To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[OT] Nasze przygody w górach
#41
jacy z nich autochtoni ... nazjeżdżalo się tam już lata temu trochę szumowin z całej Polski to i miejscami jest tam tak jak jest ...
jeden taki straszył kiedyś przy mnie w Ustrzykach jakichś turystów, że on tu jeszcze od wojny (że niby UPA czy cóś), kłopot w tym że miał może 50-60 lat ... barmanka rozdarła na niego usteczka i dziadygę wygoniła z knajpy ...

Odpowiedz
#42
... górale, ale pewnie z Sądeckiego albo z Podhala, co wypasali owce w Biesach.

Odpowiedz
#43
szary - niestety nie miałem sposobności spytać o te kwestie, ale fakt - akcja Wisła swoje zrobiła. Sam jestem przykładem mieszkańca innego komunistycznego eksperymentu (pewna krakowska dzielnica).

Odpowiedz
#44
Nowa Huta? ;)
-------------------------------------------
Pozdrawiam

Odpowiedz
#45
zawsze to perła architektury socrealistycznej
no, i w tatry niedaleko, żeby nie było całkiem OT

Odpowiedz
#46
Witaj w klubie Mardergang. Co prawda ja od niedawna, ale zawsze. :)

Odpowiedz
#47
Ps
doczytałem dopiero teraz. Zawsze się zastanawiałem co będzie leprze na przypadkową zadymę: Glany? czy solidne Treki? :)

Odpowiedz
#48
Raczej dobre fiveteny i magnezja, po scianie cie gonic nie beda... :)

Odpowiedz
#49
W Zakopanem autochtoni i po ścianie mogą gonić. :)

Odpowiedz
#50
to zalezy jak bardzo solidne te treki i jaki styl walki wyznajesz :D jednak glany skądinąd mają wieloletnią tradycję jeśli chodzi o rozwiązania siłowe ;) tylko nie rób pojedynku dziaba vs. ciupaga ;)

Odpowiedz
#51
Są też glany z metalowymi płytkami na czubie i takowe bym preferował :D

Ja miałem ostatnio taką dziwną rzecz w Biesach. Pokazuje kumpeli palcem na połonine wetlińską, że niby tam byliśmy wczoraj i kieruje palec na caryńską, że tam jutro idziemy. I nagle zamarłem, pełne przerażenie, w ogóle nigdy w życiu się tak nie przestraszyłem, bo patrze, a na stoku w naszym kierunku tak z 20 m od nas idzie lew :DD Wszystko działo się w ułamku sekundy. Mi kopara w dół opadła, palec nadal w powietrzu, patrze i myśle. Gdzie tu k..a lew w Bieszczadach. Po paru sekundach sie zreflektowałem i przyjrzałem dokładniej (-3 dioptrie robi swoje :D) a to krowa była lwiej maści :DD

No ale niesmak pozostał :D

Odpowiedz
#52
przy dobrej pogodzie, z mojego 7 piętra na Prądniku Białym, to widać Tatry :)

chłopaki, no dajcie spokój, jak tak wszyscy zaczniemy pisać co się nam zdawało w górach ...

Odpowiedz
#53
Pisząc glany, miałem na myśli tylko takie z blachą na czubach.
pzdr

Odpowiedz
#54
Panowie glany to glany - tylko z blachą na czubkach:)
Takie bez blachy to były tzw. rumuny:)
Mówię to ja - emerytowany ''metal'':D
-------------------------------------------
jarek

Odpowiedz
#55
glany bez blachy to jak soft z membraną - nie zasługują na swoją nazwę
Barsus - ja w N.H. od zawsze, kiedys stara cześć, teraz nowsza (i Tatry też widzę przy dobrej pogodzie)

ciekawe kiedy admini wytną - wątek rozwija się w ciekawym kierunku

Odpowiedz
#56
nie-ciekawym kierunku

Odpowiedz
#57
O w mordę Mardergang! Normalnie Nowa Huta Gangsta:))
-------------------------------------------
jarek

Odpowiedz
#58
Jarek - bez przesady, to tylko taki stereotyp.

A propos stereotypów - historia, która zdarzyła sie mojemu kumplowi na góralskim weselu (podpada pod watek ''przygody w górach''?). Kumpel jest na wskroś intelektualistą i człowiekiem wielkiej łagodności. Zaproszono go na wesele do wsi, gdzie każda dyskoteka w remizie kończy się tzw. hartanką. Kiedy chłopaki dowiedzieli sie, że jest z N.H. nagle roztoczyła sie przed nim aura twardziela, któremu lepiej nie wchodzić w drogę. Opowiadał potem o tym z wyraźnym rozbawieniem, bo to człowiek, który muchy nie skrzywdził (chyba, że ciętą ripostą, ale to inna sprawa).

Odpowiedz
#59
lekko OT... spóźniłem się, ktoś wspominał o Nowej Hucie? pozdrawiam koledzy ;))
-------------------------------------------
stukam, stukam, i...?

Odpowiedz
#60
admin również mial zadymiarską przygodę zakopiańskiej rockotece na krupówkach. Zachcialo nam sie isc do knajpy na male wieczorne beer i do naszych kolezanek autochtoni sie przysiedli i byli bardzo wulgarni co naszym paniom nie odpowiadało. O malo nie doszlo do rekoczynów miedzy zwaśnionymi stronami ale jedna z naszych kolezanek zakasala rekawy i wystartowala do kilku. Byli tak pzrerazeni i a raczej w szoku ze odpuscili a my sie oddalilismy z plama na honorze że baba za nas zalatwila temat.

Odpowiedz


Skocz do: