 2009-07-20 15:43:37 ------------------------------------------- Pies i nóż najlepszym przyjacielem człowieka.
20-07-2009, 14:55
Polecam G-SHOCK GS-1100. Zasilany promieniami slonecznymi i do tego niezniszczalny ;)
20-07-2009, 20:30
Mój braciej ma G-Shocka, jeszcze z czasów kiedy w ogóle się pojawiły. Leży na półce bo był też niezniszczalny tylko, że pękł pasek. Może teraz używają lepszych materiałów, ale po takim doświadczeniu trudno kupić następny z nadzieją, że nie pęknie.
Użytkowany był w normalnym życiu - bez katowania go.
20-07-2009, 20:33
Casio ''giez'' fajnie wygląda - nawet chorowałem na niego jakiś czas, ale jak G-shock to tylko z wyświetlaczem! :)
20-07-2009, 21:12
Zegarek może też służyć do precyzyjnego (w miarę) odliczenia odległości we mgle. Nie uda mi się ''na oko'' odliczyć dokładnie 20 minut. 5 minut różnicy to bardzo bardzo dużo.
21-07-2009, 00:09
Koczownik - ja w swoim życiu zepsułem już kilka zegarków - z czego 2 Casio (nie G-shock) - jeden służył mi ponad 10 lat i mniej więcej co 3 lata trzeba było wymienić pasek - tyle wytrzymywał oryginał (podróba niecały rok), a inne poza casio które miałem padały po roku - może dwóch (oczywiście nie były to żadne citizeny, rolexy czy Patek-Philippe ;) ) - jednak zużycie i pękanie paska to normalna sprawa - w aucie też wymieniasz opony ;) (no chyba, że nie ;> )
------------------------------------------- Pozdrawiam!
21-07-2009, 09:56
W normalnym zegarku to może i jest normalna sprawa, że pasek pęka. Chociaż też bym polemizował.
Ale jak się reklamuje zegarek jako niezniszczalny, daje mu się prawdziwą szybę, tak że można po nim przejechać jeepem, a pasek pęka jak w każdym innym Casio (też miałem kilka), to chyba coś jest nie tak. Jednak ja wiem dlaczego nie jest mocny. Bo niezniszczalny zegarek to zegarek, który się kupuje na całe życie - a biznes musi się kręcić. To zresztą dotyczy wszystkiego - kup, użyj parę razy, wyrzuć, kup następny... Opony się ścierają, a nie pękają ;-)
21-07-2009, 10:20
Witam. Nie dajmy się zwariować pasek da się wymienić, te plastikowe nawet jeżeli wytrzymują dla mnie są nie do użytku, po prostu w gorące dni czarny plastik + skóra to nie jest dobre rozwiązanie, skórzany pasek sprawdza się lepiej. Sam od 11 lat używam Sharpa za jakieś 50zł, taki 2 w 1, mechaniczny z wyświetlaczem. Jakieś 4 lata temu szybka się odkleiła, (nie trzyma szczelności), i po mimo że w nim pływam, (pod szkiełkiem zbiera się woda), działa cały czas nienagannie :) A paski i baterie wymieniałem już wiele razy. Zegarek uzależnia, jak przez kilka dni go nie mam, to co 15 min. zerkam na rękę by sprawdzić która godz ;)
--- Edytowany: 2009-07-21 11:22:03 ------------------------------------------- Darz Bór Leśnik
21-07-2009, 10:42
Kumplowi pękł pasek w Timexie. Gdy poszedł do zegarmistrza on mu od razu walnął:
- Panie ja Panu mogę sprowadzić taki pasek - oryginalny - ale za to zapłaci Pan niemal tyle co ten zegarek nowy kosztuje. No i kupił nowego Timexa. Ja nie lubię jak mi coś rękę gniecie, i to pocenie się pod paskiem, zaczepianie nim o różne elementy. Może od 10 lat nie mam żadnego zegarka na rękę i za nim nie tęsknie. Ja też miałem taką manię patrzenia na zegarek kiedyś - ale to jest wedle mnie ograniczenie wolności - jak jakiś nałóg.
21-07-2009, 10:55
Pewnie masz racje, z tymi ograniczeniami, niedogodnościami itp. ale mi to odpowiada, można się tak przyzwyczaić jak do okularów. Co do paska, te Timex-owskie znam, porządne, ale kto powiedział że nie da się ich zastąpić innymi? Mój kolega z magazynu RDLP wziął kiedyś model expedition. Po tym jak pęk pasek, wymienił na podobny, tylko że nie firmowy, u zwykłego zegarmistrza. Jest troszkę węższy, ale poza tym pasuje. Pasek to na prawdę ''kaine problem'' ;)
------------------------------------------- Darz Bór Leśnik
21-07-2009, 12:14
Wtrące sie do dyskusji i powiem tak - miałem zegarek do testów pewnej firmy wystepujacej tu na forum i byla to tatalna porażka... w tym samym czasie posiadalem i posiadam nadal (ok. 2 lata) zegarek firmy La Crosse kupiony na allegro za niecałe 200zeta
http://www.nowinki.net/la-crosse-k2-100-...lnych.html i nigdy przy stabilnej pogodzie do 4 tys npm nie oklamał wiecej niz 20-30 m poronywałem z pomiarem GPS i zawsze miesci sie w podawanym przez producenta przedziale.
27-07-2009, 07:56
Witam,
Do użytkowników Suunto Core. Jak jest z jego wodoodpornością? W danych technicznym piszą ze jest wodoodporny do 30 m. a wiadomo ze ta klasa mówi nam ze można najwyżej umyć w nim ręce o wchodzeniu do wody nie wspomnę, a następnie czytam ze głębokościomierz jest do 10 m ze wskazaniami co 0,1 m. Czy w tym zegarku wodoodporność nie powinno byc 100m a nawet 200m? Pozdrawiam ------------------------------------------- Kondi
27-07-2009, 11:51
Wodoodporność w sunnto określana jest na podstawie rzeczywistych danych, a nie jak w casio na podstawie marketingowych przeliczeń. Jeśli finowie piszą, że ich produkt wytrzymuje do głębokości 30m, to oznacza to, że wytrzymuje do tej głębokości. W związku, że przy testach zostawia się margines bezpieczeństwa, to jak zejdziesz na 40 m to też nic się nie stanie.
Nawiasem mówiąc zabawne jest to co się dzieje w świecie handlu. jakiś specjalista od marketingu wymyślił, że produkt będzie się lepiej sprzedawał, gdy wpisze się na jego obudowie, że wytrzymuje jakieś olbrzymie obciążenia, a na końcu instrukcji zamieścił drobnym maczkiem, że w rzeczywistości to ptaki pic i zegarek co najwyżej można zwilżyć szmatką, a ludzie zamiast wypiąć się na takich producentów oszustów dalej kupują to badziewie i jeszcze twierdzą że to normalne, że jak ktoś pisze wytrzymałość 100 metrów, to czyta się 0,1 metra. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|