11-05-2017, 11:52
Czytając powyższą dyskusję dochodzę do wniosku, że spora część komentujących nie rozumie różnicy pomiędzy odstraszeniem a neutralizacją zwierzęcia.
Na pomysły noszenia przy sobie batonów, pałek teleskopowych spuśćmy zasłonę milczenia - to zwykły sadyzm i podbudowywanie swojego ego. W sytuacji realnego zagrożenia równie dobrze posłużyć może kijek trekingowy czy gałąź. Samo noszenie takich zabawek z myślą użycia ich na zwierzęciu jest dla mnie dziwne.
Co do gazów pieprzowych to zasadnicza uwaga - gazy dzielą się na te na zwierzęta i ludzi. Przy zakupie należy zwrócić uwagę na zawartość kapsaicyny wyrażoną w %. Co istotne, psiknięcie psu w nos gazem zawierającym więcej niż 1,5% kapsaicyny stanowi dla niego śmiertelne zagrożenie. Poniżej przykładowy gaz, który wg. wskazań producenta jest w miarę bezpieczny dla zwierzęcia tzn. powoduje jego odstraszenie bez ryzyka spowodowania śmierci:
https://www.militaria.pl/tm/gaz_pieprzow..._p5479.xml
Większość gazów ''na ludzi'' zawiera 10-20% OC a użycie takie gazu w kierunku psa może być równoznaczne z zabiciem go.
Na pomysły noszenia przy sobie batonów, pałek teleskopowych spuśćmy zasłonę milczenia - to zwykły sadyzm i podbudowywanie swojego ego. W sytuacji realnego zagrożenia równie dobrze posłużyć może kijek trekingowy czy gałąź. Samo noszenie takich zabawek z myślą użycia ich na zwierzęciu jest dla mnie dziwne.
Co do gazów pieprzowych to zasadnicza uwaga - gazy dzielą się na te na zwierzęta i ludzi. Przy zakupie należy zwrócić uwagę na zawartość kapsaicyny wyrażoną w %. Co istotne, psiknięcie psu w nos gazem zawierającym więcej niż 1,5% kapsaicyny stanowi dla niego śmiertelne zagrożenie. Poniżej przykładowy gaz, który wg. wskazań producenta jest w miarę bezpieczny dla zwierzęcia tzn. powoduje jego odstraszenie bez ryzyka spowodowania śmierci:
https://www.militaria.pl/tm/gaz_pieprzow..._p5479.xml
Większość gazów ''na ludzi'' zawiera 10-20% OC a użycie takie gazu w kierunku psa może być równoznaczne z zabiciem go.