02-01-2008, 18:38
OPIS PRODUKTU:
But wykonany z pełnej, fabrycznie impregnowanej skóry naturalnej. dzięki zminimalizowaniu ilości przeszyć i zastosowaniu membrany Gore-tex jest doskonale zabezpieczony przed nasiąkaniem. Dwuwarstwowa podeszwa skutecznie amortyzuje wstrząsy i stabilizuje stopę. Głęboki bieżnik zapewnia przyczepność w każdym terenie.
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
02-01-2008, 18:49
Tyle od producenta.
Moja historia.
Buty zakupiłem w 2005 roku. Stare buty przeszły do lamusa i nadszedł czas na wybór nowych. Dużego doświadczenia nie miałem biorąc pod uwagę poprzednie buty, co też przyczyniło się do wahań co wybrać. Po długich zmaganiach wybór padł na Chiruca hiszpańską markę, produkowaną przez firmę Calzados Fal. Po kolejnych selekcjach na polu bitwy zostały dwa modele Ice i Gredos z przewagą na ten drugi. Jednak w sklepie ulegając namową sprzedawcy (nie zwalnia mnie to jednak z odpowiedzialności mojej decyzji) i lepszym ułożeniu nogi w bucie wybór padł ostatecznie na Ice. Przeczucie podpowiadało, że coś może być nie tak, i że decyzja może się okazać nietrafna jednak ciśnienie związane z nadchodzącym wyjazdem zwyciężyło.
PRAKTYKA
Skoro jednak stałem się ich właścicielem to nie było innego wyjścia jak je używać. Pierwszy wypad w teren był odważny (lub nieprzemyślany) gdyż buty nie były rozchodzone. Okazało się jednak, że z plecakiem ważącym ok 13kg, chodząc po ok 6-7 godzin dziennie but idealnie współpracował ze stopą. Nie było mowy o jakichkolwiek obtarciach uciskach itp. I za to duży plus. Buty są naprawdę wygodne przynajmniej dla mojej stopy. Wykończenie wyściółki buta jest na tyle dopracowane, że nie ma obaw by podczas pracowania stopy w bucie i pracy samego buta doszło do obtarć, bąbli itp. Sama wyściółka wytrzymała jednak do pewnego czasu- ok. roku. Przetarcia zaczęły się w palcach i po dłuższym użytkowaniu zrobiły się dwie duże dziury w czubkach obu butów. Potem przyszedł czas na pięty, gdzie również wyściółka zaczęła się przecierać. Być może było to spowodowane nieumiejętnym wiązaniem, lub rozchodzeniem na tyle buta, że nie trzymał dobrze kostki, której ruchy spowodowały przetarcie wyściółki w tylnej części buta. Nie rozumiem jednak tych przetarć na przedzie buta. Poza tym, że nic się wewnątrz nie odpruło to sama wyściółka jakby się rozciągła (?) bo nie przylega tak idealnie jak to miało miejsce w pierwszej fazie nowości. Największym mankamentem wnętrza tego buta to jest smród, który powstał podczas użytkowania. Dawał się lekko zlikwidować po napychaniu gazetami podczas suszenia butów jak i ich postoju i później unosiła się lekka woń prasy, jednak to oczytanie stóp nie trwało zbyt długo. Choć przyznam, że mi owe zapachy nie przeszkadzały ale nie wiem jak innym.
WKŁADKA
Jeśli można o takowej mówić, to jest przymocowana w bucie na stałe. Można jednak powiedzieć, że but jej nie posiadał, a ta przymocowana na stałe jest zwykłym elementem wykończenia wnętrza. Tak czy siak kilka słów o tym ustrojstwie. Chodząc, zeskakując itp., stopa była dobrze amortyzowana, nie odczuwałem bólu w piętach czy też śródstopiu, maszerując nawet kilkanaście km asfaltem. Przysłużyła się zapewne do tego i sama podeszwa, której niestety nie służyły przemarsze asfaltem, o czym niżej. Użytkując je przez ok. 1,5 roku, byty dostały swą luźną wkładkę, a stało się to gdy maszerowałem i poczułem w jednym bucie pod stopą jakieś zawiniątko. Okazało się, że owa wkłada odłączyła się od kleju i tak się zwijała, że siłą rzeczy jej miejsce znalazło się w koszu jak i jej lewej koleżanki. Zakupiłem nowe wkładki i wszystko dobrze już się układało między nimi a stopami.
