06-12-2006, 06:40
OPIS PRODUKTU:
Cholewka: nubuk
Wyściółka: skóra
Podeszwa: Vibram® 1450
Waga 1 buta w rozmiarze 42: 1900g
Kolory: jasny brąz, zieleń
Dostępne rozmiary pełne: od 36 do 47
Przeznaczenie: góry wysokie, warunki ekstremalne
Sugerowana cena detaliczna: 685 zł
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
06-12-2006, 00:43
Styczeń 2005 roku. Powrót pociągiem z Tatr. Wspomnienie kilku ostatnich dni. Stopa w moich Campusach pływa niczym w misce wody, skarpetki przemoczone po pierwszych minutach łażenia po mokrym śniegu, podeszwa wyczyniała przy pomocy moich nóg takie cuda, że dostałbym pewnie maksymalne noty od sędziów łyżwiarstwa figurowego. Wtedy postanowiłem, że kupię buty - buty trwałe, buty solidne, buty nieprzemakalne, buty na lata ... i tak się zaczęło ...
Nie znałem się na butach, nie wiedziałem jaka może być różnica między butami z membraną a butami bez membrany, nie wiedziałem jakie podeszwy do jakich zastosowań służą, właściwie nie wiedziałem nic. Pochodziłem trochę po krakowskich sklepach, oglądałem, pytałem, czytałem ulotki reklamowe dotyczące różnych modeli, różnych materiałów, aż w końcu któregoś dnia w Wierchach zauważyłem ten model i powiedziałem sobie: \'tak, to są te buty\'. Cena 609 zł, pomyślałem, cholera za nic tyle kasy nie uzbieram, ale jakoś się udało i po dwóch tygodniach mialem już Alviki Katmandu na nogach.
Materiały
Cholewka
Wykonana jest z jednego płata skóry nubukowej o grubości 2,8 mm. Cały but zabezpieczony jest doszytym tuż nad podeszwą kevlarowym otokiem, który chroni przed zdzieraniem wierzchnią warstwę skóry, ponadto stanowi dodatkową warstwę ochronną przed wodą. Otok ten jest przyszyty a nie tylko przyklejony, zatem nie musimy się obawiać jego odpadnięcia. Język tego modelu składa się w zasadzie z dwóch części: wierzchniej - czyli płata skóry nubukowej, który uniemożliwia wpadanie do wnętrza buta kamyków, piasku i chroni przed dostaniem się doń wody oraz spodniej - obszytej miękkim kawałkiem skóry licowej, który zabezpiecza nogę przed obtarciem. Obydwie części połączone są ze sobą rzepem.
Wyściółka
To nic innego jak gruby kawał skóry licowej, który pomimo upływu czasu i katowania go niemiłosiernie w różnorakich warunkach trzyma się bardzo dobrze. Skóra delikatnie przetarła się jedynie na języku, nie popękała, ponadto, jak przystało na naturalną skórę wciąż pięknie pachnie. Taka wyściółka świetnie spełnia swoja rolę latem, kiedy w upale człowiek wkłada nogę do buta, a czuje przyjemny chłód na stopie :). Ale aż tak pięknie być nie może - pierwszy rok użytkowania Alvik to krwawa masakra dla nóg, w szczególności dla pięt. Bluźnierstwa szewca nie umywałyby się do moich łacińskich neologizmów, którymi rzucałem na lewo i na prawo podczas pierwszych wyjazdów. Działo się tak z powodu właśnie wyściółki, która jest niezwykle śliska i nawet gdy założymy dwie pary skarpet stopa ślizga się w bucie co skutkuje obcieraniem, zdzieraniem i rozkwaszaniem naszej skóry na miarę średniowiecznych tortur. Dodatkowo kopyto tego modelu jest dosyć szerokie, więc osoby o wąskiej stopie mogą mieć spory problem z ruszaniem się nogi wewnątrz buta.
Podeszwa
Vibram 1450 dostosowany do raków automatycznych. Choć nie całkowicie, jest bardzo sztywny - podeszwę usztywnia od wewnątrz dość gruby kawałek wkładki z drewna przyklejonej do włąściwej podeszwy. Guma dobrze trzyma na skałach, mokrych korzeniach, śniegu. Tłumienie wstrząsów na bardziej wyboistych i kamienistych szlakach nie stoi na najwyższym poziomie, więc niekiedy odczuwać możemy lekkie \'poobijanie\' stóp.
Do butów używam raków automatycznych Kaenel\'a i jak do tej pory nie zanotowałem żadnych przypadkowych wypięć, ale jako, że podeszwa nie jest całkowicie sztywna polecam używanie co najwyżej półautomatów. Zdarcie gumy jest niewielkie, rzędu 2-3 mm podczas całego okresu użytkowania.
Eksploatacja
Buty były ze mną w górach wszelkich i wszelakich, Beskidach, Karkonoszach, Górach Stołowych, Tatrach, w bułgarskiej Rile czy rumuńskich Fogaraszach, Harghicie i Ceahlau zarówno zimą jak i latem, podczas wiosennych roztopów i jesiennego błota. Przez cały ten czas katowane były wszelkimi możliwymi warunkami, ale zawsze wychodziły z \'walki\' obronną ręką. Ich niewątpliwym plusem okazała się staranność wykonania (produkcja na zlecenie Alviki przez włoskiego Armonda), nic się nie pruje, nie odkleja, nie urywa, but poza naturalnym starciem podeszwy i lekkim obtarciem wyściółki nie zmienił się znacznie w ciągu tych prawie trzech lat użytkowania.
Wygoda
Jak już wspomniałem, pierszy rok, podczas którego buty dopasowywały się do stopy (a chyba jednak właściwiej będzie powiedzieć, że to stopa dopasowywała się do buta) był okresem krwawym i niezwykle bolesnym, jednak wraz z upływem czasu coraz rzadziej wracałem z odciskami na stopach. Do tej pory przytrafiają się takie sytuacje, ale jedynie podczas długich, stromych podejść, a i nawet wtedy kończy się na niewielkich obtarciach. Ze względu na twardość podeszwy chodzenie w nich kilkunasty dzień z rzędu po kamieniach może także dawać odczucie dyskomfortu, ale teoretycznie zastosowanie tych butów jest nieco inne niż łażenie po kamorach :)
Mówiąc o wygodzie wspomnieć też należy o wkładkach, które znajdują się w butach - krótko mówiąc są beznadziejne. Pod piętą wkładki doklejono piankowy absorber wstrząsów, który niemal od razu odkleił się zupełnie i nie spełnił swojego zadania, więc chcąc nie chcąc do ceny butów doliczyć należy jeszcze koszt kupna nowych, porządnych wkładek. Aż się wierzyć nie chce, że do swojego flagowego modelu butów za ponad 600 złotych producent dodaje taki badziew...
Wodoodporność
Jest ich atutem. Brodzenie w kałużach, błocie, niewielkich ciekach wodnych, chodzenie podczas deszczu czy w śniegu nie sprawia butom większego problemu. Nie zmienia to faktu, że rzadko bo rzadko, ale jednak buty przemakają, a pomaga im w tym \'pięta achillesowa\' tego modelu - miejsce łączenia szwów języka oraz szwów otoku na czubku buta. Po prostu szwy te przechodzą na wylot, od wierzchniej warstwy, aż po wnętrze buta i poprzez nie wilgoć przedostaje się do środka. Jednak do takiego przemoczenia potrzeba conajmniej kilku- kilkunastu godzin łojenia w głębokim i mokrym śniegu lub dłuższego chodzenia po mokrej trawie, ale tego żaden but, poza kaloszami nie wytrzyma... Kiedy już je przemoczymy (całkowicie) schną dość długo - do 2, 3 dni w warunkach pokojowych.
Oddychalność
Latem zdarza się, iż wyściółka buta nie nadąża z odprowadzaniem pary wodnej. Zasługę w tym ma na pewno wysoki otok całkowicie uniemożliwiający oddychanie buta, ale tak zawilgocone buty szybko powracają do pierwotnego stanu suchości. Podczas chłodniejszych okresów oddychalność jest dobra, noga zbytnio się nie poci, a w środku buta panują optymalne warunki dla stopy.
Impregnacja
Jako że jest to but bez membrany ważna jest regularna impregnacja, częściowo i czasowo likwidująca problem przemakania. Na początku impregnowałem buty Nikwaxem do nubuku, ale ostatnimi czasy używam do tego parafiny w płynie - do kupienia w każdej aptece za 1,50 zł. Ponadto dwa razy w roku kremuję zwykłą Niveą wewnętrzną wyściółkę ze skóry cielęcej by uchronić ją przed pękaniem.
Podsumowanie
Alviki Katmandu to niezwykle toporne i ciężkie, ale przy tym niebywale solidne buty na lata. Sprawdzić się mogą w różnych warunkach pogodowych, czy to zimowych czy też letnich, w niemal każdym górskim terenie, począwszy od gór niskich, skończywszy na pasmach o alpejskiej rzeźbie. Poza mordęgą z rozchodzeniem i znaczą wagą (ale to w końcu but ''alpejski'') w zasadzie nie zauważyłem poważniejszych wad.
Czas użytkowania: 3 lata
\'Przebieg\': ok. 1200 km
Zalety:
- solidność wykonania
- trwałość
- kevlarowy otok
- skóra cielęca jako wewnętrzna wyściółka buta
- uniwersalność zastosowań
- wodoodporność
Wady:
- początkowa wygoda noszenia (a raczej jej brak)
- waga
- beznadziejne wkładki
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 5/5
Podeszwa: 5/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 3/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.60/5
Cholewka: nubuk
Wyściółka: skóra
Podeszwa: Vibram® 1450
Waga 1 buta w rozmiarze 42: 1900g
Kolory: jasny brąz, zieleń
Dostępne rozmiary pełne: od 36 do 47
Przeznaczenie: góry wysokie, warunki ekstremalne
Sugerowana cena detaliczna: 685 zł
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
06-12-2006, 00:43
Styczeń 2005 roku. Powrót pociągiem z Tatr. Wspomnienie kilku ostatnich dni. Stopa w moich Campusach pływa niczym w misce wody, skarpetki przemoczone po pierwszych minutach łażenia po mokrym śniegu, podeszwa wyczyniała przy pomocy moich nóg takie cuda, że dostałbym pewnie maksymalne noty od sędziów łyżwiarstwa figurowego. Wtedy postanowiłem, że kupię buty - buty trwałe, buty solidne, buty nieprzemakalne, buty na lata ... i tak się zaczęło ...
Nie znałem się na butach, nie wiedziałem jaka może być różnica między butami z membraną a butami bez membrany, nie wiedziałem jakie podeszwy do jakich zastosowań służą, właściwie nie wiedziałem nic. Pochodziłem trochę po krakowskich sklepach, oglądałem, pytałem, czytałem ulotki reklamowe dotyczące różnych modeli, różnych materiałów, aż w końcu któregoś dnia w Wierchach zauważyłem ten model i powiedziałem sobie: \'tak, to są te buty\'. Cena 609 zł, pomyślałem, cholera za nic tyle kasy nie uzbieram, ale jakoś się udało i po dwóch tygodniach mialem już Alviki Katmandu na nogach.
Materiały
Cholewka
Wykonana jest z jednego płata skóry nubukowej o grubości 2,8 mm. Cały but zabezpieczony jest doszytym tuż nad podeszwą kevlarowym otokiem, który chroni przed zdzieraniem wierzchnią warstwę skóry, ponadto stanowi dodatkową warstwę ochronną przed wodą. Otok ten jest przyszyty a nie tylko przyklejony, zatem nie musimy się obawiać jego odpadnięcia. Język tego modelu składa się w zasadzie z dwóch części: wierzchniej - czyli płata skóry nubukowej, który uniemożliwia wpadanie do wnętrza buta kamyków, piasku i chroni przed dostaniem się doń wody oraz spodniej - obszytej miękkim kawałkiem skóry licowej, który zabezpiecza nogę przed obtarciem. Obydwie części połączone są ze sobą rzepem.
Wyściółka
To nic innego jak gruby kawał skóry licowej, który pomimo upływu czasu i katowania go niemiłosiernie w różnorakich warunkach trzyma się bardzo dobrze. Skóra delikatnie przetarła się jedynie na języku, nie popękała, ponadto, jak przystało na naturalną skórę wciąż pięknie pachnie. Taka wyściółka świetnie spełnia swoja rolę latem, kiedy w upale człowiek wkłada nogę do buta, a czuje przyjemny chłód na stopie :). Ale aż tak pięknie być nie może - pierwszy rok użytkowania Alvik to krwawa masakra dla nóg, w szczególności dla pięt. Bluźnierstwa szewca nie umywałyby się do moich łacińskich neologizmów, którymi rzucałem na lewo i na prawo podczas pierwszych wyjazdów. Działo się tak z powodu właśnie wyściółki, która jest niezwykle śliska i nawet gdy założymy dwie pary skarpet stopa ślizga się w bucie co skutkuje obcieraniem, zdzieraniem i rozkwaszaniem naszej skóry na miarę średniowiecznych tortur. Dodatkowo kopyto tego modelu jest dosyć szerokie, więc osoby o wąskiej stopie mogą mieć spory problem z ruszaniem się nogi wewnątrz buta.
Podeszwa
Vibram 1450 dostosowany do raków automatycznych. Choć nie całkowicie, jest bardzo sztywny - podeszwę usztywnia od wewnątrz dość gruby kawałek wkładki z drewna przyklejonej do włąściwej podeszwy. Guma dobrze trzyma na skałach, mokrych korzeniach, śniegu. Tłumienie wstrząsów na bardziej wyboistych i kamienistych szlakach nie stoi na najwyższym poziomie, więc niekiedy odczuwać możemy lekkie \'poobijanie\' stóp.
Do butów używam raków automatycznych Kaenel\'a i jak do tej pory nie zanotowałem żadnych przypadkowych wypięć, ale jako, że podeszwa nie jest całkowicie sztywna polecam używanie co najwyżej półautomatów. Zdarcie gumy jest niewielkie, rzędu 2-3 mm podczas całego okresu użytkowania.
Eksploatacja
Buty były ze mną w górach wszelkich i wszelakich, Beskidach, Karkonoszach, Górach Stołowych, Tatrach, w bułgarskiej Rile czy rumuńskich Fogaraszach, Harghicie i Ceahlau zarówno zimą jak i latem, podczas wiosennych roztopów i jesiennego błota. Przez cały ten czas katowane były wszelkimi możliwymi warunkami, ale zawsze wychodziły z \'walki\' obronną ręką. Ich niewątpliwym plusem okazała się staranność wykonania (produkcja na zlecenie Alviki przez włoskiego Armonda), nic się nie pruje, nie odkleja, nie urywa, but poza naturalnym starciem podeszwy i lekkim obtarciem wyściółki nie zmienił się znacznie w ciągu tych prawie trzech lat użytkowania.
Wygoda
Jak już wspomniałem, pierszy rok, podczas którego buty dopasowywały się do stopy (a chyba jednak właściwiej będzie powiedzieć, że to stopa dopasowywała się do buta) był okresem krwawym i niezwykle bolesnym, jednak wraz z upływem czasu coraz rzadziej wracałem z odciskami na stopach. Do tej pory przytrafiają się takie sytuacje, ale jedynie podczas długich, stromych podejść, a i nawet wtedy kończy się na niewielkich obtarciach. Ze względu na twardość podeszwy chodzenie w nich kilkunasty dzień z rzędu po kamieniach może także dawać odczucie dyskomfortu, ale teoretycznie zastosowanie tych butów jest nieco inne niż łażenie po kamorach :)
Mówiąc o wygodzie wspomnieć też należy o wkładkach, które znajdują się w butach - krótko mówiąc są beznadziejne. Pod piętą wkładki doklejono piankowy absorber wstrząsów, który niemal od razu odkleił się zupełnie i nie spełnił swojego zadania, więc chcąc nie chcąc do ceny butów doliczyć należy jeszcze koszt kupna nowych, porządnych wkładek. Aż się wierzyć nie chce, że do swojego flagowego modelu butów za ponad 600 złotych producent dodaje taki badziew...
Wodoodporność
Jest ich atutem. Brodzenie w kałużach, błocie, niewielkich ciekach wodnych, chodzenie podczas deszczu czy w śniegu nie sprawia butom większego problemu. Nie zmienia to faktu, że rzadko bo rzadko, ale jednak buty przemakają, a pomaga im w tym \'pięta achillesowa\' tego modelu - miejsce łączenia szwów języka oraz szwów otoku na czubku buta. Po prostu szwy te przechodzą na wylot, od wierzchniej warstwy, aż po wnętrze buta i poprzez nie wilgoć przedostaje się do środka. Jednak do takiego przemoczenia potrzeba conajmniej kilku- kilkunastu godzin łojenia w głębokim i mokrym śniegu lub dłuższego chodzenia po mokrej trawie, ale tego żaden but, poza kaloszami nie wytrzyma... Kiedy już je przemoczymy (całkowicie) schną dość długo - do 2, 3 dni w warunkach pokojowych.
Oddychalność
Latem zdarza się, iż wyściółka buta nie nadąża z odprowadzaniem pary wodnej. Zasługę w tym ma na pewno wysoki otok całkowicie uniemożliwiający oddychanie buta, ale tak zawilgocone buty szybko powracają do pierwotnego stanu suchości. Podczas chłodniejszych okresów oddychalność jest dobra, noga zbytnio się nie poci, a w środku buta panują optymalne warunki dla stopy.
Impregnacja
Jako że jest to but bez membrany ważna jest regularna impregnacja, częściowo i czasowo likwidująca problem przemakania. Na początku impregnowałem buty Nikwaxem do nubuku, ale ostatnimi czasy używam do tego parafiny w płynie - do kupienia w każdej aptece za 1,50 zł. Ponadto dwa razy w roku kremuję zwykłą Niveą wewnętrzną wyściółkę ze skóry cielęcej by uchronić ją przed pękaniem.
Podsumowanie
Alviki Katmandu to niezwykle toporne i ciężkie, ale przy tym niebywale solidne buty na lata. Sprawdzić się mogą w różnych warunkach pogodowych, czy to zimowych czy też letnich, w niemal każdym górskim terenie, począwszy od gór niskich, skończywszy na pasmach o alpejskiej rzeźbie. Poza mordęgą z rozchodzeniem i znaczą wagą (ale to w końcu but ''alpejski'') w zasadzie nie zauważyłem poważniejszych wad.
Czas użytkowania: 3 lata
\'Przebieg\': ok. 1200 km
Zalety:
- solidność wykonania
- trwałość
- kevlarowy otok
- skóra cielęca jako wewnętrzna wyściółka buta
- uniwersalność zastosowań
- wodoodporność
Wady:
- początkowa wygoda noszenia (a raczej jej brak)
- waga
- beznadziejne wkładki
OCENA PRODUKTU:
Oddychalność: 5/5
Podeszwa: 5/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 3/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.60/5