08-05-2006, 11:11
OPIS PRODUKTU:
waga - 2950 g
pojemność maksymalna - 105 litrów (80 + 10 komin +10 kieszenie boczne +5 klapa)
materiał - Cordura 1000 Denier
wymiary - 98x35x25 cm
kolory - piaskowy/czarny, szary/czarny, pomarańcz/czarny, khaki/czarny, czerwony/czarny
długość pleców - 70 cm
klamry - ITW Nexus
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
08-05-2006, 11:18
Wstęp
Niniejsza ocena dokonana została na podstawie jednego egzemplarza. Pomimo iż daje to pewną orientację nt. jego wad i zalet, próba ta jest skrajnie niereprezentatywna. Proszę potraktować poniższy test raczej jako zbiór ogólnych wytycznych, a przed ewentualnym zakupem przejrzeć materiały dotyczące wybranych produktów, porozmawiać ze sprzedawcami i użytkownikami, w miarę możliwości wypróbować.
Plecak Atacama Pajaka to zakup jakiego dokonałem przed wyjazdem do Rumunii. Dotychczas używany przeze mnie plecak okazał się za mały na potrzeby wielotygodniowej wyprawy, podczas której zdarzały się kilkudniowe okresy bez możliwości uzupełnienia zapasów. Poszukiwałem dużego, minimum 80 l plecakam, z wygodnym systemem nośnym, funkcjonalnego i wytrzymałego. Mój wybór padł na Atacamę. Przez producenta opisywana jest ona jako profesjonalny plecak transportowo-wyprawowy.
Konstrukcja
Plecak ten jest bardzo zbliżony do opisywanej na forum Atacamy II. Wymiary podobne, choć konstrukcja nieco odmienna. Nie posiada zamka błyskawicznego, umożliwiającego dostęp do wnętrza głównej komry, ma natomiast dwie boczne kieszenie o pojemnośc iok. 5 l każda, na froncie zaś płaską kieszeń, w której przez cały okres wędrówki przechowywałem mapy i przewodniki. Główna komora posiada 2 wejścia i może być dzielona za pomocą kołnierza zaciskanego trokiem.
Komora ta ma kształt dość nietypowy; jest szczupła u dołu i rozszerza się ku górze, swój największy przekrój osiągając w 2/3 wysokości. Powoduje to przesunięcie środka ciężkości plecaka znacznie ku górze. Wewnątrz znajduje się duża, płaska kieszeń, do przenoszenia camel-baga, w górnej części komory znajduje się wyjście na rurkę do picia.
Boczne kieszenie zaopatrzone są paski kompresyjne, umożliwiające doczepienie z boku karimaty, namiotu itp. Paski są bardzo długie i zaopatrzone w klamry zatrzaskowe, dzięki czemu możliwe jest łatwe umocowanie nawet dużych przedmiotów i odczepienie ich w sposób błyskawiczny.
W dolnej części plecaka znajduje się kieszeń zawierająca pokrowiec przeciwdeszczowy. Jest bardzo pojemny (okrywa nawet maksymalnie zapakowny plecak z doczepioną u boku karimatą). Zamocowano go do plecaka na stałe, co zapobiega jego porwaniu np. przez podmuch wiatru; zaciągany jest gumką ze stoperem.
Plecak zaopatrzony jest w dwa uchwty do czekanów wykonane z platikowych kształtek.
System nośny
System nośny wzorowany jest na plecakach wyprawowych Karrimorra, dokonano jednak pewnych modyfikacji. Stelaż składa się z dwóch szyn aluminiowych, połączonych u góry krótką poprzeczka; całość ma kształt litery PI. Szyny połączone są za pomocą nitów, całą konstrukcję można wyjąć z plecaka, np. w celu jego wyczyszczenia.
Pasy barkowe zamocowane są do stelaża i poruszają się płynnie wzdłuż jego szyn. Regulacja plecaka do wzrostu odbywa się bezstopniowo i jest możliwa bez zdejmowania go z pleców, jest więc niezwykle wygodna. Plecy zaopatrzone są w wyściółkę z pianki 3D MESCH.
Pas biodrowy jest wyłożony tą samą pianką, dodatkowo usztywniomy wkładką ze sztucznego tworzywa. Zachowuje dzięki temu dużą sztywność i świetnie leży na biodrach, nawet przy dużym obciążeniu, przynajmniej na początku...
Pas piersiowy jest regulowany, klamra zaopatrzona w pomarańczowy gwizdek alarmowy.
Klapa
Klapa Atacamy jest bardzo obszerna, szczelnie kryję górną część komory, posiada też bardzo pojemną kieszeń zamykaną na suwak. Przy odrobinie wprawy istnieje możliwość sięgnięca do jej wnętrza bez zdejmowania bagażu. Klapa może być odpinana i noszona jako torba na ramię lub mały plecaczek.
Od spodu klapy znajduję się niewielka, siatkowa kieszeń, z której rzadko korzystałem. Na wierzchu taśmy do mocowania raków. Korzystałem z nich często jako suszarki na skarpety i koszulkę.
Materiały
Plecak wykonany jest w całości z Cordury 1000 Denier. Dodatkowo posiada zamki YKK i klamry ITW Nexus. Żaden z tych elementów plecaka nie zawiódł ani razu; materiał jest niezwykle odporny na przetarcia i rozcięcia, zamki, mimo bardzo dużego niekiedy obciążenia nie zawiodły ani razu, klamry także były bez zarzutu, z wyjątkiem klamry pasa biodrowego o czym niżej.
Materiał okazał się dość odporny na deszcz, wytrzymywał około godziny umiarkowanego deszczu. Permanentna wilgoć jakiej doświadczyłem podczas tego wyjazdu zniszczyła jednak niemal doszczętnie impregnację (patrz niżej).
Eksploatacja
Plecak niosłem na grzbiecie niemal codziennie przez ponad 3 miesiące. Każdego dnia użytkowany był przez około 12 godzin, niezależnie od warunków atmosferycznych. Traktowałem go, jak na mnie, dość dobrze: żadnych skoków na placak, rzucania go z wysokości lub do celu, spotkań z niedźwiedziami, itp. Najcięższą rzeczą jaką zniósł było moje siadanie na nim w ramach odpoczynku. Ciężar bagażu wynosił przeciętnie 20-22 kg, w trakcie wędrówki nigdy nie przekroczył 27.
Spostrzeżeń na jego temat jest tak wiele, że nie starałem się ich nawet porządkować. Wymieniam je poniżej w kolejności w jakiej się nasuwają.
1. Materiał plecaka okazał się niezwykle odporny i zniósł praktycznie bezboleśnie każdy z niszczących czynników - szarpanie w gęstej kosodrzewinie, tarcie o ostre skały. Jedynym mankamentem okazała się impregnacja, prawdopodobnie w skutek permanentnej wilgoci zaczęła ona niemal płatami odchodzić z materiału komina i wnętrza komory. Do końca podróży nie zostało z niej prawie nic. Było to dla mnie wielkim zaskoczeniem; od 4 lat używałem plecaka pewnej cenionej firmy z warszawskiego Marymontu, którego impregnacja pozostała pancerna do dziś.
2. Pas biodrowy przed wyjazdem wydawał się idealny, twardy, mocny, pozwalający zablokować na biodrach napradę duży ciężar; przymierzałem nawet 47 kg! Już pierwszego dnia ukazał on jednak swoje mankamenty. Przede wszystkim był zbyt obszerny. Jestem dość szczupłej budowy ciała, przez co pas po prostu spadał mi na tyłek, uniemożliwiając przeniesienie ciężaru plecaka na biodra. Kiedy po kilku tygodniach straciłem nieco ciała, efekt ten przybrał na sile. Silnie zaciśnięty pas zacząl się również odkształcąć; po 3 miesiąch użytkowania wyściółka zbiła się, pas zaś wyraźnie spłaszczył, co dodatkowo obniżyło komfort użytkowania.
3. System regulacji długości pleców, w zamyśle doskonały, okazał się dramatycznie zawodny. Taśmy regulujące ten parametr zostały wszyte pod pasem biodrowym, u samego dołu placaka. W trakcie marszu materiał pasa tarł o obydwie taśmy, dociskając je do listwy stelaża. W efekcie materiał pasa biodrowego uległ przecięcu odsłaniając platikową wkładkę, jedna z taśm uległa znaczącemu przetarciu, duga zaś dokonała żywota tuż przed zakończeniem wędrówki. Zjawisko to nie miało wpływu na komfort noszenia plecaka, tym niemniej główny element systemu nośnego został zniszczony i to w trakcie normalnej, choć intensywnej eksploatacji.
4. Jeden z pasów barkowych był krzywo wszyty, asymetrycznie względem środka pleców o około 2 cm. Niewiele, ale wystarczająco by zamienić 90 dni łojenia w męczarnię. Plecaka po prostu nie dało się dobrze wyregulowac, większą częśc podróży niosłem go lekko skrzywionego na plecach.
5. Nity mocujące ze sobą elementy stelaża pękły, jeden po 3 tygodniach, drugi po 6. Do końca podróży niosłem plecak latający w dziwny sposób na boki, powiązany w miejscach pęknięcia kawałkami sznurka. Po powrocie zwróciłem producentowi uwagę na ten fakt, jednak ta sama metoda łączenia stelaża jest, o ile wiem, stosowana do dziś.
6. Ostre końce stelaża chronione były gumowymi osłonkami. Dwie z nich pękły, powodując niewielkie, miejscowe rozdarcia materiału plecaka.
7. Klamra pasa biodrowego kilkukrotnie otworzyła się bez powodu, mimo iż była dobrze zapięta i sprawdzona. Zdarzało się to przy dużym obciążeniu. Był to jedyny problem z klamrami, które poza tym nie sprawiały żadnych kłopotów.
8. Nietypowy kształt komory głównej przesuwa środek ciężkości ku górze, co przy dużym bagażu znacznie obniża stabilność wędrowca. Nieraz zdarzyło się, że wykonywałem jakiś trudny przechwyt na skalistej, eksponowanej ścieżce i w tym momencie cały ładunek przelatywał mi z hukiem na drugą stronę pleców. Wrażenia niezapomniane. Zaznaczam, że cały bagaż był w takich momentach mocno ściągnięty i ustabilizowany. Obecnie używam Jaguara 95 Karrimorra, który ce***e się bardziej kanciastym kształtem, jest przez to bardziej pakowny i nie wpływa na moją stabilność podczas wędrówki.
9. Pajak użył do wyrobu Atacamy zamków YKK. Wszystkie zamki były bardzo masywne i wytrzymałe. Oceniam, że suwak zamykający od dołu główną komorę plecaka (chowałem tam śpiwór i zapas wody) obciążałem z siłą rozrywającą rzędu 40 kg. Nawet tego nie odczuł.
10. Dół plecaka jest, jak wspomniałem, szczupły, wiec spakowanie tam czegokolwiek mogłoby nastręczać kłopotów. Producent rozwiązał to w prosty sposób - zamek otacza plecak z trzech stron, dającą bardzo szeroki dostęp do wnętrza.
11. Boczne kieszenie kompresyjne są bardzo pojemne, bez kłopotu pakowałem jednaj z nich trzylitrowego Platypusa wypełnionego wodą, dodatkowo mieszcząc tam różne drobiazgi.
12. Boczne paski kompresyjne bardzo przemyślane, wspomniałem o tym wyżej.
13. Klapa również dobrze zaprojektowana, jak wyżej. Co prawda noszenie jej samodzielnie jako plecaka jest mało wygodne, ale jako torba na ramię sprawdzała się bardzo dobrze.
14. Płaska kieszeń od frontu okazała się bardzo przydatna; jej pojemność jest minimalna, jednak ozkazała się wygodnym miejscem do przenoszenia kompletu kilkudziesięciu map, znakomicie uzupełniając kieszeń w klapie.
15. Plastikowe uchwyty na czekan okazały się mniej wygodne niż tradycyjne troczki; nie nadają się do przenoszenia drobnych rzeczy, gdyż mają tendencję do samoczynnego otwierania się. Straciłem tą metodą skarpetkę. Doradzam ostrożność przy przenoszeniu cieńszych modeli kijków teleskopowych (mogą wypaść)!
16. Pokrowiec przeciwdeszczowy okazał się zbawieniem, mimo iż cienki, stanowił nieocenioną pomoc w czasie niepogody. Zamocowanie go na stałe zapobiegało zdmuchnięciu przez wiatr.
17. Funkcjonalności systemu camel-baga nie mogę ocenić, gdyż nie używam tego patentu.
18. Większośc z powyższych uwag, zarówno pozytywnych jak i negatywnych, przekazałem listownie producentowi wraz ze zdefasonowanym już nieco plecakiem i prośbą o zwrot gotówki. Z wielką przyjemnością stwierdzam, iż Pajak natychmiast przychylił się do mojej prośby, kontaktując się ze mną osobiście i dziękując za uwagi. Jak wynika z moich późniejszych wizji w warszawskich sklepach, konstrukcja plecaka nie uległa od tego czasu znaczącej zmianie (poza jeszcze wyższą ceną), nie zdecydowalem się więc na ponowny zakup plecaka tej firmy.
Podsumowanie
Opisuję Atacamę z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony okazała się ona wytrzymałym plecakiem ekspedycyjnym, który wiernie towarzyszył mi podczas wielu tygodni marszu, służąc przy tym całkiem znośnie. Z drugiej bardzo duża ilość drobnych usterek jakich doświadczyłem, zsumowała się podczas tej wędrówki w dramat. Gdyby chcieć opisać go jednym zdaniem: jest to niezły plecak, wymagający jednak dopracowania wielu szczegółów konstrukcyjnych.
Moja opinia o nim jest, z tego co wiem, odosobniona. W trakcie mojej pracy w sklepie turystycznym na killkadziesiąt sprzedanych sztuk pamiętam dwie reklamacje; obydwie dotyczyły systemu regulacji długości pleców. Gros użytkowników z jakimi rozmawiałem na jego temat jest z niego bardzo zadowolona.
OCENA PRODUKTU:
Wygoda: 3/5
Wyposażenie: 5/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 3.67/5
waga - 2950 g
pojemność maksymalna - 105 litrów (80 + 10 komin +10 kieszenie boczne +5 klapa)
materiał - Cordura 1000 Denier
wymiary - 98x35x25 cm
kolory - piaskowy/czarny, szary/czarny, pomarańcz/czarny, khaki/czarny, czerwony/czarny
długość pleców - 70 cm
klamry - ITW Nexus
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
08-05-2006, 11:18
Wstęp
Niniejsza ocena dokonana została na podstawie jednego egzemplarza. Pomimo iż daje to pewną orientację nt. jego wad i zalet, próba ta jest skrajnie niereprezentatywna. Proszę potraktować poniższy test raczej jako zbiór ogólnych wytycznych, a przed ewentualnym zakupem przejrzeć materiały dotyczące wybranych produktów, porozmawiać ze sprzedawcami i użytkownikami, w miarę możliwości wypróbować.
Plecak Atacama Pajaka to zakup jakiego dokonałem przed wyjazdem do Rumunii. Dotychczas używany przeze mnie plecak okazał się za mały na potrzeby wielotygodniowej wyprawy, podczas której zdarzały się kilkudniowe okresy bez możliwości uzupełnienia zapasów. Poszukiwałem dużego, minimum 80 l plecakam, z wygodnym systemem nośnym, funkcjonalnego i wytrzymałego. Mój wybór padł na Atacamę. Przez producenta opisywana jest ona jako profesjonalny plecak transportowo-wyprawowy.
Konstrukcja
Plecak ten jest bardzo zbliżony do opisywanej na forum Atacamy II. Wymiary podobne, choć konstrukcja nieco odmienna. Nie posiada zamka błyskawicznego, umożliwiającego dostęp do wnętrza głównej komry, ma natomiast dwie boczne kieszenie o pojemnośc iok. 5 l każda, na froncie zaś płaską kieszeń, w której przez cały okres wędrówki przechowywałem mapy i przewodniki. Główna komora posiada 2 wejścia i może być dzielona za pomocą kołnierza zaciskanego trokiem.
Komora ta ma kształt dość nietypowy; jest szczupła u dołu i rozszerza się ku górze, swój największy przekrój osiągając w 2/3 wysokości. Powoduje to przesunięcie środka ciężkości plecaka znacznie ku górze. Wewnątrz znajduje się duża, płaska kieszeń, do przenoszenia camel-baga, w górnej części komory znajduje się wyjście na rurkę do picia.
Boczne kieszenie zaopatrzone są paski kompresyjne, umożliwiające doczepienie z boku karimaty, namiotu itp. Paski są bardzo długie i zaopatrzone w klamry zatrzaskowe, dzięki czemu możliwe jest łatwe umocowanie nawet dużych przedmiotów i odczepienie ich w sposób błyskawiczny.
W dolnej części plecaka znajduje się kieszeń zawierająca pokrowiec przeciwdeszczowy. Jest bardzo pojemny (okrywa nawet maksymalnie zapakowny plecak z doczepioną u boku karimatą). Zamocowano go do plecaka na stałe, co zapobiega jego porwaniu np. przez podmuch wiatru; zaciągany jest gumką ze stoperem.
Plecak zaopatrzony jest w dwa uchwty do czekanów wykonane z platikowych kształtek.
System nośny
System nośny wzorowany jest na plecakach wyprawowych Karrimorra, dokonano jednak pewnych modyfikacji. Stelaż składa się z dwóch szyn aluminiowych, połączonych u góry krótką poprzeczka; całość ma kształt litery PI. Szyny połączone są za pomocą nitów, całą konstrukcję można wyjąć z plecaka, np. w celu jego wyczyszczenia.
Pasy barkowe zamocowane są do stelaża i poruszają się płynnie wzdłuż jego szyn. Regulacja plecaka do wzrostu odbywa się bezstopniowo i jest możliwa bez zdejmowania go z pleców, jest więc niezwykle wygodna. Plecy zaopatrzone są w wyściółkę z pianki 3D MESCH.
Pas biodrowy jest wyłożony tą samą pianką, dodatkowo usztywniomy wkładką ze sztucznego tworzywa. Zachowuje dzięki temu dużą sztywność i świetnie leży na biodrach, nawet przy dużym obciążeniu, przynajmniej na początku...
Pas piersiowy jest regulowany, klamra zaopatrzona w pomarańczowy gwizdek alarmowy.
Klapa
Klapa Atacamy jest bardzo obszerna, szczelnie kryję górną część komory, posiada też bardzo pojemną kieszeń zamykaną na suwak. Przy odrobinie wprawy istnieje możliwość sięgnięca do jej wnętrza bez zdejmowania bagażu. Klapa może być odpinana i noszona jako torba na ramię lub mały plecaczek.
Od spodu klapy znajduję się niewielka, siatkowa kieszeń, z której rzadko korzystałem. Na wierzchu taśmy do mocowania raków. Korzystałem z nich często jako suszarki na skarpety i koszulkę.
Materiały
Plecak wykonany jest w całości z Cordury 1000 Denier. Dodatkowo posiada zamki YKK i klamry ITW Nexus. Żaden z tych elementów plecaka nie zawiódł ani razu; materiał jest niezwykle odporny na przetarcia i rozcięcia, zamki, mimo bardzo dużego niekiedy obciążenia nie zawiodły ani razu, klamry także były bez zarzutu, z wyjątkiem klamry pasa biodrowego o czym niżej.
Materiał okazał się dość odporny na deszcz, wytrzymywał około godziny umiarkowanego deszczu. Permanentna wilgoć jakiej doświadczyłem podczas tego wyjazdu zniszczyła jednak niemal doszczętnie impregnację (patrz niżej).
Eksploatacja
Plecak niosłem na grzbiecie niemal codziennie przez ponad 3 miesiące. Każdego dnia użytkowany był przez około 12 godzin, niezależnie od warunków atmosferycznych. Traktowałem go, jak na mnie, dość dobrze: żadnych skoków na placak, rzucania go z wysokości lub do celu, spotkań z niedźwiedziami, itp. Najcięższą rzeczą jaką zniósł było moje siadanie na nim w ramach odpoczynku. Ciężar bagażu wynosił przeciętnie 20-22 kg, w trakcie wędrówki nigdy nie przekroczył 27.
Spostrzeżeń na jego temat jest tak wiele, że nie starałem się ich nawet porządkować. Wymieniam je poniżej w kolejności w jakiej się nasuwają.
1. Materiał plecaka okazał się niezwykle odporny i zniósł praktycznie bezboleśnie każdy z niszczących czynników - szarpanie w gęstej kosodrzewinie, tarcie o ostre skały. Jedynym mankamentem okazała się impregnacja, prawdopodobnie w skutek permanentnej wilgoci zaczęła ona niemal płatami odchodzić z materiału komina i wnętrza komory. Do końca podróży nie zostało z niej prawie nic. Było to dla mnie wielkim zaskoczeniem; od 4 lat używałem plecaka pewnej cenionej firmy z warszawskiego Marymontu, którego impregnacja pozostała pancerna do dziś.
2. Pas biodrowy przed wyjazdem wydawał się idealny, twardy, mocny, pozwalający zablokować na biodrach napradę duży ciężar; przymierzałem nawet 47 kg! Już pierwszego dnia ukazał on jednak swoje mankamenty. Przede wszystkim był zbyt obszerny. Jestem dość szczupłej budowy ciała, przez co pas po prostu spadał mi na tyłek, uniemożliwiając przeniesienie ciężaru plecaka na biodra. Kiedy po kilku tygodniach straciłem nieco ciała, efekt ten przybrał na sile. Silnie zaciśnięty pas zacząl się również odkształcąć; po 3 miesiąch użytkowania wyściółka zbiła się, pas zaś wyraźnie spłaszczył, co dodatkowo obniżyło komfort użytkowania.
3. System regulacji długości pleców, w zamyśle doskonały, okazał się dramatycznie zawodny. Taśmy regulujące ten parametr zostały wszyte pod pasem biodrowym, u samego dołu placaka. W trakcie marszu materiał pasa tarł o obydwie taśmy, dociskając je do listwy stelaża. W efekcie materiał pasa biodrowego uległ przecięcu odsłaniając platikową wkładkę, jedna z taśm uległa znaczącemu przetarciu, duga zaś dokonała żywota tuż przed zakończeniem wędrówki. Zjawisko to nie miało wpływu na komfort noszenia plecaka, tym niemniej główny element systemu nośnego został zniszczony i to w trakcie normalnej, choć intensywnej eksploatacji.
4. Jeden z pasów barkowych był krzywo wszyty, asymetrycznie względem środka pleców o około 2 cm. Niewiele, ale wystarczająco by zamienić 90 dni łojenia w męczarnię. Plecaka po prostu nie dało się dobrze wyregulowac, większą częśc podróży niosłem go lekko skrzywionego na plecach.
5. Nity mocujące ze sobą elementy stelaża pękły, jeden po 3 tygodniach, drugi po 6. Do końca podróży niosłem plecak latający w dziwny sposób na boki, powiązany w miejscach pęknięcia kawałkami sznurka. Po powrocie zwróciłem producentowi uwagę na ten fakt, jednak ta sama metoda łączenia stelaża jest, o ile wiem, stosowana do dziś.
6. Ostre końce stelaża chronione były gumowymi osłonkami. Dwie z nich pękły, powodując niewielkie, miejscowe rozdarcia materiału plecaka.
7. Klamra pasa biodrowego kilkukrotnie otworzyła się bez powodu, mimo iż była dobrze zapięta i sprawdzona. Zdarzało się to przy dużym obciążeniu. Był to jedyny problem z klamrami, które poza tym nie sprawiały żadnych kłopotów.
8. Nietypowy kształt komory głównej przesuwa środek ciężkości ku górze, co przy dużym bagażu znacznie obniża stabilność wędrowca. Nieraz zdarzyło się, że wykonywałem jakiś trudny przechwyt na skalistej, eksponowanej ścieżce i w tym momencie cały ładunek przelatywał mi z hukiem na drugą stronę pleców. Wrażenia niezapomniane. Zaznaczam, że cały bagaż był w takich momentach mocno ściągnięty i ustabilizowany. Obecnie używam Jaguara 95 Karrimorra, który ce***e się bardziej kanciastym kształtem, jest przez to bardziej pakowny i nie wpływa na moją stabilność podczas wędrówki.
9. Pajak użył do wyrobu Atacamy zamków YKK. Wszystkie zamki były bardzo masywne i wytrzymałe. Oceniam, że suwak zamykający od dołu główną komorę plecaka (chowałem tam śpiwór i zapas wody) obciążałem z siłą rozrywającą rzędu 40 kg. Nawet tego nie odczuł.
10. Dół plecaka jest, jak wspomniałem, szczupły, wiec spakowanie tam czegokolwiek mogłoby nastręczać kłopotów. Producent rozwiązał to w prosty sposób - zamek otacza plecak z trzech stron, dającą bardzo szeroki dostęp do wnętrza.
11. Boczne kieszenie kompresyjne są bardzo pojemne, bez kłopotu pakowałem jednaj z nich trzylitrowego Platypusa wypełnionego wodą, dodatkowo mieszcząc tam różne drobiazgi.
12. Boczne paski kompresyjne bardzo przemyślane, wspomniałem o tym wyżej.
13. Klapa również dobrze zaprojektowana, jak wyżej. Co prawda noszenie jej samodzielnie jako plecaka jest mało wygodne, ale jako torba na ramię sprawdzała się bardzo dobrze.
14. Płaska kieszeń od frontu okazała się bardzo przydatna; jej pojemność jest minimalna, jednak ozkazała się wygodnym miejscem do przenoszenia kompletu kilkudziesięciu map, znakomicie uzupełniając kieszeń w klapie.
15. Plastikowe uchwyty na czekan okazały się mniej wygodne niż tradycyjne troczki; nie nadają się do przenoszenia drobnych rzeczy, gdyż mają tendencję do samoczynnego otwierania się. Straciłem tą metodą skarpetkę. Doradzam ostrożność przy przenoszeniu cieńszych modeli kijków teleskopowych (mogą wypaść)!
16. Pokrowiec przeciwdeszczowy okazał się zbawieniem, mimo iż cienki, stanowił nieocenioną pomoc w czasie niepogody. Zamocowanie go na stałe zapobiegało zdmuchnięciu przez wiatr.
17. Funkcjonalności systemu camel-baga nie mogę ocenić, gdyż nie używam tego patentu.
18. Większośc z powyższych uwag, zarówno pozytywnych jak i negatywnych, przekazałem listownie producentowi wraz ze zdefasonowanym już nieco plecakiem i prośbą o zwrot gotówki. Z wielką przyjemnością stwierdzam, iż Pajak natychmiast przychylił się do mojej prośby, kontaktując się ze mną osobiście i dziękując za uwagi. Jak wynika z moich późniejszych wizji w warszawskich sklepach, konstrukcja plecaka nie uległa od tego czasu znaczącej zmianie (poza jeszcze wyższą ceną), nie zdecydowalem się więc na ponowny zakup plecaka tej firmy.
Podsumowanie
Opisuję Atacamę z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony okazała się ona wytrzymałym plecakiem ekspedycyjnym, który wiernie towarzyszył mi podczas wielu tygodni marszu, służąc przy tym całkiem znośnie. Z drugiej bardzo duża ilość drobnych usterek jakich doświadczyłem, zsumowała się podczas tej wędrówki w dramat. Gdyby chcieć opisać go jednym zdaniem: jest to niezły plecak, wymagający jednak dopracowania wielu szczegółów konstrukcyjnych.
Moja opinia o nim jest, z tego co wiem, odosobniona. W trakcie mojej pracy w sklepie turystycznym na killkadziesiąt sprzedanych sztuk pamiętam dwie reklamacje; obydwie dotyczyły systemu regulacji długości pleców. Gros użytkowników z jakimi rozmawiałem na jego temat jest z niego bardzo zadowolona.
OCENA PRODUKTU:
Wygoda: 3/5
Wyposażenie: 5/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 3.67/5
-
https://lukaszsupergan.com/
Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
https://lukaszsupergan.com/
Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/