CHLUB(P)A MEBRANY
Dzisiaj wiem jedno, że nie chce więcej żadnego gore w butach, ale to wiem dopiero dzisiaj. Gdy kupowałem buty tego nie wiedziałem i byłem zafascynowany super nieprzemakalnym i oddychającym gore, co też podsycała i wpajała cała marketingówka, której uległem. Wszystko było pięknie ładnie, bucik super się sprawował, aż do pierwszej walki z wodą... tą pochodzącą z mojej stopy. Znajomi mówili, masz takie ''super buty'', w których noga się nie poci (!), a skarpetki masz ciągle mokre. No właśnie. But oddycha, ale dzięki membranie jest to bardzo upośledzone. Być może moje stopy pocą się bardziej od przeciętnej niż przewiduje to producent, albo membrana nie odprowadza tyle wilgoci ile przewiduje to moja stopa. Jestem skłonny, pomimo bliskich związków z moją stopą, stwierdzić, że to wina samej membrany. Nie wiem czy to wina mojego modelu, ale membrana w owych bucikach pomimo swoich super hiper właściwości nie jest w stanie odprowadzić tyle wilgoci ile produkuje moja stopa. Dodam, że używane w butach skarpetki były przeznaczone do trekkingu. Co do wody w drugą stronę sprawa wygląda następująco. Na pewno nie są to kalosze, ale... w deszczu po ok. 5 godzinach marszu but przemakał. Owe 5 godzin myślę, że i tak jest dobrym rezultatem. Gorzej natomiast sprawa wyglądała podczas chodzenia w warunkach takich jak: rosa, mokry śnieg, błota, przebijanie się przez strumyki, strumienie i inne wodne krążenie. Dodam, że buty traktowałem nikiwaxem. W tych warunkach już nie wyglądało tak to kolorowo a raczej sucho. Buty podczas wędrówek, gdzie niestety działają na nie dużo większe siły od tych z wystaw sklepowych, po opornej walce z wodą dawały za wygraną. Pierwsze pojawiało się uczucie chłodu z przedostającej się wody, a później było już tylko chlup chlup. Dziwiło mnie jednak, że najszybciej but przemakał w miejscu gdzie cholewka łączy się z podeszwą. Jedną z przyczyn może być to, iż w tym miejscu membrana popękała najszybciej, bądź posiadały tam jakąś wadę fabryczną albo ten model po prostu tak ma. Obecnie gdy membrana jak podejrzewam jest już w strzępach but nasiąka i przemaka jak gąbka. Muszę jednak przyznać, że w terenie wędrując ze znajomymi, byłem jako jeden z niewielu, któremu buty najdłużej wytrzymały napór wody. Być może gdybym lepiej zajął się ich impregnacją pozwoliło by to na dłuższe nie przedostanie się wody do środka. Zauważyłem jednak też, że po samej impregnacji słaba i tak oddychalność ulegała znacznemu pogorszeniu.
ICE
''Doskonały 4 - sezonowy but trekingowy dla wymagających turystów.'' Nie wiem czy jestem wymagający, czy turystą, ale wiem, że nie jest to doskonały 4 sezonowy but jak podaje producent. Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. W zimie noga jest najbardziej bliska butom gdyż utożsamia się z ''Ice''. W lecie natomiast o czym wspominałem, brakuje już tego ''Ice'' i jest gotowanie. Według mnie najlepszy okres to jesień i wiosna. Chyba, że kupimy o tyle większe by można było ubrać 2 lub 3 grube skarpety i śmigać w zimie, ale wtedy będą tylko na zimę. Być może jest to uwarunkowane względami indywidualnymi organizmu (odczuwanie chłodu), ale moje stopy nie są zmarzluchami, no chyba że miałem w zimie te buty. Pomimo tego wszystkiego stosowałem się jednak do zaleceń czterosezonowości buta i śmigałem w nich w czterech porach roku napawając się tą ''doskonałością''.
PODESZWA
Czy można by porównać patent podeszwy Chiruci a Vibram? Wcześniejsze moje buty nie były również na Vibramie więc nie miałem porównania. Obecnie takowe posiadam więc poznaje powoli różnicę między jednym a drugim. Wracając jednak do patentu Chiruci to jak już wspomniałem podeszwa spisywała się dobrze, amortyzowała na tyle by stopa od spodu nie dawała się we znaki po długich przejsciach. Gorzej było jednak już z jej twardością, ale też nie można mieć pretensji gdyż taki to model. I tak idąc patrząc w niebo to może by spokojnie liczyć kamienie po których stąpamy. Początkowo było to bardzo uciążliwe, ale z czasem idzie się przyzwyczaić i nawet tak nie doskwiera. Do jednej rzeczy niestety się nie przyzwyczaiłem. Do ścieralności podeszwy. Moim zdaniem jeden z największych minusów owych butów. Zdaję sobie sprawę z tego, że mój chód ściera buty w pięcie, czego doświadczyłem już na innych butach. Ale tutaj proces następował tak szybko, że zrozumiałem iż winę ponosi za to również podeszwa. Po 3 miesiącach użytkowania, podeszwa w okolicy pięty była starta ok. 3mm. Później proces lekko ustał, pewno but lub mój chód się razem dopasowały. Z czasem jednak proces zaczął się tak pogłębiać i przenosić na śródstopie, że obecnie w tych miejscach podeszwa została całkowicie starta aż do drugiej amortyzującej warstwy. Gwoździem do podeszwy okazała się zima, a dokładniej upychający się w każdy zakamarek przetartej podeszwy śnieg. Wcześniej natomiast piach, żwir i inne gadżety z podłoża, które powoli upychały się w te maleńkie dziurki. Bywało tak, iż tyle mi się tego napychało, że czułem się jak kobieta na szpilkach. O komforcie takiego zestawienia nie trzeba się chyba rozwodzić. ''Głęboki bieżnik zapewnia przyczepność w każdym terenie''. Wywrota. Nie wiem co Producent miał na myśli, ale ja wiem jakie miałem myśli gdy wymachiwałem rękami i nogami by utrzymać równowagę. Fakt, że w każdym (suchym) terenie but trzyma się naprawdę mocno podłoża. Na błocie gdy jesteśmy ostrożni to wystarczy się podeprzeć rękami by nie zaliczyć gleby. Podobnie jest na lekko zbitym śniegu. Co do mokrych skał to w zależności od jej rodzaju (niestety nie znam się na tym) na jednych się ślizgała na innych można było się czuć pewnie. Co do przyczepności na lodzie chyba nie trzeba nic pisać.
WIERZCH BUTA
Nie ukrywam, że wygląd buta wpadł mi w oko. Jest wykonany prawie z jednego kawałka skóry, ze wstawkami z cordury. But nie posiada otoka, a co za tym idzie szpic w spotkaniu z kamieniami, skałą z czasem się uszkadzał i ścierał (biorąc pod uwagę słabą odychalność membrany brak otoka jest dobrym rozwiązaniem). Mój jest w dużym stopniu sfatygowany, ale nie ma żadnych rozcięć i głębszych rys, co według mnie musiało nastąpić. Na plus przemawia właśnie duża wytrzymałość cholewy. Pomimo załamań, wgięć spowodowanych pracą buta nie ma śladu żadnych głębokich pęknięć. Dla porównania dodam, iż kolega w tym samym czasie kupił buty chiruci, modelu nie pamiętam, ale jego mają odwrotnie: podeszwa lekko starta, natomiast cholewa jest ''w strzępach''.
SZNURÓWKI
Sznurówki pewno nie będą już miały się okazji przerwać i chwała im, że po takim czasie użytkowania tego jeszcze nie uczyniły. Pomimo ''roztrojenia'' końcówek sprawują się dobrze i są naprawdę wytrzymałe. Co do ich rozwiązywania to jeśli nie zrobimy im podwójnego wiązania to mogą wygrać zawody w rozwiązywaniu na czas. Będąc przy sznurówkach powiem, że system wiązania w butach, rozmieszczenia haków, jest dobrze przemyślany i przy odpowiednim naciągnięciu i zasznurowaniu stopa jest pewnie trzymana w bucie, co daje komfort w użytkowaniu. Same haki nie noszą śladów rdzy i nadal trzymają się mocno w cholewie.
PODSUMOWANIE
Butki przeszły ze mną naprawdę dużo. Gdyby miały humory jak płeć piękna pewno by nie wytrzymały. Były na moich nogach począwszy od wędrówek w łatwym terenie pagórkowatym, po Bieszczady, Beskidy i dalej Słowację - Tatry, Raj, Rumunię - G. Fogarskie, G. Retezat, Transylwania. Dodam, że również były używane w mieście co na pewno pomogło podeszwie się odchudzić, ale było to 10 % ich używalności. Nie wyobrażam sobie zimy w mieści (chlapa itp), chodzić w innych butach. Bucikom na pewno dostało się również w lesie, ale nie tylko na samym wędrowaniu ale podczas wycinki, gdzie naprawdę dostawały niemiłosierne baty i chwała im za to, że się nie rozleciały. Gdyby nie uszkodzona podeszwa buty służyły by mi nadal i może gdy pokuszę się o jej wymianę to tak się stanie, tylko z dala od wody. Okres prawie trzech lat użytkowania butów, przejścia niezliczonych ilości kilometrów, warunków z jakimi musiały się zderzyć uważam, że zdały egzamin na 4, pomimo swych mankamentów. Jednak nie zainwestowałbym w nie po raz drugi.
Zalety:
- wygoda,
- wytrzymała cholewa,
- wytrzymałe sznurówki,
- początkowa, dobra ochrona przed przemakaniem
Wady:
- szybka ścieralność podeszwy,
- słaba przyczepność,
- zbyt miękka podeszwa,
- bardzo słaba oddychalność,
- rozciągliwa wyściółka,
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 3/5
Podeszwa: 3/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 3.80/5
But wykonany z pełnej, fabrycznie impregnowanej skóry naturalnej. dzięki zminimalizowaniu ilości przeszyć i zastosowaniu membrany Gore-tex jest doskonale zabezpieczony przed nasiąkaniem. Dwuwarstwowa podeszwa skutecznie amortyzuje wstrząsy i stabilizuje stopę. Głęboki bieżnik zapewnia przyczepność w każdym terenie.
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
02-01-2008, 18:49
Tyle od producenta.
Moja historia.
Buty zakupiłem w 2005 roku. Stare buty przeszły do lamusa i nadszedł czas na wybór nowych. Dużego doświadczenia nie miałem biorąc pod uwagę poprzednie buty, co też przyczyniło się do wahań co wybrać. Po długich zmaganiach wybór padł na Chiruca hiszpańską markę, produkowaną przez firmę Calzados Fal. Po kolejnych selekcjach na polu bitwy zostały dwa modele Ice i Gredos z przewagą na ten drugi. Jednak w sklepie ulegając namową sprzedawcy (nie zwalnia mnie to jednak z odpowiedzialności mojej decyzji) i lepszym ułożeniu nogi w bucie wybór padł ostatecznie na Ice. Przeczucie podpowiadało, że coś może być nie tak, i że decyzja może się okazać nietrafna jednak ciśnienie związane z nadchodzącym wyjazdem zwyciężyło.
PRAKTYKA
Skoro jednak stałem się ich właścicielem to nie było innego wyjścia jak je używać. Pierwszy wypad w teren był odważny (lub nieprzemyślany) gdyż buty nie były rozchodzone. Okazało się jednak, że z plecakiem ważącym ok 13kg, chodząc po ok 6-7 godzin dziennie but idealnie współpracował ze stopą. Nie było mowy o jakichkolwiek obtarciach uciskach itp. I za to duży plus. Buty są naprawdę wygodne przynajmniej dla mojej stopy. Wykończenie wyściółki buta jest na tyle dopracowane, że nie ma obaw by podczas pracowania stopy w bucie i pracy samego buta doszło do obtarć, bąbli itp. Sama wyściółka wytrzymała jednak do pewnego czasu- ok. roku. Przetarcia zaczęły się w palcach i po dłuższym użytkowaniu zrobiły się dwie duże dziury w czubkach obu butów. Potem przyszedł czas na pięty, gdzie również wyściółka zaczęła się przecierać. Być może było to spowodowane nieumiejętnym wiązaniem, lub rozchodzeniem na tyle buta, że nie trzymał dobrze kostki, której ruchy spowodowały przetarcie wyściółki w tylnej części buta. Nie rozumiem jednak tych przetarć na przedzie buta. Poza tym, że nic się wewnątrz nie odpruło to sama wyściółka jakby się rozciągła (?) bo nie przylega tak idealnie jak to miało miejsce w pierwszej fazie nowości. Największym mankamentem wnętrza tego buta to jest smród, który powstał podczas użytkowania. Dawał się lekko zlikwidować po napychaniu gazetami podczas suszenia butów jak i ich postoju i później unosiła się lekka woń prasy, jednak to oczytanie stóp nie trwało zbyt długo. Choć przyznam, że mi owe zapachy nie przeszkadzały ale nie wiem jak innym.
WKŁADKA
Jeśli można o takowej mówić, to jest przymocowana w bucie na stałe. Można jednak powiedzieć, że but jej nie posiadał, a ta przymocowana na stałe jest zwykłym elementem wykończenia wnętrza. Tak czy siak kilka słów o tym ustrojstwie. Chodząc, zeskakując itp., stopa była dobrze amortyzowana, nie odczuwałem bólu w piętach czy też śródstopiu, maszerując nawet kilkanaście km asfaltem. Przysłużyła się zapewne do tego i sama podeszwa, której niestety nie służyły przemarsze asfaltem, o czym niżej. Użytkując je przez ok. 1,5 roku, byty dostały swą luźną wkładkę, a stało się to gdy maszerowałem i poczułem w jednym bucie pod stopą jakieś zawiniątko. Okazało się, że owa wkłada odłączyła się od kleju i tak się zwijała, że siłą rzeczy jej miejsce znalazło się w koszu jak i jej lewej koleżanki. Zakupiłem nowe wkładki i wszystko dobrze już się układało między nimi a stopami.
CHLUB(P)A MEBRANY
Dzisiaj wiem jedno, że nie chce więcej żadnego gore w butach, ale to wiem dopiero dzisiaj. Gdy kupowałem buty tego nie wiedziałem i byłem zafascynowany super nieprzemakalnym i oddychającym gore, co też podsycała i wpajała cała marketingówka, której uległem. Wszystko było pięknie ładnie, bucik super się sprawował, aż do pierwszej walki z wodą... tą pochodzącą z mojej stopy. Znajomi mówili, masz takie ''super buty'', w których noga się nie poci (!), a skarpetki masz ciągle mokre. No właśnie. But oddycha, ale dzięki membranie jest to bardzo upośledzone. Być może moje stopy pocą się bardziej od przeciętnej niż przewiduje to producent, albo membrana nie odprowadza tyle wilgoci ile przewiduje to moja stopa. Jestem skłonny, pomimo bliskich związków z moją stopą, stwierdzić, że to wina samej membrany. Nie wiem czy to wina mojego modelu, ale membrana w owych bucikach pomimo swoich super hiper właściwości nie jest w stanie odprowadzić tyle wilgoci ile produkuje moja stopa. Dodam, że używane w butach skarpetki były przeznaczone do trekkingu. Co do wody w drugą stronę sprawa wygląda następująco. Na pewno nie są to kalosze, ale... w deszczu po ok. 5 godzinach marszu but przemakał. Owe 5 godzin myślę, że i tak jest dobrym rezultatem. Gorzej natomiast sprawa wyglądała podczas chodzenia w warunkach takich jak: rosa, mokry śnieg, błota, przebijanie się przez strumyki, strumienie i inne wodne krążenie. Dodam, że buty traktowałem nikiwaxem. W tych warunkach już nie wyglądało tak to kolorowo a raczej sucho. Buty podczas wędrówek, gdzie niestety działają na nie dużo większe siły od tych z wystaw sklepowych, po opornej walce z wodą dawały za wygraną. Pierwsze pojawiało się uczucie chłodu z przedostającej się wody, a później było już tylko chlup chlup. Dziwiło mnie jednak, że najszybciej but przemakał w miejscu gdzie cholewka łączy się z podeszwą. Jedną z przyczyn może być to, iż w tym miejscu membrana popękała najszybciej, bądź posiadały tam jakąś wadę fabryczną albo ten model po prostu tak ma. Obecnie gdy membrana jak podejrzewam jest już w strzępach but nasiąka i przemaka jak gąbka. Muszę jednak przyznać, że w terenie wędrując ze znajomymi, byłem jako jeden z niewielu, któremu buty najdłużej wytrzymały napór wody. Być może gdybym lepiej zajął się ich impregnacją pozwoliło by to na dłuższe nie przedostanie się wody do środka. Zauważyłem jednak też, że po samej impregnacji słaba i tak oddychalność ulegała znacznemu pogorszeniu.
ICE
''Doskonały 4 - sezonowy but trekingowy dla wymagających turystów.'' Nie wiem czy jestem wymagający, czy turystą, ale wiem, że nie jest to doskonały 4 sezonowy but jak podaje producent. Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. W zimie noga jest najbardziej bliska butom gdyż utożsamia się z ''Ice''. W lecie natomiast o czym wspominałem, brakuje już tego ''Ice'' i jest gotowanie. Według mnie najlepszy okres to jesień i wiosna. Chyba, że kupimy o tyle większe by można było ubrać 2 lub 3 grube skarpety i śmigać w zimie, ale wtedy będą tylko na zimę. Być może jest to uwarunkowane względami indywidualnymi organizmu (odczuwanie chłodu), ale moje stopy nie są zmarzluchami, no chyba że miałem w zimie te buty. Pomimo tego wszystkiego stosowałem się jednak do zaleceń czterosezonowości buta i śmigałem w nich w czterech porach roku napawając się tą ''doskonałością''.
PODESZWA
Czy można by porównać patent podeszwy Chiruci a Vibram? Wcześniejsze moje buty nie były również na Vibramie więc nie miałem porównania. Obecnie takowe posiadam więc poznaje powoli różnicę między jednym a drugim. Wracając jednak do patentu Chiruci to jak już wspomniałem podeszwa spisywała się dobrze, amortyzowała na tyle by stopa od spodu nie dawała się we znaki po długich przejsciach. Gorzej było jednak już z jej twardością, ale też nie można mieć pretensji gdyż taki to model. I tak idąc patrząc w niebo to może by spokojnie liczyć kamienie po których stąpamy. Początkowo było to bardzo uciążliwe, ale z czasem idzie się przyzwyczaić i nawet tak nie doskwiera. Do jednej rzeczy niestety się nie przyzwyczaiłem. Do ścieralności podeszwy. Moim zdaniem jeden z największych minusów owych butów. Zdaję sobie sprawę z tego, że mój chód ściera buty w pięcie, czego doświadczyłem już na innych butach. Ale tutaj proces następował tak szybko, że zrozumiałem iż winę ponosi za to również podeszwa. Po 3 miesiącach użytkowania, podeszwa w okolicy pięty była starta ok. 3mm. Później proces lekko ustał, pewno but lub mój chód się razem dopasowały. Z czasem jednak proces zaczął się tak pogłębiać i przenosić na śródstopie, że obecnie w tych miejscach podeszwa została całkowicie starta aż do drugiej amortyzującej warstwy. Gwoździem do podeszwy okazała się zima, a dokładniej upychający się w każdy zakamarek przetartej podeszwy śnieg. Wcześniej natomiast piach, żwir i inne gadżety z podłoża, które powoli upychały się w te maleńkie dziurki. Bywało tak, iż tyle mi się tego napychało, że czułem się jak kobieta na szpilkach. O komforcie takiego zestawienia nie trzeba się chyba rozwodzić. ''Głęboki bieżnik zapewnia przyczepność w każdym terenie''. Wywrota. Nie wiem co Producent miał na myśli, ale ja wiem jakie miałem myśli gdy wymachiwałem rękami i nogami by utrzymać równowagę. Fakt, że w każdym (suchym) terenie but trzyma się naprawdę mocno podłoża. Na błocie gdy jesteśmy ostrożni to wystarczy się podeprzeć rękami by nie zaliczyć gleby. Podobnie jest na lekko zbitym śniegu. Co do mokrych skał to w zależności od jej rodzaju (niestety nie znam się na tym) na jednych się ślizgała na innych można było się czuć pewnie. Co do przyczepności na lodzie chyba nie trzeba nic pisać.
WIERZCH BUTA
Nie ukrywam, że wygląd buta wpadł mi w oko. Jest wykonany prawie z jednego kawałka skóry, ze wstawkami z cordury. But nie posiada otoka, a co za tym idzie szpic w spotkaniu z kamieniami, skałą z czasem się uszkadzał i ścierał (biorąc pod uwagę słabą odychalność membrany brak otoka jest dobrym rozwiązaniem). Mój jest w dużym stopniu sfatygowany, ale nie ma żadnych rozcięć i głębszych rys, co według mnie musiało nastąpić. Na plus przemawia właśnie duża wytrzymałość cholewy. Pomimo załamań, wgięć spowodowanych pracą buta nie ma śladu żadnych głębokich pęknięć. Dla porównania dodam, iż kolega w tym samym czasie kupił buty chiruci, modelu nie pamiętam, ale jego mają odwrotnie: podeszwa lekko starta, natomiast cholewa jest ''w strzępach''.
SZNURÓWKI
Sznurówki pewno nie będą już miały się okazji przerwać i chwała im, że po takim czasie użytkowania tego jeszcze nie uczyniły. Pomimo ''roztrojenia'' końcówek sprawują się dobrze i są naprawdę wytrzymałe. Co do ich rozwiązywania to jeśli nie zrobimy im podwójnego wiązania to mogą wygrać zawody w rozwiązywaniu na czas. Będąc przy sznurówkach powiem, że system wiązania w butach, rozmieszczenia haków, jest dobrze przemyślany i przy odpowiednim naciągnięciu i zasznurowaniu stopa jest pewnie trzymana w bucie, co daje komfort w użytkowaniu. Same haki nie noszą śladów rdzy i nadal trzymają się mocno w cholewie.
PODSUMOWANIE
Butki przeszły ze mną naprawdę dużo. Gdyby miały humory jak płeć piękna pewno by nie wytrzymały. Były na moich nogach począwszy od wędrówek w łatwym terenie pagórkowatym, po Bieszczady, Beskidy i dalej Słowację - Tatry, Raj, Rumunię - G. Fogarskie, G. Retezat, Transylwania. Dodam, że również były używane w mieście co na pewno pomogło podeszwie się odchudzić, ale było to 10 % ich używalności. Nie wyobrażam sobie zimy w mieści (chlapa itp), chodzić w innych butach. Bucikom na pewno dostało się również w lesie, ale nie tylko na samym wędrowaniu ale podczas wycinki, gdzie naprawdę dostawały niemiłosierne baty i chwała im za to, że się nie rozleciały. Gdyby nie uszkodzona podeszwa buty służyły by mi nadal i może gdy pokuszę się o jej wymianę to tak się stanie, tylko z dala od wody. Okres prawie trzech lat użytkowania butów, przejścia niezliczonych ilości kilometrów, warunków z jakimi musiały się zderzyć uważam, że zdały egzamin na 4, pomimo swych mankamentów. Jednak nie zainwestowałbym w nie po raz drugi.
Zalety:
- wygoda,
- wytrzymała cholewa,
- wytrzymałe sznurówki,
- początkowa, dobra ochrona przed przemakaniem
Wady:
- szybka ścieralność podeszwy,
- słaba przyczepność,
- zbyt miękka podeszwa,
- bardzo słaba oddychalność,
- rozciągliwa wyściółka,
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 3/5
Podeszwa: 3/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 3.80/5