To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Helikon spodnie BDU SF 2007
#41
jeszcze jest bawełna z poli jak w brytyjskich mundurach np i na lato rewelka ;d takie małe OT

Odpowiedz
#42
Tak, tylko że Helikon takiego materiału nie stosuje nigdzie.

Oprócz spodni brytyjskich (stare zielone ''trousers olive'', czy też seria S'2000/S'2005), polibawełnę 65/35 (ale nie ripstop, tylko normalny twill) można kupić np. w BDU-sach Mil-Teca. Mam takie i wbrew pozorom sam materiał się okazał całkiem przyjemny i nie lepił mi się do tyłka w nieco cieplejsze dni, a dałem też radę w nich chodzić bez kalesonów w temperaturze poniżej 0 stopni.

Polibawełnę ripstop na odmianę można dorwać w spodniach 5.11, czy to w ich klasycznych Tactical Pants, czy też TCU (ichniejsza wariacja na temat BDU). Znając renomę 5.11, to nie jakiś szajs, ale cena też niemała, bo ich spodzienie kosztują powyżej 160 zł, z tego co kojarzę.

Ja w chwili obecnej sam się zastanawiam nad SFU z Helikona, 100% bawełna ripstop, na lato, bo moje stare oliwkowe BDU-sy z tej firmy, są od jakichś 1,5 roku za małe :P Gdyby nie to, że mi się przytyło i nie wchodzę w Medium, to bym je ciorał nadal, bardzo sobie chwalę te spodnie, w kroju (zwłaszcza w stanie i profilowanych kolanach) są znacznie lepsze od kontraktowych BDU. Mam nadzieję, że SFU, dla których BDU stanowią ponoć bazę, przejęły wszystkie te zalety kroju.

Aczkolwiek jak na razie, obok Helikona, niedościgłym wzorcem wygody, do którego porównuję wszystkie pozostałe spodnie, są polskie ripstopy wojskowe w kamuflażu Pantera, z tkaniny US-21. Kupiłem je na straganie podczas Operacji Południe w zeszłym roku za 80 zł i nie żałuję ani złotówki. Ktoś był mądry, jak je szył, i nadłożył nieco materiału w udach, a do tego spodnie mają zaszewki obok kieszeni górnych, przez co swoboda ruchu jest niezła - ważne dla mnie, gdy poruszam się na szlakach gdzie są klamry, łańcuchy i trzeba czasami wysoko unieść nogę. A przy moich klocowatych udach, zdarzyło się kilka razy, że niektóre spodnie, dobre podczas chodzenia po płaskim, ''blokowały'' mnie, gdy potrzebowałem nieco wyżej podciągnąć kolano. Dlatego teraz jestem bardzo przeczulony na tym punkcie, aby spodnie pozwalały swobodnie zginać nogę w kolanie i wysoko unosić udo, bez ryzyka ''strzelenia'' w tyłku ;)
---
Edytowany: 2010-06-27 01:29:15

Odpowiedz
#43
''Mam nadzieję, że SFU, dla których BDU stanowią ponoć bazę, przejęły wszystkie te zalety kroju.''

Że niby co? SFU to zerżnięty krój od Crye, konkretnie munduru R6, który z BDU nie ma wiele wspólnego... No oprócz tego, że to też spodnie i też z materiału ;)

''Kupiłem je na straganie podczas Operacji Południe w zeszłym roku za 80 zł i nie żałuję ani złotówki. Ktoś był mądry, jak je szył, i nadłożył nieco materiału w udach, a do tego spodnie mają zaszewki obok kieszeni górnych, przez co swoboda ruchu jest niezła''

Cóż, pierwszy raz spotykam się z kimś, komu odpowiada krój polskiego munduru letniego... Ten mundur jest tragiczny - nie tak, jak ''bawełniak'', ale jednak...

Policotton 65/35 ? Lepiej trzymać się od tego z daleka. Bez znaczenia czy to mil-tec czy tactical ;)

Odpowiedz
#44
Chodzi mi o zalety kroju typu: kształt i wysokość stanu, profilowane kolana oraz nogawki niezwężające się ku dołowi, czyli to, co miały helikonowskie BDU w porównaniu do kontraktów. Jako ''baza'' miałem na myśli bardzo ogólną formę, kształt nogawek, rozmiarówkę, czy też wspomniany już przez mnie krój stanu (po prostu Helikony znacznie lepiej siedzą mi na tyłku niż kontraktowe BDU).

Cóż, jeśli Tobie nie odpowiada polski mundur wz.124 z ripstopu, to Twoja sprawa. Dla mnie materiał jest rewelacja, nie przeciera i nie mechaci się w kroku (w odróżnieniu od kontraktowych spodni DCU z NYCO ripstop, które posiadam), w dodatku bardzo dobrze oddycha (właśnie z powodu zagotowania się w kontraktowych DCU, musiałem na straganie kupić polskie ripstopy - różnica kolosalna, już ich nie zdejmowałem przez dwa dni praktycznie). Krój - jak powiedziałem, jak dla faceta o bardzo masywnych udach, polskie ripstopy biją BDU na głowę.

Jak dla mnie to znakomite spodnie na lato, a i zimą w nich chodziłem - z polipropylenowymi kalesonami nie ma problemu. W dodatku materiał dość szybko schnie.

Od ponad dwóch lat używam także bluzy z tego materiału - bardzo sobie chwalę, chociaż krój jest mało praktyczny, ale w materiale się zakochałem. Do tego stopnia, że kilka dni temu kupiłem sobie drugą taką, która posłuży mi to pewnych przeróbek krawieckich, aby lepiej dostosować ją do swoich potrzeb.

A to co nazywasz ''bawełniakami'' (chodzi Ci zapewne o pierwotny wz.93, bo chyba przecież nie o stare drelichy w moro), to niestety też był polycotton. To właśnie polski ripstop jest niemal w całości bawełniany (z wyjątkiem właśnie wmacniających nitek ripstopu). Stary materiał US-18, czyli ten pierwotnie wykorzystywany w mundurach wz.93 był (tak jak napisałem) polibawełną, w proporcjach bodajże 65% bawełny, 35% poliestru, o dość wysokiej gramaturze (co przekładało się na wyższą masę), ale niezbyt ciasnym splocie, co zaś przekładało się na nie najwyższą wiatroodporność. I te stare wz.93 są rzeczywiście do bani w użytkowaniu outdoorowym w cieplejszych warunkach. Wiem, bo mam zarówno spodnie, jak i bluzę z tego kompletu :)

Z tym Polycottonem 65/35, że się trzeba wystrzegąć, to Twoje zdanie. Mnie ten materiał zarówno w Mil-Tekach, jak i w brytyjskich spodniach (chodzi mi o oliwkowe) leży całkiem nieźle, z powodów, jakie opisałem powyżej. Chociaż polskiej tkaninie US-21 jednak się nie równa.

A możesz mi powiedzieć jeszcze w jakich konkretnie warunkach używałeś zarówno polskich ripstopów, jak i Mil-Teców, jaki i Helikona, a także kontraktowych BDU, ewentualnie 5.11? Chodzi mi o to, na czym opierasz swoje negatywne stwierdzenia.
Bo skoro odradzasz wszystkim ten materiał, obojętnie u kogo, to wnoszę, że wszystkie te spodnie i firmy miałeś na tyłku i możesz je w ten sposób rzeczowo porównać :)

Co konkretnie Ci nie odpowiadało w tym materiale? Oddychalność? Ciężar? Termika? Czas schnięcia? Połyskliwość? Czy może jaki jest w dotyku?
---
Edytowany: 2010-06-27 03:27:44

Odpowiedz
#45
''Cóż, jeśli Tobie nie odpowiada polski mundur wz.124 z ripstopu, to Twoja sprawa.''

No mnie chodziło o krój, a nie o materiał. US-21 jest bardzo spoko z tym, że jego żywotność nie jest zbyt wielka - ale coś za coś. Natomiast krój tego munduru to tragedia...

''Jak dla mnie to znakomite spodnie na lato, a i zimą w nich chodziłem - z polipropylenowymi kalesonami nie ma problemu. W dodatku materiał dość szybko schnie.''
Zimą też dają radę z odpowiednią bielizną i gore-texem. Generalnie w WP już rzadko spotyka się ''bawełniaki'' i żołnierze cały rok noszą mundur letni.

''A możesz mi powiedzieć jeszcze w jakich konkretnie warunkach używałeś zarówno polskich ripstopów, jak i Mil-Teców, jaki i Helikona, a także kontraktowych BDU, ewentualnie 5.11? Chodzi mi o to, na czym opierasz swoje negatywne stwierdzenia.''
Cóż, Mil-teci to mój początek przygód z odzieżą militarną. Na początku nie narzekałem i nadal chwalę sobie ich rzeczy, ale tylko do użytku na miasto i to jesienią i zimą. 5.11 tylko macałem u kolegi, ale ten ma podobne zdanie o tym materiale, co ja - świeci się, szeleści i jest jak worek foliowy, w którym latem można się zagotować(ma rip-stopy jakby co;) ). Poza tym, kiedy materiał zetknie się z gołym ciałem to mam wrażenie, jakby ktoś mi jeździł styropianem po plecach...
Helikonowskiego SFU używam na co dzień, kiedy jest na nie pogoda. Materiał jest w porządku, rzepy mi nie przeszkadzają i generalnie świetne ciuchy - tyle, że za drogie.
Podobnie używam kontraktowych BDU i ACU, które są po prostu genialne. Jest zimno zakładam SFU/BDU/ACU, jak jest zimniej to to samo z bielizną termo, a na lato mam rip-stopy. Z tym, że w przypadku spodni SFU/BDU/ACU pojęcie na ''co dzień'' jest szerokie - po prostu nie martwię się, że ubranie mnie zawiedzie i nie muszę przebierać się z BDU, bo na przykład idę na wspinaczkę czy wyprawę w góry. Na odzieży z 65/35 Polycotton nie można tak polegać - w przypadku obecnej pogody już mialbym zlane potem nogi i ''szeryfa'' ;)

Ja zdecydowanie jestem fanem NYCO i US-21, na tych materiałach można polegać w każdych warunkach.

Odpowiedz
#46
Ok, to chciałem wiedzieć :)
Ostatnio po prostu zastanawiałem się nad 5.11 (tacticale albo TDU), ale jednak wydaje mi się, że ich rozwiązania materiałowe i krój nie są aż tak rewolucyjne, żebym wydawał na nie ok. 170 zł.

Co do polskich ripstopów, to zauważyłem, że nowsze modele spodni mają u dołu nogawek ściągacze tasiemkowe, zaś te które ja mam, nie posiadają ich, możliwe, że między starszym a nowszym modelem występują pewnie różnice w kroju. Mnie moje odpowiadają, są dość szerokie w udach (w tym rozmiarze, w którym je posiadam), co jest dla mnie ważne.
Sam materiał ma w sumie jedną wadę dla mnie - tracenie koloru w miejscu intensywnego tarcia (np. w kroku).

W spodniach Mil-teca chodziłem zimą (luty, Tatry), zarówno z kalesonami jak i bez - materiał spisywał się bez zarzutu, tylko niestety w rozmiarze L, który mi w miarę dobrze leży na tyłku, spodnie mają nieco za wąskie uda, co wyszło gdy 3 tygodnie temu byłem na Babiej i na Perci Akademików miałem problem z podniesieniem nogi na klamrę :P
W polskich ripstopach nie miałbym tego problemu, dlatego pod tym względem są dla mnie lepsze w kroju.

Zaś polycotton w Mil-tecach, przy temperaturach około 20 stopni (było słońce, ale nie było upału), spisywał się jak dla mnie bardzo dobrze. Może to moje tylko subiektywne uczucie, ale mimo swojej ''plastikowości'' i połyskliwości, nie było mi w nich za gorąco ani nie spływałem potem. Żadnych symptomów ''szeryfa'' także - a dla mnie za młodu był to problem, już od dziecka praktycznie. Podejrzewam jednak, że prawdziwy test musiałyby przejść w temperaturach ok. 30 stopni lub powyżej.
W każdym razie - jak dotąd skłamałbym, gdybym powiedział że narzekam.

Podczas Operacji Południe w zeszłym roku, przy naprawdę potężnych upałach, jeden z kolegów miał na sobie Mil-teki właśnie i nie narzekał, podczas gdy ja się gotowałem w kontraktowych pustynnych BDU z NYCO. Od tego czasu stwierdziłem, że na lato niestety tylko bawełna.
Zakładając, że Helikon nie spadł z jakością materiału w swoich spodniach SFU, w stosunku do BDU (mowa o bawełnie ripstop).
Mam z Helikona właśnie wspomniane przeze mnie bawełniane BDU (z których ''wyrosłem''), a także przypadkiem kupioną bluzę BDU.

Właśnie wyjąłem je z szafy, obmacałem i stwierdziłem, że materiał w spodniach jest nieco sztywniejszy i jakby ciutkę grubszy niż w bluzie, bardziej pancerny. Zaś materiał bluzy jest miększy, sprawia wrażenie delikatniejszego.
Zrobiłem także bardzo prościutki test - obejrzałem obie tkaniny pod światło - materiał spodni prawie w ogóle nie prześwituje i widać, że jest ciaśniej i mocniej tkany, zaś materiał bluzy ''puszcza'' wyraźnie więcej punkcików światła - gołym okiem widać, że materiał jest różnej jakości w obu artykułach. Materiał spodni trudniej także ''przedmuchać'' przykładając usta bezpośrednio do tkaniny.
Spodnie kupiłem w 2007 roku nowe, zaś bluza nie wiem kiedy została wyprodukowana, bo kupiłem ją używaną, w tym roku.

I tego się właśnie obawiam, że Helikon może mieć w swoich produktach wahania jakości i gramatury materiału, która może wpłynąć na późniejsze użytkowanie.
Mam także kapelusz boonie hat z Helikona, też 100% bawełna - i tu na na odmianę mam wrażenie, że materiał jest jeszcze delikatniejszy niż w bluzie (w sumie dobrze, bo dobrze oddycha, ale kapelusik się skurczył w praniu po czasie...).

Dlatego też uważnie śledzę i staram się jak najwięcej dowiedzieć jak się komu SFU z Helikona sprawują, jaka jest różnica między ichniejszym NYCO ripstop w stosunku do bawełny. To co na razie czytam sprawia, że NYCO na lato dla mnie raczej odpada, wolę bawełnę.
Teraz tylko kwestia wytrzymałości materiału, bo z utratą kolorów jestem w stanie się pogodzić.
---
Edytowany: 2010-06-27 13:38:30

Odpowiedz
#47
Kilkanaście dni temu przyszły do mnie portki sfu nyco ripstop w coyocie, od tej pory łażę w nich bez przerwy, rewelacyjnie wygodne są i kolor fajny. Jak na razie wydaje mi się, że to najbardziej udana kombinacja helikona, szczególnie na nasz klimat. Zobaczymy jeszcze jak z wytrzymałością...

Odpowiedz
#48
A jak z oddychalnością w ciepłe dni? Nie lepią się do tyłka? Bo gdzieniegdzie czytam skrajnie różne opinie (np. na Tacticalu), że materiał jest właśnie zbyt ''plastikowy'' i niektórzy się w takich spodniach potrafili nieźle zapocić... :/
I moja niepewność wzrasta :P

Bo tak w ogóle, to ostatnio stwierdziłem, że czasami pod tym względem nie można ufać nawet bawełnie 100%.

Wspomniałem niedawno o kapeluszu boonie hat z Helikona. Materiał oddychał dobrze, tkanina od razu wchłaniała pot (owszem, robiła się z tego mokra szmatka na czole, ale dość szybko wysychała) i nie lało mi się po oczach.
Kapelusz niestety skurczył się w praniu i zrobił się za mały.

Jakiś czas temu kupiłem więc (przypadkiem, w Pentagonie w Katowicach) drugi boonie hat, ale nie z Helikona tylko z Texara, 100% bawełna ripstop.
Pierwszy raz użyłem go podczas wycieczki na Babią, 3 tygodnie temu.
Jakież było moje zdziwienie kiedy po kilku minutach spaceru pot zaczął mi dosłownie ciurkiem spływać spod kapelusza, po okularach i oczach.
Jak się okazało, materiał mimo iż to bawełna, nie chciał wchłaniać potu, jakby był czymś zaimpregnowany. Musiałem zamienić kapelusz na buffa.
Po powrocie do domu kapelusz powędrował do pralki, może lekkie spranie mu pomoże, czasami tak się zdarza, w końcu nawet bawełniane ręczniki gdy są świeże ze sklepu, należy przeprać kilkakrotnie aby zaczęły chłonąć wodę.

Niestety, od tego czasu jeszcze nie miałem okazji sprawdzić jak się kapelutek sprawuje podczas zapocenia, ale sytuacja ta sprawiła, że teraz już ostrożnie podchodzę nawet do 100% bawełny.

Materiał bawełniany u Helikona znacznie lepiej się pod tym względem sprawował, zarówno w spodniach jak i bluzie - pot wchłaniał się od razu, ale sam materiał dość szybko schnie. Spodnie BDU po przemoczeniu w deszczu potrafiły po pół godzinie być już suche na udach i łydkach, a całkowite wyschnięcie następowało po ok. 1,5-2 h (na szlaku, w słonecznych, ale chłodnych warunkach).

Jak się okazuje, materiał materiałowi nierówny i może się okazać, że NYCO ripstop Helikona ma inne właściwości niż NYCO RS w kontraktowych BDU, zaś polycotton 65/35 Mil-Teca zachowuje się inaczej niż polycotton 65/35 w 5.11 - tym bardziej, że u 5.11 materiał ten występuje też w wersji ripstop.
---
Edytowany: 2010-06-27 15:09:53

Odpowiedz
#49
Tak jak pisałem na poprzedniej stronie te konkretne portki do 25 stopni mniej więcej są bardzo komfortowe, przy 30 i więcej zdecydowanie bawełniaki lepsze.

Odpowiedz
#50
O, widzisz - i te 30 stopni to właśnie dla mnie cenna informacja :)

Odpowiedz
#51
NYCO Rip-stop helikona daje radę w upały tylko trzeba je ''wyjałowić'' piorąc dość intensywnie w rękach. Zmywa to impregnat i gacie są o wiele bardziej komfortowe ;)

Tyle, że nawet w helikonie są takie różnice, jak w przypadku twojego kapelusza. Poza tym z tego, co się orientuję to Texar należy do helikona ;)

Odpowiedz
#52
Też mi się wydaje, że Texar i Helikon mają coś wspólnego... tyle, że bardziej postawiłbym na wspólną szwalnię w Chinach ;)

No i teraz się zaczynam, kurczę, zastanawiać, czy kierować się w stronę NYCO rs (kolor coyote mi się też podoba), czy też w stronę bawełny RS (zostaje piaskowy, bo coyota nie ma w tej barwie).

Odpowiedz
#53
No nie chciałbym ci źle doradzić, ale mimo wszystko brałbym NYCO. Na upartego wentylację można sobie dorobić(kumplowi żona w kroczu zrobiła takie dziurki, jak są w polskim mundurze pod pachami), a wytrzymują dłużej i dłużej wyglądają ;)

Odpowiedz
#54
Może zaryzykuję, będą się przy okazji nadawały na zimę ;)
A na bardzo wielkie upały przypadkiem i tak przygarnąłęm jakieś Supplexowe portki z Patagonii, ale one takie... nietaktyczne są, hehe :)

Odpowiedz
#55
No to możesz sobie wmawiać, że wyglądasz jak agent Blackwater(teraz już ''Xe'' :D

Odpowiedz
#56
Są Blatio lighty w kontrakcie w RS i nie windproofy ;d

Odpowiedz
#57
Nie chcę w kamuflażu ;)
Gdybym chciał jasne w kamo, to najprędzej wziąłbym polskie pustynne ripstopy. Właśnie o to chodzi, że chcę jakieś gładkie, bo nie zawsze spodnie w kamuflażu pasują do tego co mam na górze ;)
A z ta ''taktycznością'' chodziło mi raczej o coś, co określiłbym jako ''odporność na wyrzuty sumienia podczas ciorania o skały, kamienie, gałęzie klamry i łańcuchy''... :)
Inna sprawa, że ostatnio mi się po prostu SFU podobają :)
A o Blackwater wolę się nie wypowiadać, bo do miłośników nie należę :P

Odpowiedz
#58
To już nie można w upał zawinąć nogawek spodni do góry? Tyle, ile starczy szerokości zawiniętego materiału, bez ucisku na mięśnie. Ja tak stosuję. Bawełna RS. I obyło się bez dodatkowego noszenia krótkich spodni.

Odpowiedz
#59
Można, aczkolwiek mnie się z reguły nie chce podwijać. Inna sprawa, że wolę mieć spodnie zawsze opuszczone na buty, albo obwiązane ściągaczami o dołu wokół cholewki (jeśli nie używam stuptutów). Zapobiega to wpadaniu mi do buta różnego drobnego syfu.
Poza tym inna sprawa - ja mam na tyle grube łydki, że podwijanie spodni u mnie po prostu z trudem wychodzi, serio :D
A cała sprawa oddychalności dotyczy bardziej górnej części spodni (krok, tyłek, uda), niż łydek.
A szortów nie noszę praktycznie nigdy. Po prostu nie lubię.

Odpowiedz
#60
Blatio, jeżeli masz masywne uda to musisz uważać z SFU. Niby mierzone centymetrem nie są tam wąskie, ale krój jest taki, że dla mnie rozmiar L zdecydowanie ograniczał ruchy (mimo że w pasie OK). Ja też mam duże uda (zazwyczaj muszę brać jeansy za duże w pasie, żebym zmieścił się w udach), 96cm w pasie i SFU brałem XL. Inna sprawa, że rozmiarówka jest ostatnio w Helikonie znacznie zaniżona w stosunku do tego co podają sprzedawcy internetowi.

Co do samych spodni - mam je w NYCO - są dość fajne, z tego materiału na lato za ciepłe, ale na pozostałe pory bardzo OK. Wady to wg mnie za duża liczba kieszeni dublujących się - w miejscu gdzie zaczyna się kieszeń cargo nachodzą na siebie aż trzy kieszenie, mamu tu też przez to sześć warstw materiału, przez co w pewnym stopniu upośledzona jest oddychalność (dlatego ja część kieszeni powycinałem :P). Druga wada to kieszenie cargo które odstają bardziej niż w BDU, szczególnie jak coś do nich włożymy. Tak więc spodnie bardzo fajne ale po przeróbkach :D - jedne zielone na rower z powycinanymi kieszeniami, drugie czarne z odprutymi kieszeniami cargo jako eleganckie spodnie cywilne :D.
---
Edytowany: 2010-06-28 20:21:59

Odpowiedz


Skocz do: