To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[OT] Wieści ze świata, newsy, prasówka, etc.
@boguś b
No weź nawet tak nie żartuj, dla każdego kto do trzech potrafi zliczyć jest przecież jasne, po co tego linka zapodałeś... ;-)

@Piotrunio
Masz powyżej klarowną egzemplifikację przykładu, który wcześniej podałem :
dave wchodzi jako Sith, a boguś b jako Jedi
Libretto różne, cele te same. xD

Odpowiedz
Nowy film Elizy Kubarskiej:

https://wspinanie.pl/2019/02/sciana-cien...nnu-nepal/
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Odpowiedz
hejt, czy chejt...? hejtować, hejterzy...hmmm. Co na to Miodek?

Odpowiedz
@Hermanos - przejrzyj sobie ten wątek parenaście?dziesiąt? stron wcześniej i wątek poświęcony kurtkom puchowym. Nie pisałem bezpośrednio o Tobie.

Odpowiedz
@Maślan
Dziękuję, że to przyznałeś. Przypuszczałem, że masz tu z kimś zadawnione urazy, warto więc wtedy pisać i adresować wprost, a nie rzucać brzydki cień na wszystkich, którzy się nawiną.

Jeśli chodzi zaś o sam hejt jako taki, to nie jestem zwolennikiem walki z nim głównie dlatego, że lekarstwo najczęściej jest znacznie gorsze od choroby. Wystarczyło by zwykłe egzekwowanie istniejącego prawa.

Podobnie jest w przypadku walki z ''mową nienawiści'' która stanowi asumpt do wybiórczej cenzury, czy rzekomą troską o ''prawa autorskie'' (ACTA 2), która wkrótce może tylnymi drzwiami wykończyć cały europejski Internet, w tym również NGT, ale najwyraźniej nikt się tym za bardzo nie przejmuje.

Chcę być dobrze zrozumiany, jestem przeciwnikiem hejtu rozumianego jako wulgarne wyzwiska, wytykanie ułomności i kłamstwa, bo do niczego to nie prowadzi. Natomiast ''pryszczaty ekolog'' czy ''fan sojowego latte'', wydają się nawet na swój sposób urocze ;-) choć też rozumiem, że w określonych okolicznościach mogłeś poczuć się tym urażony.

Odpowiedz
Smutna wiadomość:
http://tinyurl.com/y24s8njd
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
@Hermanos - góry (i to forum) tratuję czysto hobbystycznie i podchodzę z dużym dystansem i na pewno nie poczułem się urażony ;) Po prostu śmieszą mnie wypowiedzi co po niektórych jakimi są przeciwnikami ''hejtu'' a kiedy pojawi się odmienne zdanie to są pierwsi w przylepianiu łatek.

A wracając do tematu wątku:

https://www2.walbrzyszek.com/news,single...icle,44254

Po 18 latach Lasy Państwowe chcą zakończyć współpracę z dotychczasowym dzierżawcą kompleksu Włodarz.

Edit: Petycję za przedłużeniem umowy dotychczasowego dzierżawcy można podpisać tutaj:

https://bit.ly/2E8iE4c
---
Edytowany: 2019-02-13 16:34:13

Odpowiedz
Mam bardzo przyjemne wspomnienie z Włodarza. Byłem tam w lutym 2009. Niezmiernie pozytywnie zakręcony młody człowiek, z ogromną wiedzą na temat obiektu i okolic był przewodnikiem moim, żony i psa. Ekskluzywne obejście i opłynięcie obiektu wyłącznie z naszą trójką. Dam im swój głos.
-------------------------------------------
https://gameoflife-nextround.blogspot.com

Odpowiedz
Łukasz o tematach fotograficznych.

https://my.olympus-consumer.com/c/e/1199

Odpowiedz
https://outdoormagazyn.pl/2019/02/kilian...zinnym-wyz waniu-narciarskim/

Jak to zacząłem czytać to pierwsza myśl była: jak chomik... I Jornet potwierdza to gdy sam opisuje ten rekord. Nie wiem czy to jeszcze coś warte? Czy raczej to jednak sztuka dla sztuki?..
---
Edytowany: 2019-02-14 20:34:36
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Odpowiedz
Każdy inaczej do tego podchodzi,dla mnie to sztuka dla sztuki.
Jestem teraz na etapie,swobodnego wędrowania ,nigdzie mi się nie śpieszy ,kontempluję widoki rozmawiam z ludźmi .
To jest teraz dla mnie ważne niż jakieś rekordy.
Niektórzy muszą się co chwilę sprawdzać,dalej ,szybciej,wyżej,ale to nie mój styl.

Odpowiedz
Można bić rekordy biegając sobie w kółko na bieżni, można i górach.
Obecność w górach można sprowadzić do aspektu czysto sportowego.

Skojarzyło mi się z jednym pytaniem z ''ankiety'' na kursie jaskiniowym.
''Jaki aspekt działalności jaskiniowej interesuje cię najbardziej:
1. eksploracyjny
2. sportowy
3. imprezowy'' :)
---
Edytowany: 2019-02-14 20:46:32

Odpowiedz
Uważam, że największym moim osiągnięciem jest to, że po bardzo wielu latach świadomych wysiłków w tym kierunku, udało mi się wreszcie zwolnić do nastawienia, które opisał boguś b. Teoretycznie nic w tym trudnego, w rzeczywistości wręcz przeciwnie.

Nie mam jednak nic przeciwko wyczynowcom czy szaleńcom, wszyscy po prostu robią to, co z takich czy innych przyczyn robić muszą. Problem jest to tylko wtedy, kiedy własne podejście próbują przekształcić w powszechnie obowiązującą normę.

Odpowiedz
Barsus - jest warte, tak samo jak udział w ultramaratonach, nocne łażenie po lesie na dystansach 50 km, czy tułanie się z namiotem zimą po górach, pomimo, że stać Cię na hotel. Konkurencja sprawia, że możesz wykrzesać z siebie więcej - tylko niektórzy są na wysokim poziomie i słychać o ich rekordach, a inni (w tym ja) pokonują swoje słabości po cichu, ale wciąż podnosząc poprzeczkę. Dla mnie np. problemem jest orientacja w terenie, więc z uporem maniaka zapisuję się na wszelkie zawody INO - coraz trudniejsze, żeby to przełamać. Uwierz mi, że to żadna przyjemność zabłądzić samotnie nocą w lesie, kiedy masz przemoczone buty i ubranie, a do mety jeszcze 20 km, gdyby to nie były zawody (w których nie mam nawet cienia szansy na znalezienie się w pierwszej dziesiątce, bo jestem po prostu cienka), to bym zawróciła do domu i dała sobie spokój, a tak idę dalej - magia konkurencji :-)

Odpowiedz
http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425...adzie.html
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Pim, dostęp płatny. O co chodzi, w skrócie?

Odpowiedz
Cytuję: ''Tomasz Brzeski, skialpinista, który podczas zawodów w rejonie Zawratu uległ ciężkiemu wypadkowi, ma od Polskiego Związku Alpinizmu otrzymywać 7,5 tys. zł miesięczne renty - uznał Sąd Apelacyjny w Krakowie. To pierwszy takie postanowienie dotyczące wypadku narciarza górskiego w polskich Tatrach.

Tomasz Brzeski z Rytra koło Nowego Sącza podczas wielu zawodów w skialpnizmie plasował się w czołówce rywalizujących narciarzy górskich. Aż do wypadku pod Zawratem w Tatrach 1 kwietnia 2017 r.

– Tego dnia w Tatrach odbywały się zawody skitourowe, IV edycja Pucharu Polski w skialpinizmie. Podczas zjazdu z Zawratu jeden z czołowych zawodników nieco powyżej Zmarzłego Stawu stracił równowagę i uderzył w wystający głaz. W wyniku upadku doznał wielonarządowych obrażeń, w tym poważnych urazów głowy – relacjonuje Adam Marasek, który relację z wypadku zanotował w księdze ratunkowej TOPR.
Warunki w Tatrach były bardzo trudne

O wypadku, do którego doszło około godz. 12, natychmiast powiadomiono centralę TOPR. Wystartował śmigłowiec. Na miejscu zdarzenia desantowali się ratownicy. Po udzieleniu pierwszej pomocy, rannego włożono do noszy francuskich i wciągnięto na pokład śmigłowca. Ze względu na poważne obrażenia ranny został przetransportowany bezpośrednio do szpitala w Krakowie. Przeżył, ale wciąż wymaga kosztownej rehabilitacji.

Adam Marasek dodaje, że tamtego dnia to nie był jedyny podobny wypadek. I wskazuje, że warunki na północnych stokach wysoko w Tatrach były wówczas bardzo trudne.
Chcesz wiedzieć, czym żyje Kraków? Zapisz się na nasz codzienny newsletter, a nic Cię nie ominie

– O godz. 10.30 do TOPR zatelefonował narciarz skitourowy, informując, że podczas zjazdu z Liliowego do Doliny Gąsienicowej złamał rękę. W rejon ten udali się ratownicy, pełniący dyżur na Kasprowym. Na miejscu, u wylotu żlebu powyżej Zielonego Stawu, dostrzegli dwie osoby. Okazało się, że najpierw podczas zjazdu z Przełęczy Liliowe w stromym terenie upadł 64-letni narciarz. Nie udało mu się wyhamować i zsuwał się stromym, wąskim, skalistym żlebem aż do jego wylotu. Dopiero tam zatrzymał się na wypłaszczeniu terenu. Towarzyszący mu syn pospieszył z pomocą, ale i on upadł, zsunął się do żlebu i tam, uderzając o skaliste ściany, doznał urazu ręki oraz mocnych otarć i potłuczeń. Ratownicy udzielili mu pierwszej pomocy i pomogli w dotarciu do dolnej stacji wyciągu w Kotle Gąsienicowym – relacjonuje ratownik TOPR.
Odszkodowanie i renta

Tomasz Brzeski, który nadal walczy o powrót do zdrowia, oddał sprawę do sądu, twierdząc, że zawody były źle przygotowane przez organizatora i dlatego wpadł na skałę.

Śledztwo w sprawie tych zawodów prowadzi też zakopiańska prokuratura. Zawodnik wniósł o zasądzenie od Polskiego Związku Alpinizmu odszkodowania w wysokości 1 mln zł, a także wypłat miesięcznej renty. Proces w tej sprawie toczył się już w pierwszej instancji przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu, który oddalił roszczenia Tomka Brzeskiego, uznając, że trudno domagać się zabezpieczenia ekstremalnych zawodów wysoko w Tatrach na podobieństwo startów w narciarstwie zjazdowym.

Jednak w drugiej instancji w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, gdzie odwołał się skialpinista, w tym tygodniu zdecydowano o ponownym rozpatrzeniu sprawy przez Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, a także wypłaceniu skialpiniście przez Polski Związek Alpnizmu kwoty po 7,5 tys. zł miesięcznie - o czym poinformowało Radio Kraków - do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy, jako zabezpieczenie powództwa.

– Znam Tomka i życzę mu powrotu do zdrowia, ale nie zgadzam się z obciążaniem nas winą za wypadek. Jesteśmy zdziwieni tym postanowieniem sądu. Czekamy na uzasadnienie z sądu, którego jeszcze nie znamy. Trasa prowadząca z Zawratu była już wcześniej wykorzystywana podczas wielu zawodów skialpinistycznych. Nie bardzo rozumiem, jak mieliśmy zabezpieczyć duży, widoczny z daleka tatrzański głaz, w który uderzył zawodnik. Obłożyć go materacami? Każdy uprawiający skialpinizm wysoko w górach musi liczyć się z ryzykiem. Obawiam się, że po tym orzeczeniu sądu w Krakowie już nikt nie będzie chciał w Polsce organizować podobnych zawodów – mówi „Wyborczej” Marek Wierzbowski, sekretarz generalny PZA.''
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
na wspinanie.pl też było o tym wyroku w ostatnim czasie.

Ps
Sołtys o Ziemi Świętej w Trójce:

https://www.polskieradio.pl/9/2956/Artyk...mie-Swieta< br />
https://www.polskieradio.pl/9/2956/Artyk...m-Abrahama
---
Edytowany: 2019-02-15 18:02:32
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Odpowiedz
Tiaaaa można i tak 😁

Z kroniki TOPR

...O godz. 16.10 przez aplikację „Ratunek” kolejne zgłoszenie wypadku. W Dol. Starej Roboty turysta doznał urazu nogi. Ratownicy odczytali jego pozycję GPS. W tamten rejon wystartował śmigłowiec. Ze względu na silny wiatr ratownicy nie mogli się desantować w pobliżu oczekującego na pomoc turysty. Desantowali się na grani w masywie Zadniego Ornaku i przed 17-tą dotarli do oczekującego na pomoc turysty. W tym czasie z Centrali do Dol. Starej Roboty wyruszyła 7-mio osobowa grupa ratowników ze środkiem transportu. O godz. 18.20 po udzieleniu I pomocy rozpoczęto transport kontuzjowanego turysty i o 21.25 przekazano go na SOR w zakopiańskim szpitalu. Jak się okazało turysta, chcąc szybciej znaleźć się w Dolinie Starej Roboty, zaczął zjeżdżać po stromych śniegach na jabłuszku, mając na nogach raki, co doprowadziło do poważnego urazu stawu skokowego.

Odpowiedz
''Pecherze darem pustyni'' - Agnieszka (Leśna) publikuje artykuł w marcowym npm

Odpowiedz


Skocz do: