To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Meindl Engadin
#1
OPIS PRODUKTU:

Materiał zewnętrzny : Nubuk natłuszczany i olejowany
Wyściółka wewnętrzna : Skórzana
Wkładka : Air Active drysole
Podeszwa : Meindl Multigriff@ Vibram
Waga : ok 910 gr. (rozmiar 8)

System Memory Foam System
System Digafix

But klasy B/C - przeznaczony do alpejskiego trekkingu i lekkich podejść

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
19-04-2006, 21:21

Meindl - Legendarny Mit, czy Skuteczna Propaganda ???[/i]

Takie pytanie też sobie zadałem kupując buty Meindl Engadin w lipcu 2004 roku. Od tego minęło wiele czasu i duże ilości przetuptanych kilometrów i myślę, że mogę na to pytanie odpowiedzieć chociaż w części przez poniższy test.
Cena butów i ich trudna dostępność w Polsce stanęła wobec licznych pozytywnych opinii internautów- użytkowników i pochwał jakości wykonania i wygody butów tej niemieckiej firmy. Myślę, że właściwa recenzja butów Engadin powinna powstać w momencie całkowitego ich zajeżdzenia i zgonu turystycznego, lecz przez blisko dwa lata mam już wyrobione zdanie na plusy i minusy tego obuwia, stąd recenzja. Wiem też, że na forum jest też kilku użytkowników tego modelu, dlatego proszę ich o dodanie swoich recenzji, bądź kilku zdań komentarza poniżej tego testu. Jakiś czas temu umawialiśmy się na wspólny test (pozdrawiam rumcajsa;)), jednak nowa forma dodawania recenzji sprawę znacznie ułatwia...A więc do dzieła:

CZAS I MIEJSCA TESTU

Buty te uczestniczyły ze mną w wycieczkach górskich przez blisko 2 lata (do kwietnia 2006),pozwolę sobie choć część wymienić, aby ukazać różnorodność terenu i warunków, w której były używane : Beskid Żywiecki, masyw Babiej Góry w warunkach typowo letnich, przejście grani Tatr Niżnych na Słowacji w październiku (pierwsze opady mokrego śniegu), Słowacki Raj w październiku (było mokro, brodzenie w potokach, kto był ten wie;)), Gorce w warunkach typowo zimowych, wiosenny wypad w góry Stołowe i Bystrzyckie (leżący jeszcze śnieg), Tatry latem (teren wybitnie skalny, warunki suche, spore opady podczas popołudniowych burz), 3 tygodniowy wyjazd w Dolomity (typowa skalna wspinaczka po via ferratach, zjazdy piargami, podejścia rumoszem skalnym i piaszczystym), wiosna (kwiecień) na Małej Fatrze (pełna gama warunków - śnieg lekki puchowy, świeżo nasypany, mokry zleżały i zapadający się, deszcz, suche łąki, błotnisty i podmokły teren); do powyższych należy dodać też sporadyczne wycieczki po lesie.
Do butów nosiłem przez kilka dni raki typu paskowego w warunkach zimowych.

NIEMIECKA SOLIDNOŚĆ

No właśnie : prawda, czy mit? Pierwsze wrażenia były rewelacyjne- skóra użyta do wykonania buta sprawiła na mnie ogromne wrażenie - nubuk świetnej jakości, wyściółka wewnętrzna z bardzo miękkiej i delikatnej w dotyku, ale jak się okazało wytrzymałej skóry. Szwy wpuszczone wewnątrz do połączenia części skóry wytrzymałe, po czasie użytkowania, żaden nie wykazuje śladów przetarcia ani prucia. Podobnie szwy na zewnątrz- but nie jest wykonany z jednego kawałka skóry- ma na zewnątrz wpuszczony jeden poprzeczny szew, ale jest to szew aż poczwórny (!) Gumowy otok , który otacza but na szerokości ok. 2-3 cm powyżej podeszwy też sprawiał wrażenie solidnego (ale nie do końca, o czym zaraz). But poddawany był działaniu różnorakich czynników trących: od zmrożonego śniegu po ostre piarżyska w Dolomitach. Na powierzchni skóry powstało wiele zarysowań, niektóre wydawały się nawet głębokie (tak jak ostre zarysowanie zębem raka), po wyjeździe wystarczyło jedynie nawoskować dobrze powierzchnię buta i rysy zrobiły się malutkie i zadziwiająco niegroźne, więc ogromny plus za jakość skóry! Na plus mogę tez zapisać sznurówki - w ani jednym miejscu nie wykazują żadnego śladu przetarcia, ba, nawet przez półtorej roku zachowały się na ich końcówkach sztuczne plastikowe (?) koncówki, które w innych butach zaczynaja od razu odpadać.Tu przeżyły 18 miesięcy. Sprawę załatwiło stopienie w ogniu zapałki.Ważne jest też, że sznurówki bardzo szybko wysychają.
Do całego tego peanu na cześć Meindla muszę niestety dorzucić niestety łyżkę dziegciu : otóż rzeczona już sprawa z gumowym otokiem: po prostu regularnie zaczął się odklejać od skóry w kilku miejscach na szerokość co prawda niedużą - ok. 2 cm. ,ale wzbudziło to moje obawy. Co prawda, zawsze byłem z tych, co katują buty, bo ich stopa pracuje dość intensywnie - miejsca odklejenia się otoku to właśnie miejsca zginania się przedniej części stopy - jednak jakość i wytrzymałość niemieckiego kleju daje wiele do życzenia. Sprawą postanowiłem się zająć sam, bez reklamacji i samemu dokonałem na szybko podklejenia tych miejsc. Naprawa wystarczyła na 2- 3 wyjazdy i sprawa się powtórzyła. Powierzyłem więc problem lokalnemu szewcowi, zaznaczając, żeby porządnie to zrobił, na niewiele to pomogło: otok znowu się odkleił, dodatkowo poddany działaniu zmrożonego wiosennego śniegu (patrz foto). Tym razem mam zamiar porządnie zająć się tą sprawą, już szykuję porządny butapren i zestaw ścisków;) Nie zauważyłem, żeby odklejenie otoku miało znaczenie jeśli chodzi o utratę wodoodporności butów, jedynie skóra wolniej schnie w otoczeniu tych miejsc. A więc tu minus dla Niemców.

WYGODA PAPUCIA

I tu się właśnie objawia największa, według mnie zaleta tych butów : otóż są one niesamowicie wygodne, od pierwszego założenia wiedziałem, że będziemy się lubili z tym obuwiem;) Przy odpowiednim dobraniu rozmiaru (trochę marudziłem przy przymierzaniu), buty leżą na stopach niczym kapcie. Okres rozchodzenia trwał około tygodnia w górach, w tym czasie skóra butów dostosowywała się do pracy w odpowiedni sposób - przebiegał bez żadnych problemów, otarć, pęcherzy i innych tego typu sensacji. Buty wyposażone są w system MFS - Memory Foam System, dla niewtajemniczonych : jest to szereg gąbek znajdujących się wewnątrz cholewki, deformowanych pod wpływem ciepła. Jest to patent zbliżony do tych stosowanych w butach narciarskich. Producent w swoich poradach radzi, aby but zakładać jakoby na raty, 10 min. po pierwszym założeniu rozwiązać sznurówki i ponownie je zaciągnąć - w ten sposób but ma się optymalnie dopasować do kostki i stopy po odkształceniu się gąbki. W moim przypadku zdarza się postępować w ten sposób przy zakładaniu buta, czasem zapominam z lenistwa. Faktem jest jednak, że ponowne zawiązanie sznurówek w 5-10 min po założeniu sprawia, że but sztywniej trzyma kostkę, więc coś w tym jest. W butach zastosowano też system Digafix, jest to elastyczne mocowanie jednego z haków, mający podczas zaciągania sznurówek zwiększyć i polepszyć trzymanie kostki. Działania tego systemu nie odczułem, kłopotów z trzymaniem kostki też nie, więc może to i działa;).
Meindl Engadin to buty zaliczane do klasy B/C, przeznaczone - do alpejskiego trekkingu i lekkich podejść.Są to buty o stosunkowo twardej podeszwie, istnieje możliwość podpięcia lekkich raków. Świetnie spisują się w terenie skalnym, rewelacyjnie porusza się w nich na tatrzańskim granicie, dobrym wyzwaniem dla butów były dolomickie via ferraty- buty zdały egzamin świetnie. Idealnie chronią kostki przed przeciążeniem przy wędrówce z ciężkim plecakiem. Niewygodę czułem tylko w jednym przypadku - podczas, gdy trzeba było przebutować 10 km asfaltem, podeszwa jest zbyt twarda, całkowicie nie nadaje się do asfaltowania, można sobie odbić stopy. Wszystkim fanatykom, którzy chcieliby kupić te buty''do miasta'' odradzam z całego serca.
Wkładki Air Active sprawiły na początku na mnie wrażenie zbyt delikatnych - są miękkie, nie usztywaniane, są jak się okazało wytrzymałe, poza wytarciami firmowych nadruków nie noszą po czasie użytkowania innych mechanicznych uszkodzeń. Pod wkładką na pięcie znajduje się krążek gumy mający za zadanie dodatkową amortyzację stopy. I tu po raz kolejny okazała się ''moc'' niemieckich klejów, po jakimś czasie i kilku praniach wkładek po prostu się odkleiły. Sprawę trzeba było poprawić własnym podklejeniem. Nie sprawiło mi to większego problemu, więc się nie przejąłem zbytnio i podkleiłem krążek własnoręcznie, do teraz trzyma bez problemów.

PODESZWĄ ŚWIAT STOI

Podeszwa w tych butach to Meindl Multigripp/Multigriff, powstała w wyniku współpracy firm Meindl i Vibram. Z zewnątrz widoczne jest jej złożenie z trzech warstw gumy o różnej gęstości. Najbardziej zewnętrzna warstwa ma stanowić o przyczepności butów do podłoża i wg. producenta jest kompromisem między przyczepnością, a ścieralnością. Pod względem przyczepności nie mam tej podeszwie nic do zarzucenia. Buty szczególnie dobrze zachowują się na skałach, trzymają się powierzchni doskonale. Na nawierzchni mokrej i błotnistej zdarzyło mi się poślizgnąć kilkakrotnie. Co do ścieralności, to jest jednak dosyć szybka i na zewnętrznych krawędziach pięt zaczyna się niebezpiecznie ścierać do drugiej ''szarej'' warstwy. Zobaczymy, jak będzie dalej. Ogólne wrażenie na plus za dobrą przyczepność na skale.

CHLUP CHLUP ;)?

No właśnie : czy buty bez membrany mogą się równać wodoodpornością tym z goretexem? Miałem możliwość się przekonać o tym podczas noszenia Engadinów. Bo buty te są świetne jeśli chodzi o odporność na wodę. Po zakupie zaimpregnowałem je od razu woskiem przed pierwszym wyjazdem. Tak się złożyło, że wyjazd ten był od początku doskonałym testem odporności butów na wilgoć- przez cztery dni brodziłem po kostki w miękkim topniejącym śniegu po 8-9 godzin dziennie. Skóra dzielnie odpierała atak wody przez trzy dni, trzeciego dnia zaczęła namakać i wewnątrz pojawiła się wilgoć. Zastosowanie dobrej skarpety trekkingowej pozwoliło zachować komfort i nie odczuwać wody wewnątrz buta. Wieczorem wysuszyłem buty gazetami, następnego dnia wnętrze było suchutkie.Trzy dni w takich warunkach uważam za dobry wynik;)wiadomo, tylko gumofilce...;)) Od tego czasu kilkakrotnie zdarzyło mi się przemoczyć konkretnie te buty. W większości przypadków powodem był mokry wiosenny śnieg, za każdym razem buty impregnuję przed wyjazdem i nawet w trudnych warunkach opierają się wodzie przez kilka dni. Zauważyłem też ,że zakładanie przemoczonych butów rankiem nie jest zbyt przyjemne, zawsze skóra wewnątrz sprawia odczucie ''zimnej'', po 10 minutach marszu ten dyskomfort mija wraz z rozgrzewaniem się stóp w ruchu. Jeśli chodzi o oddychalność to muszę przyznać Engadinom ogromny plus, wcześniej miałem buty z goretexem i latem po prostu szukałem okazji, żeby zdjąć buty i przewietrzyć stopy. W testowanych butach poruszałem się w 30 st. ukropie i nie było większych problemów z''gotującymi się'' nogami. W cholewce znajdują się dodatkowe otworki mające zwiększyć oddychalność, poprawę komfortu mają też poprawić wkładki Air Active z drenażem powietrznym, wszystko to sprawia, że buty nosi się naprawdę komfortowo.

SUMMA SUMMARUM

Otóż powstaje kolejne pytanie: buty są super, ale czy warto płacić za nie tyle pieniędzy? Cena tych butów w Polsce teraz waha się między 760 a 869 zł.( a może jeszcze wyższa) Kiedy kupowałem buty Meindl Engadin , zapłaciłem za nie 675 zł. Dla wielu ludzi chodzących po górach sumy te są kosmiczne i faktycznie można się zastanawiać, czy nie poprzestać na tańszych butach innych firm, a o zbliżonej klasie. Wiem też, że ja sam zadam sobie to pytanie, kiedy moje Engadiny dotrą do krańca swego żywota...Boje się jednak, że niestety dla mojego portfela, moje następne buty też będą nosiły wytłoczony na skórze znaczek niemieckiej firmy Meindl...

Zalety:
- Komfort,komfort i jeszcze raz komfort,
- Jakość skóry, materiałów i szycia butów,
- Wodoodporność,
- System MFS,za wygodne dopasowanie buta do nogi,
- Wytrzymałe sznurówki,

Wady:
- Kiepski klej, oj kiepski - odklejający się gumowy otok i krążek ''amortyzacyjny'' we wkładkach,
- Delikatne, nieusztywnione wkładki (kwestia indywidualna, ja się przyzwyczaiłem;)),
- Cena, zbyt wysoka dla polskich portfeli

Dodane po sezonie wakacyjnym 2006, dnia 2006.08.18
Po tym sezonie, dość intensywnym widać już większe zużywanie się butów. Otóż stało się to , co dziwiłem się ,że nie działo się przez poprzednie lata - nie przetarłem zapiętków wewnątrz cholewki. Teraz powoli,stopniowo widać było ścieranie skóry, aż ostatecznie miękka skórka wewnątrz buta na wysokości górnej części pięty przetarła się całkowicie i dosyć szybko zaczęła się poszerzać, teraz ma w obu butach porównywalną średnicę- ok 3 cm. Zazwyczaj czynię tego typu zniszczenie w butach dużo szybciej, więc okres 3 lat, które wytrzymała cholewka tych butów oceniam na długi. Otok wciąż odkleja się, tym razem na większej długości. Ani naprawa szewska, ani moja własna nie pomogła niestety.Skóra ma się na szczęście cały czas rewelacyjnie dobrze. But, choć wygodny i mocny musi kiedyś się zużyć - zobaczymy, jak długo pociągnie i czy przekroczy średnią dla ''zwykłych'' (czytaj tańszych;)) treków.pozdr.braav
Dodane 28.08.2007
Buty poddane kilku kolejnym wymagającym wyjazdom z plecakiem trzymają się nad wyraz dobrze. Zużycie podeszwy nie zwiększyło się znacznie. Widocznie mój chód już wywarł swoje destrukcyjne działanie wystarczająco wcześniej.Skóra konserwowana, wciąż świetnej jakości.
Głównym problemem wciąż jest odklejający otok. Kolejne podklejenie i kolejne odklejenie po 4 dniach wilgoci na wyjeździe.
Sprawę rozwiązałem na razie w sposób drastyczny, u szewca przyszyłem mocnym, a małym szwem otok z bocznych stron buta, tam gdzie notorycznie się odklejał. dodałem jeszcze jeden szew podatny na przeciekanie (stąd nie bardzo zachęcam innych do podobnego kroku, chyba,że sami chcecie;)), ale zamierzam go impregnować.Zobaczymy, może przynajmniej odklejanie będę miał z głowy.pozdr#braav

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Podeszwa: 4/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.60/5


[Obrazek: otok.jpg]

[Obrazek: botki%20do%20testu.jpg]


Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
16-06-2006, 09:48

Na początku kilka słów wyjaśnienia: rzeczywiście miałem mocne plany pisać wielki, obszerny i wyczerpujący test Engadinków wspólnie z braavosimi i kosmosem. Przepraszam wszytkich oczekujących, że się nie udało, ale ostatnio jestem zaganiany jak suka z cieczką, efektem jest zdolność do czytania ngt raz na miesiąc przy jakiejś okazji, a co tu dopiero mówić o pisaniu testów... Ale zrobiły się wakacje, robota mi odpuściła i wczoraj złapałem za aparat, coby sfotografować buty i napisać test. I całe szczęście, że najpierw spojrzałem na ngt: test już jest (wielkie dzięki braavosi), tak więc pozostała mi tylko recenzja.

Ad rem: ogólne wrażenie podobne jak w teście. Na pewno cena butów jest wysoka, ja miałem okazję swoje kupić w Raichu w jakiejś promo, przed zimą 2004. Zapłaciłem w przeliczeniu na złotówki ok. 450zł - nie miałem żadnych wachań, żeby tyle wydać.

Wygoda
Jako wieloletni użytkownik HanWagów nie sądziłem, żeby Meindl mógł mnie czymś zaskoczyć - wygodą czy trwałością. Ale jednak udało się: komforcik, który objawił się brakiem otarć od nowości. W moich ukochanych HanWagach Rocky obcierałem pięty nawet po 4 latach intensywnego użytkowania, Ich konstrukcja była podobna do Engadinów - również B/C, gumowy otok, tylko skóra licowa - trochę trwadsza. Engadiny od nowości nie obcierały wcale, niezależnie od skarpetki, obciążenia czy intensywności łażenia. Dodatkowo kupując z założenia buty tylko na sezon ciepły (przewidując używanie z jedną skarpetą), wybrałem rozmiar pół numeru mniejszy, niż zazwyczaj używam. I tak jest bardzo wygodnie, to trzeba poczuć na stopie - od pierwszego założenia czuje się klasę wykonania. Po pewnym okresie dłuższego niechodzenia, na którymś z wyjazdów gdy łaziłem z sporym plecakiem, zaczęły mi przeszkadzać oryginalne wkładki. Albo stópka mi zdelikatniała, albo ubiła się pianka w wkładce - gumowe kóło pod piętą zaczęło atakować mój układ kostny i powodować uproczywy ból spodu pięty. Wymieniłem wkładkę na Boreala i kłopot ustąpił.
Buty używałem od wiosny do jesieni zarówno w na granicie (Tatry) jak i na piaseczku (Beskidy) czy wapieniach (Fatra). I z obciążeniem w postaci full trekking plecak jak i na lekko. Zawsze wygodnie...


Wytrzymałość
Nie mam nic do dodania, z wyjątkiem faktu, że u mnie gumowy otok się nie odkleił. Ale liczę się z tym, bo we wszystkich intensywnie noszonych butach w końcu się odkleja... Mam to w HanWagach, będzie i m Meindlach. I nawet najsolidniesze przyklejanie starcza na krótko.
Skóra bez zarzutu, naprawdę mocna, mimo zadrapań, zarysowań nie ma tendencji do pękania.

Oddychalność
Nie mam nic do dodania - zgadzam się w 100% z testem. Kolejna para, która utwierdzaja mnie w przekonaniu - żadnego gore-texu w butach...

Podeszwa
Nie mam nic do dodania , choć chyba moja podeszwa ma się lepiej.

Wodoodporność
Trudno mi się tu wypowiadać negatywnie. Buty nosiłem zwykle w warunkach letnich, zwykłe deszcze, mokra trawa, włażenie do kałuż czy potoków nigdy nie spowodowały przemoczenia. Buty pierwszy raz zaimpregnowałem woskiem po całym sezonie łażenia i tylko ze względów pielęgnacyjnych. Po śniegu chodzę w butach zimowych lub zawsze używam overbotów - nie miałem, okazji przetestować ich w najtrudnieszych warunkach.

Reasumując: świetne buty, mocne i wygodnie, dobra robota. Poszukajcie taniej i kupujcie - mnie nie zawiodły. Choć moje są mniej użytkowane niż w przypadku pary braavosi jestem przekonany, że jeszcze dużo wytrzymają. No i jeszcze dwie kolejne zalety: stonowany design (nie cierpię dresiarskich, kolorowych, włoskich trampeczek) i brak membrany (najlepsza z możliwych wyściółek - delikatna skórka).

11.10.2006
Kolejne doświadczenia po kolejnym sezonie - wygoda bz, start nadal nie ma, otok ok, podeszwa nadal działa. Skóra już wymaga regularnej impregnacji - wosk+piekarnik starcza na długo.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Podeszwa: 4/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.80/5



Odpowiedz
#3
DATA RECENZJI:
18-08-2008, 10:03

Buty użytkuję coś około roku; głównie Beskid i Bieszczad, choć i skała też się pojawiła kilka razy. But na początku był twardy jak diabli, i nawet podwójna skarpet, po pierwszych 48 godzinach nie dała rady i miałem ''obgryzione'' pięty.No ale cóż nie było rady i trzeba je było rozklapić, no i po czterech blisko tygodniowych wypadach i całodziennych,a niekiedy i nocnych rajdach w końcu udało się to zrobić-teraz nie zamieniłbym ich na nic innego, bo stały się miękkie i potulne ;))
Co do oddychalności to daję najwyżej, bo bucik naprawdę ładnie oddycha i gdy musiałem w nim niestety poklepać asfalt około 20 km., to na drugi dzień rano zauważyłem że są niemal w połowie pokryte białym nalotem, który okazał się być..solą(kochane buty bez membranowe;).
Podeszwa cóż nieco się...hmm ubrudziła, nic poza tym, no chyba że na gliniastym rozmokniętym podłożu robi się płaska, a gdy dołączy się do tego opadłe liście to jeździ się w butach jak na rolkach, natomiast jeśli idzie o wytrzymałość to nawet pięt nie zacząłem jeszcze ścinać.
Jeśli chodzi o przemoczenie, to jak na buty bez membranowe, spisują się bardzo dobrze. Pierwszy i jedyny raz póki co udało mi się je przemoczyć po ośmiu dniach ciągłej wędrówki po Beskidzie, z czego niemal połowa tego czasu to dość intensywne opady, doliczając do tego jeszcze wysoką i mokrą trawę i brodzenie po bagniszczach i innych rozlewiskach to według mnie to i tak wytrzymały bardzo długo.Poza tym z drugiej strony cieszę się że je przemoczyłem, bo w końcu po tym się bardzo ładnie rozbiły.. Koledze siadły buty na STX-ie już po trzech dniach.., dlatego również i tu daję najwyższą notę.Co do impregnowania, to paćkam je meindlowskim Sportwaxem, jak już kupiłem za taką kasę buty, to nie będę sępił dwudziestu paru złotych na impregnat..
Jeśli idzie o wygodę chodzenia to pojadę nieco niżej. Wiem że jest to but z zastosowaniem do nieco bardziej ambitnych i wyższych wycieczek, i pomijając fakt ''obgryzionych'' na początku pięt, bo to chyba jest normalne w większości nowych butów i fakt baardzo długiego okresu ''rozbijania'':), to coś było nie tak z tymi wkładkami. Nie wiem czy to tylko u mnie coś takiego wystąpiło, ale po dłuższym łażeniu, nawet w porze wczesnowiosennej na piętach dostawałem dziwnych bąbli, których w życiu nie miałem w poprzednich butach. Po wymianie na tradycyjne wszystko gra. Spróbuję jeszcze wrzucić w nie Boreale, może będzie jeszcze lepiej:)
Wytrzymałość?Hmm..jeszcze się nie rozpadły, i póki co nie widać aby miało to nastąpić w najbliższym czasie, więc póki co 5.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Podeszwa: 5/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.80/5



Odpowiedz
#4
DATA RECENZJI:
06-01-2010, 20:58

Buty kupiłem po bardzo długim namyśle ponad rok temu. Na drugi dzień po kupnie pojechałem na dwudniowy, zimowy treking w Bieszczady z biwakiem w śniegu bez namiotu i bez szans na ewentualne dosuszenie butów. I co? I nic! Szykowałem się na krwawą jadkę, a tu nic, żadnych odcisków, sucho i ciepło. Potem było wiele wycieczek i test na Elbrusie. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że mam zbyt słabe buty, choć moi kompani mieli modele w wysokie góry to ja nie czułem kompleksów i jak zobaczyłem ich problemy z regulacją raków automatycznych byłem dumny ze swietnie przylegających paskowców. Buty spisały się super, na tyle super, że w ciągu trzech dni na Elbrusie stanąłem dwa razy. Podczas marszu w rakach dwa razy paskudnie okaleczyłem skórę na bucie, ale po nawoskowaniu rany jakby się zagoiły i pozostały niegroźne blizny po bitwie. Buty przemoczyłem dwa razy, tylko dwa razy, w Bieszczadach gdy po zejściu ze szlaku musiałem się ratować nocnym, wielogodzinnym marszem korytem rzeki (zima) i w Gorcach po trzydniowej wędrówce w topniejącym śniegu (ledwie wilgotne skarpety)Buty miały więcej okazji do przemoknięcia.Po wysuszeniu gazetami i nawoskowaniu, jak nowe! Mimo, że buty przemoczyłem, najwyższa nota bo doskonale wiem jak długo pozostają suche i jakie warunki przyszło im znosić. Nigdy mi nogi nie zmarzły (nie wiem dlaczego). Na tatrzańskim granicie buty spisują się również świetnie, trzymają się skały i są odpowiednio sztywne. Co do wytrzymałości to mam je zbyt krótko, jednak otok trzyma się , odpukać dobrze. Najwyższa nota za znikające przecięcia od raków. W lecie też ich oczywiście używałem, ale nie pamiętam mega upałów, po asfalcie też nie maszerowałem zbyt długo. W ciepłe dni buty spisywały się świetnie, o wiele lepiej niż moje poprzednie buty z membraną gore-tex tzn lepsza, dużo lepsza oddychalność. Cena nie jest może zbyt niska, ale wieżę, że posłużą mi dłużej. Warto!

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Podeszwa: 5/5
Wodoodporność: 5/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 5.00/5


[Obrazek: IMG_9143.jpg]


Odpowiedz
#5
DATA RECENZJI:
19-04-2012, 15:01

Skuszony marką Meindla dwa i pół roku temu zakupiłem parę przedmiotowych butów. Niestety, pomimo niewątpliwej ich wygody z każdym miesiącem rosło moje rozczarowanie. Buty faktycznie wygodne i co ważne dość wodoodporne. Niestety mniej więcej po pół roku użytkowania głównie w Beskidach i Sudetach zapiętki przeszły do przeszłości. Po roku moje rozczarowanie pogłębiła podeszwa. Fakt jestem facetem ważącym średnio koło 110 kg, mającym niedźwiedziowatą posturę oraz chód. Myślę jednak, że mimo wszystko buty tej klasy po około 50 dnówkach z ciężkim worem na plecach powinny wyglądać inaczej. Obecnie, po. około 110-120 dniówkach na szlaku buty w ocenie producenta są tak zniszczone, że nie kwalifikują się do wymiany podeszwy w ramach serwisu pogwarancyjnego. Ponieważ jeszcze nie wróciły z Niemiec nie wstawiam zdjęć, ale jak napisałem:
- zapiętki wytarte na amen (z butami z gore tego nie miałem...)
- skóra na wysokości palców silnie spękana
- wibram mocno uszkodzony - wytarty, miejscami wyrwane elementy bieżnika. Na rantach obcasa wytarty do najbardziej wewnętrznej warstwy podeszwy

Reasumując, za tą cenę oczekiwałem produktu znacznie wyższej jakości. Nie ukrywam też, że było to raczej ostatni wyrób tej firmy z jakiego skorzystałem. But jest z pewnością ładny i wygodny, ale raczej nadaje się do brylowania na Grani Krupówek, niż intensywnej eksploatacji nawet na niezbyt wymagających szlakach.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 5/5
Podeszwa: 2/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 5/5
Wytrzymałość: 2/5
Ogólna: 3.60/5



Odpowiedz
#6
Braavosi => bardzo fajny test !!!

Odpowiedz
#7
W moich Meindlach Lhotse rant również odłazi... I przyznam, że byłem tym trochę zirytowany.... Część się już nawet urwała:) ale niedługo zmuszę się do napisania testu i wszystko będzie jasne:) W każdym razie ja swoją ''legendą'' nie jestem aż tak zachwycony:)

Odpowiedz
#8
pimpek >>>
przenieś się do wątku ogólnego ''buty'', jeśli ktoś robi bałagan na forum jest ''kasowany'', odpowiedź dostaniesz jeśli ktoś będzie miał coś do powiedzenia na temat tych butów
-------------------------------------------
smog wawelski

Odpowiedz
#9
Test powstał w leniwie świątecznej atmosferze, miałem trochę czasu,zeby to wszystko poukładać.
>>>Fenrir
Tak, ten rant jest przyznaję delikatnie mówiąc irytujący;).Myślałem, czy by nie reklamować, ale w wątku o meindlach ktoś opisywał, jak go potraktowali, co wg mnie było skandaliczne i chętnie dopisałbym kiepską obsługę reklamacyjną do wad, ale o tym powinien napisać właściciel feralnych Tofan. A tak trzeba się pobawić w szewca, nie chcę tego pozostawiać, bo jak piszesz, rant może się całkowicie oderwać zaci ągnięty czymś w terenie.Dla mnie i tak w tych butach najważniejsza jest wygoda.Nie jest to ''legenda'' perfekcyjna aczkolwiek.pozdr#braav
-------------------------------------------
precz śmieciarzom z tego forum!!!!!!!!;))))

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
#10
Jakość niezła, ale za tą cenę chyba bym się nie zdecydował:0 U mnie przetarł się ten poczwórny szew w jednym bucie:):)
Zresztą, mam więcej zastrzeżeń:) Ale to będzie w tescie... Ehhh.. musze pisac, że go zrobie to sam się zmobilizuję:)

Odpowiedz
#11
braavosi >>> ''Meindl - Legendarny Mit, czy Skuteczna Propaganda ??? ''

Fajnie zacząłeś teścior. Już pisze o co mi chodzi. Mój znajomy leśnik pracujący dzień dzień w lesie przez 4 pory roku dostaje butki z deputatu jak to nazywa od firmy, czyli nadleśnictwa, w zaleznosi kto wygra przetarg na dostawę butów. Przerabiali juz scarpy, meindle (zanim były szerzej w polsce dostepne), la sportivy, teraz bodajże asolo oblatuje....
Ilekroc mu podsylam linki z ngt śmieje mi sie w twarz mówiąc ze nie poznali jeszcze buta, który wytrzymałby 365 dni. Mróz, wilgoć, pogoda, las zabija wszystko. Zawsze mi powtarza marcin czy te Wasze testy, nawet te na wypasie są cokolwiek warte, i mi mówi jak czytam to wszystko to przypominają mi się sterty zniszczonych butów leśników, które rok w rok widzi. Buty dzien w dzien uzywane. Mam nawet gdzies foty la sportiv i meindli pol rocznych. Bylem w szoku. Musze ich poszukac, moze gdzies jeszcze mam.

Tak mnie naszło na wspomnienia braavosi po Twoim tytule. Ogólnie dzięki! za chęć do poświątecznego napisania paru rzetelnych zdań o butkach. Dzieki!

-------------------------------------------
gumibearMarcin(at)ngt.pl

Odpowiedz
#12
Tak naprawdę nie uważam, że takie posty należy kasować. Forum dyskusyjne trochę traci wtedy na spontaniczności, przestaje być miejscem, gdzie można podyskutować czasem lekko OT, a staje się bardziej książkowym Poradnikiem. Ale nie jest moją intencją cokolwiek krytykować. Ot, takie moje spostrzeżenie.
Rzecz jasna do kasacji.

Odpowiedz
#13
Co do butów Meindl ja również znam przypadek dość szybkiej usterki tych butów mojego kumpla (modelu nie znam) polegającej na .... odklejeniu się otoku i to w rejonie czubka buta, przez co wada powiększała się bardzo szybko. Przez to marka ta nie jest dla mnie ''kultową'', a już na pewno nie jest warta tak wysokich cen.

Odpowiedz
#14
OT: To jak juz z założenia piszemy sobie off topic to możę DO CHOLERY bedziemy popżedzać wypowiedzi literkami OT wtedy czytajacy od razu ma połowe mniej do czytania (jak ktoś próbował sobie od poczatku przelecieć buty albo plecaki to wie o co chodzi)

GRRRRRRRRRRRRRRR

Odpowiedz
#15
Mam pytanie czym smarujecie - koserwujecie buty Meindl Engadin? Jakich środku używacie. Pozdrawiam
-------------------------------------------
lore

Odpowiedz
#16
Wg. producenta najlepszy byłby firmowy Sportwax, albo Nubuck Conditioner, z braku laku;), czyli dostępności i ceny obydwu stosuję wosk WolySport + pózniejszy nałożenie pasty Dubbin` Dr.Martensa.Skóra czuje się dobrze, wad tego rozwiązania nie zauważam.pozdr#braav

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz
#17
Mam dwa pytania:

1) Jakie raki można podpiąć pod Engadiny?
oraz
2) Być może jestem wyjątkiem, byc może nie, ale jak przymierzałem te buty (a długo z nimi obcowałem zanim je kupiłem (GLobtroter w Dresden) to wszystko było ok, do czasu kiedy zabrałem je w góry i tu pojawił się problem przy schodzeniu, mianowicie, najprawdopodobnie to język lub część skóry w pobliżu języka naciska mnie cholernie przy schodzenie w przednią część stopy - na wysokości kostki, można rzec tuż przy kostce (strona przeciwna ścięgna Achillesa), dopiero kiedy poluzuje sznurówki to problem bólu - ucisku ustaje, ale w tym momencie mam słabo usztywnione buty i nie czuję się w nich pewnie. Nie wiem, rozważałem wszyscie jakiegoś skrawka szmatki lub coś na kształt pianki, co by amortyzowało ten ucisk, który jest nieznośny (szczególnie przy schodzeniu). Macie jakiś propozycjie (za wyjątkiem oddania butów i sprawienia sobie innych ;)), gdyż generalnie buty są przyzwoite. Pozdrawiam i dzieki braavosi za odpowiedz odnośnie preparatów do konserwacji !!!

-------------------------------------------
lore

Odpowiedz
#18
Znam ten problem. Pojawił mi się nagle ostatnio w starych alpinusach (wysokie, skóra/skóra). Usiłuję dociec przyczyny, ale jeszcze nie wiem. Ponieważ kupiłem ostatnio nowe buty, to za parę dni może wyjasnię zagadkę. Ostrzegam Cię żebyś tego nie lekceważył, bo jak mi spuchła noga, to musiałem ;-) się przesiąść na kajak i łódkę na 3 tygodnie.
Dziwne jest to o tyle, że buty są stare, znane mi dobrze oraz niedwano przeszedłem w nich 100 km w ciągu 3 dni. I nic takiego się nie działo.
A może ktoś wie o co chodzi ?
-------------------------------------------
smog wawelski

Odpowiedz
#19
Hey, wczoraj wróciłem z 2-tygodniowego pobytu w Alpach austriackich, gdzie miałem możliwość sprawdzenia mi.in. butów Meindl Engadina codziennie na wysokościach od 2850 min do 3450 maksimum - powyżej 2800 metrów (w zależności od stoku i doliny - przebywałem w dolinie Oetztal i Pitztal) spoczywał jeszcze śnieg. W dodatku na 14 dni obcowania w górach, 1 dzień przypadł da 8 godzinna wędrówkę w deszczu. Generalnie, jak zmieniłem sposób wiązania butów (wg wskazówek Meindla) nie zauważyłem żadnego ucisku na stopę. Buty wygodne, na razie nie zauważyłem żadnych minusów - bardzo dobrze współpracowały ze skarpetami Accapi (80% Coolmaxu) - a temperatura była dosc wysoka (szczególnie do wysokości 2600 metrów.) Jedynie co to odkleila mi sie z 1 wkładki ta zielona gumeczka (po którymś tam praniu wkładek). W sumie jestem z nich zadowolony. Skóra cała, jedynie otok gumowy ma zadrapania na skutek kontaktu ze skałami. Jakby ktoś chciał wybrać się w tą część Alp z rodziną lub grupą osób to mogę poleciś dobre apartamenty (tj. Ferienwohnung) za w miarę przyzwoitą ceną do 30 Euro za dobę (dla 2 osób cena). Acha, żona nosiła buty Scarpa Denver - też podołały wysokościom, terenowi oraz warunkom, jedynie co zauważyłem to lepszą przyczepność Vibramu Meindla niż Scarpy (w tych modelach butów) - obie pary butów pastowałem woskiem Meindla - co ciekawe w Vencie zaplacilem za niego 4 Euro (w Krakowie ządali 29 PLN). Acha, w Ventcie buty Meidla Engadina kosztują 200 Euro - w Dreznie zaplacilem za nie 180-189 Euro (dokladnie nie pamiatam - wiem ze 1 Euro kosztowało wówczas 3,96 PLN). Zakup butów polecam, choć w dolnych partiach gór (do 2600 metrów), szczególnie gdy grzało słonce to w butach było gorąco jak chol.....;)
-------------------------------------------
lore

Odpowiedz
#20
Hej, dodałem do testu troszkę uwag po użytkowaniu tych butów w Tatrach i Alpach w te wakacje.może kogoś zainteresuje.pozdr#braav

Stare NGT było jak stary dobry narkotyk. Nowe - jak syntetyk nowej generacji - daje w czapę jeszcze mocniej  ;)
Odpowiedz


Skocz do: