To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Hannah Vertigo
#1
OPIS PRODUKTU:

Hannah Vertigo

Wodoodporność podłogi: 10 000 mm
Wodoodporność tropiku: 5 000 mm
Stelaż: Alu 8,5 mm
Rozmiar po złożeniu: 45x17 cm
Waga: 3,85 - 4,15 kg

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
15-01-2008, 20:34

Krótko. Potrzebny był namiot na trudne warunki atmosferyczne w górach wysokich i średnich zarówno latem jak i zimą. Dzięki promocji w jednym ze sklepów internetowych udało mi się go kupić za 650 złotych - 200 złotych taniej niż w sklepie stacjonarnym.

Tropik
To mocny poliester rip-stop, mój jest w kolorze ciemnozielonym, niestety dość trudno dostępnym, ale świetnie maskującym się w lesie, krzakach, skałach. Tropik tego modelu wyposażony jest w fartuchy śniegowe, które świetnie spełniają swoje zadanie zimą, a także podczas silnego wiatru - wystarczy przykryć je kamieniami, by nie nadymało namiotu niczym balonu. Fartuchy składa się wiążąc tasiemki znajdujące się pod tropikiem i właśnie na fartuchach.
Przy krótszych bokach tropiku wszyto odciągi, po jednym z każdej strony, które stabilizują namiot, splot tych odciągów zawiera odblaskowe nitki, dzięki czemu są widoczne w nocy przy świetle czołówki.
Namiot posiada dwa wejścia i dwa przedsionki o takiej samej wielkości, które spokojnie pomieszczą 70 litrowe plecaki, buty i cały pozostały sprzęt. Wejścia otwieramy dwukierunkowym zamkiem, z doszytymi odblaskami, ponadto przy samym końcu suwaka znajduje się haczyk, który w razie potrzeby uniemożliwia lub chociaż utrudnia otworzenie zamka z zewnątrz.

Sypialnia
Jest bardzo obszerna, mieszczą się w niej dwie osoby wraz ze swoim bagażem, zaś w sprzyjających warunkach mogą w niej spać trzy osoby. Sypialnia jest długa - 230 cm (to dość rzadka wartość w namiotach, szczególnie zimowych), więc spokojnie mogą rozłożyć się w niej osoby o wyższym niż przeciętnym wzroście.
Na bocznych, krótszych ściankach znajdziemy po dwie, duże siatkowe kieszenie, zaś całość uzupełnia podwieszana półeczka, która jest dodatkowo przeszyta w kilku miejscach, w ten sposób z jednej dużej półki możemy uzyskać cztery mniejsze, przydatne na drobiazgi.
Przy suficie oraz przy każdym końcu sypialki wszyte są pętelki i tasiemki, dzięki którym możemy przyczepić potrzebny sprzęt (np.czołówkę) lub przewlec przez nie sznurek by rozwiesić wilgotne rzeczy. Większość elementów wewnątrz; zamki, tasiemki, pętelki etc. posiada elementy odblaskowe, co bardzo ułatwia korzystanie z nich w nocy.
Znaczna część sypialki jest uszyta z moskitiery, co pomaga w jej wentylacji. Ponadto podczas zamoczenia umożliwia bardzo szybkie wyschnięcie tej części namiotu. Wejścia posiadają oczywiście moskitiery z osobnym zamkiem, które można na stałe rozpiąć za pomocą doszytych gumek, całe skrzydło drzwi także można w ten sposób unieruchomić.

Stelaż
Jest wewnętrzny, a w jego skład wchodzą trzy duraluminiowe pałąki o średnicy 8,5 mm, dwa dłuższe, montowane są do tuneli wszytych wzdłuż namiotu, zaś trzeci, poprzeczny, instaluje się do oczek przy podłodze a następnie za pomocą haczyków podwiesza się do sypialki.
Tropik zakłada się na zmontowaną już w ten sposób sypialkę, używając wszytych klamerek, ponadto można użyć bodaj 10 dodatkowych rzepów, tak, aby uzyskać optymalne napięcie tropiku. W rzeczywistości rzadko się z nich korzysta.
Mniej więcej po roku użytkowania pękło jedno ogniwo stelaża, lekką podłużną rysę było widać już od samego początku, powiększała się ona stopniowo i niestety koniec końców szlag ją trafił. Dokupiłem podobne ogniwo w Horyzoncie za niecałe 10 złotych, przyciąłem wedle potrzeb i sytuacja już się nie powtórzyła.

Wodoodporność
Ani materiał podłogi, ani tropiku nigdy nie przemókł. Co prawda podłoga w modelach Hannaha jest dość cienka, ale początkowe obawy o jej wodoodporność czy przebicie nie znalazły swojego potwierdzenia w rzeczywistości.

Wiatroodporność
Zdaję się, że ten namiot został stworzony właśnie z myślą o silnych wiatrach, dzięki niewielkiej wysokości, a znacznej szerokości jest on bardzo opływowy, trzeci pałąk świetnie usztywnia konstrukcję, zaś dobrze rozbity namiot spokojnie może stać przy prędkościach wiatru rzędu 120 km/h.
Firma Hannah przeprowadziła w tunelu aerodynamicznym test między innymi tego modelu: http://www.hannah.cz/rs/upload/dload/file/tunel.wmv , Vertigo nie wypadł w nim idealnie, ale dziwić mogą dwie rzeczy (rozbicie namiotu - ja podczas silnych wiatrów rozbijam go tak, by wiatr wiał w stronę jednego wejścia, namiot z tej strony jest o wiele bardziej sztywny, stabilny, poza tym jedno wejście jest ciągle odsłonięte od wiatru, brak podpięcia odciągów - jeśli już instalowali namiot w taki sposób należałoby także zatroszczyć się o napięcie odciągów, które w znaczący sposób poprawiają wiatroodporność). Ponadto niemal nie zdarza się by wiatr wiał ciągle z prędkością 100-120 km/h, raczej są to podmuchy osiągające taką prędkość, a średnia chwilowa prędkość jest nieco niższa.

Wentylacja
Odbywa się poprzez umieszczone przy wejściu otwory, regulowane za pomocą zamka od głównego wejścia. Przed wlewaniem się przez nie deszczu chroni niewielki usztywniony daszek.
Wentylacja w zimowym półroczu nie jest wystarczająca, mimo, że wachlarz jej regulacji jest bardzo szeroki. Podwijanie fartuchów niewiele daje, ale to niestety cecha charakterystyczna namiotów zimowych. Podczas ciepłej pogody latem czy wiosną do tego punktu nie mam zastrzeżeń - wszystko mieści się w granicach rozsądku.

Rozstawianie
Pierwsze rozbicie namiotu przebiegało dość opornie, potrzeba było kilkunastu minut, by zrozumieć jak wszystkie części do siebie dopasować, co, jak i gdzie podczepić, ale z każdym kolejnym razem było coraz szybciej. W pojedynkę rozstawia się go w 3 - 4 minuty. Większym problemem jest złożenie go do rozmiarów pierwotnych, przeszkadzają w tym usztywniane daszki, ale odrobina wprawy także ten problem rozwiązuje.

Pokrowiec, szpilki, waga
Pokrowiec posiada dwie taśmy kompresyjne, jest dość mały, ale mocny, idealnie pasuje do namiotu, ale zimą, kiedy namiot jest mokry, co za tym ma większą objętość trudno go do niego włożyć. W kieszonce pokrowca znajdują się zapasowe kawałki materiału od tropiku i podłogi.
Waga to największa wada tego modelu, w zamian za przestronność i wytrzymałość dostajemy produkt ważący wraz ze wszystkimi dodatkami 4,15 kg, rezygnując z kilkunastu szpilek (których jest naprawdę na zapas), pokrowca od nich, od stelaża i od samego namiotu waga spada do ok. 3,8 kg co już jest wartością bardziej znośną, ale i tak stosunkowo dużą nawet jak na namiot zimowy.

Podsumowanie
Hannah Vertigo to świetnie wykonany namiot, który sprawdził się w 100% w niemal wszystkich warunkach pogodowych, zastrzeżenia można mieć jedynie do jego wagi i wentylacji, ale też nie ma cudów, w końcu każdy produkt to jakiś kompromis.
Z całą pewnością nie zamieniłbym go teraz na żaden inny, konkurencyjny model.

Edit:
Firma Hannah wypuściła niedawno kolejną wersję modelu Vertigo; w porównaniu do testowanego egzemplarza przemodelowano sposób wentylacji, nieznacznie zmieniono konstrukcję przedsionków oraz materiał tropiku, wymieniono ponadto stelaże na 7001-T6 9,5mm. Koniec końców ''odchudzono'' go do 3,6 kg. Są jednakże dwa ''ale'': primo. namiot sprzedawany jest tylko w kolorze pomarańczowo-czerwonym, secundo. obecna wersja kosztuje bagatela 1160 złotych, wypada się na chwilę zatrzymać i zapytać czy opłaca się kupować go za takie pieniądze ? Tego nie wiem, osobiście na pewno tyle bym za niego nie zapłacił, ale to już indywidualna kwestia do przemyślenia...

Edit 2:
Po ostatnim wypadzie w Alpy przyszło dodać kilka rzeczy: spaliśmy w trzy osoby w namiocie, nie było idealnie, ale też nikt nie narzekał na brak miejsca.
Przy wietrze o prędkości w porywach do 100 km/h, naciągniętych odciągach i całkowicie zasypanych fartuchach, Vertigo spisywał się świetnie. Wentylacja przy niskiej wilgotności na tak znacznej wysokości zupełnie wystarczała.


Czas użytkowania: 2,5 roku (ok. 110 noclegów)

Cena: 650 zł (850 zł - cena producenta)

Zalety:

- przestronność
- wiatroodporność
- wodoodporność
- jakość wykonania i wytrzymałość materiału
- bardzo przydatne patenty

Wady:

- waga
- niezbyt wydajna wentylacja

OCENA PRODUKTU:

Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wyposażenie: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 5.00/5


[Obrazek: Vartigo%201.jpg]

[Obrazek: Vertigo%202.jpg]


Odpowiedz
#2
poprawione, juz wszystko powinno byc ok

Odpowiedz
#3
Swoja droga spin wprowadził ciekawy parametr dający wiedzę ile razy namiot był rozstawiany mniej wiecej - ilośc noclegów, choc ilość noclegów nie musi byc równa liczbie rozstawien to jednak daje to ogólny pogląd na sytuacje ile razy namiot był pod chmurką.

Odpowiedz
#4

Tak sobie czytam tą recenzje któryś raz z kolei z nieodpartą chęcią, aby się do czegoś przyczepić i mam: w opisie namiotu nie znalazłem ani słowa o dodatkowym wyposażeniu namiotu ?????? a w innym wątku recenzent napisał: ''...znajduje się wanna z hydromasażem, świetnie wyposażony barek, klimatyzacja i pełna oferta dań...''

Panie Spineless trzeba być konsekwentnym w tym co się wypisuje !!!!!

Do poprawki/uzupełnienia !!!!!!!!!!!!

<lol>
-------------------------------------------
Arek

Odpowiedz
#5
Masz Vertigo 1??Jak chodzą zamki???Ja mam seraka 1- w tym modelu są jakieś no name i można je o banię rozbić- cały czas się zacinają. W serii 2 i 3 są już YKK.
Takie pytanie: spałeś w nim na grani???Ile nocy w nim spędziłeś w lecie a ile w zimie???

Odpowiedz
#6
>> gumi, w tym przypadku, spałem w nim tyle razy ile go rozstawiałem :) wydaje mi się, że to ważny parametr, bo okres użytkowania okresowi użytkowania nie równy, ktoś może mieć namiot 4 lata i kimać w nim tylko 2 tyg. w wakacje, a inny człek po roku przekima w nim 100 nocy.
dzięki za poprawienie.

>> @rek takie atrakcje tylko na zlocie - wtedy namiot przemienia się w hotel spa...:D

>> pajacyk, tak, to pierwsza wersja, zamki się nie zacinają, może raz w całym okresie użytkowania miałem z tym problem. owszem spałem w nim na grani. ciężko powiedzieć, myślę, że około 70 nocy w lecie i 30 w zimie - wakacje robią swoje...:)
---
Edytowany: 2008-01-16 10:35:46
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Odpowiedz


Skocz do: