To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Chiruca Ice
#1
OPIS PRODUKTU:

But wykonany z pełnej, fabrycznie impregnowanej skóry naturalnej. dzięki zminimalizowaniu ilości przeszyć i zastosowaniu membrany Gore-tex jest doskonale zabezpieczony przed nasiąkaniem. Dwuwarstwowa podeszwa skutecznie amortyzuje wstrząsy i stabilizuje stopę. Głęboki bieżnik zapewnia przyczepność w każdym terenie.

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
02-01-2008, 18:49

Tyle od producenta.

Moja historia.

Buty zakupiłem w 2005 roku. Stare buty przeszły do lamusa i nadszedł czas na wybór nowych. Dużego doświadczenia nie miałem biorąc pod uwagę poprzednie buty, co też przyczyniło się do wahań co wybrać. Po długich zmaganiach wybór padł na Chiruca hiszpańską markę, produkowaną przez firmę Calzados Fal. Po kolejnych selekcjach na polu bitwy zostały dwa modele Ice i Gredos z przewagą na ten drugi. Jednak w sklepie ulegając namową sprzedawcy (nie zwalnia mnie to jednak z odpowiedzialności mojej decyzji) i lepszym ułożeniu nogi w bucie wybór padł ostatecznie na Ice. Przeczucie podpowiadało, że coś może być nie tak, i że decyzja może się okazać nietrafna jednak ciśnienie związane z nadchodzącym wyjazdem zwyciężyło.

PRAKTYKA

Skoro jednak stałem się ich właścicielem to nie było innego wyjścia jak je używać. Pierwszy wypad w teren był odważny (lub nieprzemyślany) gdyż buty nie były rozchodzone. Okazało się jednak, że z plecakiem ważącym ok 13kg, chodząc po ok 6-7 godzin dziennie but idealnie współpracował ze stopą. Nie było mowy o jakichkolwiek obtarciach uciskach itp. I za to duży plus. Buty są naprawdę wygodne przynajmniej dla mojej stopy. Wykończenie wyściółki buta jest na tyle dopracowane, że nie ma obaw by podczas pracowania stopy w bucie i pracy samego buta doszło do obtarć, bąbli itp. Sama wyściółka wytrzymała jednak do pewnego czasu- ok. roku. Przetarcia zaczęły się w palcach i po dłuższym użytkowaniu zrobiły się dwie duże dziury w czubkach obu butów. Potem przyszedł czas na pięty, gdzie również wyściółka zaczęła się przecierać. Być może było to spowodowane nieumiejętnym wiązaniem, lub rozchodzeniem na tyle buta, że nie trzymał dobrze kostki, której ruchy spowodowały przetarcie wyściółki w tylnej części buta. Nie rozumiem jednak tych przetarć na przedzie buta. Poza tym, że nic się wewnątrz nie odpruło to sama wyściółka jakby się rozciągła (?) bo nie przylega tak idealnie jak to miało miejsce w pierwszej fazie nowości. Największym mankamentem wnętrza tego buta to jest smród, który powstał podczas użytkowania. Dawał się lekko zlikwidować po napychaniu gazetami podczas suszenia butów jak i ich postoju i później unosiła się lekka woń prasy, jednak to oczytanie stóp nie trwało zbyt długo. Choć przyznam, że mi owe zapachy nie przeszkadzały ale nie wiem jak innym.

WKŁADKA

Jeśli można o takowej mówić, to jest przymocowana w bucie na stałe. Można jednak powiedzieć, że but jej nie posiadał, a ta przymocowana na stałe jest zwykłym elementem wykończenia wnętrza. Tak czy siak kilka słów o tym ustrojstwie. Chodząc, zeskakując itp., stopa była dobrze amortyzowana, nie odczuwałem bólu w piętach czy też śródstopiu, maszerując nawet kilkanaście km asfaltem. Przysłużyła się zapewne do tego i sama podeszwa, której niestety nie służyły przemarsze asfaltem, o czym niżej. Użytkując je przez ok. 1,5 roku, byty dostały swą luźną wkładkę, a stało się to gdy maszerowałem i poczułem w jednym bucie pod stopą jakieś zawiniątko. Okazało się, że owa wkłada odłączyła się od kleju i tak się zwijała, że siłą rzeczy jej miejsce znalazło się w koszu jak i jej lewej koleżanki. Zakupiłem nowe wkładki i wszystko dobrze już się układało między nimi a stopami.


CHLUB(P)A MEBRANY

Dzisiaj wiem jedno, że nie chce więcej żadnego gore w butach, ale to wiem dopiero dzisiaj. Gdy kupowałem buty tego nie wiedziałem i byłem zafascynowany super nieprzemakalnym i oddychającym gore, co też podsycała i wpajała cała marketingówka, której uległem. Wszystko było pięknie ładnie, bucik super się sprawował, aż do pierwszej walki z wodą... tą pochodzącą z mojej stopy. Znajomi mówili, masz takie ''super buty'', w których noga się nie poci (!), a skarpetki masz ciągle mokre. No właśnie. But oddycha, ale dzięki membranie jest to bardzo upośledzone. Być może moje stopy pocą się bardziej od przeciętnej niż przewiduje to producent, albo membrana nie odprowadza tyle wilgoci ile przewiduje to moja stopa. Jestem skłonny, pomimo bliskich związków z moją stopą, stwierdzić, że to wina samej membrany. Nie wiem czy to wina mojego modelu, ale membrana w owych bucikach pomimo swoich super hiper właściwości nie jest w stanie odprowadzić tyle wilgoci ile produkuje moja stopa. Dodam, że używane w butach skarpetki były przeznaczone do trekkingu. Co do wody w drugą stronę sprawa wygląda następująco. Na pewno nie są to kalosze, ale... w deszczu po ok. 5 godzinach marszu but przemakał. Owe 5 godzin myślę, że i tak jest dobrym rezultatem. Gorzej natomiast sprawa wyglądała podczas chodzenia w warunkach takich jak: rosa, mokry śnieg, błota, przebijanie się przez strumyki, strumienie i inne wodne krążenie. Dodam, że buty traktowałem nikiwaxem. W tych warunkach już nie wyglądało tak to kolorowo a raczej sucho. Buty podczas wędrówek, gdzie niestety działają na nie dużo większe siły od tych z wystaw sklepowych, po opornej walce z wodą dawały za wygraną. Pierwsze pojawiało się uczucie chłodu z przedostającej się wody, a później było już tylko chlup chlup. Dziwiło mnie jednak, że najszybciej but przemakał w miejscu gdzie cholewka łączy się z podeszwą. Jedną z przyczyn może być to, iż w tym miejscu membrana popękała najszybciej, bądź posiadały tam jakąś wadę fabryczną albo ten model po prostu tak ma. Obecnie gdy membrana jak podejrzewam jest już w strzępach but nasiąka i przemaka jak gąbka. Muszę jednak przyznać, że w terenie wędrując ze znajomymi, byłem jako jeden z niewielu, któremu buty najdłużej wytrzymały napór wody. Być może gdybym lepiej zajął się ich impregnacją pozwoliło by to na dłuższe nie przedostanie się wody do środka. Zauważyłem jednak też, że po samej impregnacji słaba i tak oddychalność ulegała znacznemu pogorszeniu.

ICE

''Doskonały 4 - sezonowy but trekingowy dla wymagających turystów.'' Nie wiem czy jestem wymagający, czy turystą, ale wiem, że nie jest to doskonały 4 sezonowy but jak podaje producent. Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. W zimie noga jest najbardziej bliska butom gdyż utożsamia się z ''Ice''. W lecie natomiast o czym wspominałem, brakuje już tego ''Ice'' i jest gotowanie. Według mnie najlepszy okres to jesień i wiosna. Chyba, że kupimy o tyle większe by można było ubrać 2 lub 3 grube skarpety i śmigać w zimie, ale wtedy będą tylko na zimę. Być może jest to uwarunkowane względami indywidualnymi organizmu (odczuwanie chłodu), ale moje stopy nie są zmarzluchami, no chyba że miałem w zimie te buty. Pomimo tego wszystkiego stosowałem się jednak do zaleceń czterosezonowości buta i śmigałem w nich w czterech porach roku napawając się tą ''doskonałością''.


PODESZWA

Czy można by porównać patent podeszwy Chiruci a Vibram? Wcześniejsze moje buty nie były również na Vibramie więc nie miałem porównania. Obecnie takowe posiadam więc poznaje powoli różnicę między jednym a drugim. Wracając jednak do patentu Chiruci to jak już wspomniałem podeszwa spisywała się dobrze, amortyzowała na tyle by stopa od spodu nie dawała się we znaki po długich przejsciach. Gorzej było jednak już z jej twardością, ale też nie można mieć pretensji gdyż taki to model. I tak idąc patrząc w niebo to może by spokojnie liczyć kamienie po których stąpamy. Początkowo było to bardzo uciążliwe, ale z czasem idzie się przyzwyczaić i nawet tak nie doskwiera. Do jednej rzeczy niestety się nie przyzwyczaiłem. Do ścieralności podeszwy. Moim zdaniem jeden z największych minusów owych butów. Zdaję sobie sprawę z tego, że mój chód ściera buty w pięcie, czego doświadczyłem już na innych butach. Ale tutaj proces następował tak szybko, że zrozumiałem iż winę ponosi za to również podeszwa. Po 3 miesiącach użytkowania, podeszwa w okolicy pięty była starta ok. 3mm. Później proces lekko ustał, pewno but lub mój chód się razem dopasowały. Z czasem jednak proces zaczął się tak pogłębiać i przenosić na śródstopie, że obecnie w tych miejscach podeszwa została całkowicie starta aż do drugiej amortyzującej warstwy. Gwoździem do podeszwy okazała się zima, a dokładniej upychający się w każdy zakamarek przetartej podeszwy śnieg. Wcześniej natomiast piach, żwir i inne gadżety z podłoża, które powoli upychały się w te maleńkie dziurki. Bywało tak, iż tyle mi się tego napychało, że czułem się jak kobieta na szpilkach. O komforcie takiego zestawienia nie trzeba się chyba rozwodzić. ''Głęboki bieżnik zapewnia przyczepność w każdym terenie''. Wywrota. Nie wiem co Producent miał na myśli, ale ja wiem jakie miałem myśli gdy wymachiwałem rękami i nogami by utrzymać równowagę. Fakt, że w każdym (suchym) terenie but trzyma się naprawdę mocno podłoża. Na błocie gdy jesteśmy ostrożni to wystarczy się podeprzeć rękami by nie zaliczyć gleby. Podobnie jest na lekko zbitym śniegu. Co do mokrych skał to w zależności od jej rodzaju (niestety nie znam się na tym) na jednych się ślizgała na innych można było się czuć pewnie. Co do przyczepności na lodzie chyba nie trzeba nic pisać.


WIERZCH BUTA

Nie ukrywam, że wygląd buta wpadł mi w oko. Jest wykonany prawie z jednego kawałka skóry, ze wstawkami z cordury. But nie posiada otoka, a co za tym idzie szpic w spotkaniu z kamieniami, skałą z czasem się uszkadzał i ścierał (biorąc pod uwagę słabą odychalność membrany brak otoka jest dobrym rozwiązaniem). Mój jest w dużym stopniu sfatygowany, ale nie ma żadnych rozcięć i głębszych rys, co według mnie musiało nastąpić. Na plus przemawia właśnie duża wytrzymałość cholewy. Pomimo załamań, wgięć spowodowanych pracą buta nie ma śladu żadnych głębokich pęknięć. Dla porównania dodam, iż kolega w tym samym czasie kupił buty chiruci, modelu nie pamiętam, ale jego mają odwrotnie: podeszwa lekko starta, natomiast cholewa jest ''w strzępach''.

SZNURÓWKI

Sznurówki pewno nie będą już miały się okazji przerwać i chwała im, że po takim czasie użytkowania tego jeszcze nie uczyniły. Pomimo ''roztrojenia'' końcówek sprawują się dobrze i są naprawdę wytrzymałe. Co do ich rozwiązywania to jeśli nie zrobimy im podwójnego wiązania to mogą wygrać zawody w rozwiązywaniu na czas. Będąc przy sznurówkach powiem, że system wiązania w butach, rozmieszczenia haków, jest dobrze przemyślany i przy odpowiednim naciągnięciu i zasznurowaniu stopa jest pewnie trzymana w bucie, co daje komfort w użytkowaniu. Same haki nie noszą śladów rdzy i nadal trzymają się mocno w cholewie.


PODSUMOWANIE

Butki przeszły ze mną naprawdę dużo. Gdyby miały humory jak płeć piękna pewno by nie wytrzymały. Były na moich nogach począwszy od wędrówek w łatwym terenie pagórkowatym, po Bieszczady, Beskidy i dalej Słowację - Tatry, Raj, Rumunię - G. Fogarskie, G. Retezat, Transylwania. Dodam, że również były używane w mieście co na pewno pomogło podeszwie się odchudzić, ale było to 10 % ich używalności. Nie wyobrażam sobie zimy w mieści (chlapa itp), chodzić w innych butach. Bucikom na pewno dostało się również w lesie, ale nie tylko na samym wędrowaniu ale podczas wycinki, gdzie naprawdę dostawały niemiłosierne baty i chwała im za to, że się nie rozleciały. Gdyby nie uszkodzona podeszwa buty służyły by mi nadal i może gdy pokuszę się o jej wymianę to tak się stanie, tylko z dala od wody. Okres prawie trzech lat użytkowania butów, przejścia niezliczonych ilości kilometrów, warunków z jakimi musiały się zderzyć uważam, że zdały egzamin na 4, pomimo swych mankamentów. Jednak nie zainwestowałbym w nie po raz drugi.

Zalety:
- wygoda,
- wytrzymała cholewa,
- wytrzymałe sznurówki,
- początkowa, dobra ochrona przed przemakaniem

Wady:
- szybka ścieralność podeszwy,
- słaba przyczepność,
- zbyt miękka podeszwa,
- bardzo słaba oddychalność,
- rozciągliwa wyściółka,

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 3/5
Podeszwa: 3/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 3.80/5


[Obrazek: S8004674.jpg]

[Obrazek: S8004677.jpg]


Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
20-09-2008, 16:32

Buty Chiruca Ice posiadam od prawie 3 lat. Kupiłem je szukając czegoś ciekawego na każdy sezon. Tak są reklamowane. Recenzja została napisana przez poprzednika, jak tylko postaram się odnieść do jego opinii.
Buty sa faktycznie dość wygodne, problemy miałem na tylko na początku z właściwym ułożeniem języka: bywało tak, że czułem nieprzyjemny ucisk. Nigdy nie było problemów z jakimiś pęcherzami, czy otarciami.
Wnętrze buta nie ma śladów specjalnego zużycia, żadnych przetarć i dziurek. Podobnie cholewka bez pęknięć nubuku. Udało mi się natomiast naderwać jeden z dolnych haków do mocowania sznurówek. Być może zahaczyłem o coś mocnego, a przynajmniej mocniejszego od mocowania tego haka :) . W moich butach wkładka była wyjmowalna, a jednoczesnie najwygodniejsza jaką dotychczas miałem. Zniszczyła sie po 1,5 roku.
Odporność membrany na wodę oceniam pozytywnie, nie udało mi sie butów przemoczyć, a chodziłem w różnych warunkach (choć w zimie nie za często). Jedyny przypadek, kiedy miałem mokro w butach to przejście w Niżnych Tatrach zarośniętą ścieżką (trawa i łopiany po pas) po deszczu, co spowodowało spływane wody po nogach do butów (ochraniacze nic nie pomogły). Oddychalność oceniam średnio, praktycznie w sezonie letnim po każdym przejściu wnętrze buta jest wilgotne i wymaga podsuszenia.
Sznurówki są natomiast tragiczne. Może i nie namakają, ale nie ma to dla mnie większego znaczenia. One rozwiązują sie po 500 m marszu !!!! Potwierdzam opinię recenzenta, że mogą startować w konkursie o miano najszybciej rozwiązujących się sznurówek na świecie. Musiałem je wiązać podwójnie jak przedszkolak, a i tak luzowały się po jakimś czasie.
Kolejna wadą są podeszwy marki Chiruca. Nie nazwałbym je miękkimi, natomiast ścierają się szybko. Co gorsza są dość śliskie, i na skale wapiennej (wiadomo, że na mokry wapień niewiele jest dobrych rozwiązań) i oczywiście na twardym śniegu. Nazwa ''Ice'' nie oznacza, że są konstruowane pod kątem zimy, tylko raczej, że się na nich jeździ jak na lodzie.
Ogólnie buty oceniam pozytywnie, ale za taka cenę jak sam dałem w 2005 r. (450 zł) bym już ich nie kupił i to ze względu na kiepską podeszwę .

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 3/5
Podeszwa: 2/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 4/5
Ogólna: 3.60/5


[Obrazek: P9200147.jpg]

[Obrazek: P9200146.jpg]


Odpowiedz
#3
DATA RECENZJI:
20-10-2008, 12:00

Chciałbym dodać od siebie kilka zdań. Buty kupiłem 3 lata temu. Wybrałem je ponieważ jak je założyłem to moja stopa od razu je pokochała. Są super wygodne, zaraz po kupnie tydzień czasu chodziłem po Beskidach. Zero otarć. Dodam do tego co napisali koledzy, że wyjątkowo szybko można je zakładać, dosłownie jak kapcie. Ostatnio nawet nie sznuruje tych butów jak nie mam zamiaru szaleć. Pełna wygoda. Wodoodporność jest jak najbardziej ok , nie mam żadnych skrupułów przy moczeniu ich w strumieniu. Trzeba tylko pamiętać o impregnowaniu ich co jakiś czas. Jak się o nie zadba to schną dosyć szybko.

Teraz minusy. Buty rzeczywiście bardzo szybko się ścierają. W zimie są zimne i śliskie. Po pół roku używania naderwały mi się pierwsze przelotki na sznurówki w obu butach. Trochę to z mojej winy bo zaczepiłem tam stuptuty. Wymienili mi w sklepie na nowe buty. Ogólnie zadowolony jestem, chociaż teraz kupiłbym inne buty. Z twardszą i wytrzymalszą podeszwą.

Zalety:
Dopasowanie do stopy
Szybkie zakładanie i ściąganie
Mało szwów
Wodoodporność

Wady
Szybko się ścierają
Są śliskie
W zimie zimno od podeszwy
Słabe przelotki dla sznurówek (ale bez przesady)

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 4/5
Podeszwa: 2/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 3.80/5



Odpowiedz
#4
fosa w moich chiruca pirineosach jest to samo z podeszwą. cos chiruca nie trafiła z tym swoim wynalazkiem w kwestii ścieralności.

Odpowiedz
#5
Ja swoje kupiłem na lato 2006. Pierwszy wypad w Tatry i katastrofa, noga strasznie się poci(no w sumie lato było), po mokrym strasznie się ślizga. No myślę sobie to skoro ice to na zimę będą lepsze. No i w sumie teraz wróciłem(wcześniej nie miałem kiedy) z tygodniowego pobytu w górach i nie było tak źle. Aczkolwiek noga także się w nich mocno pociła/przegrzewała a gdy przyszło postać trochę w miejscu to ciągło od spodu.
Chodzę czasem w nich do pracy jak pada i jak dla mnie na takie rzadkie chodzenie zbyt mocno się starły.
Co do przeciekalności to raz miałem okazję pochodzić kilka godzin w deszczu po lesie. Ostatecznie nogę miałem w środku mokrą ale coś mi się wydaje, że więcej deszczu napadało przez górę.
Musiałbym je przetestować na deszcze w jakiś dobrych i wystarczająco długich spodniach. Bo tyle co w nich pochodziłem po strumieniach i mokrej trawie to nie przemokły.
Najgorsze w nich jak dla mnie to kiepska przyczepność do zawilgoconego podłoża. W sumie wydając ok.500zł spodziewałem się czegoś troszkę lepszego. Ale nie jest tak źle.

Odpowiedz
#6
Wychodzi na to, że patent podeszwy chiruci pozostawia wiele do życzenia w kwestii ścieralności. Tak sobie dumam, że przecież chodząc w innych butach po mieście, mam lekko starte pięty, ale nie w takim stopniu jak w Ice to się stało. Piecia co do deszczu to mi się od góry nigdy nie nalało do bucików w czym pomagały ochraniacze. W sumie to raz mi się to zdarzyło gdy wszedłem nocą w dołek pełen wody przysypany liśćmi i wtedy nawet ochraniacze nie pomogły. Ale to nie to samo co długotrwałe zmagania buta z wodą.
---
Edytowany: 2008-01-08 20:52:22
-------------------------------------------
wszędzie dobrze

Odpowiedz
#7
uffff......... wleliście mi trochę otuchy do serca , swe pierwsze ice kupiłem w lutym 2008 roku i o zgrozo nie czytałem tego postu a szkoda, a le nic to .. jestem całkowitym beniaminkiem w dziedzinie wypraw gorskich i temu podobnych ekstremalnych wyczynach. ale kupilem te właśnie bo mi dobrze leżały na nodze posrod wielu innych które mierzyłem,
planuje w tym roku z żona wyprawe na Camino do Hiszpanii w sierpniu z opisow tej drogi wiem że jest to szlak w wiekszości rowninny , trochę pirenejow więc raczej do takowych pielgrzymek potrzebne sa raczej dobre i wygodne buty chodzi szczegolnie o bąble , otarcia itp. planujemy też zakupić sandałki cha ale tereaz to poczytam sobie dokladnie Wasze opinie
z uwagi na ogolny brak treningu i jak sadze słuszny wiek mam 47 lat i raczej jestem nie rozchodzony postawiłem na sprzet raczej z wyższej pólki aby w drodze nie miec niespodzianek , tymbardziej że jest to nasza taka pierwsza wyprawa poza krajem , dojazd planujemy samolotem minimalna znajomość hiszpanskiego ale determinacja
okrutna
może ktos udzieliłby nam stosownych rad w tym zakresie
z gory serdeczne dzieki
-------------------------------------------
andrzej

Odpowiedz
#8
W Pirenejach (tych wyższych) po hiszpańsku nie pogadasz, tam napierdzielają po katalońsku (w tempie 3 słowa na sekundę) ;-)
---
Edytowany: 2008-03-04 23:47:19

Odpowiedz
#9
ha ha , moj hiszpański jest cieniutki jak nić pajączka a ucze sie aby sie w miare porozumieć a nie pogadać a to różnica . ale dzieki za rady z tej strony tak tez zreszta myslałem,
ale jak widze z relacji wielu to Wy jesteście prawdziwi oldboje i ekstremiści w dobrym znaczeniu tych słow.
My z Zona dopiero raczkujemy, wybieramy sie na trase ponad 300 km i mamy na to 25 dni w tym zwiedzanie a jest to przedewszystkim pielgrzymka so Sw. Jakuba i jak pisałem potrzebny jest nam sprzet solidny aby gdzieś na trasie nie paśc z poobcieranymi nogami do krwi i nadwyreżonym kręgosłupem zreszta co człowiek to doswiadczenie a najlepiej uczyć sie na swoich
pozdrowienia serdeczne
-------------------------------------------
andrzej

Odpowiedz
#10
2008-08-18 20:16
achoina@op.pl

szedłem w nich w Hiszpanii, w lipcu , w deszcz i upały zastosowałem skarpetki treckingowe grube, miałem zawsze lekko ciepłe stopy , nie mokre, w trakcie długiego marszu zalecam zmienic skarpetki na świerze mniej wiecej w połowie trasyszedłem w pirenejach i nie tylko , zachowywały sie jak dla mnie nie doswiadczonego dobrze , na kamieniach mokrych owszem ślizgały sie troszke ale , kije mnie wspomagały, podeszwa chyba ciut sie starła, z wierzchu wygladaja jak nowe, odcisniete jedynie sznurówki w miejscu ich zaciagania.
pachną wewnatrz jak buty, ale mniej niz zwykłe adidasy acha i po trasie 400 km mie miałem ani jednego bąbla , jedynie na dużym palcu lewej stopy zaczęło mnie lekko piec ale to wynik jak sadze nie wymiany skarpet na świerze no i długie zejście jakieś 3,5 km pok katem 20% , po zatym nic poratowałem sie opatrunkiem z przylepcem, i po jednej nocy palec zdrowy i gotowy do drogi.
na moj gust buty całkiem OK.

Ocena produktu
Oddychalność 4
Podeszwa 4
Wodoodporność 5
Wygoda 5
Wytrzymałość 4
OGÓLNA 4.40
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz


Skocz do: