To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


z psem w góry
#21
Kardi bo ja jestem praktyk a nie teoretyk, pies wbrew pozorom jeżeli wie kto jest przywódcą stada to się slucha.
Problem z większością ludzi posiadających psy jest taki że oni psa traktują jak partnera a nie jak członka stada któremu przewodzą, a to nie to samo.

Odpowiedz
#22
No to pajacyk- wyobraz sobie , ze takich myslacych tylko o sobie i swoim psie egoistów jak Ty -jest na szlaku do Moka w niedziele w lecie gdzie przewija sie kilka ( jak nie kilkanascie ) tysiecy ludzi i co 5 prowadzi swojego pupila... i ie kazdy jak tak ulozony jak twoj , ktory poza dzikiem da sobie podgryzc gardło...bo jak znam zycie , to 70 % tych psów bedzie bez kaganca , a 40 bez smyczy...

Odpowiedz
#23
tak a wogóle to ja hoduję psy-morderców niewinnych turystów, jakbyś czytał ze zrozumieniem to byś doczytał że właśnie właściwe ułożenie psa powoduje że moje się mnie słuchają zawsze i bezwzględnie.
Żaden w moich psów nawet nie pomyśli żeby wejść w miejsca w które mu nie wolno wchodzić itd itp.
Zresztą to była już ostatnia moja wypowiedź w tym wątku więc Kardi nie rozpędzaj sie zanadto bo odpoweidzi nie będzie :-)

Odpowiedz
#24
jakbys czytal ze zrozumieniem - to sa miejsca na ziemi gdzie psy nie zyja w naturalnym srodowisku i gdzie wprowadzajac je czynimi zaburzenia i tak juz naruszonego eco-systemu , i ze wlasciwe ulozenia psa nie ma tu nic do rzeczy... a kaprys pana ze wezmie psa i nie liczy sie z przyrodą i ludzmi jest ponad wszystko! bo on tak chce i co najgorsze - wie czego chce jego czworonóg... Dla mnie ludzie tresujacy zwierzeta niczym od nich sie nie roznia i nie ma tu mowy o partnerstwie miedzy nim a zwierzakiem , co najwyzej o strachu tego drugiego przed ,,Panem '' ale tylko do momentu kiedy zwierz traktowany tresowaniem nie poczuje przewagi nad ,,Panem '' ale to jako treser musisz wiedzieć ...

Odpowiedz
#25
Z praktyki wiem, że nawet najłagodniejszy pies źle reaguje na niektórych ludzi. Nie wiem czy to jest kwestia zapachu, czy czegoś może jeszcze ale pies z nie wiadomo z jakiego powodu może rzucić się na drugiego człowieka.
Problem w tym, że zanim właściciel wyda odpowiednią komendę to człowiek może zostać poważnie poturbowany.
Oczywiście przy dobrze ułożonym psie ryzyko jest znikome, jednak nie każdy pies jest dobrze ułożony bo do tego nie wystarczy odpowiedni właściciel do tego musi też być odpowiedni pies.
Dlatego też do służby w policji czy ratownictwie psy się ostro selekcjonuje. Przeciętny człowiek przy zakupie psa takiej selekcji nie dokonuje, więc mimo starań i dobrego wychowania psu może odbić w najmniej spodziewanej sytuacji i co wtedy??

Dla mnie osobiście granicą dla której bez warunkowo każdy pies powinien mieć założony kaganiec to waga ok. 20-30kg w zależności od rasy (granica ustawowa to 10kg).
Powyżej tej granicy każdy wolno puszczony pies powinien mieć kaganiec, bo to jak chodzenie z naładowaną bronią która nie wiadomo kiedy wystrzeli .

Odpowiedz
#26
opel- to co piszesz nie odnosi sie do pajacyka... bo jego psy zawsze i bezwzglednie sie go sluchaja, mało tego- to pytaja go go czy mogą moga sobie gdzis wlezć. Aaa i nawet sobie o tym nie pomyśla!!

Odpowiedz
#27
sorry, żadnych psów w lesie - strzelać, łapać, wywozić do schronisk. Żadne ułożenie, kagańce itd. W większości przypadków hasa toto luzem, bo niech sobie ''bydlątko'' pobiega, no i spotykasz toto na szlaku i nerwowo się zastanawiasz, czy skoczy na ciebie czy nie ... ale to właśnie pół biedy, bo gorzej jak bydlątko wypatrzy coś żywego i pogoni za nim. A właściciel dumny opowiada potem - mój Ciapek to sarnę pogonił ... Jak chcesz z pieskiem pochodzić po lesie - kup sobie kawał lasu.

Odpowiedz
#28
~szary jak dofinansujesz tak w 75% to ja poprosze 2 hektary :-)

A tak serio...
Pogryźć dotkliwie potrafi niepozorny kundelek a spore bydle może okazać sie najbardziej sympatyczne na świecie... Co niezmienia faktu że 1/3 właścicieli psów zdaje się być mniej inteligentna od podopiecznych.

Ja z bydlątkiem chodziłem bez smyczy ale bydlatko było nauczone że przy ludziach i zwierzętach ma sie do nogi tulić

Odpowiedz
#29
pouczające komentarze do regulaminu
http://www.bgpn.pl/bgpn.php?regulamin_turystyka

Odpowiedz
#30
a wiecie dlaczego nie można wprowadzać piesków do lasu?? Bo zostawiają właśnie takie cosiki i siki i inne zapachy przez co zaburzają terytorium naturalne zwiarzątek. Potem taki lis albo co podejdzie do schronu coby zaznaczyc ze to jednak jego . Drugą rzeczą są wspomniane łapania zwierzaczków i innych.

A co do pozycji w stadzie to jeden z moich psów wie kto jest przywódcą a kto psem a i tak całym i dniami leży jak worek. :P:P
-------------------------------------------
Krzyczy pękniętą liną,kamieniem zerwanym spod stóp

Odpowiedz
#31
Ja moge powiedziec jak jest w moim regionie tj. gory swietokrzyskie\SPN..
teoretycznie jest zakaz wprowadzanie psow ale ja czesto chodze z moim jurkiem po lysogorach i nikt ze sluzby lesnej sie nie przyczepia....oczywiscie nigdy go nie puszczam( bo chyba bym sam do domu wracal) zawsze ma szelki i jest na smyczy(nie ma kaganca)....czesto rowniez jezdze z nim na rowerze po terenach Swietokrzyskiego Parku Narodowego i jak do tej pory nikt nie mial zastrzezen...
Nie wiem jak jest w ''prawdziwych'' gorach ale z tego co pamietam kiedys w dolinie Koscieliska widzialem kobiete z psem i nad stawem Smreczynskim rowniez...wiec nie wiem jak to z tym jest do konca..
-------------------------------------------
Podpis

Odpowiedz
#32
korek - jesli chodzi o Tatry to wygląda to tak.
http://www.nowy.tpn.pl/data/insertfil//b..._tpn_2.pdf

Odpowiedz
#33
Warzyn ale ty te siki tez zostawiasz... a i coś wiekszego pewnie eż ci się zdaża... biedne liski ;-)

Odpowiedz
#34
ja też nieswiadom jednego razu (akurat w Nowy Rok) wszedłem sobie w TPN ze swoim husky, ale niestety udalo mi sie przejść zaledwie może z 500m jak podjechał strażnik i dał wybór - powrót lub mandat, powrót był bardziej korzystny,
ale po beskidach jak najbardziej
-------------------------------------------
seth@seth.com.pl / seth.extrafotka.pl

Odpowiedz
#35
A macie jakis system jak nocowac z psem pod namiotem np. na dziko? Mam duza rase psa i spanie z nim w namiocie raczej odpada. Moze przywiazanie psa na smyczy do drzewa, choc obawiam sie, ze smycz moze przegryzc (tak juz zrobil kilka razy).

A co do chodzenia psow luzem to nie sprawialo mnie to osobiscie wiekszych problemow (nawet jak nie mialem psa), choc czasem jak zobaczylem samego psa i nie zauwazylem wlasciciela to mialem w pogotwiu noz :)

Jak sie ma psa, to nawet bym sobie nie wyobrazal jak mozna go nie zabrac w gory. Daje duzo radosci, a i turystow troche postresuje co nie kardi? :P
---
Edytowany: 2007-05-29 14:35:58

Odpowiedz
#36
tree - wszystko zależy od pieska - mój przywiązany kładzie sie spać, tyle że mam do tego w miare długą smycz (ok 2m), parcianą-poza tym pies w nieznanej okkolicy raczej nie oddala sie za bardzo, lubi widzieć znajome twarze :-)

do kasacji
-------------------------------------------
seth@seth.com.pl / seth.extrafotka.pl

Odpowiedz
#37
Tree - to juz zależy od wyobraźni danego delikwenta, a jesli o stres idzie - to bardziej stesuja mnie właściciele bez wyobrazni niż same czworonogi :D

Odpowiedz
#38
tree - robią specjalne ''korkociągi'' które wkręca się w ziemię i do niego przypina psa. Są różne rozmiary dla różnych psów. To oczywiście nie rozwiązuje kwestii przegryzania ale na to to wystarczy krótka smyczka łańcuszkowa (wiem, wiem, psy drażni dzwięk łańcucha, ale nie mam lepszego pomysłu - linka stalowa czy inne wynalazki mogły by zrobić psiakowi krzywdę)
-------------------------------------------
M

Odpowiedz
#39
Ja chodzę po górach ze swoim owczarkiem i przeważnie na smyczy on i tak uwielbia być ze mną w górach niż parę dni beze mnie w mieście:) jeśli puszczam wolno, to na mało uczęszczanych szlakach, tylko w kagańcu i zawsze mam oczy naokoło glowy, bo choć ludzie mu nie smakują, to innych psów nie lubi.
W Tatry nie jeżdżę, bo tam z psem nie wolno. Jeśli chodzi o schroniska, to zawsze w necie sprawdzam wcześniej i zaznaczam na mapie te, w których ''zwierzęta mile widziane'' - czasem sie płaci dodatkowo parę złotych. No i w długie weekendy jak rezerwowałam noclegi, to czasem kręcili nosem, bo dużo ludzi itd. Dlatego teraz nie rezerwuje i mam zawsze ze sobą namiot, jak nie chcą z psem przyjąć, to zawsze jestem kryta:). Ale się jeszcze nie zdarzyło...
pozdrawiam

Odpowiedz
#40
Ja kiedyś zostałem zaatakowany przez bardzo dużego psa na szlaku w Karkonoszach. Właściciel twierdził, ze mu uciekł...
Zapewniam, że nie należy to do przyjemności.
Do właścicieli czworonogów, szczególnie tych dużych miałbym wielką prośbę:
Nawet jeśli wierzysz, ze Twój piesio to rozkoszny, słodki i łagodny psiaczek zabierz chłopie smycz i kaganiec. Szczególnie, że (chyba?) taki masz po prostu obowiązek.
-------------------------------------------
TwoRightsDoNotMakeaWrongButTwoWrightsMakeaPlane

Odpowiedz


Skocz do: