To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Victorinox Forester 0.83 63.x
#1
OPIS PRODUKTU:

Dane producenta:
Okładzina: nylon matowy
Kolory okładek: czerwony, niebieski(.2), czarny(.3), biały(.7)
Długość modelu: 111mm

Funkcje:
duże blokowane ostrze
korkociąg
otwieracz do puszek z
- małym śrubokrętem 3mm
otwieracz do kapsli ze
- śrubokrętem 6mm
- narzędziem do zdejmowania izolacji
szpikulec / szydo
kółko
pęseta
wykałaczka
piłka do drewna

Możliwości nadruków:
- tampodruk
- wytłaczanie na gorąco
- grawerowanie
- wytrawianie w metalu na ostrzu

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
14-06-2006, 01:14

Przed kolejnym wyjazdem zorientowałem się, że mój poprzedni przyjaciel po pożyczeniu ''na chwilę'' już do mnie nie wrócił...

Wybór
producenta był oczywisty. poprzednik sprawował się rewelacyjnie, dlaczego więc zmieniać firmę? Jedyne czym tak naprawdę kierowałem się przy wyborze nowego scyzoryka było założenie, iż musie mieć blokowane ostrze główne - nauczyło mnie tego doświadczenie z poprzednikiem. Postanowiłem także zrezygnować z wielu funkcji, ponieważ i tak z większości nie korzystałem - do moich potrzeb (miasto, woda, góry, las, ale gł to codzienne zastosowanie) nóż, piłka, śrubokręt i otwieracz do puszek i wina spokojnie wystarczył. W multitoola zaopatrzę się może kiedyś. Dodatkowo nie miałem za dużo kasy do wydania.

Budowa i funkcje
Funkcje podane przez producenta są zgodne z rzeczywistością, więc po co się powtarzać. Scyzoryk jest wykonany porządnie, a nawet bardzo porządnie. Matowa okładzina, u mnie czarna, wywołuje respekt i sprawia wrażenie wytrzymałej. W rzeczywistości jest wyjątkowo twarda i po 7 latach katowania, po wielu rzutach, upadkach itp jest w doskonałym stanie, jedynie na brzekach starło się matowienie i jakimś cudem udało się wkońcu wyryć kilka głębszych ale bardzo krótkich rys. Ale najważniejsze, że dzięki takiej okładzinie narzędzie doskonale leży w dłoni, i nawet spoconej się nie ślizga. O funkcjach dalej...

Test bojowy
Forester przechodził przez trzy pierwsze tygodnie po zakupie na mazurach. Potem było już tylko gorzej - jakieś góry, morze, miasto, lato, zima... Nie zawiódł.

Ostrze - 80mm krawędzi tnącej - od razu widać, że jakiś większy od klasycznych modeli. Choć nadal mieści się w dłoni, raz wprowadził niemały popłoch na lotnisku (od tego momentu nie latam z nim w przy sobie, wrzucam do głównej torby). Dziś to nawet tępych nożyczek nie można mieć przy sobie na pokładzie samolotu, ale kiedy mi zabrali mojego Forestera jeszcze w czasach sprzed 11.09 byłem w szoku...
Scyzoryka nie otworzymy jedną ręką (ostatnio Victorinox wprowadził nowe modele do otwierania jednym kciukiem) ale to nie nóż ratowniczy, więc wybaczam.
Noża nie wykorzystałem (jeszcze) do obrony własnej, nikomu nie podciąłem gardła ani nie upolowałem nim zwierza. Jakkolwiek ostrze główne:
pokroi chleb, posmaruje pieczywo i nałoży dowolny obkład, obierze, pokroi, posieka, wyryje w ławce inicjały, naostrzy kije na ognisko, przetnie nitkę, linkę, sznurek, nawet większą linę - choć z liną to już zależy od samozaparcia.
I jeszcze jedno - wydaje mi się, że ostrze mogłoby być twardsze. Po prostu szybko się tępi, naprawdę szybko, mimo że o nie dbam, naprawdę dbam:) A że nie jest szerokie - kilkanaście naosrzeń i nóż znika...
Blokada ostrza to sprawa genialna. Działa bardzo dobrze, nigdy nie nawaliła ani się nie zacięła. Intuicyjna w obsłudze.
Piłka do drewnajest rewelacyjna. 81mm turbo ostrych zębów robi swoje. Zresztą zawsze we wszystkich modelach Victorinoxa piłki do drewna były przerażająco ostre. Po tylu latach ostrego eksploatowania, piłka działa jak nowa, bez żadnego dodatkowego ostrzenia od zakupu! A cięła gałązki, gałęzie (max do chyba ok 10cm gałąź, nad którą się trochę pobawiłem) ale i 25mm płytę MDF czy inne plastyki, maszty itp z którymi nie poradził sobie nóż. Przy braku większego narzędzia przecięcie różnych rzeczy spotykanych na podmiejskim biwaku to po prostu tylko kwestia czasu. Ale nie zastąpi np zwykłej drutówki.
Otwieracze, korkociągi, śrubokręty i inne szpikulce działają jak należy. Otwieracz do puszek jest ostry i bez problemów radził sobie tak z sardynkami jaki i z ananasami. Na zakończeniu otwieracza mały płaski śrubokręt. Osobiście wolałbym, żeby był jeszcze mniejszy, bo czasem nie daje rady, a o zegarmistrzowskiej robocie zapomnijmy. Dużo lepszy jest wg mnie duży śrubokręt, mocny, szeroki, połączony z bezbłędnym otwieraczem do butelek i zdzieraczem izolacji. Ta część jest również blokowana, na tej samej zasadzie co ostrze. No i jest bardzo gruba - 2mm stali pozwlalają na spokojne podważanie różnych dziwnych rzeczy, bez obawy o ukruszenie (ostrzem raczej bym niczego nie podważył, mimo że jest mocniejsze niż w klasycznych modelach bez blokad ostrza, to jednak i tak wydaje się kruche i niezaryzykowałbym takiego manewru). Korkociąg jest przede wszystkim tępo zakończony, co utrudnia precyzyjne wbicie się w korek, a wiadomo jak bardzo ważny jest początek. Na dodatek takie zakończenie często kruszy korek na spodzie, dlatego lepiej nie przewiercać się przez krótkie korki na wylot, co by nie zepsuć wina. Wogóle uwarzam,że korkociąg jest nieudany, ale to pewnie rozkapryszenie po profesjonalnych korkociągach, bo oczywiście otworzy wino i dwa, i trzy... jeśli się ma na dalsze siły i ochote:) Szpikulec na dzień dobry otwiera się bardzo ciężko, wręcz zniechęcająco, ale możliwe że tylko tak jest w moim modelu. Jak już się otworzy - to szpikulec, a nie szydło - nie ma oczka na nić. Można nim zadać precyzyjne proste pchnięcia i zrobić w dowolnym materiale precyzyjne otwory, ale nie ma tego oczka. Wg mnie to duży minus dla tego szpikulca. Doskonale nadaje się on także do np zdjęcia izolacji itp.
Pinceta i wykałaczka czyli jak wejdzie drzazga, w akcie desperacji użądli pszczółka czy znowu coś wejdzie w zęby - poradzimy sobie. Te bonusy są mocno osadzone w rękojeści i raczej nie powinny się zbyt łatwo wysunąć. Pinceta poza tym jest beznadziejna i do niczego więcej się nie nadaje, jest bardzo delikatna i słaba. Z włosami wg mnie sobie już nie poradzi. A wykałaczka, poza tym że jak muszę to wolę nić, jest ok - tylko proszę nie przy stole:) Na koniec jeszcze kółko - więc w skrócie jest do d... bo się urwało po chwili, jest za słąbe do tak masywnego, jakby nie było, narzędzia. Jak narazie nie brakuje mi tego kółka, ale może sobie jednak dorobię, bo to przydatna rzecz, szczególnie jak się nim nad ziemią operuje, żeby nie spadł na kogoś można na nadgarstek linke założyć i już.

Nóż kupiłem jakieś 7 lat temu, sprawdziłem go o wszystkich porach roku, w zdecydowanej większości europejskich klimatów.

Zady i walety:

+++
bo to Victorinox
cena - ok 70-80 pln to dobra cena
wytrzymały, niezawodny
wielofunkcyjny

---
stosunkowo miękkie ostrze
brak oczka w szpikulcu
wymaga troski - regularne ostrzenie, czyszczenie, smarowanie - ale przynajmniej się odwdzięczy!



[Obrazek: DSCN1212.jpg]

[Obrazek: DSCN1214.jpg]


Odpowiedz
#2
Fajny test. W zasadzie zgadzam się ze wszystkimi spostrzeżeniami autora. No a piłka jest genialna- przetnie prawie wszystko i się nie blokuje w drewnie. Ale chcę jeszcze dorzucić jedną wadę TYLKO mojego egzemplarza - no kurcze zgubił mi się cholernik i to w mieście....:((
pozdrawiam

Odpowiedz
#3
bobak >> jak masz paragon, to reklamuj :D

Odpowiedz
#4
eeeeeee chyba mi go nie naprawią. Pewnie powiedzieliby, że usterka powstała z mojej winy :D

Odpowiedz
#5
Jeśli potrzebujesz mniejszego śrubokręta niż ten z otwieracza radze zaopatrzyc sie w śrubokręt mocowany w korkociągu. Kosztuje z 5 zł

Odpowiedz
#6
Gratuluję dobrego testu!!!

Odpowiedz
#7
rzeczywiście są scyzoryki z mini śrubokrętem umieszczonym w korkociągu, ale nie wiedziałem że można je osobno dokupić. to chyba niezły pomysł, tym bardziej że często noszę okulary, a i do elektroniki też by się przydały.
to mój pierwszy test, bałem się że dostanę zje..., ale skoro nie jest źle postaram się, aby kolejne były lepsze:)

Odpowiedz
#8
Heh ja sam po latach znowu zachcialem miec scyzoryk i jestem w trakcie kupna Trailmastera jednorecznego. To samo tylko klinga do otwarcia jedna lapa i krzyzak zamaist korkociagu. Eh boli, ze Victorinox robi klingi z takiej stali, gdyby sie chociaz na 440c przerzucili to by ich scyzoryki byly jak nowo narodzone...

Odpowiedz
#9
z tego co wiem victorinox uzywa 440c. (może pare lat temu jeszcze jej nie stosowali) mam swój scyzoryk prawie dwa lata i nie narzekam na miękkie ostrze, wg mnie jest ono bardzo dobre.. nie potrzebuje brzytwy a jedynie przyzwoicie ostrego noża i przy uzywaniu go codziennie mogę go ostrzyc raz na miesiac a nawet rzadziej... i nie zauwazyłem żeby klinga ''zanikała'' może sposób ostrzenia ma tu znaczenie. A że victorinoxy sie gubią to nie jest wada pojedynczego egzemplarza... one zawsze sie gubia jesli się ich nie przywwiazuje.. (wiem coś o tym :) dlatego brak oczka przy scyzoryku dyskwalifikuje go dla mnie i niestety nie mam z tego powodu modelu solider :( ) się rozgadałem... pozdro

Odpowiedz
#10
hmmm ciekawe, zawsze mysallem, ze to jakies 420 jest... a oficjalnego info Victorinoxa na ten temat nigdy nie widzialem. Moze sie doczekamy kiedys jeszcze jakiegos upgradu stali albo chociaz specjalnej linii..

Odpowiedz
#11
Ja swojego Victorinoxa mam juz ponad 8 lat, od Foretera różni się jedynie krzyżakiem zamiast korkociągu. Test bardzo fajny. Jedynie codo ostrza to albo mam jakiś wyjąek albo nie wiem, ponieważ mimo iż stal jest dosyć miękka, to nie zauważyłem tego zanikania ostrza, używam ostrzalki dedykowanej Victorinoxa, ostrze do stanu używalności powraca bardzo szybko. Co do logo to jednak wskutek używania dosyć szybko się wytarło (nie całkowicie ale jednak).

Odpowiedz
#12
nie samym logiem człowiek żyje. Victorinox dlatego że jest po prostu najlepszy a nie dla szpanu. Ja mam mojego forestera już 3 lata i jeszcze żyje.... hehe. nie moge mu nic zarzucić.
-------------------------------------------
najlepszy w swojej cenie

Odpowiedz
#13
Ile win wytrzymuja korkociagi w Victorinoxach?

-------------------------------------------
pawel

Odpowiedz
#14
Jeszcze jedno.
Czy ktos moze mi wytlumaczyc dlaczego pomimo zastosowania tej samej stali na ostrza w Foresterze ostzre jest wg testow na ngt miekkie a w innych Victorinoxach nie?
-------------------------------------------
pawel

Odpowiedz
#15
Ja mam model Victorinox Fireman - moim zdaniem jest najbardziej praktyczny ze wszystkich modeli tej szwajcarskiej firmy. Ma wszystko co wiekszość Victorinoxow z serii 110 mm - glowne blokowane ostrze, pilkę, otwieracz i śrubokręt + dodatkowo specjalne ząbkowane ostrze do ciecia pasów, ktore też blyskawicznie tnie kartony, liny, ubrania i inne tkaniny.
Nie jest też zbyt rozbudowany - a więc lekki i poręczny.

Z dodatków ma korkociąg, ktory jest znacznie cześciej potrzebny niż śrubokęt philipsa. Poza tym w korkociąg mozna też wkręcić mały śrubokręcik.
-------------------------------------------
Alek

Odpowiedz
#16
2006-06-14 10:38

Zgadza się z całością powyżsego testu. Tez posiadam ten scyzoryk od dobrych 5 lat, choć nie eksploatowany był zbyt intensywnie. W sumie najcześciej używany był jako narzędzie kuchenne :-)))
Ostrze rzeczywiście troszkę za miękkie. Szpikulec u mnie też cięzko chodzi.
Natomiast kółeczko mam cały cza i nie zauważam aby mogło się popsuć. Zawsze można sobie zahaczyć większe od dowolnego breloczka.
Piły nie używałem nigdy, zawsze traktując ją jako bajer.
Ogólnie nóż warty polecenia. Moim zdaniem lepszy od małych scyzoryków ze względu na długośc i blokadę głównego ostrza.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#17
2006-06-20 15:01

Swojego Forestera zakupiłem, kiedy stwierdziłem, że spartan nie wystarcza na wypady poza miasto. Używam go ponad rok, dosyć intensywnie. W porównaniu ze spartanem oprócz większego i blokowanego ostrza ma też większy duży śrubokręt oraz piłkę. Piłka nadaje się wspaniale do przygotowania kijków na ognisko, zrobienia prowizorycznych śledzi do namiotu etc., do cięższych prac jej nie używałem. Ząbki dały by radę ale jest ona zbyt krótka. Właściwie potwierdzam wszystkie opinie o scyzoryku przedstawione przez poprzednich recenzujących. U mnie także szpikulec chodzi ciężko i smarowanie nic nie pomogło. Warto zauważyć że pomimo iż ten scyzoryk ma malowane logo firmowe nie ma ono tendencji do złażenia podczas noszenia scyzoryka w kieszeni.
Na wyprawy jest to zdecydowanie bardziej praktyczny nóż od ''małych'' victorinoxów.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#18
2006-12-20 19:02
herod2@wp.pl

Scyzoryk całkiem przyjemny, niestety brak możliwości otwierania jedną odbiera sporo komfortu. Śrubokręta/otwieracza do kapsli używałem nie raz jako podręcznego mini-łomu do podważania i pomimo przykładania znacznej siły nic się z nim nie działo. Bardzo mocna blokada, dosłownie jakby się trzymało w ręku monolit, niestety nie dorównuje jej blokada ostrza, która może miewać luzy występujące już w nowym nożu.
Ogólnie polecam, ale raczej modele z dziurą w ostrzu otwierane jedną ręką.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#19
2007-12-20 12:24
kmieciu20@o2.pl

Mój model różni się od Forestera ząbkowanym ostrzem- ''one hand'' i brakiem korkociągu w zamian którego posiada śrubokręt PH2 -Scyzoryk zakupiony przed latem 2007roku, na mazurach sprawdził się doskonale (szybkie cięcie lin, prace bosmańskie itp. rozpalanie ognisk - robienie zapałek) następnie przeszedł test bojowy przy cięciu puszek konserwowych i alu. Po pile ( kiedyś nie trafiłem w kija) do dziś mam bliznę na palcu.

Chyba jedynym minusem jaki widzę w tym modelu to otwieracz do konserw - nadaje się tylko do konserw okrągłych, za to nóż świetnie sobie radzi :)

podsumowanie:

+ :
-ostrze one hand
-trwała piła
-blokowane ostrze
-stosunek cena/jakość

- :
-otwieracz okrągłych konserw
-trudne ostrzenie
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#20
2009-03-18 16:52
jakubrys@interia.pl

Najlepszy z noży jakie posiadałem. Mam Cold Stila SRK, noż ciezki i nieporeczny, Benchmade Gripitilian fajny ale troche delikatny. W stosunku do tych noży Victorinox jest ponad 3 razy tanszy i o niebo bardziej funkcjonalny. W stosunku cena/jakość nie ma nic bardziej praktycznego. Fajnym nożykiem jest rownież Victorinox Waiter, mały wszedzie można go ze soba zabrać :) Najczęściej urzywam Forestera na wypadach do lasu, ogniska, góry itp. Polecam każdemu.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz


Skocz do: