To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


UKĄSZENIA ŻMIJI - PORADY
#21
chodzi mi oczywiście o info w poście raffi
u Raffiego jest właśnie typowy odsysacz podciśnieniowy typu Sawyera
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#22
qrcze, czy przypadkiem nie przesadzacie? Cztałem wywiad z gościem od medycyny ratunkowej w Polsce, który stwierdził, że całe to straszenie zmijami to zawracanie głowy, pomijając bowiem fakt, że to bardzo plochliwe zwierzątko, to jad moze zrobić krzywdę (zabić) osobie, która ma bardzo słabe serce (czytaj: emeryt, małolat).

Odpowiedz
#23
Udzielając pierwszej pomocy należy zadbać o włąsne bezpieczeństwo i przedewszystkim zachowac spokój.

Postępowanie: przy ugryzieniu w kończynę (najczęstsze) – jej unieruchomienie oraz utrzymanie w czystości miejsca ukąszenia. UWAGA! Nie wolno wysysać, rozcinać, wstrzykiwać niczego w ukąszoną kończynę!

Ze względu na ryzyko pogorszenia i zagrożenie życia – należy wezwać pogotowie.

Jeżeli jesteś uczulony to radziłbym pośpiech, jednak wicie sami ile zajmuje dotarcie ratowników do poszkodowanego np w górach czy lesie....

na www.ratmed.pl coś cyba znajdziecie na ten temat czytałem tam kiedyś o ukąszeniach

Odpowiedz
#24
no właśnie.. ja sie zastanawiałam ostatnio, idąc z Krawcowego na Rycerzową szlakiem granicznym nad taką sprawą:
Powiedzmy, że idę tym szlakiem sama w środku lata. Przejscie zajmuje +-
6- 7 godzin. i co jeśli w samtm środku drogi dziabnie mnie żmija? idąc przez cały dzień można nie spotkac nikogo, bo to odludzie. Po obu stronach las. Zasięgu nie ma.. no i co zrobić w takiej sytuacji?
chyba się zaopatrzę w taki odsysycz..
Co prawda nie mam uczulenia na pszczoły ale po ukąszeniu gza już raz wylądowałam w szpitalu :(

a wiecie może, czy można gdzies zrobić testy alergiczne na ukąszenia? (żmij, owadów itp..)
kiedy byłam w moim mieście u alergologa, powiedzieli mi ze oni się czymś takim nie zajmują i w ogóle nic nie wiedzą na ten temat.. :/
-------------------------------------------
Rób rzeczy ważne a nie pilne.

Odpowiedz
#25
No to faktycznie problemik, w takie sytuacji jeśli nie ma zasięgu i jest totalne odludzie to mogłabyś mieć spore kłopoty. co do samych testów podpytaj może w szpitalu ale szczerze to nie mam pojęcia gdzie poza przychodnią alergologiczną wykonać takie testy.

Odpowiedz
#26
wywiad z dr. A.M. Pietrzakiem (specjalistą anestezjologii i intensywnej terapii oraz medycyny ratunkowej), GW/12.06.08.
''Kiedyś radzono też zakładać opaskę uciskową przy ukąszeniu przez żmiję...

- To, niestety, absurd. Chyba więcej dziś egzotycznych jadowitych zwierząt ludzie hodują u siebie jako tzw. pupili domowych, niż mamy żmij zygzakowatych w polskich lasach. Ponadto, o ile ktoś nie jest alergikiem, to jako dorosły człowiek w zasadzie jest w stanie przeżyć całą dawkę jadu żmii i nic mu się nie stanie. Czyli demonizowanie ukąszenia żmii zygzakowatej - jako śmiertelnie zabójczego gada - jest bzdurą.

A co do opaski. Kiedyś zetknąłem się z wręcz cudownym opisem tego problemu. Pewien inspektor sanitarny z Sanoka stwierdził, że w warunkach lasu bieszczadzkiego najwięcej ukąszeń przez żmiję zygzakowatą dotyczyło pewnej wypiętej w krzaki części ciała turysty, na którą zakładać opaskę uciskową nie sposób.

Tak naprawdę przy ukąszeniach przez jadowite zwierzę pomaga nie tyle opaska uciskowa, ile unieruchomienie i schłodzenie rany, oczywiście bez żadnego wysysania przez rodzinę.''.

Tak więc nie ma co się tak podniecać tą żmiją.
link do artykułu:
http://wyborcza.pl/1,79078,5303340,Pierw...zycia.html

Odpowiedz
#27
-> rwąca rzeka

ten temat mnie również interesuje (będę w miejscu, gdzie do najbliższej wsi będzie np. 35km a co dopiero do szpitala). grzebałam w internecie, szukałam info. o alergii na jad os/pszczół. oto co znalazłam:

''do reakcji alergicznej nie może dojść podczas pierwszego użądlenia. Nie możemy być uczuleni na alergen (w tym wypadku na jad owada), jeżeli nie mamy z nim wcześniejszego kontaktu. Stąd wniosek, że najwcześniej możemy się uczulić po drugim użądleniu – najczęściej jednak uczulamy się po kilku lub kilkunastu użądleniach. Po użądleniu przez owada może dojść do różnej odpowiedzi alergicznej – od dużej reakcji miejscowej do wstrząsu anafilaktycznego, w skrajnych przypadkach nawet zakończonego zgonem''

''Uwaga: nie ma możliwości wykonania testów alergicznych i / lub immunologicznych profilaktycznie w celu sprawdzenia czy dana osoba jest uczulona na jad owada. Po pierwsze musielibyśmy wykonywać to badanie po każdym użądleniu, a stwierdzenie dodatniego wyniku, nie upoważnia nas do rozpoznana klinicznie jawnej alergii. Poza tym u ok. 25% badanych osób stwierdza się dodatni wynik testów skórnych, ale tylko u ok. 10-15% występują objawy kliniczne wskazujące na związek z uczuleniem.''

są to informacje zaczerpnięte z koszalińskiej poradni alergologicznej
http://www.alergosan.pl/teksty/owady.html

w perspektywie mojej podróży to smutne informacje, jutro idę błagać internistę o przepisanie strzykawki z adrenaliną :(

Odpowiedz
#28
masz rację, kika, nie pomyslałam o tym... uczyłam sie o powstawaniu reakcji alergicznych przecież hehe ;P
jednak i tak musze uwazac, bo jestem osobą drobnej budowy i dla mnie ugryzienie zmiji będzie bardziej niebezpieczne niz dla faceta ważącego 80 kg :(
oczywiście uwazam a jednoczesnie nie panikuję, zmije są bardzo płochliwe. ale jak się juz na nią niechcąco wlezie, to przecież będzie się bronic. a w okresie rozrodczym bywają agresywne.
dotychczas jednak nie spotkałam na szlaku żmiji. za to ciągle trafiam na zaskrońce ;)
-------------------------------------------
Rób rzeczy ważne a nie pilne.

Odpowiedz
#29
rwąca rzeko, a ostatnio żmiję widziałam kilka lat temu a osy częśćiej, może dlatego bardziej się ich boję :)

może zainteresuje cię coś na co właśnie trafiłam (boję się, że lekarz nie przepisze tak łatwo tej adrenaliny):

http://www.aspivenin.pl/produkt.html

i tańszy, ale nie wiem na ile skuteczniejszy odpowiednik:

http://www.boutique-sante-voyage.eu/pl/c...+jadu.html

Odpowiedz
#30
Gdzieś przeczytałem, że w szczególnych przypadkach pompki pozwalają odessać aż do 30% jadu.
Podkreślę:
W szczególnych przypadkach
Aż do ...

Odpowiedz
#31
proszę o konstruktywne posty, reszta idzie pod nożyce

Odpowiedz
#32
Te pompki to dobre rozwiązanie, niestety dosć drogie i raczej żadko spotykane. Jeżeli coś was ugryzie to lepiej zastowoać miejscowy opatrunek z gazy i unieruchomić kończyne.

Odpowiedz
#33
No jeżeli jesteś uczulona na penicylinę która jest w surowicy to radzila bym nie zblizac sie do kszakow lasów itp. bo w przypadku ukąszenia mogą cię nie uratować
-------------------------------------------
Dara

Odpowiedz
#34
A ja apeluję o nie demonizowanie ukąszeń żmij.
Ludzie to nie Czarna mamba czy Grzechotnik (choć gdzieś tu na NGT grzechotnik się przewijał ;-)
Ukąszenie żmii rzadko kiedy kończy się śmiercią a i to najczęściej u osób starszych, chorych i malych dzieci. Normalny zdrowy organizm spokojnie poradzi sobie z ukąszeniem i spokojnie da się dojść do miejsca gdzie mogą udzielić fachowej pomocy i podać surowicę (choć ta podawana jest bardziej profilaktycznie niż w celu ratowania życia). Najczęściej kończy się na obrzęku, bólu czy zdrętwieniu kończyny, a surowicę podaje się bardziej dla złagodzenia tych objawów.
Oczywiście osoby uczulone zarówno na jad jak i na składniki surowicy to zupełnie inna bajka i tutaj juz sprawa jest poważniejsza.

Aaa i żeby była jasność - nie zachęcam do bagatelizowania ukąszeń, ale nie ma powodow do paniki. U nas w kraju pokutuje opinia że ukąszenie żmiji jest smiertelne, ale bez obawy - nie dla wszystkich :)
---
Edytowany: 2008-07-22 10:48:57

Odpowiedz
#35
Doczu, nikt tu chyba nie panikuje..
Każdy wie, ze ukąszenie zmiji nie zawsze jest śmiertelne.
Lepiej jednak zawczasu zdobyć jak najwiecej wiedzy, ostrożności nigdy za wiele.
-------------------------------------------
Rób rzeczy ważne a nie pilne.

Odpowiedz
#36
tak sobie myślę ze jeśli ktoś wybiera sie na jakieś totalne odludzie podkreślam totalne to moze powiniene zrobić sobie testy alergologiczne i wykombinować skądś surowice? moze i jest ważna krótko ale 2-3 tyg w plecaku powinna przetrzymać.

howgh

Odpowiedz
#37
W Polsce nie ma lasu z którego nie wyjdziesz w ciągu 24h. Również w Europie będzie z tym problem...Noszenie surowicy w plecaku uważam za kretynizm...
Po co ze sobą nosić coś co nigdy może sie nie przetrzymać. Z resztą nie wydaje mi się, że taka surowica może sobie leżeć w plecaku... Chyba potrzebuje lodówki.

Odpowiedz
#38
Szczypiorex >masz rację:w Polsce nie ma lasu z którego ZDROWY człowiek w NORMALNYCH warunkach nie jest w stanie wyjść w ciągu doby.Rozumiem,że wg Ciebie, np. na ferraty też tylko kretyni zabierają lonże z absorberem,kaski, itd ? Przecież też mogą się nigdy nie przydać.

Odpowiedz
#39
pab66: podążasz złuym tokiem rozumowania, albo przeceniasz zwyczajnie to ryzyko. chodzi tylko o to by nie wystawiać armaty na wróbla. i jak już się coś stanie to zachować podstawowy rozsądek. tyle. ja wychodząc na ulicę, nie zakładam kamizelki kuloodpornej. a ryzyko jest.....

Odpowiedz
#40
OT
stefan
Jak chodzisz do pracy jak rozumiem pelna apteczka z kołnieżem ortopedycznym zawsze przysobie? (wypadek samochodowy masz pewniejszy niż to że żmija cię użre)

Inna sprawa że w górach też ryzyko jakiegoś wypadku złamania nogi etc jest dużo bardziej prawdopodobne niż żmija. Wiem z autopsji jak sobie przy robieniu czasówki (Korbielów-Węgierska Górka) lot na szczupaka zaliczyłem to z problemami dokuśtykałem do cywilizacji

Odpowiedz


Skocz do: