To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Kurtka techniczna: wspinaczkowo / turystyczna
Pim, po czym wnosisz, że tak spytam? :D Bo ja akurat zawsze kupuję ciuchy do użytku tzw. uniwersalnego. Jedyne co warto mieć na narty typowo narciarskiego, to spodnie, bo jest zimno w 4 litery na krzesełkach.
Jako narciarskiej kurtki używam softshella (+ warstwa termiczna) przy pięknej pogodzie i HS (gore paclite) - przy wilgotniejszej i opadach.
Na skitury: wiatrówka lub SS (HS w plecaku)
Na wędrówki: j.w.
Nie widzę problemu też w dodatkach: buff, rękawice, gogle, okulary - wszystko mam wymienne dla różnych aktywności.
Plecak mały rowerowy - używam na nartach zjazdowych.
Plecaki turystyczne - na skiturach.
Tak że o ile ktoś nie idzie w maksymalną specjalizację, to rekreacyjne uprawianie turystyki i narciarstwa idzie ze sobą w parze :)

Odpowiedz
Jak jesteś w miarę doświadczonym turystą/ narciarzem, to sobie poradzisz dobierając warstwy, też często jeżdżę bez kurtki jako takiej, ale, w szczególności początkującym, sugerowałbym kurtkę dedykowaną do nart. Żaden HS + warstwa termiczna nie będzie optymalny, po co sobie utrudniać życie, skoro to może być znacznie tańsza kurtka, niż HS na gore.

Odpowiedz
Może i tak jest że kurtka narciarska załatwia wiele kwestii (np. gdzie dać skipass, portfel, komórkę, batonik, dodatkowego buffa lub cokolwiek innego) ale w większości przypadków to ciuchy za tak niedorzeczne pieniądze, że warto sobie to podarować. Mam na myśli oczywiście stosunek ceny do jakości. Co roku oglądając sprzęt i ciuchy narciarskie mam wrażenie że to po prostu jest super interes bo przecież co roku można wylansować nową stylizację, a jakość tych ciuchów jest mizerna albo kosztuje już naprawdę > 1tys.
Tak że jeśli chodzi o marnej jakości kurtkę narciarską, która często będzie za ciepła, może przemakać, ale za to ma kilka kieszonek na różne gadżety, to owszem - warto wziąć coś z sieciówek, Lidla, Tchibo, ewentualnie Decathlon (może jakieś resztki z poprzedniego sezonu)? To jest oczywiście moja subiektywna opinia, oparta na doświadczeniu posiadania jednej kurtki typowo narciarskiej, w której zazwyczaj było mi za ciepło :D

Odpowiedz
Zając! z mojego osobistego punktu widzenia wszystko obskakuję jednym zestawem ciuchów ale:
1. Na nartach wyciągowo jeżdżę na nartach BC/XCD i jestem ''ubrany jak zwykle'' . Nie jeżdżę tak dużo. Dla mnie to dodatek.
ale:
Widzę, nawet chodząc po górach, że teraz ludzie nie mają zwyczaju redukcji warstw. (Nie dziwię się bo widzę jak dzieci są ubrane na placu zabaw, czy do przedskola - zimowy kombinezon przy +10 - ''by dziecko nie zmarzło''. Jak się tak nauczy to tak jest). Kupi sobie waciaka i go nie zdejmuje, pot płynie po...itp.. Mnie nauczono zasady: jak startujesz ma Ci być zimno, rozgrzejesz się za kwadrans. Więc jak staję wyciągam kurtkę docieplającą.
2. Ponieważ na stoku czekasz do wyciągu, robisz postoje, taka kurtka narciarska, ocieplona, wzmocniona jest rozwiązaniem racjonalnym i uniwersalnym. Tym bardziej, jak ktoś nie ma zwyczaju przebierania się i redukcji warstw.
Stąd moja sugestia.
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Oczywiście zgadzam się z Wami i pragnę zwrócić uwagę na coś jeszcze: jak jest się początkującym narciarzem, to więcej się siedzi/ leży/ stoi, niż jeździ, to po pierwsze, a nawet tanie kurtki narciarskie mają lepszy krój do wywracania i tarzania się, niż kurtki ''uniwersalne''. Po drugie, nie trzeba do tego dodawać ciągłych ''kłopotów'' z przebieraniem, można skupić się na jeździe i szlifowaniu umiejętności. Po trzecie, rzadko kiedy jeździ się w warunkach wymagających lepszej membrany niż 5000/5000.

Osobiście na jazdę po wyratrakowanym stoku wolę założyć kurtkę ''narciarską'' a pod to wyłącznie cienką, dobrą bieliznę- też jest mi zimno przez pierwszy kwadrans, dogrzeję się podczas jazdy, a potem mogę się przebierać.

Odpowiedz
Hej,
czy ktoś z Wam miał styczność z kurtką
North Face Dryzzle - gore paclite.
Jakieś przemyślenia, uwagi?
-------------------------------------------
k201244

Odpowiedz
Mam mały dylemat i proszę o pomoc w wyborze kurtki na zimę tylko w góry. Głównie Karkonosze, ale i Taterki bym w końcu pojechał.
Do tej pory chodziłem w softshellu z Deca - stara seria Bionnassay, pomarańczowa Smile, z suwakami pod pachami. Całkiem fajna kurtka - niestety już trochę za mała Smile
Wymyśliłem sobie, że teraz kupie HS na gore pro. I tak w większości chodziłem w bluzie TNF jako polar z windstoperem a kiedy zaczynało śnieżyć lub mozna wiać to zakładałem na to tego softa. Teraz tą rolę ma spełniać HS. I będzie noszony z plecakiem 30l.
Mierzyłem ostatnio Axteryxa Alfa FL i Mountain Equipment w skalniku i Axteryx przypadł mi do gustu ze względu na krój, ta bruga była w L-ce za mała a XL za duże. Z Alfą FL obawiam się brakiem kieszeni i wywietrzników. Czy to aż tak bardzo przeszkadza? Alfa AR wygląda ciekawie, ale jakoś za drogo już wychodzi. Iść w Alfę FL czy jednak coś jeszcze poszukać?
Odpowiedz
@Karkonosz HS zimą (3L) jest jak kamizelka ratunkowa - powinna być na pokładzie. I tyle.
Ani się nie pływa w kamizelkach ratunkowych ani nie chodzi w HSie.
Karkonosze i Tatry to jednak dwie inne bajki. W tych pierwszych masz 2-3 miejsca w których można spaść w przepaść + kilka ewidentnie lawiniastych. Wspólny jest silny wiatr i ,,zero widoczności" we mgle (a właściwie w chmurze).
W obu grupach górskich nie powinno się wychodzić w warunkach w jakich NA PEWNO założylibyśmy na grzbiet HSa.
Ale w życiu...
Sam w siebie rzucę kamień Wink
Moim subiektywnym zdaniem... czym powinien charakteryzować się AWARYJNY ,,zimowy" HS? (dla zwykłego, pieszego turysty)
Powinien mieć bardzo dobrze skrojony kaptur. Nie taki ,,workowaty" zakładany na kask przez wspinaczy lub ,,kusy" pod kask.
Długość zdecydowanie ,,za dupę". Nie twierdzę, że krój ,,parki" ale nie ,,techniczna biodrówka".
Wywietrzniki pod pachami. 30 cm to nie jest przesada.
Kieszenie w których mieszczą się zimowe łapawice.
Boże broń od dwudzielnego suwaka.
Mocny materiał zewnętrzny, odporny na zlodowaciałe gałęzie/kosówkę.
Kolor raczej widoczny.
Minusem na pewno będzie spora waga.
I zapewne cena bo ,,Gore" 3L to nie Poliesterek z Deca.
Znaczek czy to będzie ME, OR, Arc, etc. nie ma znaczenia.

Ciągle to piszemy. Na warunki gdzie HS spokojnie leży sobie sobie w plecaku to strecz/polar + wiatrówka + lekki waciak do marszu po grani. To opcja ,,tradycyjna", można powiedzieć, że budżetowa. Można się zwydatkować i poeksperymentować z Alphą, Activem, etc.
Odpowiedz
(13-10-2020, 13:14)PRS napisał(a): strecz/polar + wiatrówka + lekki waciak do marszu po grani.

Dzięki PRS, jak zwykle można na Ciebie liczyć Wink Zestaw tradycyjny oczywiście jest, natomiast na AWARIE nie ma w sumie nic. W śnieżycy nie lubię chodzić w waciaku dlatego postanowiłem sobie, że w końcu wykosztuje się na porządny HS. Czytając różne recenzje to nic, czy nikt nie wyprowadza mnie z błędu, że Gore Pro będzie najlepszy. Patrząc po tym co piszesz, to z Arc Alpha FL średnio będzie, bo brak właśnie tych kieszeni o które się martwiłem, dokładnie z tych samych względów o których pisałeś.
Odpowiedz
PRS dobrze napisał, choć dodam parę rzeczy:
* kaptur po prostu powinien być dobrze skrojony. Taki na kask wcale nie przeszkadza i daje się założyć bez łopotania na głowę w czapce - kluczowe jest, był dobrze zrobiony.
* Nie ma się co bać lżejszych tkanin, dopóki uprawiamy turystykę. Ciężkie Gore 3L albo odpowiedniki (vide Simond) są spoko jeśli regularnie odkładamy dziaby na ramię, zapieramy o skały itp. Same gałęzie i inne pierdoły spokojnie opędza przyzwoity Paclite, czyinna membrana 2.5L, jakkolwiek teraz się zwie. Sam mam Arcteryxa Alpha FL i naprawdę ciężko to uszkodzić - mnie się przez 4 sezony nie udało, a nieszczególnie się pieszczę ze sprzętem.
* kieszenie to indywidualna preferencja. Myślałem że w FL mi będzie brakować, a nie brakuje, bo piersiowa kieszeń jest spora. No ale też zimą jest bardzo ograniczona pula rzeczy, ktore się chce mieć w zewnętrznych kieszeniach. Łapawic zimą nie używam, membranowe rękawice mi starczają.
Odpowiedz
Dzięki ludz, o to właśnie mi chodziło. Rozumiem, że po takim czasie polecasz Alphe FL? Czy teraz kupiłbyś jeszcze raz to samo, czy jednak coś innego?
Odpowiedz
Kupiłbym Alphę AR, bo to był wybór od początku, tyle że FL dostałem za 700PLN, co w tamtym czasie było dobrą opcją.
Teraz nie wiem, czy nie przemyślałbym czegoś bardziej pod kątem skiturów.
Odpowiedz
Ja posiadam betę SL hybrid i po kilku latach użytkowania polecam. Świetny krój i wywietrzniki to była podstawa przy zakupie. Jeżdżę na skiturach i nie raz wyglebiłem na lód bez konsekwencji dla tkaniny. Skałę w Tatrach też jakoś znosi ale uważać trzeba bo to w większości paclite. Generalnie HS tak jak piszą koledzy w 90% w plecaku i nie używam go do chodzenia tak ot po górach tylko jak leje lub wieje. Jeżeli chodzi o paclite to szału z oddychaniem nie ma ale jakoś sobie radzi, dla odmiany wzmocnione ramiona są z c-knit i tam zawsze jest sucho, wyraźnie lepiej oddycha niż reszta.
Odpowiedz
Cytat:Ja posiadam betę SL hybrid i po kilku latach użytkowania polecam...
Ile lat wytrzymała Twoja kurtka z Paclite?
Bo po moich doświadczeniach i "Leśnej" to nie jest "długowieczna" membrana.
Zapewne 3L na Gore Pro wytrzyma 2 x dłużej przy cenie 2-3 razy większej od Paclite?
Odpowiedz
Tą prawie 4 lata. Z moich doświadczeń wynika że w tych membranach pierwsze siadają szwy.mysle że okres używalności takiego sprzętu to około 6-8 lat, po tym czasie zwykle zmienia się i tak technologia lub nasze potrzeby więc nie ma co przeginać w temacie pancerności.
Odpowiedz
Ostatnimi czasy Gore Pro też nie jest jakoś specjalnie długowieczny. No, na pewno wytrzymał 2x dłużej niż moje Paclite'y, ale po dwóch miesiącach w Alphie FL w Szwecji również zaczęłam przemakać do suchej nitki Undecided. Bardzo mi w niej odpowiada brak wywietrzników, dla mnie zbędnych, a jedna kieszeń daje radę w zupełności.
Chyba czas wypróbować gumowy płaszcz...
Odpowiedz
A ja muszę zweryfikować swoje wypociny - mam Alphę SL, czyli najlżejszy model, co ważne - na Paclite (FL i AR są na Pro, co trochę zmienia). I działa, nie przemaka. Przy czym jest to kurtka większość czasu spędzająca w plecaku. Dla zobrazowania, zlało nas w tym roku na wspinaniu w Tatrach i kurtka nie puściła. A że w takich warunkach i tak jest się mokrym w opór, to juz inna rzecz. Smile
Odpowiedz
Dzięki za wszelkie informacje, chyba pójdę w opcję Alpha AR, bo wydaje się najbardziej uniwersalna.
Odpowiedz
@Karkonosz
weź pod uwagę jeszcze kurtki Milleta, modele trilogy, K Pro i Kamet. Wszystkie iście pancerne. K Pro miałem, odrobine cieżka. Aktualnie mam Kamet. Świetna rzecz, choć odrobine cieższa niż arc AR. Modele podobne szyte w EU, jeśli to jakiś argumentSmile
Odpowiedz
Ja dawno >>olałem<< odporność, bo zwykle oznacza nie tylko dodatkowe gramy, ale i objętość w plecaku. Nie chce mi się tego dźwigać, bo jak ma lać, to raczej wolę sobie posłuchać tego deszczu w ciepłym miejscu. A przed przygodną zlewą zwykle ratuje mnie Marmot Essence - waga piórkowa, mniej niz 200 g, oddycha jak koń, jeszcze nie puściła wody (myślę, że mam ja ponad 4 lata). Na pancerną nie wygląda, ani pewnie też taką nie jest, bo w tym roku faktycznie udało mi się zrobić 2 mm dziurkę w rękawie (złapała mnie burza w połowie ściany, więc musiałem popierdzielać ile tchu, wiosłując łapskami byle szybciej). Pewnie w granitowych kominach poniosłaby większe obrażenia, no ale kto się na nie wybiera w zagrożeniu deszczem? Na zimowy wspin też bym jej nie zabierał, ale poza tym? A, jest też na tyle lekka i chroniąca przed wiatrem, że czasami wykorzystuję ją jako wiatrówkę.
Odpowiedz


Skocz do: