To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Ochrona zwierząt a myśliwi
#61
nie powiedziałem że ''dobrzy myśliwi'' to tacy którzy nie polują, a tylko dokarmiają, bo kłóci się to z samym faktem bycia myśliwym...jestem tylko zdania, że są myśliwi, którzy pozwalają sobie na za wiele, ale są też tacy, którzy zachowują się choć w części jak ludzie, nie zabijają tylko dla trofeów i jakiejś atawistycznej uciechy mordowania lecz widzą w tym jakąś wyższą idęę, choćby taką jaką przytacza powyżej kolega ~eibe
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...

Odpowiedz
#62
... z ''gospodarką łowiecką'' jest trochę tak jak z ''hodowlą lasu'' - pierwsze sprowadza sie do polowań, drugie do wyrębów. Przejaskrawiam, ale odnoszę wrażenie że prawo łowieckie robi z nas wała, mamiąc takim nazewnictwem, przydanym do dość specyficznego hobby.

Odpowiedz
#63
szary

chyba powinines zaanalizowac temat bardziej....przytocze ci tylko jeden argument ktory obala to co mowisz

Jesli by mysliwi zabijali tylko najcenniejsze sztuki wkrotce geny w populacji oslabialy by sie coraz bardziej na skutek braku ''mocnych'' genow silnych i zdrowych osobnikow. w takim razie w miejsce dorodnych sztuk pojawialy by sie osobniki slabsze a co za tym idzie ''zly material genetyczny'' bylby przekazywany przez slabsze osobniki a tym samm coraz wiecej slabych i chorych zwierzat pojawialo by sie w populacji. zaistniala by nienaturalna sytuacja....a tak na szczescie nie jest i mma nadzieje ze nigdy do takiej nie dojdzie

-------------------------------------------
eibe

Odpowiedz
#64
myśliwi -> oszołomy!
do rodziny sobie strzelajcie, a nie do sarenek

PS To tak w temacie oszołomów na różnych forach w wątku o nożach i scyzorykach
:)
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#65
eibe
''skoro jest tak dobrze, dlaczego jest tak źle?'' :)
jak patrzę na to prawo łowieckie to odnoszę wrazenie że jest to po prostu ustawa o polowaniach i kasie, legalizująca monopol PZŁ, z sankcjami na konkurencję czyli kłusowników, wzbogacona paroma frazesami o ochronie zwierząt.
Jeśli dało się upolować znaczy się miało kiepskie geny, tak?


Odpowiedz
#66
jeszcze do ebiego:
''Zgadza sie to ludzie zbuzyli niegdys lad jaki panowal w przyrodzie wiec ludzie aby go odtworzyc i musza siegac po rozne metody''
Gdyby tak miało być, tzn. gdyby gospodarka łowiecka miała na celu odtworzenie pierwotnego ładu w przyrodzie, człowiek dążyłby przede wszystkim do odtworzenia populacji drapieżników, a nie polował.

ps. nie wiem też którą rzecz z tego co napisałem miałby obalać Twój argument o genach tj. konieczności zachowania tych najlepszych.

Odpowiedz
#67
OT
rumcajs >>
oszołomy to nie tylko myśliwi - zaraz będe mijał Gosiewo :-), i przypomniałem sobie że byłeś zainteresowany przejazdem przez nie w pierwszej połowie stycznia, a na liście Cię nie widzę ;-) ...
-------------------------------------------
smog wawelski

Odpowiedz
#68
chyba zmienie nagłówek tematu.
NGT a prokreacja misiów i innych sarenek. Niemniej jednak w gąszczu emocji jest sporo mądrych myśli i temat warto pozostawić, żeby nie było że tylko klamrami i dziabami człowiek żyje

-------------------------------------------
6-7stycznia Turbacz - spęd NGT

Odpowiedz
#69
Jeszcze co do owych ''leśnych weterynarzy'' - tv zaserwowało reportaż o wigilijnym polowaniu, chłopaki czaili się na dziki. Najpierw sypali do kamery frazesami że oni to tylko te młodsze, niewyrośnięte, co sie jeszcze nie mnożą, a potem pokazali jak gość się czaił na przecince - nawet nie widział do czego strzela... Bór podarzył jednak innemu - nie żadnym niewyrośniętym tylko dużą lochą. Na koniec pan prezes koła stwierdził że oni oczywiście nie tylko strzelają, ale też dokarmiają, że kupili tyle i tyle to buraków, ziarna, ale że kupuja też jakieś resztki warzyw, z rozbrajająca szczerością przyznając przy tym że chodzi o to by jak najtańszym kosztem jak najwięcej ustrzelić ... Nie gadajcie że to wyjątek, bo ten system ''ochrony'' na tym właśnie polega.

Odpowiedz
#70
To ja dorzucę jedno pytanie:

a) jak będą wyglądały polskie lasy za lat 5, gdyby nagle zniknęli z nich wszyscy myśliwi? Co w nich spotkamy?

Odpowiedz
#71
Leśny Dziadku
jak to już wcześniej napisałem - a niech sobie lataja po lesie i strzelaja, skoro maja takie hobby. Tylko nie nazywajmy zabijania zwierząt ich chronieniem. Stosując taką logikę do ludzi, to pogotowie powinno się zajmować dorzynaniem ''słabych i chorych sztuk'' a nie ich ratowaniem :)
To jakieś pomylenie pojęć, w moim mniemaniu służące za listek figowy dla myśliwych, chcących mieć jakąś społeczną akceptację dla polowań.






Odpowiedz
#72
Myśle Leśny Dziadku, że nie było by tak źle... Parki narodowe jakoś sobie radzą bez wielkich łowczych

Odpowiedz
#73
szary.''dorzynanie'' ludzi przerobiło już łódzkie pogotowie .Teraz kończy się proces ''łowców skór''
-------------------------------------------
tadek

Odpowiedz
#74
tadek - tylko że w przypadku tych konowałów to było wyjątkowe zwyrodnienie, natomiast myśliwstwo to zabijanie jako norma - tyle że przydaje mu się fałszywą etykietkę zajęcia wykonywanego w szczytnym celu.

Odpowiedz
#75
i analogia narzuca się sama: myśliwi -> łowcy skór
:)
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#76
no, tyle że żadnemu z tych ''łowców skór'' nie przyszło na myśl twierdzić że uśmiercali pacjentów dla dobra ludzkości.

Odpowiedz
#77
Ale doktor Mengele też już był :(

(jestem z dala od porównywania myśliwych do niego)

Odpowiedz
#78
Taka rzecz, dla fachowców pewnie oczywista - jeszcze parę dziesiątków (?) lat temu wilk był szkodnikiem łowieckim, takim samym jak dzikie psy itp. Zarazem jednak wilcze czaszki i skóry należały (i pewnie dalej należą) do najbardziej pożądanych myśliwskich trofeów (na marginesie - jest rozbudowany i skomplikowany system pomiaru i oceny takich trofeów, które rzekomo nie mają znaczenia dla myśliwych). Stąd zapewne ze szkodnika polski wilk stał się populacją na wyginięciu. Szkodnik był po prostu konkurentem do zabijania zwierząt, podobnie jak kłusownik. Wyginął nie od potrąceń chłopskim ciągnikiem, nie od pohukiwania turystów, tylko wskutek polowań. Sądzę że choćby ze względu na wartość trofeów i chęć ukrócania tej ''konkurencji w zabijaniu'' myśliwi zawsze będą naciskać na odstrzał wilków. I będą mieć w d... czy to narusza równowagę ekosystemu czy nie, 10 sztuk w tę czy we wtę, co za różnica.

Odpowiedz
#79
... Pan Sumiński, ten od ''Zwierzyńca'', w oczach maluczkich ikona troski o zwierzęta, też lubił sobie postrzelać do wilków. Z helikoptera. Ale to już rosyjska ''tradycja łowiecka'' ...

Odpowiedz
#80
nazwa tematu zmieniona bo troche zeszliście na inna problematykę

Odpowiedz


Skocz do: