To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] HiMountain Nevis
#1
OPIS PRODUKTU:

Klasyczne sandały wykonane z taśm plecionych o wysokiej wytrzymałości mechanicznej.

Wewnętrzne poduszki neoprenowe polepszają komfort użytkowania. Wytrzymała podeszwa ze wzmocnieniami gwarantuje wysoki stopień wytrzymałości. Idealne do sportów wodnych: niezatapialne.

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
06-01-2008, 21:51

WSTĘPNIAK
Na wstępie muszę usprawiedliwić się z kilku rzeczy.
Po pierwsze na stronie HiMountain nie ma informacji o tych sandałach, nie ma też ich w internetowym sklepie. Info i zdjęcie jakie wkleiłem znalazłem w odmętach sieci.
Po drugie nie dodałem, ani nie dodam, żadnych własnych zdjęć, dlatego, że jestem gapa i zapomniałem zrobić zanim oddałem na gwarancję.
Po trzecie - jest to recenzja zdecydowanie niepochlebna!
Natchnienie czerpałem z recenzji sandałów Source. Autorom ich dziękuję. :) Zatem... niech się zacznie!

HISTORIA ZAKUPU I PIERWSZE WRAŻENIE
Przed zakupem tych sandałów, z obuwiem tego typu miałem niewiele do czynienia. Miałem jakieś takie ''bazarowe'' kiedyś, ale nigdy nie przywiązywałem uwagi do tego typu obuwia. No, ale kiedyś trzeba - wzorem znajomych kupiłem sandały Nevis. Odpadał u mnie element wyboru, ponieważ pod uwagę brałem tylko te - przede wszystkim cena (wtedy jakieś 90zł) i pochlebne opinie użytkowników.
Wchodząc do Krakowskiego sklepu HiMountain w Galerii Krakowskiej zostałem miło ''napadnięty'' przez obsługę sklepu w postaci miłej dziewczyny, która pomogła mi dobrać odpowiedni rozmiar. Jeszcze tylko kolor - granatowy i już sandały lądują w moim plecaku.
Zakupione w maju 2007-go roku.

Pierwsze wrażenie jak najbardziej pozytywne - jakość wykonania na pierwszy rzut oka dobra. Gdzieniegdzie wystające niteczki, ale nic poza tym.

PODESZWA
Odlana z jednego kawałka gumy o bliżej nieokreślonych właściwościach. Wygodna. Czasami zdarzyło mi się chodzić w deszczu czy błotku, ale zazwyczaj nie miewałem problemów z nadmiernym ślizganiem się. Nawet na wilgotnych skałach jury krakowsko-częstochowskiej nie miały większych problemów.
Nie nabawiłem się nigdy odparzeń czy innych otarć z powodu podeszwy. Zawsze wygodnie.
Obawiałem się też, że taka ''goła'' guma będzie powodowała u mnie nadmierną potliwość stóp, jednak nie miało to miejsca. Powiem więcej - stopa zawsze pozostawała sucha. Nadmienię, że stopy są jednymi z mniej pocących się członków mojego ciała. ;)
W sandałach chodziłem dużo w wakacje. Poza tym - codziennie w szkole. :) Nie powiem - podeszwa się trochę zużyła. Moim zdaniem trochę za szybko się ścierała biorąc pod uwagę niezbyt wysoką intensywność użytkowania. Niestety nie wiem w jakim tempie ten proces by postępował, ponieważ sandałów już nie mam.

PASKI
Wygodne. Na paskach okalających stopę - poduszki neoprenowe. Nic się nie wrzynało, nic nie uwierało. Niestety - paski niezbyt pewnie trzymają stopę, do tego są trochę za długie - przynajmniej jak dla mnie. Mogły by być krótsze o jakieś 2 centymetry. Rzepy do końca trzymały dobrze, nie widać było większych oznak zużycia. Końce pasków jednak po dosyć krótkim czasie zaczęły się strzępić i wystawały z nich nitki. W sklepie zapewniano mnie, że paski stanowią jedną całość wewnątrz podeszwy. Nie mam pojęcia czy tak faktycznie jest, ale nie wygląda to tak. Po mniej niż roku użytkowania wyrwał się z podeszwy pasek i to podczas zakładania sandała! Po oględzinach śmiem wątpić, że pasek zlany w całość wewnątrz wyrwałby się w taki sposób. Nie sposób tego naprawić. Na buty był dany rok gwarancji i z tego przywileju skorzystałem - oddano mi bez szemrania pieniądze.

Taki sam żywot spotkał identyczne sandały mojego kolegi - wyrwany pasek dokładnie w tym samym miejscu. Mniej - więcej po tym samym czasie użytkowania.

PODSUMOWANIE
Nie polecam! Zdecydowanie warto zapłacić nawet dwa-razy tyle za porządne sandały. Wytrzymałość - paski beznadziejne, podeszwa - dosyć dobra, niestety szybko się ścierała. Wygodne - to fakt, nigdy nie było z tym problemów.

Wady:
-wyrwany pasek! (to samo u mojego kolegi)
-paski wątpliwej jakości,
-zbyt szybko ścierająca się podeszwa,
-kiepskie trzymanie stopy.

Zalety:
-wygoda!
-podeszwa dobrze trzyma się podłoża,
-podeszwa nie wzmaga pocenia się stóp.

OCENA PRODUKTU:

Podeszwa: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 1/5
Ogólna: 3.33/5



Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
25-03-2010, 21:01

Słowem Wstępu
Buty kupiłem pod koniec lipca 2008 za 79 zł. Kupiłem je specjalnie z myślą o rocznym wyjeździe do deszczowej północy Hiszpanii. Wcześniej używałem skórzanych sandałów Ecco które były pewnie z 5 razy droższe i po kilku miesiącach użytkowania zamszowy wierzch ich podeszwy pod wpływem namoknięcia na deszczu i zapachu mojej nogi zaczął strasznie śmierdzieć. Sandały himountain z racji swojej budowy miały nie mieć problemów ecco.
Czas i sposób użytkowania
Używałem je praktycznie przez cały rok bez przerwy, lekkie trekkingi i biegi, brodzenie w wodzie, chodzenie po nad oceanicznych skałach to była dla nich codzienność. Zdarzyło mi się tez w nich pływać. Przez trzy miesiące używałem tylko jednego z nich bo chodziłem o kulach - dlatego na zdjęciach jedna podeszwa jest bardziej wytarta, mimo podwójnego obciążenia jednego z butów oprócz podeszwy nie widać nierównomiernych śladów zużycia. Jak pisałem buty często narażone były na chodzenie po skałach i głazach które więc paski narażone były na duże obciążenia.
podeszwa
Po roku bardzo intensywnego użytkowania jest dużo cieńsza, co nie znaczy, że nie nadaje się do użytku. Na śliskich głazach trzymała bardzo dobrze, nie było też problemów na błocie. Jedyną małą wadą podeszwy jest jej śliskość od wierzchniej strony - gdy była mokra i schodziłem ze wzniesień noga leciała do przodu i zatrzymywała się na paskach, nie wiem jednak czy istnieje możliwość rozwiązania tego problemu. Pod wpływem spoconej albo mokrej stopy dało się też słyszeć charakterystyczny pisk obcierania skóry o gumę. Zaletą w stosunku do butów poprzednich sandałów które miałem jest brak rantu na wierzchu podeszwy który może powodować odciski i trudniej wytrzepać piasek który znajdzie się między nogą a podeszwą.
paski
Paski są niemożliwe do rozerwania praktycznie nie widać na nich śladów zużycia, mimo częstych deszczów i kąpieli w słonej wodzie z jakimi miały do czynienia. Nie zauważyłem też problemów z ich pruciem się mimo, że wydaje mi się, że delikatnie obcierały o podłoże. Myślę jednak że nie są za długie. Poduszki neoprenowe działają bardzo dobrze, sandał dzięki nim jest bardzo wygodny, dobrze trzymają stopę. Wadą która pojawiła się po intensywnym użytkowaniu jest 4 mm pęknięcie jednej z poduszek w miejscu stykania się z tylną częścią stopy - może to powodować lekki dyskomfort jednak u mnie żaden odcisk lub obtarcie nie pojawiło się. Paski do teraz trzymają się podeszwy i chyba nie mają zamiaru odpadać - mimo jak już mówiłem intensywnego ich użytkowania. Rzepy nie odłączyły się od siebie nigdy trzymają bardzo dobrze.
Podsumowanie
Zdecydowanie polecam, budowa jest przemyślana i sandały są bardzo wygodne, nie wymagają jakiejkolwiek impregnacji są całkowicie wodoodporne, bardzo wytrzymałe i dobrze wyglądają.

Zalety:
Wygodne
Trwałe - podeszwa, paski, rzepy
Wodoodporne
Bezobsługowe
cena - jakość
Wygląd

Wady:
Gdy noga jest mokra ślizga się po powierzchni sandała.
Lekko pęknięta poduszka neoprenowa w jednym z butów.

OCENA PRODUKTU:

Podeszwa: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 5.00/5


[Obrazek: 025%20%5B1600x1200%5D.jpg]

[Obrazek: 026%20%5B1600x1200%5D.jpg]


Odpowiedz
#3
co do wyrwanych pasków pamiętam że to samo działo się w sandałach Karrimora (w kilku egzemplarzach kumpli). Oni robili tak, że chodzili dopuki się pasek nie urwie, po czym reklamacja - zwrot gotówki, kupno nowych i tak w kółko.

A obsługa w GK bardzo miła to prawda.
-------------------------------------------
Destination - Unknown...

Odpowiedz
#4
sanadały były kiedys w ofercie www. ich cena w okolicach konca lipca wynosila 69zl.

Odpowiedz
#5
Hah, też o tym Warzyn myślałem, ale stwierdziłem, że to bezsensu. Dołożę jeszcze trochę i kupię coś porządnego.

Teraz faktycznie cena poszła sporo w dół. I dobrze.

Odpowiedz
#6
podejrzewam że albo nie ma reguły (Chińskie raczki chińskim rączkom nie równe) albo jakość spada. Ja mam HiM telde zwei i jakoś się trzymają 3ci rok. a też kokosów nie kosztowały.
-------------------------------------------
Destination - Unknown...

Odpowiedz
#7
Wiesz, to zależy od konkretnej pary - komuś Nevis'y może wytrzymają i 10lat. Nie wiem - oprócz mnie już jedna osoba miała wyrwany pasek.

Ja odradzam. Może ktoś inny poleci. :P

Odpowiedz
#8
Ja jak na razie mam podobnie z Source'ami jak z tym Karrimorem ;) 2 lata gwarancji, po prawie 2 latach samdały na gwarancję (też wyrwany pasek) i nowa para. ciekawy jestem co będzie za kolejne 2 sezony letnie :)

Odpowiedz
#9
A czy w Source'ach nie ma czasem ciągłych pasków przez całą podeszwę?

Odpowiedz
#10
W Source'ach przedziewane pod podeszwą w Classic i Stream, wszywane w Mojave i Gobi.
-------------------------------------------
w pracy...

Odpowiedz
#11
ja zajechalem lizardy superhike. dostalem kase. i kupie te same. choc mam juz teve.

Odpowiedz
#12
Nie to żebym się Panowie czepiał, ale to chyba nie temat...

Odpowiedz
#13
Ja ma te buty od czerwca 2007 roku. Kupiłam je na kilka dni przed obozem wędrownym. Służyły mi głównie jako klapki pod prysznic, ale też zdarzało mi się chodzić w nich na krótkie trekkingi. Po obozie użytkowałam je przez całe wakacje w zasadzie non-stop. Są wygodne, mimo że na początku mnie obtarły pod kostką ;/ ale już teraz nie mam z nimi żadnych problemów. Ich wygoda a także cena są niewątpliwie największymi atutami. Do wad zaliczyłabym prujące się nitki od za długich taśm. Mam nadzieję, że mi nie odpadnie pasek, jak mojemu przedmówcy, pozdrawiam :)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#14
2008-08-15 20:24
szept111@wp.pl

Witam,
Sandały zakupiłem w sierpniu 2008 w sklepie firmowym w Kielcach. Przeddtem chodziłem w złykłych skórzanych sandałach, tzn ''jezuskach''. W porównaniu z nimi, Nevisy były jak ''niebo a ziemia''. Lżejsze, wygodniejsze, nowszy fason. Byłem z nich zadowolony, aż do teraz...
Używałem je 2 sezony (łącznie ok 6 miesięcy) na różnym terenie, głównie w mieście, ale i na wakacjach w górach i nad morzem. Podeszwa spisywała sie świetnie na każdym rodzaju nawierzchni, paski nie obcierały. Po dłuższym chodzeniu trochę śmierdziały...ale do zachowania czystości wystarczy trochę wody, szczoteczka i mydło ;]
Niestety sielanka skończyła sie kiedy podczas zakładania sandała wyrwał sie z podeszwy tylni pasek, który, notabene miał być w całości zatapiany w podeszwie ;/
Na moje nieszczęście zgubił mi się paragon i nie mogę dochodzić swoich praw gwarancyjnych... :/
Na moją ocenę wpływa głównie fakt, że były to moje pierwsze sandały trekingowe i w porównaniu z ''jezuskami'' wypadły o niebo lepiej :]

Ocena produktu
Podeszwa 5
Wygoda 5
Wytrzymałość 3
OGÓLNA 4.33
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#15
Od siebie dodam do wad:
- zbyt długie paski, szczególnie te przy palcach przy rozmiarze 41.
- obcierały mi palce
i tylko raz je miałem na nogach i nigdy wiecej
-------------------------------------------
mariusz

Odpowiedz
#16
Nigdy nie miałem tak śmierdzących sandałów. Wygoda, dopasowanie OK, jak komuś nie przeszkadza smród, a czuć np. w pracy w biurze, to OK:-). A dodam, że nogi mi się nie pocą i w pełnych butach latem zdarzało mi się siedzieć w pracy i OK.
-------------------------------------------
karol

Odpowiedz
#17
Ja używam je czwarty sezon.
W praktyce w moim przypadku brak jakichkolwiek oznak zużycia, ale to przez specyfikę ich noszenia. Otóż w moim wypadku sandałki służą tylko do brodzenia ze spinningiem w wodzie. Czasami zakładam na nie taki wojskowy przeciwchemiczny kondonik (przepraszam za określenie, ale trudno to inaczej nazwać, jest to coś na kształt spodniobutów, jednak nakładanych na własne obuwie).
Z zalet wymienię: pływalność (trudno zgubić), odporność na mycie Karcherem i cenę ja zapłaciłem około 60PLN. Ktoś już wspominał o podobieństwie do Tevy, ale czy to wada czy zaleta? Nie wiem.
Wady? Proszę bardzo: nieco oldschoolowy wygląd, raczej nie na miejski trekking, łapanie śmieci w miejscach wszycia pasków, gromadzi się tam piach, nasiona roślin, itp. Co do urywania pasków u mnie nie stwierdzono:)
---
Edytowany: 2012-07-21 19:46:49

Odpowiedz
#18
Bardzo wygodne, tanie, sprawdzony model, który HiM robi od lat.
Koszt 99 zł - za te pieniądze cudów nie ma, buty na 1-2 sezony, ale przy 2-letniej gwarancji można wymieniać co sezon na nowe :-)
-------------------------------------------
Czapka

Odpowiedz


Skocz do: