To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] The North Face Buildering
#1
OPIS PRODUKTU:

But wykonany ze skóry o grubości 1,6-1,8mm. Język i okolice wykonany jest z materiału nazywanego przez producenta Ballistic textile. But jest dookoła oblany dość wysoko gumą. Wnętrze buta wyłożone jest materiałem w który wpleciono antybakteryjne z dodatkiem srebra nici.
Podeszwa jest piankowa i składa się z dwóch warstw pianki (miękkiej amortyzującej i twardej odpowiedzilanej za sztywnośc podeszwy) i vibramu.

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
22-01-2007, 14:15

Buty użytkuje 10 miesięcy, i zdążyłem je przetestować w niemal każdych możliwych warunkach. Chodziłem w nich po mieście zimą i latem, w górach w czasie deszczu i na suchej skale, służyły do jazdy na rowerze jak i do chodzenia po lesie.

Wykonanie
Buty sprawiają wrażenie bardzo solidnych, i dobrze wykonanych, nic nie odstaje, nie widać jakichkolwiek niedoróbek i są naprawdę ładne. Guma którą oblany jest but jest dobrze doklejona, nigdzie nie odstaje.

Użytkowanie
Buty jak wspomniałem na początku były używane w bardzo zróżnicowanym terenie, i spisywały się bardzo dobrze. Skóra jest wyjątkowo odporna na bród,buty kilka razy były całe ubłocone, a nawet popbrudzone smarem rowerowym, a mimo to po lekkim przetarciu ich wilgotną gąbką wyglądały niemal jak nowe. Również gumowy otok zasługuje na pochwałe, gdyż nigdzie jak dotąd się nie odkleił, co jest rzadkością w butach z nie sztywną podeszwą.
Jednak żeby nie było tak rózowo but ma kilka wad. Zapiętek wytarł się po 3 miesiącach i chyba jest to bardziej wina konstrukcji owego zapiętka niż materiału którym jest wyłożony. Buty sznurowałem bardzo mocno, że czasem aż mi stopy uciskało a mimo to stpoa się ruszała (tak jakby zapiętak był zagłeboki). Dopiero jak zapiętki się wytarły a but ułożył do nogi to lepiej.
Przez wspomniane zapiętki cierpiał przez jakiś czas komfort gdyż zwijający i fałdujący sie materiał uciskał lekko pięte, ucisk ten mijał po przejściu kilkudziesięciu metrów kiedy to fałdy materiału się rozgniatały.Po wytarciu się zapiętków buty stały się naprawdę wygodne.
Kolejną wadą były jak na początku mi się wydawało sznurówki, które przetarły się po 5 miesiącach, kolejne sznurówki kupione w zwykłem obuwniczym pękły po 2 tygodniach. Okazało się więc, że to nie wina sznurówek a oczek przez które przeciąga sie sznurówki. Trzecią pare sznurówek noszę do dziś ale już widac że są mocno poprzecierane.

Oddychalność
Z racji tego, że buty nie posiadają membrany, a język i okolice wykonany jest z materiału, oddychają rewelacyjnie. Podczas chodenia w 30 stopniowych upałach noga nawet w bawełnianych skarpetach była tylko leciutka wilgotna, jak zakładałem skarpety z coolmaxem nogi były całkowicie suche. Należy też zaznaczyć, że buty na zime w mieście też się nadają. Używałem ich podczas mrozów z grubszą skarpeta, i było ciepło, sucho i przyjemnie

Wodooporność
Buty jak wspomniałem wcześniej nie posiadają membrany a wierzch jest z materiału więc nie należy oczekiwać cudów. Buty te nie są wodoodorne, jednak przy mniejszym deszczu dawały rade i gdy się uzywa dobrych skarpet wilogoć nie jest uciążliwa, przypadkowe wdepnięcie w kałuże też nie musi się skończyć powodzią w bucie. Przy większym, lub dłuższym chodzeniu w deszczu buty namakają i robi się nieprzyjemnie.

Podeszwa
Podeszwa to dość mocna strona tych butów ale też ma pewną wadę ale o tym później. Podeszwa jest dośc sztywna, jak na buty do kostki nawet bardzo sztywna (zasługa twardej pianki) dzięki czemu buty bardzo dobrze sprawują się w górach, nawet chodzenie po gołoborzu nie było uciążliwe dla stóp (ostre kamienie nie wbijały się w stopy). Miękka warstwa pianki w śródpodeszwie odpowiedzialna za amortyzacje spisuje się również bardzo dobrze i można dość miekko postawić noge, i kręgsłup tego za bardzo nie odczuje. Na miasto wygodniejsze będą co prawda adidasy, ale ja nie narzekam. Ogólnie udany kompromis pomiędzy sztywnością, a komfortem. Jeśli chodzi o przyczepność to muszę przyznać, że jestem bardzo mile zaskoczony. Nie spodziewałem się, że podeszwa w butach nie typowo górskich, będzie się tak dobrze trzymać skały i to nawet mokrej. Podczas chodzenia po górach w Norwegii, skała była mokra często pokryta porostami a poślizg i to delikatny miałem może ze dwa razy, naprawdę spisywała się bardzo dobrze. Na suchej skale było idealnie. Jej ścieralność jest na średnim poziomie, po 10 miesiącach widać ubytki, ale są one niewielkie.
Podeszwa posiada jednak wade o której wspomniałem wcześniej, a mianowicie na vibramie po 6 miesiącach pojawiło się pęknięcie (około 10mm). Pęknięcie gumy nie jest wielkie ale z racji tego, że jest ono na zgięciu buta boje się, że może się ono powiększyć (odpukać przez te 4 miesiące się nie powiększyło).

Stan butów na wrzesien 2007
Widać już że buty sporo przeszły ale jeszcze troche pociągną ale zaczynam się już rozglądać za nowymi butami. Gumowy otok dalej idealnie się trzyma co mnie pozytywnie zaskakuje ale podeszwa zaczyna sie powoli odklejać w jednym bucie. Nie jest to chyba nic poważnego, woda się tamtendy nie przedostaje do środka i myślę, że szewc powinien sobie z tym poradzić.
Podeszwa już starła sie w dość znacznym stopniu. Na pięcie jest wytarta niemal do zera. Mimo wytarcia nadal bardzo dobrze trzyma się skały, niestety na podłożu piachowym przyczepność się jednak pogorszyła
Obawy o powiększanie się pęknięcia vibramu okazały się jak dotąd bezpodstawne i owe pęknięcie się nie powiększyło.

Podsumowanie
Buty raczej warte kupienia ze względu na swoją uniwersalność choć należy się pogodzić z ich stosunkowo niską trwałością.
Zalety
-oddychalność
-wykonanie
-gumowy otok
-ciężko je zabrudzić
-podeszwa (sztywność i przyczepność)
Wady
-trwałość zapiętka
-oczka do sznurówek
-niewielkie pęknięcie vibramu

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Podeszwa: 4/5
Wodoodporność: 2/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 3.60/5



Odpowiedz
#2
ładne buciki na miasto
-------------------------------------------
gg: 5838058

Odpowiedz
#3
I nigdy nawet nie stały koło XCRa. No chyba, że Autor dokonał zakupu ''rozszerzonej'' wersji na stadionie...

Odpowiedz
#4
Dzięki Yaro
Lepsza recenzja niż ta pierwsza

Odpowiedz
#5
Po przeczytaniu odnoszę wrażenie, że te butki nadają się do biegania z kijkami po pagórkach. Oby tylko nie rankiem po zroszonej trawie...
ewentualnie do ''lansowania'' się na Krupówkach czy w Szklarskiej ;)
Ja w góry raczej bym ich nie założył.

Odpowiedz
#6
Ktos moze ich uzywa do lansowania, ja ich uzywam do chodzenia. Sprawdzily sie w gorach, podczas jazdy na rowerze, chodzenia po lesie i na codzien, i nie uwazam tego za lans. Za take pieniadze (300zl) ciezko kupic podobne buty, la sportiwy czy inne meindle tego typu jesli sa dostepne to kosztuja kolo 400-500zl. Wiem ze wiekszosc w gory chodzi w butach za kostke ale ja wole niskie. Wysokie zakladam dopiero na trudniejsze trasy , gorsza pogode.
Builderingi na skale w kazdym razie spisuja sie swietnie. Naprawde ostro je katowalem w Norweskich gorach i spisaly sie dobrze.
Jeszcze odnosnie lansowania, w Norwegii ruch na szlakach (chociaz i tak wiekszosc szczytow byla zdobywana na dziko) po ktorych chodzilem byl prawie zerowy, pozatym bogatym Norwegom raczej bym nie zaimponowal takimi butami.
-------------------------------------------
yaro1986

Odpowiedz
#7
Ja je z 9 miesiecy uzytkuje non stop i raczej nie polecam. Pojawiają się szpary między vibramem a otokiem, przez pierwszy miesiąc ostro męczą stopy, twarde ale w gory raczej się nie nadają, a bieganie w nich to udręka, wytrzymaloscią nie grzeszą. Tylko niech mi nikt nie mowi ze gdzies na bazarze kupilem...
-------------------------------------------
tylu

Odpowiedz
#8
Zawsze wątpiłem w taki sposób wykonania podeszwy, jaki został zastosowany w tych butach. Wydaj mi się mało praktyczny w trudniejszym terenie: mam wrażenie, że łatwo przebić cholewkę buta na skałach czy też na jakimś ostrym patyczku :). Bardziej na spacer do parku. Ale może się mylę.

Odpowiedz
#9
Mi podeszwa sie nie odkleja jak dotad, cholewki zaden patyk ani skaly nie przebily choc mialy do tego okazje, skora dosc dobrze znosi ocieranie o skaly i rysy sa malo niewidoczne, na materiale tez nie widac zeby skaly czy patyki im zaszkodzily. Jedynie co to skora sciemniala troche na boku od ocierania o korby w rowerze, ale po krotkim szczotkowania brud schodzi.
Wiekszosc pisze ze buty sie nie nadaja w gory ale nikt tego nie uzasadnia, tylko bo mu sie wydaje, bo tak buty wygladaja.
Ja tez mialem obawy ale wyprobowalem je na sobie i nie zaluje wyboru (moze dlatego ze generalnie wole buty do kostki).
Jak ktos chce je kupic tylko do chodzenia po miescie to zdecydowanie odradzam, jak napisal tylu do biegania sie nie nadaja.
-------------------------------------------
yaro1986

Odpowiedz
#10
yaro - nie potrzebnie uniosłeś się z tym lansowaniem. Nie wnikałem w to czy chodziłeś w nich w Norwegii czy gdziekolwiek indziej.
Był to tylko mały żart, bo trudno znaleźć mi zastosowanie dla tych butów oprócz miejskiego lub do lekkiego trekingu w łatwym terenie.
Chodzi mi o to, że w takich butach raczej nie wybrałbym się w góry.

Teraz uzasadniam: jak wychodzę na szlak to przede wszystkim chcę czuć się bezpiecznie. Buty w których chodzę po skałkach czy kamieniach muszą trzymać sztywno moją kostkę i to jest podstawowy powód.
Dodatkowo muszą zapewniać mi pewien komfort w przypadku załamania pogody (piszę tutaj o deszczu).

Jeżeli masz możliwość zamieść zdjęcie jak butki wyglądają teraz.


Odpowiedz
#11
upss... sorry za błąd i to w pierwszym wyrazie poprzedniej wypowiedzi. hehehe - zdarza się.

niepotrzebnie:)

Odpowiedz
#12
Nie mam tych butow - zaznaczam od razu.
Przymierzalem je jednak, bo mi sie podobaly z wygladu.
Ich glownym mankamentem jest beznadziejnie wykonana czesc tylna, ktora ma trzymac piete na miejscu - absolutnie nie trzyma. Moglem te buty zdjac bez rozsznurowania. Tak wiec od razu je odstawilem.

Co do wytrzymalosci - kiepsko. Moj kumpel kupil nowe za jakies 23 funty (tez moglem, ale nawet za tyle bym ich nie wzial) i po kilku tygodniach oddal, bo podeszwa zaczela sie odklejac od czesci skorzanej (o ile dobrze pamietam to samo mowil test zamieszczony tu dzis rano i zastapiony po kilku godzinach przez ten obecny). Udalo mu sie zamienic je na cos innego TNF - nie chcial juz ich z powrotem. A kupil jako buty do codziennego uzytkowania, nie lazenia po gorach.
Uwazam, ze buty TNF generalnie nie sa warte uwagi. Z ciuchami inaczej.

Te buty to typowy przyklad buta z kategorii approach - czyli zaprojektowane jako cos pomiedzy typowym butem wspinaczkowym a czyms do podejscia pod sciane. Powinne b. dobrze trzymac noge, byc stosunkowo sztywne, miec b. dobre tarcie, umozliwiac latwe wspinaczki. Buty z tej kategorii sa zazwyczaj jesli nie zawsze niskie i najlepsze to te robione przez firmy produkujace takze buty wspinaczkowe. TNF w tej materii akurat nawalil kompletnie.

Zastanawiam sie, dlaczego yaro dal im 4 za wygode, skoro mowi, ze nie nadaja sie do biegania, sa mniej wygodne niz adidasy, zapietki od razu sie przetarly i uwieraly (przetarly sie, bo nijak nie mozna w tych butach unieruchomic piety i to tylko kwestia tygodni, gdy ruszajace sie przy kazdym kroku piety przetra material).

Calkowicie podzielam natomiast zdanie yara co do wyboru butow na lazenie po gorach. W Tatry i inne gory latem na dzienny wypad gdy chmury nie zapowiadaja deszczu na 100% , zabralbym tylko i wylacznie moje niskie Five Teny - rewelacyjnie trzymaja piete i nie ma mowy o slizganiu, nawet na mokrej skale (nie fantazjuje). Wolalbym zmoknac, niz czlapac w wielkich butach za kostke bez mozliwosci czucia terenu. Ale to juz inny watek.. Dodam tylko, ze zauwazylem, iz wspinacze preferuja raczej niskie buty, ci natomiast, ktorzy laza po gorach, ale sie nie wspinaja wybieraja raczej wysokie.

Jeszcze uwaga ogolniejsza - w sieci Ellis Brigham w UK ten model w zeszlym roku zostal zastapiony modelem West Cliff (b. podobny; moja opinia na ich temat ta sama) i Builderingi nie sa juz dostepne. Mozliwe, ze TNF juz ich nie produkuje, co nie znaczy, ze zniknely z magazynow.

-------------------------------------------
karol

Odpowiedz
#13
Daje 4 za wygode gdyz nie mialem zamiaru w nich biegac, buty o takim przeznaczeniu zreszta do tego nie sluza, pozatym napisalem ze zapietek tylko na pocztaku lekko uwieral, wytar sie mocniej buty sie ulozyly i od tego czasu sa naprawde wygodne, co do porownania ich do adidasow to nie znam butow wygodniejszych od adidasow ktorych uzywam do biegania no moze poza kapciami, ale to nie oznacza ze inne sa nie wygodne.
-------------------------------------------
yaro1986

Odpowiedz
#14
Ok, wycofuje sie z biegania, bo doszlo do nieporozumienia - myslalem nie doslownie o dlugich biegach (bo w ogole trudno myslec o czyms takim w przypadku tych butow), ale o podbiegnieciu gdzies. Moim zdaniem nawet do tego sie nie nadaja, bo pieta lata.
A wytarcie sie zapietka to powazna sprawa moim zdaniem, bo to tylko kwestia czasu, az Cie to bedzie powazniej uwierac/obcierac. Dyskwalifikacja butow wedlug mnie. To dzieje sie w przypadku wiekszosci butow w koncu, ale nie po 3 miesiacach.
Adidasy/adidasopodobne buty sa wygodne, ale do lazenia po miescie tylko i wylacznie. Sa za miekkie i nie trzymaja stopy wystarczajaco, by zejsc gdzies na nierowny teren.
-------------------------------------------
karol

Odpowiedz
#15
Witam.
Z ciekawościa przeczytałem test i wasze opinie,gdyż sam mam te butki od roku czasu i uważam że są rewelacyjnie,może niemam zbyt duzego dośwadczenia w temacie trekingowego obuwia (wczesniej miałem jedynie kamiki) ale o tym czy but jest ok czy nie moge chyba śmiało napisać.
Uzywałem ich w przeróżnych warunkach- zaczynając od sniegu,lasu,niskich gór koncząć na piasczyctych terenach i podmokłych łąkach - no i oczywiscie miescie. Wlasnie o miasto się rozchodzi gdyż buty te z założenia miały być przeznaczone do miejskiej wspinaczki - tak zwanego la'parkour czy cos w tym stylu. zama nazwa modelu mowi za siebie. Moim zdaniem ich zalety to właśnie twarda dobrze kontrująca podeszwa,wysoka guma dookoła która pozwala chodzi po podmokłych terenach. Ja zaimpregnowałem tą skórke jakimś preparatem i nigdy mi nie przemokły - chodz na ulew nigdy w nich nie trafilem,a jedynie drobny deszcz. Zurzywają się rzeczysiści szybko i to jest ich najwiekszy minus...przetarcia wewnątrz pojawiły sie po 6 miesiącach nie wspominająć o rozerwanych sznurówkach- nie zmienia to faktu że gdybym miał okazje chciałbym kupić je jeszcze raz,gdyż za taką kase (dalem 219 pln) lepszych firmowych butów nie znajde - moze ktos z was wie gdzie jeszce mozna jes dostac?


PS. a pozatym są bardzo ładne:)

Odpowiedz
#16
Jesli jestes z wawy to widzialem je w decathlonie w markach, ale chyba nie byla tam pelna rozmiarowka
-------------------------------------------
yaro1986

Odpowiedz
#17
bardzo ładne buciki, bardzo ładne komentarze
jedno ale - pęknięcie podeszwy po 6-ciu miesiącach dyskwalifikuje buty zupełnie, chyba że są za 50zł z supermarketu
za 300zł mamy Keeny czy FifeTeny w promocji, albo Marelle w dużym wyborze z zeszłorocznych kolekcji
gratuluję samozadowolenia użytkownikom, ale rozejrzycie się lepiej wokoło siebie
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#18
peła mi podeszwa - kupie nowe - od tyle
-------------------------------------------
pokona doświadzeniem

Odpowiedz
#19
Moja żona nosi od ponad roku buty TNF Fury Gore-Tex XCR. Kosztują co prawda 399 zł ale po krótkich negocjacjach nabyła je za 380.
Nie maja one co prawda podeszwy na vibramie, ale firmowa podeszwa trial grip jest godna polecenia. Buty posiadają membranę Gore-tex XCR. Po ponad roku użytkowania podeszwa buta nie wykazuje widocznych śladów zużycia (buty noszone średnio 2-3 razy w tygodniu). Zakup butów 3 sezonowych bez membrany jest MSZ średnim pomysłem tym bardziej za cenę 300 Zł. Zwłaszcza jeżeli mają być noszone nie tylko w mieście.

Odpowiedz
#20
CanisVulpes>> ''bo trudno znaleźć mi zastosowanie dla tych butów oprócz miejskiego lub do lekkiego trekingu w łatwym terenie. ''

No ale to już twój mały świat a nie autora tekstu czy projektanta tych butów. Aktywności w górach i ich okolicach jest całe mnóstwo i nie należy z klapkami na oczach oceniać wszystkich butów jako trekkinogwe lub miejskie.
Tj. quarol wcześniej wspomniał- dla wszystkich wpinaczy wymyślono buty PODEJŚCIOWE/ Przewodnickie/ Approach. buty tego typu tworzą oddzielną kategorię w grupie niskich butów. Mają być lekkie i przyczepne, przyczepne i jeszcze raz przyczepne. Najlepiej z gumą taką jak w butach wspinaczkowych. Więcej przyładów chociazby na
www.fiveten.com
W ich podejsciowych jest guma Stealth- dokładnie taka sama jak w butach wspinaczkowych. Gdybyś poprzeglądał najnowszy numer amerykańskiego ''Climbinga'' to zobaczłbyś że goście w takich butach nie tylko opalają się pod skałą, ale śmigają na wielowyciągówkach ElCapa (konkretnie przewija się tam Ivo Ninov i Ammon McNeely w butach Prodigy) biijąc rekordy szybkości przejścia. Na Stealhie podejściówki robi też chociażby Vasque. A wele innych firm kombinuje ze swoimi podeszwami albo bierze vibram. Znajdziesz takie buty w TNF i LaSportivie. Idea buty identyczna.

Nie każdy w góry jedzie po to żeby przez kilka godzin iść po szlaku z plecakiem... Nie każdy potrzebuje wysokich buciorów. Oceniać te buty należy zupełnie pod innymi względami! Chociażby GTX... po co to komu w podejściówkach??? Większość czasu mają one styczność ze skałą albo ziemią. Jak pada to się nie wspinasz i tyle! :)

-------------------------------------------
Base

Odpowiedz


Skocz do: