To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Alvika Losar Max
#1
OPIS PRODUKTU:

Za producentem:
Profesjonalna trójwarstwowa kurtka wyprawowa chroniąca przed wiatrem i deszczem
Materiał zewnętrzny: Poliamid 100% Taslan i Stretch
Membrana: Winprotec® plus 3-warstwowyKieszenie: trzy zewnętrzne, zamykane na bryzgoszczelne zamki YKK, dwie na piersi oraz trzecia na lewym rękawie. Dodatkowo pod wierzchnią plisą na piersi jest ukryta tzw. sucha kieszeń
Kaptur: chowany w kołnierz, z modelowanym daszkiem, oraz regulacją dopasowania
Wentylacja: zapinane na zamki bryzgoszczelne umieszczone pod pachami
Regulacja: ściągana gumą w pasie z wnętrza kieszeni dzięki czemu w trakcie dopasowywania nie musimy rozpinać kurtki, oraz dodatkowo w dole kurtki za pomocą stoperów
Podwójny zamek do podpięcia Polartec®
Rozmiary: XS, S, M, L, XL, XXL
Kolory: czerwony/czarny, niebieski/czarny
Sugerowana cena detaliczna: 780 zł

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
26-08-2007, 14:12

Tak zwana uwaga wstępna
Spora część osób odwiedzających NGT podchodzi do kupowania sprzętu w pewien charakterystyczny sposób: przed wyborem szukają wszelkich dostępnych informacji na temat danego elementu wyposażenia, przekopują internet, pytają znajomych i łażą po sklepach macając i przymierzając ciuch czy szpej. Moje zachowania przed kupnem kurtki cechowała więc duża skrupulatność, bo w końcu zamierzałem (jak na studenckie warunki) sporo pieniędzy na nią przepuścić. Miała to być kurtka na lata, pancerna - toporna i niezniszczalna. Z tego też względu nie wahałem się wydać 100 zł więcej niż początkowo zakładałem. Tak więc po dłuższym okresie deliberacji i screeningu rynku poszedłem do ulubionego sklepu i zamówiłem Alvikę Losar Max.


Materiał i konstrukcja
Losar Max jest bardzo podobny do zwykłego Losara. Zacznijmy więc od góry: kaptur całkiem łatwo chowany w kołnierz, z modelowanym daszkiem, oraz regulacją dopasowania. Obwód kaptura regulujemy ściągaczami na gumce, do czego zwykle musimy użyć obu rąk, zaś głębokość dopasowujemy sprzączką z paskiem umieszczoną z tyłu. Ta regulacja z kolei wymaga użycia jednej ręki, co należy zaliczyć na plus. Kaptur posiada gardę zapinaną na rzepy, możemy ją zapiąć szeroko bądź ciasno. Wraz z regulacją kaptura pozwala to na takie dopasowanie, że pozostaje nam tylko szparka na oczy, bardzo przydatne w czasie \'dupówy\'. Gardę możemy również zapiąć bez zakładania kaptura, gdy np. broda marznie. Szyja jest wtedy całkowicie zasłonięta. Ogólnie kaptur ma duże możliwości regulacyjne i można go wygodnie nosić zarówno na kasku jak i bez niego.
Dalej: przy głównym zamku pod brodą mamy poduszeczkę polarową, dzięki której zamek nas nie uwiera. Sam zamek jest dwukierunkowy, kryty plisą na guziki. Pod ową plisą znajduje się kieszonka napoleońska. Zamki kieszeni są natomiast gumowane. Kieszenie są całkiem wygodne, umieszczone wysoko pozwalają ogrzać ręce lub coś schować nawet gdy mamy zapięty pas biodrowy lub uprząż. Wewnątrz znajdziemy ściągacze do gumek umieszczonych w talii. Ich zaciągnięcie powoduje większe przyleganie kurtki do korpusu. Nie jest to może fartuch przeciwśnieżny, ale mimo to nie zdarzyło mi się w trakcie dupozjazdów i innych tego typu zabaw nazbierać śniegu pod kurtkę. Oprócz ściągacza w talii mamy bowiem do dyspozycji ściągacz w dole kurtki. Sama kurtka jest dosyć długa i sięga tuż poniżej pośladków (rozmiar M, 180 cm wzrostu).
Rękawy są odpowiednio wyprofilowane, nawet gdy założymy pod spód gruby polar nie są zbyt ciasne. Wywietrzniki pod pachami bardzo duże - dla mnie to plus, ponieważ można je dobrze ułożyć pod szelkami plecaka \'rozkładając\' na zewnątrz, co dopiero pozwala na skuteczną wentylację. Zakończenie rękawów - mankiety - są pierwszą z konstrukcyjnych cech odróżniających Losara Max od wersji dwówarstwowej - zamiast gumki z rzepem na samym końcu, mamy taśmę z rzepem ok. 8 cm przed końcem rękawa. Dzięki temu, gdy zaciągniemy owe taśmy na najwęższym miejscu ręki - nadgarstku - mamy zakrytą część dłoni. Udany ten pomysł dopełnia gumka, którą zakładamy na palec środkowy. Można to zrobić nawet nosząc rękawiczki. Konstrukcja mankietów zapobiega opadaniu rękawów w czasie podnoszenia rąk do góry (wspinaczka) oraz ich przyleganie do dłoni. Na łokciach są wzmocnienie i wstawki stretchowe. Podobne wzmocnienia (czarne elementy) znajdujemy także w innych newralgicznych miejscach - na ramionach i biodrach - czyli miejscach intensywnej pracy systemu nośnego plecaka.
Drugim elementem różniącym Losara Max od Losara jest brak siateczki po wewnętrznej stronie - zamiast tego mamy szarą, całkiem miłą w dotyku podszewkę. W ten sposób wyeliminowany został główny feler Losara wytykany m.in. w teście Wspinanie.pl. Sam materiał zewnętrzny ma splot i fakturę podobne jak w Losarze. Wydaję się jednak odrobinę sztywniejszy.

Wrażenia użytkownika

Krój i materiał
Kurtkę noszę ok 2,5 roku. Głównie jesień - zima - wiosna. Po pewnym czasie przestała mi się wydawać tak sztywna jak na początku. Wrażenie takie wywołał głównie kontrast z poprzednią kurtką - Alviką Thor, jeszcze z Bretexu - która była już solidnie zużyta. Przy moich gabarytach (180 cm wzrostu, 98 cm w klatce piersiowej) aby kurtka leżała ładnie i gładko muszę założyć polar 200 pod spód. W innym wypadku robi wrażenie dosyć obszernej. Biorąc jednak pod uwagę, że używam jej głównie zimą jest to całkiem w porządku, bo gdyby była bardziej przylegająca pewnie ten polar pod spodem by już przeszkadzał.
Membrana
Zdarzyło mi się kilka razy założyć Losara Max w lecie, w czasie deszczu - było to dosyć przykre przeżycie, bo zaraz byłem cały spocony. Membrana jak to membrana, gdy jest ciepło nie pracuje, a do tego sama kurtka jest dosyć gruba. Otwarcie wywietrzników z kolei powoduje wlewanie się wody do rękawów. Zupełnie inne wrażenie kurtka robi zimą, i tutaj dopiero widać jej zalety. Mimo niższych parametrów respiracyjnych w porównaniu z Losarem, nie zdarzyło mi się w chłodniejszej aurze narzekać na zawilgocenie pod spodem, a pocę się solidnie.
Jeżeli chodzi o wodoodporność mogę napisać tylko tyle, że nie zdarzyło mi się nigdy zauważyć aby membrana przepuszczała deszcz czy śnieg. To chyba nie wymaga komentarza.
Dupówa
Tak naprawdę dobra kurtka zewnętrzna przydaje mi się dopiero gdy pogoda się psuje. Przy dobrych warunkach zdecydowanie wolę softshella lub polar. Czasem ją zakładam gdy jest naprawdę zimno, na zasadzie: wszystko co w plecaku na siebie. Świetny krój kaptura, mankietów i dołu kurtki zapewnia całkowitą nieprzewiewność. Nie chodzi mi oczywiście o materiał, lecz o wszelkie otwory którymi może się zimno dostawać. Pierwsze mocne załamanie pogody - powalający wiatr ze śniegiem w dolinie Pięciu Stawów - dopiero pozwoliło w pełni docenić Losara Max. Mój softshell niestety nie ma kaptura, więc tylko założenie kurtki zewnętrznej daje możliwość komfortowego poruszania się. Z kolei gruby materiał, z jakiego jest ona wykonana, nie ulega uszkodzeniu przy zjazdach po zmrożonym śniegu. Trudniej go także uszkodzić elementami szpeju.

Czy warto, czyli po co mi taka kurtka?
Nie mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że Losara Max warto kupować. Dlaczego? Ano, przede wszystkim dlatego, że za sporo mniejsze pieniądze możemy kupić zwykłego Losara. Pytanie więc, po co nam membrana 3L? Na pewno taki materiał jest grubszy, pewnie też bardziej wytrzymały. Ale czy materiał zdąży się zniszczyć szybciej niż membrana się \'zestarzeje\'? Podobno słabiej oddycha, mi to trudno ocenić, taka oddychalność całkiem wystarcza. Podobno jest bardziej wodoodporna, również trudno to ocenić, bo zwykły Losar też nie przemaka. Osobiście jestem zdania, że taka kurtka nadaje się przede wszystkim na zimę. Cienkie, letnie kurtki (np. paclite, precip) szybko się zniszczą przy np. dupozjazdach, nie są też tak zabudowne, by skutecznie chronić przed zimowymi załamaniami pogody. Z drugiej strony gdy wyjeżdżam latem nie mam ochoty pakować ciężkiej Alviki, bo wiem, że i tak wyciągać ją będę sporadycznie a i wygoda noszenia w lecie jest wątpliwa. Lepszym rozwiązaniem jest niedrogi (względnie) Precip Jacket Marmota lub nawet poncho U.S. army.
Podsumowując: do ciorania zimą, w ciężkich warunkach - tak, jako kurtka uniwersalna- raczej nie, głównie na lato - pomyłka.

Plusy dodatnie ;) :
+ świetny kaptur
+ gruby, wytrzymały materiał
+ znakomita jakość wykonania
+ względnie dobry krój (gdy mamy coś pod spodem)
+ dobra membrana
+ brak siateczki

Minusy ujemne ;) :
- cena (wg. producenta 780 zł), ale w porównaniu z zagraniczną konkurencją to i tak mało
- waga - ok. 950 g
- objętość po spakowaniu
- ogólny dyskomfort użytkowania latem

*ocena 3 za oddychalność bierze pod uwagę zarówno warunki letnie jak i zimowe. Oddychalność oceniana dla temperatur od -5o C w dół dostała by 5kę.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 3/5
Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.60/5



Odpowiedz
#2
Wiem że to nieładnie bez własnego doświadczenia krytykować jakiś produkt, ale po lekturze recenzji na wspinanie.pl zrezygnowałem z zakupu:

http://www.wspinanie.pl/serwis/200708/04...wyniki.php

Stosunek jakości do ceny też nie jest najwyższy, biorąc pod uwagę np. Milo, gdzie za podobną kasę dostajemy coś z zupełnie innej epoki.

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz
#3
wyskoczyły jakieś chochliki w opisie produktu - mam pokorną prośbę do Adminów o poprawienie, tudzież zdjęcia dodanie, którego wkleić mi się nie udało:
http://www.alvika.com.pl/images/produkty...ar_Max.jpg
:)

Odpowiedz
#4
''Wrażenia użytkownika

Krój i materiał
Kurtkę noszę ok 2,5 roku. Głównie jesień - zima - wiosna.''

sołtys --> zwróć uwagę, że w teście wspinanie.pl była kurtka Losar a nie Losar Max, zaś jako główną wadę wytykano to co różni obie te kurtki - podszewkę. Trochę szkoda że nie wzięli do testu Maxa, może by lepiej wypadł. A tak to jedyny polski producent i ostatnie miejsce :(
Poza tym ja na przykład zdecydowanie wolę zabezpieczenie zamka w postaci patki niż ''gumowania''. Mam drugą kurtkę z takim patentem i po roku zamek jest do wymiany. A marka zacna (Millet).
---
Edytowany: 2007-08-26 17:56:57

Odpowiedz
#5
2007-10-17 23:38
tomek.lop@interia.pl

Posiadam Alvika Losar Max stosunkowo krótko bo zaledwie kilka tygodni ale miałm już okazje ją kilka razy testować. Rzeczywiście przy temperatórze powyżej 5stopni oddychalność jest słaba, ale co do reszty warunków extremalnych jest naprawde niezawodna! Nawet przy dość intensywnych opadach nie przemaka i przy bardzo mocnym wietrze nie przewiewa! W temperatórach poniżej 5stopni godna polecenia! Kurteczka jest naprawde dopracowana. Jest to kurtka raczej jesienno, zimowo, wiosenna.

Ocena produktu
Oddychalność 4
Wiatroodporność 5
Wodoodporność 5
Wygoda 5
Wytrzymałość 5
OGÓLNA 4.80
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz


Skocz do: