To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Lekka kurtka outdoor
Piwo dla m :-)

Odpowiedz
Nadmienię tylko, że kilkanaście tysięcy km w roku to nie jest jakiś super wyczyn dla kogoś kto jeździ regularnie. Ja średnią z kilku lat mam w okolicach 14,5 tys km. I to nie jest jakiś super wyczyn, bo spokojnie potrafię w sobotę powiedzmy zrobić 180-200km, jak mam czas. Jak ktoś tak jeździ często to ma inną średnią prędkość. Jak kręcę sam bez grupy to średnią mam 35km/h. W grupie bywa pod 40km/h, a na zawodach jeszcze większa.

Także pozdrawiam :D

Odpowiedz
@Gorthin
Jeżeli mój poprzedni post Cię uraził, to przepraszam, rzeczywiście był niegrzeczny.
@m
Nie rozumiem dlaczego uważasz że wyszedłem z założenia: ja nie dam rady i to jest kłamstwo, albo przeraziła mnie cyfra. Jesteś w błędzie.
Założenia były takie:
-średnio każdy z nas pracuje 8 godzin, pięć dni w tygodniu, ok. 230 dni w roku i nie ma czasu na dojazd narowerze
-zawodowy kolarz w roku przejeżdża ok. 40.tys km
-kilkanaście tysięcy to 12000 (a nie 14,5 jak napisał Gorthin)
- mam dwóch kolegów, którzy moim zdaniem dużo jeżdżą na rowerze. Używają jako środka komunikacji. Jeden z nich przejeżdża rocznie ok. 4 tys. Drugi w ciągu ostatnich 10 miesięcy przejechał 8 tys. Dodam, że ma rower ze wspomaganiem elektrycznym, potrafi przejechać jednorazowo do 200 km i co ważne: jest księdzem, czytaj ma czas.

Wypowiedź oparłem na czytaniu postów:
-Nie upieram się, bo aż tak często nie jeżdżę
-Ale osobiście często chodzę z namiotem, albo śpię w schroniskach
- Wejścia zimowe są zazwyczaj jednodniowe, czasem na dwa dni, ale rzadko. Wiosną, latem i jesienią również sporo chodzę i przeważnie śpię albo w namiocie albo w schronisku, więc są to kilkudniowe marsze, w których pogoda jest różna. Ale dość często trafiają mi się wędrówki z plecakiem trwające tydzień.

Na tej podstawie twierdzę, iż wypowiedzi wpisują się w formułę, za wikipedią: Konfabulacja, wspomnienie rzekome – pochodzący z łaciny termin oznaczający uzupełnianie brakujących wspomnień informacjami nieprawdziwymi, które możliwie dobrze pasują do całego logicznego ciągu wydarzeń. Konfabulacja różni się od świadomego zmyślenia tym, że konfabulujący człowiek jest przekonany o prawdziwości swoich wspomnień[1], i jeśli o nich kogoś informuje, to wówczas nie kłamie, gdyż kłamać można wyłącznie świadomie. Konfabulacja często jest zjawiskiem czysto wewnętrznym, gdy człowiek jedynie przywołuje wspomnienia wyłącznie dla siebie.
@m. Jak widzisz jest różnica między kłamstwem a konfabulacją. Ja nikomu kłamstwa nie zarzuciłem.

Aczkolwiek jedna wypowiedź broni Gorthina:
-może trochę się motam.

12000 km/ 230 dni roboczych to 52 km dziennie.
@m, nie znam nikogo który łatwo wykręca taki kilometraż.

O mnie łikędowy rowerzysta, to za dużo. Rocznie może 200- 300 km.
---
Edytowany: 2017-07-28 21:49:03
-------------------------------------------
wojtekgracz1

Odpowiedz
Ja jeżdżę rekreacyjnie (nie do pracy a po pracy i w weekendy) prawie zawsze na trasie ok. 40km, przez pół roku, potem ewentualnie tylko weekendy jak jest ciepło. Ponieważ to jest teren a nie szosa to zajmuje mi to 1,5 do 2h. Staram się jeździć zawsze jak mogę i nie pada. Daje to od 0 (zera) nawet do 6 razy w tygodniu. Jak mam dobry sezon to wychodzi średnio 4 razy w tygodniu. Pół roku to 26 tygodni x 4 x 40 km = 4160 km.
Jak Gorthin ma na szosie 35km/h na średnio zegarze to w tym samym czasie może zrobić conajmniej o 50% więcej niż ja, czyli conajmniej 6k w pół roku czyli conajmniej 12k w roku.

Odpowiedz
ym...''Lekka kurtka outdoor'' - tak tylko przypominam...
-------------------------------------------
Farfura

Odpowiedz
@ Farfura
Chyba nie doczepiają metek, że na rower nie można.

@m
http://szosa.org/topic/6128-kilometry-ro...-dziennie/

Po lekturze tej stronki i twoich słowach '' taki kilometraż wykręca się łatwo samymi dojazdami do pracy'', muszę stwierdzić, masz moc.
-------------------------------------------
wojtekgracz1

Odpowiedz
Haha, ładnie kminisz wojtuś, ale tylko się pogrążasz.

Farfurze chodziło o to, że wątek jest o kurtkach nie o tym
-ile ty i twoi koledzy są w stanie przejechać rocznie na rowerze, albo czy znasz kogoś kto potrafi przejechać 50km na raz
- o szybkości dojazadu do pracy na rowerze i tym czy można nie mieć czasu na dłuższy dojazd samochodem
- czym rózni się znaczenie słowa konfabulacja w prawie, psychiatrii i filozofii albo
- czy 14,5 to też ''kilkanaście'' czy tylko 12.

Tak więc wróćmy rzeczywiście do tematu kurtek a jeśli to cię usatysfakcjonuje to mogę napisać, że:
- pracując nie da się przejechać rocznie 14,5 tyś km i nie znam nikoguśko kto potrafi przejechać 50km na raz
- pracując nie można mieć czasu na dojazd rowerem (bo zawsze jest dłuższy)
- konfabulacja to nie kłamstwo
- 12 to jeszcze ''kilkanaście'', ale 14,5 już nie
- i w ogóle wygrałeś, masz rację itd.

Idę na rower, ale max 1,5h - nie odważyłbym się ryzykować przekroczenia 50km ;)
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
Ale na rower to najlepiej wiatrówka... I , khem, khem, ja dam radę 50 km, a już stary jestem. :)

Odpowiedz
Czy ma jakiś sens takie ''dogryzanie sobie''?
Zaczęło się pytań Gorthina a skończy się na.........

Odpowiedz
50 km to nie jest moim zdaniem dużo, znam wielu kompletnych amatorów którzy sobie takie dystanse rekreacyjnie robią, czasami po pracy sobie robimy podobne. Jeżeli jadę do pracy rowerem to robię w dwie strony około 40 i nie jest to żaden wyczyn.

Inna kwestia jest to, że moim zdaniem ktoś robiący około 15 tysięcy rocznie na rowerze nie zadaje podstawowych pytań o kurtkę, bo ma na tyle własnego doświadczenia, że wie co w jego przypadku się sprawdza i czego potrzebuje. Można o cos dopytać, sprawdzić nowinki, ale generalnie takie rzeczy w takim przypadku się po prostu wie.

Zdziwiło mnie pytanie o konkretny typ roweru - mamy dobierać kurtkę do geometrii ramy? Czy pod kolor? Przeciętny użytkownik wskaże właśnie typ - szosa, mtb, cross- i na tej podstawie można mu cos doradzić. Wglebianie się w szczegóły dotyczące modelu i jakaś krytyka gdy ktoś prawidłowo poda typ wydaje mi się już naprawdę nadmiernym onanizmem sprzętowym i chęcią epatowania, to jest forum gdzie sprzęt się lubi, docenia i ma z niego frajdę, ale nie przesadzajmy. Jestem kompletnym rowerowym amatorem ale na tyle potrafię ocenić swoje potrzeby, że gdyby mnie ktoś pytał o model roweru żeby pomóc w doborze kurtki- to bym dal sobie spokój z jego poradami, bo dla amatorskich zastosowań takie niuanse jak np. jakieś nieduże różnice w ułożeniu ciała przy ramach konkretnego typu roweru są przy wyborze kurtki pomijalne całkowicie.
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.

Odpowiedz
PITdoggy, pozwól ze wyjaśnię bo ewidentnie do mnie ''pijesz''.
W pytaniu jaki masz rower nie miało to nic wspólnego z doborem kurtki!!!!Oczywiście ''zgłosili się'' chętni do wyszydzenia nie rozumiejąc po co pytam ale to już nieistotne.
Chodziło tylko o zorientowanie się czy Gorthin wymieni konkretny model czy powie, że szosowy czy MTB czy jakiś inny. Ja zakładam, że jeżeli człowiek duuużo jeździ to raczej ma dobry sprzęt i trochę bzika na jego punkcie. Ja też sporo jeżdżę na rowerze i zdarza mi się przejechać dziennie 100 km(żadna wyczynowa jazda).
Gorthin mocno drążył temat kurtki nie chcąc na nią wydać za dużo kasy a mieć coś ''fajnego''. Jeżeli odpowiedział ogólnikowo to widać nie ma to dla Niego ąż tak dużego znaczenia i nie za bardzo przykłada do tego wagę.
Jeżeli też napisał by powiedzmy mam taki a taki rower(oczywiście osprzęt zawsze można zmieniać jak ktoś chce) i sprawdzając obecne ceny kosztuje on powiedzmy 1000 zł to wtedy większość osób doradziło by Mu obojętnie jaką kurtkę bo i tak będzie z niej zadowolony. Pisząc o lepszym sprzęcie powiedzmy za kilka czy też kilkanaście tys. zł. można by sądzić, chociaż to nie zawsze się zgadza, że raczej powinien dołożyć i kupić coś o wiele lepszego i to tyle.
Na koniec odniosę się d tego co ostatnio napisał Farfura. Zgadzam się z Tobą w 100 % i nie ma co dalej brnąć bo jak widać Gorthin i tak się do tego nie odnosi a co poniektórzy zdążyli się już nieźle ''zagotować''.
Tak czy siak ja już ten temat kończę i myślę, że wszystko wyjaśniłem.

Odpowiedz
Trudno bylo po prostu z tego pytania wywnioskować o co Ci dokładnie chodzi, a zapytany udzielił Ci poprawnej, normalnej odpowiedzi. Teraz skonkretyzowałeś. To wszystko w tym temacie.
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.

Odpowiedz
Miałem nie dawać off topic, ale co tam... jestem dumny z szefa, który teraz ostro popie.... ;)
http://monitoringtdp.1008.pl/
710 km w 40 godzin?
Da sie? Da sie ;)
A jeździ tylko łikendowo :)

Odpowiedz
Jechał przez Borne, to teraz śmiało można powiedzieć, że masz równego szefa/gościa. Bo tylko twardziele jeżdżą przez Borne Sulinowo. ;P

Odpowiedz
Ale off top ;-) W imieniu swoim i Brejharta stwierdzę, że musimy być twardzi - jakiś czas temu tam krążyliśmy - poligon, okrążenie jeziora Pile ;-)
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.


[Obrazek: 3826-1046-1.jpg]

Odpowiedz
Witam, niedługo wyjeżdżam na urlop nad morze, pogoda zapowiada się tak średnio i myślę o zakupie lekkiej kurtki. Mój budżet to około 500 zł. Chciałbym, żeby kurtka chociaż trochę oddychała, chroniła przed wiatrem i deszczem - o ile realnie to możliwe. Jestem totalnym laikiem, nie bawię się w żadną wielką turystykę. Zastanawiam się pomiędzy TNF Sequence, Stratos i Keiryo Diad JKT. (Kurtkę TNF kiedyś widziałem u kolegi i tylko tę markę kojarzę). Proszę o rady czy konkretne modele, żebym dokonał możliwie najlepszego zakupu w tym budżecie. Możliwe, że na jesieni wyjadę jeszcze w góry, gdzie ewentualnie będą jakieś lekkie spacerki i dobrze by było gdyby ta kurtka też się tam nadawała do użytku. Z góry dziękuję za pomoc i wyrozumiałość :-)
---
Edytowany: 2017-07-30 14:45:30

Odpowiedz
A na jakim rowerze jeździsz? ;)

A tak poważnie to w temp letnich oddychalność dramatycznie spada i różnica między kurtkami drogimi a tanimi zaciera się. Można się ratować wywietrznikami oczywiście. Ale jak kupujesz kurtkę też na inne pory roku i pewnie na miasto to już trochę inaczej wygląda sprawa.
Z tych dwu podanych podstawowa róznica jest taka, że 1wsza jest 2L z podszewką a druga 2,5L a więc do twoich zastosowań i na lato to raczej ta pierwsza bo podszewka w lecie jest przyjemniejsza a cała konstrukcja trwalsza (ta druga ma być niewielka po spakowaniu io lżejsza

Odpowiedz
Prime, z tego co piszesz wynika, że potrzebujesz po prostu kurtki na dłuższe spacery, znoszącej wiosenno - letnie kaprysy pogodowe. Z powodzeniem możesz rozejrzeć się wśród produktów wielokrotnie tutaj przywoływanego decathlonu, myślę że znajdziesz coś odpowiedniego dla swoich potrzeb, w cenie adekwatnej do jakości.
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.

Odpowiedz
A swoją drogą zwróciłbym też uwagę na kurtki o nieco dłuższym kroju - może nie wyglądają tak atrakcyjnie, ale szczególnie w lecie i na jesieni (o ile oczywiście nie używasz równocześnie spodni membranowych) są znacznie praktyczniejsze a w trekkingu nie przeszkadzają. Jak biegasz, wspinasz się to oczywiście taki krój jest wygodniejszy, na rowerze też, ale nie tu.

Odpowiedz
@Prime, do takich zastosowań to najlepsza jest peleryna za 5-15 złotych albo parasol. Wszystkie te ''oddychające'' kurtki zapocisz od środka. A na wiatr i spacer nad morzem to jakaś wiatrówka, latem to nawet nie musi być szczelna, czyli zwykła bawełna. Tylko raz wziąłem kurtkę GTX nad morze i nie było tego gdzie i kiedy użyć.

Odpowiedz


Skocz do: