To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Meindl Engadin
#61
błąd, w okolicy palców jest najgorszy dostęp powietrza z zewnątrz oraz największy stosunek powierzchni stopy(pocącej się) do powierzchni buta/

Odpowiedz
#62
+gumowy otok o znikomej oddychalności;)

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
#63
Czy taki but nadałby się do chodzenia na dużym mrozie rzędu -30st.? Oczywiście przy odpowiedniej ilości/grubości skarpet?

Odpowiedz
#64
T mnie trochę pocieszyliście ale wierzchnia skóra namokła i dopiero teraz jest w miarę sucha (po ok 20 godzinach). No nic, zaimpregnuję je i mam nadzieję że będzie lepiej.

Odpowiedz
#65
skóra namokła bo musiała, najgorsze dla butów to właśnie mokra trawa i mokry śnieg, w takich warunkach nawet nieprzemakalne gore puszcza...
-------------------------------------------
wyrocznia!!!

Odpowiedz
#66
Mam Engadiny od roku są bardzo wygodne ale za krótko zeby ocenić trwałość. Mogę natomiast coś niecoś powiedziec na temat komfortu termicznego- Wchodziłem w grudniu na Kili . Przeszedłem od Moshi - około : 40 C do Uhuru : - 20 C - Na dole w butach nie pływałem w pocie - powiem nawet dało sie w nich wytrzymac jadąc w autobusie z Nairobi do Arushy, na górze nie marzłem ( dwie pary skarpet ) .
-------------------------------------------
Jesta

Odpowiedz
#67
W Engadinach, przy temperaturach poniżej -15 stopni C (szczególnie już po kilku dniach, gdy obuwie jest lekko wilgotne) ciepło w stopy bylo mi tylko gdy się ruszałem. Z rana podczas zwijania biwaku i w nocy podczas rozstawiania namiotu zimno dosyć szybko wkrada się do buta (2 pary skarpet - cienka syntetyczna + najcieplejsza Bridgedale).

Niedługo sprawdzę jak będzie z komfortem przy chodzeniu z workiem foliowym ;)
-------------------------------------------
Linux jest user-friendly - sam dobiera przyjaciół

Odpowiedz
#68
2006-01-09 19:57:45
mam Engadiny.
Wybor padl na nie z blachego powodu, z Borneo nie bylo dla mnie rozmiaru, a nie chcialem zwlekac z zakupem i wybralem Engadin.
Krotka opinia o nich z polrocznego uzytkowania.
Zakladam je tylko na wyjazdach. Podeszwa spisuje sie bardzo dobrze, mokre kamienie nie sa im straszne, zero poslizgow.
Wysiolka bardzo przyjemna, od pierwszego zalozenia zero otarc czy babli.
Nigdy nie przemiekly, a jakis miesciac temu mialy doskonala okazje w topniejacym sniegu. Przetrwaly calodzienne wedrowki bez dodatkowego impregnowania, na razie trzyma fabryczna impregnacja.



-------------------------------------------------------
Kszychoo

Odpowiedz
#69
2006-02-03 11:41:01
z jak z wodoodpornością Engadinów np. w mokrym, topniejącym śniegu czy np. błocie lub mokrej trawie? Czy da się w nich w takim kwietniowo/majowym śniegu chodzić kilka godzin bez przecieków i uczucia ''gnoju'' w butach? Już niedługo będę musiał się szarpnąć na nowe obuwie i intensywnie myślę o Engadinach.

Odpowiedz
#70
2006-02-03 11:48:24
to nawet i ja Ci powiem, że na podstawie doświadczeń Kosmosa, jego dobrze zaimpregnowane woskiem Tofana (praktycznie niczym się nie rózniące od Engadin) przemokły w topniejącym śniegu po dokładnie takim samym czasie jak buty na GTX.

Odpowiedz
#71
Czyli brak membrany sprawdza się tak samo jak jej obecność, a z nią w wtkich warunakch jest fatalnie. Skóra górą. Dzięki.
No może tak być z tą częstą impregnacją. W topniejącym śniegu skóra buta z GTX mimo jakiejkolwiek impregnacji nasiąka wodą i to dość szybko, choć sprawna membrana teoretycznie nie wpuszcza jej do środka. Taka skóra i membrana raczej na pewno nie oddycha i cały pot ze stopy pozostaje wewnątrz buta. Tak czy siak robi się ''gnój'' wewnątrz, a but warzy tonę. Myślę że, znaczenie może mieć jedynie jakość skóry, ta w Engadinach jest ponoć olejowana (inna niż w pozostałych Meindlach) co mogłoby mieć znaczenie jeśli chodzi o późniejsze nasiąkanie wodą skóry, w czym upatruję klucza do wodoodporności całego buta. W tym przypadku przydałyby się jakieś porównania Meindli z nubuku olejowanego ze zwykłym impregnowanym (oczywiście bez GTX)

Odpowiedz
#72
2006-02-04 12:56:58

Mam Engadiny i nosiłem je w takich warunkach o jakich piszesz:
pażdziernik w Tatrach Niżnych w topniejącym i padającym nonstop śniegu i było to zaraz po zakupie tych butów(wziąłem je na rozchodzenie)Fabryczna impregnacja i grubość skóry wytrzymały 3 dni po 8-9 godzin marszu z ciężkim plecakiem,następnie wilgoć dostała się do środka.Nie było to żadne przeciekanie tylko zawilgocenie,dobre skarpety trekingowe sobie z tym poradziły bez problemu.Nie uważam tego za wadę,bo warunki były faktycznie ciężkie.
na wspólny test tych butów umawiałem się kiedyś z rumcajsem,ale widzę,że ma tak samo na to mało czasu jak ja;))...pozdr.braav
p.s. co do podeszwy to na skale trzyma rewelacyjnie,jednak ścieralność jest dość duża, tej warstwy najniżej położonej gumy.

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
#73
2006-02-04 15:27:37
Właśnie o to mi chodziło. Cudów i tak się nie osiągnie bo wodoszczelne są tylko kalosze a trzy dni w najgorszych warunkach dla butów, czyli topniejący śnieg to uważam za bardzo dobry wynik. Myślę że, się przekonałem do skóry Engadinów. Dla porównania powiem że, moje pięcioletnie Lite Treki w takich warunkach nasiąkają już po 5/8 godzinach, mimo impregnacji ich skóry woskiem a wewnątrz taplam sie we własnym sosie.

Odpowiedz
#74
2006-02-06 22:46:46
Co do przemakania to śmigałem w maju po śniegu trzy dni, znajomy miał Scarpy manta ,moja żona TPS-y a ja Engadiny. Moje prawie nie nasiąkły ,ich trochę tak. Nawet przy woskowaniu i podgrzaniu widać różnicę we wchłanianiu wosku. Jednym słowem wodoodporność na 5.

Odpowiedz
#75
2007-02-28 08:06:34
Meindl Engadin MFS - TEST ZANURZENIOWY ;-)

Musiałem osobiście sprawdzić, czy do nieprzemakalności faktycznie niezbędny jest Gore Tex i przeprowadziłem test w misce z wodą :-). Ciśnienie wody oddziałuje na buta silniej niż w terenie, ale za to nie ma tu naprężeń materiału, jakie powstają podczas chodzenia. Można więc raczej założyć, że test odpowiada zgrubsza wędrówce przez mokrą, nieubitą trawę w deszczu.

Przedmiot testu: Meindl Engadin MFS - buty nowe, używane w lekkim terenie tylko przez godzinę, impregnowane tylko fabrycznie.
But został odpowiednio obciążony i zanurzony w wodzie słodkiej o głębokości 10 cm i temperaturze 18*C.


Wyniki próby zanurzeniowej :-) - subiektywne testy przemakalności po czasach:

5 minut - skóra zewnętrzna lekko przyciemniona (nabrała minimalne ilości wody), wiekszość wody niemal natychmiast spływa ze skóry pod wpływem impregnatu fabrycznego, środek buta całkowicie suchy
10 minut - sytuacja bez zmian
20 minut - sytuacja bez zmian
30 minut - sytuacja bez zmian
45 minut - może trochę bardziej naciągnięta zenętrzna warstwa skóry, ale w środku nadal suchutko
1 godzina - sytuacja bez zmian
2 godziny - sytuacja bez zmian
3 godziny - w środku nadal żadnych śladów wilgoci, po wyjęciu z miski większość wody spływa w ciągu kilku sekund ze skóry zewnętrznej (działanie impregnatu fabrycznego)
4 godziny - sytuacja bez zmian, w środku zupełnie sucho
5 godzin - przy szwie poniżej kostki na wewnętrznej powierzchni buta pojawiła się lekko wilgotna plama o średnicy około 3 cm. Nie można mówić tu o mokrej plamie, bo nawet po przyciśnięciu do niej chusteczki chigienicznej chusteczka pozostawała sucha, ale zawsze to jednak przeciek :-(. Cała reszta powierzchni wewnętrznej zupełnie sucha.
6 godzin - plama powyższa ma już około 5 cm średnicy, a chusteczka chigieniczna do niej przyłożona staje się wilgotna.
7 godzin - wspomniana wyżej plama na już ponad 7cm średnicy, a przyciśnięta do niej chusteczka pozostaje wilgotna. Reszta wewnętrznej powierzchni buta zupełnie sucha.
7 i pół godziny - kończę test i ostatecznie wyjmuję buty z wody. Plama wspomniana wcześniej ma około 8cm srednicy i jest wyraźnie wilgotna, choć nie mokra (na tym etapie o chlupaniu nie ma jeszcze mowy, ale na pewno to już wilgoć). Nigdzie indziej nie pojawiły się zawilgocenia, a więc to cecha egzemplarza. Sama skóra nie przepuściła nawet wilgoci. Ale co do szwów, wszystko wskazuje na to, że jest to cecha indywidualna buta i nie ma żadnej gwarancji, że każdy but tyle wytrzyma (choć niektóre zapewne wytrzymają dłużej).
[schnięcie] - po 5 i pół godzinach od wyjęcia z wody powierzchnia zewnętrzna wyschła, ale wewnętrzna plama nawet jeszcze się rozrosła do około 12 cm i jest lekko wilgotna.

Wynik stosunkowo dobry, ale na pewno buty te nie gwarantują spokoju przy ambitniejszych wędrówkach poza ubitym szlakiem w wypadku załamania pogody. Swoją drogą 800zł za buty bez wyściółki z Gore Texu to totalne nieporozumienie... Sama skóra, zwłaszcza odpowiednio zaimpregnowana, jest dobrą barierą dla wody. Słabym punktem buta w walce z wodą są szwy - to przez nie zaczyna przesiąkać woda. I w tym miejscu pojawia się zadanie dla membrany z Gore Texu. Engadiny pozbawione tej dodatkowej ochrony przed wodą na pewno dobrze sprawią się na ubitych szlakach, ale z mokrą trawą może być już znacznie gorzej (co mnie szczególnie martwi) ...

Konkluzja: Meindl Engadin MFS sprawują się nieźle jak na buty bez Gore Texu, ale ze względu na cenę (700-800zł) ich zakup nie jest dobrą decyzją. Nawet po uwzględnieniu solidności wykonania uczciwa cena sklepowa za takie buty powinna wynosić mniej niż 500 zł. Płacąc 800zł wymagamy od buta więcej.


P.S. Wynika z tego że nadal muszę polować na Islandy, bo w moich warunkach Engadiny raczej się nie spiszą. Jeżeli mi sie uda dostać je w przyzwoitej cenie zrobię test porównawczy.

-------------------------------------------------------
pozdrawiam

Odpowiedz
#76
2007-02-28 12:35:57
wbghost>> chyba przesadzasz
Niewątpliwie Engadiny przegrałyby test zanurzenia z gumowacami (w relacji wodoodporność/ cena to w ogóle została by z nich miazga), ale nie kwestia wodoszczelności nie jest jedynym aspektem wpływającym na cenę i ocenę buta - przynajmniej dla mnie

Posiadam Borneo- za stówek 7 - nie mają GTX i uważam że są to NAJLEPSZE buty jakie w życiu miałem. I co ważne- warte każdej złotówki które za nie dałem
W swej ocenie nie kieruję się tym czy w misce mi po 8h przemokną czy nie, ale tym że są niesamowicie wygodne, genialnie oddychające (i tu bron panie boze przed wsadzeniem w tego buta gtxa), super trzymają kostkę, mają bardzo dobrą- trwałą i przyczepną- podeszwę. Po porawie 2latach uzytkowania nie mam żadnych zastrzezen co do jakosci wykonania- klejenia, szwów uzytej skóry itp. Jestem pewnien ze buty posłużą mi jeszcze długie, długie lata.
Za to je cenię i doceniam i nie wymagam od buta niczego więcej. Cena- mimo iz dla wielu nieosiągalna (choc w Londynie przy zmywaku szybko mozna na takie dorobić ;-) jest jak najbardziej adekwatna.

Engadiny 500zł? Nie żartuj sobie...


-------------------------------------------------------
Karlos

Odpowiedz
#77

2007-02-28 14:19:42
To powylewam jeszcze trochę żółci (bez obrazy Karlos, to tak ogólnie, a nie osobiście do Ciebie :-) ).
Ja to pisałem bardziej w odniesieniu do warunków, w jakich ja używam butów (ostępy leśne, torfowiska i góry poza szlakami).
Jasne, złe buty to nie są, ale sądzę, że za 800zł to jednak nie mają racji bytu, jeżeli uwzględnić, że istnieją niewiele droższe Islandy. Za 500zł można spokojnie kupić średnipółkowe buty, które przetrzymają spokojnie 3 sezony (np, moje Aku z GTX, które nawet nie przeciekały po 3 latach, a żyły by pewnie dłużej, gdybym nie zostawił ich mokrych na pół dnia na lipcowym słońcu). A że 3 lata a nie 5? Mercedesem też można jeździć przez 30 lat, ale co to za jazda. A że Engadiny to co? Dobra firma, szanuję ją i na pewno nadal będę kupował jej produkty, ale sporo płaci się za markę i za to, że pracownicy niemieccy biorą 20 razy większą pensję niż Chińczycy. Ich jakość jest może z półtora raza lepsza niż przyzwoitych średniopółkowców a cena 3 razy taka.

A do tego oddychania to bym podchodził ostrożnie - czy ktoś udowodnił metodami respirometrycznymi, że but z Gore Texem oddycha gorzej niż taki z nawoskowaną skórą olejową? Bo to, że komuś przeświadczonemu, że GTX oddycha gorzej wydaje się, ze mu się noga bardziej poci, to jeszcze nie dowód (gdzie fizycznie porównywalne warunki?). Placebo też pomaga, nawet na raka.

Dobrze, nie będę już zrzędził jak stara panna :-).

P.S. świetna rzecz, ten słownik przy pisaniu postów - powinna to być norma :-).



-------------------------------------------------------
pozdrawiam :-)

Odpowiedz
#78
2007-02-28 15:30:25
webghost,
proponuję ci przeprowadzenie kolejnego testu Engadinów ale tym razem zaimpregnuj je/posmaruj pastą woskowo-żywiczną Coccine. Nic się nie martw, nic się nie stanie skórze, nieco zacznie się tylko błyszczeć. Acha, dobrze przesmaruj też wszystkie szwy.
Jestem pewny, że tym razem po 20h będzie nadal sucho w bucie - oczywiście pod warunkiem że dobrze i starannie but przesmarujesz tą pastą.

Dodam także, że na warunki w jakich chcesz używać butów faktycznie chyba lepsze okazałyby się Islandy. Na zwykłe, czterosezonowe chodzenie po górach, po wyznakowanych szlakach Engadiny są idealne, dalą odpowiedni kompromis pomiędzy nieprzemakalnością a oddychalnością.

Jeszcze odnośnie chodzenia po mokrej trawie czy śniegu. Obyś się nie zdziwił, że w takim wypadku siły oddziałujące na skórę buta są znacznie większe od zwykłego zanurzenia w misce z wodą, ale właśnie dla tego ten but został wyposażony w gumowy otok.

Odpowiedz
#79
2007-02-28 18:45:21
-> webghost
fajnie się zaangażowałeś w moczenie butków w misce, ale
- w żaden sposób Twój test nie jest reprezentatywny - nie oddaje sposobu i intensywności wilgotnienia butów przy chodzeniu po mokrej ściółce, trawie, śniegu
- gore tex w butach nie zaapewni Ci wodoodporności w 100% bo to tylko mikroporowa membrana otwarata, której sposób działania zależy od warumków zewnętrznych i zewnętrznych - zatem o wodoodporności decydują też inne czynniki, np. materiał zewnętrzny buta
- nie wybrałem Engadinów ze względu na wodoodporność, nie liczę że buty z gore-texem okażą się wodoodporne - gdyby głównym kryterium doboru było to wspomniane, to jedynym rozwiażaniem byłyby gumiaki
- czym jest spokój przy ambitniejszych warunkach poza szlakami?
dla mnie to przede wszystkim, wygoda, bezpieczne trzymanie nogi i wytrzymałość, zaś dobrze utrzymana i konserwowana skóra ma wystarczającą wodoodporność, za to lepszą paroprzepuszczalność i komfort chodzenia niż analogiczna konstrukcja z skarpetą gore-texową
- reasumująć: nie udowodniłeś nic, poza faktem, że być może w przewidywanych przez Ciebie warunkach użytkowania lepiej sprawdziła by się konstrukcja z membraną - czy to znacza, że dla każdego będzie to najlepszy wybór?

PS Islandy to zacne buty, właśnie raczej na warunki ogólnoterenowe i leśne - polecam Ci,
Engadiny mają raczej specjalizację górską i świetnie się sprawdzają w górach typu alpejskiego


-------------------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#80

2007-02-28 19:22:47
Arni> Dziękuję za konstruktywna uwagę. Sklep CCC mam po drodze do pracy, więc wstąpię niebawem, a tym czasem możesz potwierdzić, czy chodzi Ci o ten produkt?:
http://www.allegro.pl/item168448591_cocc...butow.html

Dzisiaj kupiłem Meindl Wet Proof i Meindl Sportwax, specjalnie do Engadinów. Myślisz, że żywica Coccine będzie jeszcze lepsza niż ten wosk w słoiku? Skibicki poddaje w wątpliwość sens kupowania takiego „markowego badziewia” jak to określił, ale co Ty osobiście o tym sądzisz (bo o ile się nie pogubiłem w tych wszystkich linkach znasz te buty osobiście)? Mam nadzieję, że po tej żywicy buty się nie lepią? I zastanawiam się czy zaryzykować z tymi olejami Skibickiego – że będą się świecić to akurat nie problem, w końcu to nie rewia tylko teren.

Rumcajs> Też dzięki za próbę wyjaśnienia sytuacji - wiem z autopsji o tym, o czym piszesz i zgadzam się z tobą. Miałem już 3 pary średniopółkowców z GTX (te Engadiny są pierwsze bez tej membrany, jakie mam od chyba 10 lat, więc stąd moje obawy). GTX prowadzi do zawilgocenia wnętrza buta, ale po rozłożeniu wystarczy parę godzin i masz środek zupełnie suchy. A w sytuacji, w której fizycznie zamoknie Ci wewnętrzna strona trudno wysuszyć buta poprzez noc (szczególnie, gdy się siedzi w lesie do 2 nocy, jak mi się często zdarza). Co do testu to oczywiście, że niczego nie udowodniłem, bo i nie miałem takiego zamiaru, ot chciałem przeprowadzić taki sobie, niezbyt może sensowny eksperyment coś tam jednak sugerujący na temat tego czego mogę się spodziewać po tych butach i podzielić się tym przy okazji z innymi, a tutaj generalnie mi się oberwało. Szkoda. Porównanie do warunków mokrej trawy było nie trafione, zgadzam się z Arnim, że może być rożnie…

Wiem, że Islandy byłyby lepsze dla mnie, ale trafiły się Engadiny za 550 więc brałem nie oglądając się  (to akurat jest dla mnie cena jak najbardziej odpowiednia za buty tej klasy bez GTX).


-------------------------------------------------------
pozdrawiam

Odpowiedz


Skocz do: