To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


gdzie (nie)rozbić namiot i inne miejsca na sen a przepisy §
#61
OT
mocny sen - jaki to był browar ? ;-)
-------------------------------------------
smog wawelski

Odpowiedz
#62
sie lachacie, a słyszałem ze goście spali w śpiworach(bez namiotu), gdzieś na poboczu parkingu,a kierowca TIRa myślał że to jakies stare worki, śmieci ect. i przejechał po nogach!!! brr...

-------------------------------------------
wio!

Odpowiedz
#63
Dot. Mierzei Wiślanej - na dziko lepiej nie biwakować, zwłaszcza w rejonie Krynicy/Piasków - strefa nadgraniczna. Jest tam mnósto pól namiotowych.
-------------------------------------------
Wiko

Odpowiedz
#64
A czy ktoś wie, na jaką kwotę mandatu można się przygotować u strażnika TPN (bo rozumiem, że 5000 zł to sąd grodzki za odmowę przyjęcia mandatu) ?
-------------------------------------------
Adamoos

Odpowiedz
#65
dlatego ja się ostatnio zaopatrzyłem w płachtę w kamuflarzu, wystarczy zejść ze szlaku kilka metrów i już żeby mnie znaleźć trzebaby zatrudnić kupę ludzi :-)

Odpowiedz
#66
Na początku tego tematu była taaaaka fajna rozmowa o ciekawych miejsca snu - podoba mi się - to było jeszcze w zeszłym roku (jak jeszcze nie pisałem na tym forum) - moze od tego czasu ktos w nowym nie banalnym miejscu spał ? ciekawie się o tym czyta - z uśmiechem. Móje najlepsze noclegi to było w czyjejś szopie z której rano mnie wygonił kilku letni syn gospodarza - podziwiam za odwagę - byliśmy we trójkę , 2 brodaczy i ja ,wtedy z długimi rooooozczochranymi włosami,drapiący się maczetą po głowie (zbóje),kiedy ów wszedł. Młody pan domu wszedł do szopy , krzyknął ''wont gnoje'' i ... uciekł ... jeden z brodaczy w samych slipkach(a nie dość że brodacz to jeszcze w samych slipkach będąc wyglądał jak w czarnym swetrze) pobiedł za nim żeby go uspokoić ... dobrze to wspominam - potem się okazało że nasz gospodarz jest bardzo miły - leśniczy i pszczelarz - niestety miodu i kiełbasy z dzika nam nie dał ... ciekawe miejsca rodzą ciekawe historie:-) poza tym pare razy zdazało mi się spać przy drogach szybkiego ruchu w różnych krajach- tak w odległości nie więcej niż 15 m - nik się nie czepiał ... hm albo w wagonie na bocznicy- żałowałem że nigdzie nie pojechał...poza tym lubię się rozpijać w krzakach koło pól namiotowych - jeśli w cenę obozowania na polu jest wliczony prysznic i nikt go nie pilnuje - można sie wtedy zakraść i skożystać z dobrodziejstw wody bierzącej- to się przydaje na dłuższych wycieczkach:-)

Odpowiedz
#67
Mi się zdarzyło rozbić pod mostem w Harrachowie, ale gdy okazało się, że od czasu do czasu miejsce to służy za szalet dla miejscowych (!), to przenieśliśmy się 150 m dalej, na skraj drogi i lasu. Pogoniła nas pod wieczór policja twierdząc, że jesteśmy na terenie parku narodowego i udaliśmy się na oddalone parę kilometrów dalej pole kempingowe. Ciemno było, obsługa już spała, rozbiliśmy się bez pytania kogokolwiek. Rano zawijka o 5:00 i tak udało sie bez płacenia za nocleg.
-------------------------------------------
... nunc est bibendum - ergo bibamus! ...

Odpowiedz
#68
Dawno temu z dwójką kolegów rozbiliśmy namioty w Lądku Zdr. blisko rzeki. Zapaliliśmy ognisko. Niestety, miejscowym się to nie spodobało i zaczęli rzucać w nas kamieniami z drugiego brzegu rzeki. Ostrzał miał na szczęście za krótki zasięg. W każdym razie nie bawiąc się w fachowe złożenie namiotów zmieniliśmy miejsce biwakowania. Było już ciemno, po kilkuset metrach znaleźliśmy jakąś polanę. Rano okazało się, że jest to stok i dlatego leżymy tuż przy sobie. Ale najdziwniejsze było to, że 'polana' była ogrodzona drutem kolczastym, a my w ciemności nawet tego nie zauważyliśmy. Morał: trzeba zawsze mieć latarkę...
-------------------------------------------
Robert

Odpowiedz
#69
Po 60 km pieszej samotnej wędrówki byłem tak zmęczony, że położyłem się w przydrożnym rowie. Zbudziłem się po 3 godzinach gdy dwójka 10-letnich tubylców wołając do mnie 'alfons wstawaj' sprawdzała patykiem czy żyje.
-------------------------------------------
Kryvan

Odpowiedz
#70
Ciekawe doświadczenie z noclegu w namiocie przy cmentarzu i kościele anglikańskim na obrzeżach miasteczka na Isle of Wight. W nocy harcowały lisy a z rana pobudka przez dzwony dzwoniące na niedzielne nabożeństwo. Najważniejsze że nieniepokojeni przez ludzi.

Odpowiedz
#71
dwa lata temu szukaliśmy jakiegoś noclegu w bułgarskim miasteczku, była noc, nic nie mogliśmy znaleźć, więc rozbiliśmy się kilka metrów od jakiejś opuszczonej fabryki - rano na ścianach fabryki zobaczyliśmy wymalowane świnki - okazało się że była to miejscowa rzeźnia, częściowo ciągle działająca :)

w zeszłym roku natomiast czekając na autobus w Rumunii rozbiliśmy się namiotami na dworcu autobusowym, dosłownie kilka metrów od peronów, na kawałku trawy. i jakoś nikt nam uwagi nawet nie zwrócił :))
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim ...

Odpowiedz
#72
mam takie pytanie:
Jak to jest ze spaniem na plaży np wokol Leby. Jest ono zabronione? Jesli tak to czy ktos to sprawdza/patroluje, itp.
BTW, plachta biwakowa na spiwor (tylko w dobrej pogodzie) powinna wystarczyc zamiast namiotu? (spiwor puchowy Goextreme - sredni material zewnetrzny; warunki wlasnie plaża...:)

Odpowiedz
#73
Kiedyś rozbiliśmy się w Linz (Austria) na polanie, blisko Dunaju. Rano okazało się jednak że jest to lotnisko sportowe - nie polecam. Polecam za to małe stacje elektriczki w słowackich Tatrach - takie bez kasy biletowej, za to z dobrym zadaszeniem. Nie wiem jak obecnie wygląda sytuacja, bo ja korzystałem z nich chyba z 10 lat temu, ale wtedy nikt się nie czepiał. Rano pobudka wraz z pierwszą elektriczką. Przy dobrej pogodzie można przekimać gdzieś w lesie w pobliżu stacji i w razie deszczu się ewakuować.

Odpowiedz
#74
raz spedziłęm 3 tygonie nade morze na jakims polu ale chyba niczyje było wiec nikt sie nieczepiał, drugim razem w nocy nad rabą fajnie sie ukrylismy z namiotem, na scieżce przed knajpa jak sie rano okazał.
moj kumpel ze studiów miał ciekawy przypadek,wracajac ''zmeczony'' wlazł do kontenera po smieciach bo niemiał sił wejsc do akademika ,pozniej mówił ze tam liscie były bo to jesien i było wygodnie:)
-------------------------------------------
let freedom ring with a shootgun blast

Odpowiedz
#75
widzę, że niezłe przygody przeżywacie :)

ja większość noclegów podczas wycieczek i dłuższych wypraw spędzam pod chmurką w śpiworze, a jeśli już namiot to i tak na dziko

oczywiście zdarzało się, że obudziłem się w mokrym śpiworze, ze strumyczkiem płynącym między półdupkami,
albo przyturlałem się raz za blisko ogniska i z jarałem potężnie twarz

mamy też takie swoje ulubione miejsce biwakowe nieopodal Piotrkowa, gdzie zawsze rano budzi nas ten sam tubylec, i najpierw musimy go zapewnić, że posprzątamy po sobie, a potem opowiada nam tę samą historię, już ją słyszałem z kilkanaście razy

raz położyliśmy się gdzieś w lesie między drzewami, rano okazało się, że jesteśmy pośrodku polowania...włos dęba stanął....

Odpowiedz
#76
najbardziej podniecajace miejsca do spania:

- obwodnica Paryża, dokładnie kawałek asfaltu z transformatorem i latarnią w kierunku Orleanu,
- schody katedry Sacre-Cour w Paryżu
- trawnik pod wieżą Eiffle'a
- park Gambetta w Bordeaux (najpiękniej bo śliczny park z kwiatami i oczkiem wodnym, w którym pływaja karpie koi)
- głowny plac w Lionie
- pas zieleni na wylotówce z Amsterdamu
- innych grzechów nie pamietam :)
-------------------------------------------
czarnygrubykot

Odpowiedz
#77
dopisze sie do listy...

- kilka metrow od drewnianaego kosciola stav (to takie jak u nas ten vang w karpaczu) w bergen, kosciol spalony pare lat temu przez satanistow i odbudwany/ postawiony nowy...
- kilka doslownie metrow od jednego z wiekszych wodospadow w norwegii, ktorego bylo tylko slychac bo mgla taka ze niestety nie widac
- w budce przystankowej promu turystycznego:)

Odpowiedz
#78
stacja kolejki na Kasprowym

Odpowiedz
#79
- Przystanek autobusowy w Chartowie - Jak sie obudzilem byl pelen ludzi :P
- Wodopoj muflonow i kozlow w Gecji - rano przyszlo tam stado ok kilkadziesiat szt.

Odpowiedz
#80
- no i te muflony i kozly oprocz tego ze mialy wodopoj to jeszcze sobie urzadzily ''toalete'' (ale to juz na dlugo przed nasza tam wizyta) w calej niemalze tej dolinie wiec to byla dodatkowa ''atrakcja''.... hehehe usypiajace aromaty...:P

dodam jeszcze pola kukurydzy gdzies przy autostradzie bodajze w serbii
---
Edytowany: 2007-07-18 08:35:11

Odpowiedz


Skocz do: