To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Obuwie] Hanzel
Sugerowałem nie raz :)
Ale raczej się nie zanosi, podejrzewam, że gdyby już, to wpłynęłoby na pewno na ceny butów na dzień dobry.
Ale myślę, że warto próbować, kropla drąży skałę, hehe ;)

Odpowiedz
Co z tego, że by wpłynęło? W sklepie wkladka też kosztuje, a dolicz jeszcze czas do/zi w sklepie. Sądzę że jakby u Hanzela wkładki już w butach wyszły 100% drożej niż w sklepie to i tak by się opłacało. No i jeszcze plus marketingowy że mają dobre fabryczne wkładki.
-------------------------------------------
foo

Odpowiedz
Jak mi się uda tam znowu kiedyś być, co może się zdarzyć dopiero w okolicy świąt, jak będę w okolicy u przyszłych teściów, to może zajrzę do Hanzela i mu przekażę sugestie co do wkładek znowu :D
-------------------------------------------
http://www.westerplatte.org/

Odpowiedz
Blatio, odbierz majla pliss.

Thanks in advance :)
-------------------------------------------
foo bar baz

Odpowiedz
Witam!
Od paru dni planuje zakup butów w góry i przypomniałem sobie o marce Hanzel i tak oto trafiłem na ten wątek. Przeczytałem paręnaście ostatnich stron ( i parę losowych ze środka) i zastanawiam się nad takimi konfiguracjami:
1. G024 ze zmienioną podeszwą na GRIP i skórzanymi zapiętkami
2. 024 SK z podeszwą GRIP
Buty użytkowane będą głównie w lecie(beskid śląski i żywiecki) we wrześniu (tatry wysokie). Nie decyduję się na twardą podpodeszwę bo zamierzam chodzić w nich na uczelnię w jesieni i zimie.
Moje pytanie jest następujące: która z konfiguracji będzie bardziej uniwersalna? Bardzo nie lubię mieć mokro w butach od potu, czucie kamieni pod stopami mi nie przeszkadza (całe tatry złaziłem w mięciutkich hi-tec'kach).

Warto dopłacać do tych SK czy skóra w środku to tylko estetyczna sprawa?

Odpowiedz
Ja osobiście wolę tkaninę w środku. Mimo wszystko zawsze będzie schła szybciej niż skóra, a taki np. mój ulubiony airnet zapewnia mi wystarczająco ''suche'' uczucie wewnątrz buta, tak w górach, jak i na co dzień (mam tę wyściółkę) w dwóch parach Hanzeli, górskich i ''cywilnych''.

Odpowiedz
A ja wolę skórę - buty po prostu nie śmierdzą nawet po wielu latach góskiego noszenie gdzie za każdym razem były przepacane. Natomiast tkanina jak już załapie zapach to nic się z tym nie da zrobić. O ile w btach które są tylko w góry to nie jest aż tak uciążliwe to jeśli np chcesz w takich iść do znajomych i je ściągnąć to jest to problem
-------------------------------------------
m

Odpowiedz
A czy w konfiguracji Skóra-membrana(np tepor)-skóra możliwe jest zachowanie komfortu termicznego?

Odpowiedz
@ ~Bodziej:

>> ''A czy w konfiguracji Skóra-membrana(np tepor)-skóra możliwe jest zachowanie komfortu termicznego?''

Tego nie wiem, mnie czasami w samej skórze (vide moje buty BW) ciężko jest zachować komfort termiczny powyżej/poniżej pewnych temperatur.

@ ~m:

>> ''Natomiast tkanina jak już załapie zapach to nic się z tym nie da zrobić. ''

Czy ja wiem... Airnet w moich G024 po 3 latach jeszcze mi niczym nie zaśmierdł, podobnie jak w użytkowanych 4 lata 006 z Cambrellą i Thinsulatem. Zaś na brzydki zapach w moich swego czasu ''utopionych'' i ''zakiszonych'' później niewłaściwym suszeniem DG022 z Cambrellą pomogło wypranie wnętrza butów ciepłą wodą i mydłem Protex.

Inna sprawa, że ja stosunkowo często myję giry i zmieniam skarpety, chociaż nigdy nie miałem problemów ''potowo-zapachowych'' ze stopami.
---
Edytowany: 2012-09-02 14:08:06

Odpowiedz
Właśnie otrzymałem zamówione buty G024 (po zmianach - skóra pełnoziarnista, bez membrany i izolacji) i podzielę się pierwszymi uwagami. W zasadzie jedną - kupno butów bez wcześniejszego mierzenia okazało się głupim pomysłem.

Problem nie tkwi w rozmiarze - ten dobrałem mierząc inny model hanzela (G037) w składnicy harcerskiej. Okazało się jednak, że G024 są dla mnie zdecydowanie zbyt luźne w kostce. Nigdy nie miałem z tym problemu, mierzone G037 też były ok a tu stopa praktycznie wypada z buta i nie jest to wina jego długości. Wyjściem jest zaciśniecie sznurówek, ale wtedy oczywiście ściskany język i otaczający go materiał (cordura, której wydaje się być w tym miejscu za dużo) deformują się i but staje się niewygodny. Czy nikt inny nie miał takiego problemu?
-------------------------------------------
zhaman

Odpowiedz
Kurcze pieczone, a pisałem na wątku, produkowałem się nieraz, ale powtórzę: Hanzel robi różne modele butów NA RÓŻNYCH KOPYTACH, o różnym kształcie. Przymierzysz jeden model robiony na jednym kopycie, a kupisz inny, robiony na innym, to się nie dziw, że nie pasuje :P

To tak jakbyś w salonie samochodowym Opla obejrzał Vectrę, a kupił potem w ciemno Corsę i się dziwił, że bagażnik mniejszy... Błąd, niestety.

A co do zaciskania języka, to trzeba się nauczyć, żeby fałdy obszycia języka wywalać na zewnątrz, pod sznurówki, a nie wpychać do wnętrza buta, gdzie gniotą. Ja tak robię zarówno w Hanzelach, gdzie mam język wszyty Cordurą, jak i w tych z językiem wszytym skórą, w dodatku z grubszą wyściółką. Nigdy nie miałem problemu z uwieraniem przez fałdy języka, nawet przy mocnym ściągnięciu.
---
Edytowany: 2012-09-03 20:28:19

Odpowiedz
Mea culpa. Po prostu do tej pory sądziłem że wszystkie modele robią na jednym standardowym kopycie, a szersze/węższe kopyto można dostać na zamówienie. Wątek śledziłem, ale widać nie wystarczająco dokładnie.
-------------------------------------------
zhaman

Odpowiedz
Nie da się robić wszystkich modeli na jednym kopycie, bo niektóre np. mają inny kształt czuba i to już choćby wymusza inny kształt kopyta.

Ot choćby porównać dwa zdjęcia:

http://hanzel.pl/files/products/027.7.jpg

http://hanzel.pl/files/products/002SK.16.jpg

Dwa zupełnie różne buty, z różnym przodem o innym kształcie. Nie da się ich uformować na takim samym kopycie, widać to choćby gołym okiem ;)

Poza tym czysta logika mówi, że chyba inne będzie kopyto do takiego półbuta:
http://hanzel.pl/files/products/M01.7.jpg

a inne do takiego trzewiczka:
http://hanzel.pl/files/products/Muflon.16.jpg

Mnie kiedyś Hanzel oświecił, gdy zamawiałem zimowe 006-tki. Powiedział, że gdyby mi je robił (pomijając moją ponadstandardową szerokość stopy) na standardowym kopycie, to najpewniej nie pasowałyby mi nie tylko na szerokość, ale także na długość, bo są robione na innym kopycie niż moje wcześniejsze DG022. Dlatego od tego czasu i tak wszystko zamawiam u nich pod swoje wymierzone wymiary stopy. W sumie mogę powiedzieć, że MOJE Hanzele są rzeczywiście wszystkie robione ''na jedno kopyto'' :D
---
Edytowany: 2012-09-03 21:05:42

Odpowiedz
Brzmi rozsądnie. Szkoda, że Pan Grzegorz nie wspomniał mi o tym, gdy napisałem mu że będę mierzył G037 i na tej podstawie dopasowywał G024 (lub model 021, który jeszcze wtedy rozważałem).
-------------------------------------------
zhaman

Odpowiedz
No dziwne. Jak mi się uda być w Ludźmierzu za jakiś czas przy okazji odwiedzin u rodziny mojej narzeczonej, to się może zapytam jeszcze Hanzela o szczegóły a propos tego :)

Inna sprawa, że już po zdjęciach modeli 037 i 024 widać, że cholewkę w okolicy kostki mają zupełnie inaczej uformowaną, w dodatku w 024 jest to tam kołnierz ze skóry i nie ma wstawek z tkaniny, zaś w 037 jest pełno wstawek tkaninowych, kołnierz też jest z Cordury, pomijając fakt, że G037 są po prostu niższe i na bank będą inaczej trzymały w kostce :P

http://hanzel.pl/files/products/G037.55.jpg
http://hanzel.pl/files/products/G024.10.jpg

Nie wiem, ale ja choćby z tego powodu nie opierałbym zakupu 024 na przemierzeniu 037. Jak dla mnie, to tutaj nawet nie musi być to sprawa kopyta.

Z drugiej strony, jeśli cofnę się pamięcią o 3 lata, to moje G024 na sztywnej podpodeszwie też na początku nieco się przesuwały na pięcie, do momentu, kiedy się nie rozchodziły, skóra się uformowała wszędzie tam gdzie trzeba, a co najważniejsze - podpodeszwa też się rozchodziła, zrobiła się bardziej elastyczna w miejscu działania największego ''momentu gnącego'' (nie tracąc przy tym stabilności i osłony przed czuciem kamieni) i buty zaczęły się w przedniej części nieco uginać przy chodzeniu, niwelując chęć pięty do ''wyskakiwania'' gdy stopa się z przodu uginała, a but jeszcze nie bardzo. Teraz chodzę w nich normalnie i pięta mi w nich nie lata, przynajmniej nie mogę sobie przypomnieć kiedy ostatnio mi się coś takiego zdarzyło.

Może to być też kwestia właśnie rozchodzenia podpodeszwy, nie tyle kopyta. Podobny przypadek miałem na początku chodzenia w niedawno kupionych półbutach P04 od Hanzela. Tam też z początku duet podpodeszwa (standardowy Texon) + podeszwa był nieco sztywny i pierwsze dni chodzenia powodowały, że but się nie zginał należycie przy stawianiu stopy, co powodowało, że pięta mi się unosiła w środku. W ostatnich dniach (wcześniej miałem przerwę w używaniu tych butów) gdy zacząłem w nich więcej chodzić, podpodeszwa już nieco zmiękła, but zaczął się swobodniej uginać i tendencja pięty do ''wyskakiwania'' z zapiętka zmniejszyła się. Podejrzewam, że pochodzę w nich na co dzień jeszcze tydzień-dwa i będzie po sprawie. Możliwe, że i u Ciebie tak będzie.
---
Edytowany: 2012-09-03 23:00:30

Odpowiedz
Też mam hanzele i mogę je szczerze polecić. zachowują się lepiej w przeróżnych warunkach niż dużo droższe Jack Wolfskiny mojego chłopaka. Nie przemiękają, są wygodne, dobrze trzymają nogę, nic się nie odkleja co w wyżej wymienionych zdarza się nagminnie. A mój model to G037
-------------------------------------------
vilcom

Odpowiedz
A ja niestety rozczarowałam się tą firmą. Wędrowałam w nowych butach w dość ciężkich warunkach - mocno padało i po pół godziny w butach miałam tyle wody, że stopy pływały. Model SAMPLE tylko ze skóry (również miały wkładkę Tepor). Oddałam na gwarancję i dziś ostałam telefon, że ekspert stwierdził, iż woda dostała się do butów od góry. Zapytałam panią na jakiej podstawie to stwierdził, bo ja podczas chodzenia skarpety u góry miałam suche a stopa w butach pływała. Ale pani stwierdziła, że to dziwne bo ekspert twierdzi, że jednak od góry, i że to nie są kalosze i zawsze jest ryzyko przemoknięcia. I po tej wypowiedzi się wielce rozczarowałam, bo jednak liczyłam, że buty górskie będą w stanie wytrzymać deszcz. Buty mają zostać osuszone i ponownie zaimpregnowane. Obawiam się, że skóra z której są zrobione jest zbyt cienka i dlatego tak przemaka. Przetestuję jeszcze raz i najwyżej znów oddam na gwarancję.

Odpowiedz
A które Sample, że się tak zapytam? Sample G037, Sample 003, czy Sample G07? Samo ''Sample'' to nie jest nazwa modelu :]

Może jakieś zdjęcie?

Miałaś stuptuty na nogach?
---
Edytowany: 2012-09-10 12:40:58

Odpowiedz
Niestety nie wiem dokładnie, bo buty były modyfikowane z nubuku na skórę. Ktoś je zamówił i nie zgłosił się po nie do sklepu. Doradził mi je pan w sklepie. Jeszcze przed zakupem dokładnie się go dopytywałam, czy oby na pewno nie będzie z nimi problemu na deszczu bo mają sporo przeszyć, ale stwierdził, że nie powinno a w razie jakby zawsze mam 2 lata gwarancji.
Nie miałam stuptutów. Ale czy to coś zmienia? Buty nie powinny tak przemoknąć.

Wszystko było ok dopóki nie zaczęło padać. W ''suchych'' warunkach sprawdzały się bardzo dobrze i byłam zadowolona.

Odpowiedz
>> ''Nie miałam stuptutów. Ale czy to coś zmienia?''

No właśnie zmienia sporo. Dwa znane mi przypadki, kiedy w deszczu przemokły mi Hanzele zdarzyły się tylko wtedy, gdy nie miałem stuptutów i woda po łydce wlała mi się do buta. Z tego wszystkiego później, po dotarciu do domu gdy przestało padać, pierwsze co miałem suche, to wystające ściągacze skarpet trekkingowych, które zdążyły przeschnąć na ciele, podczas gdy w butach nadal chlupała woda...

Wiadomo przecież, że stuptuty nosi się nie tylko zimą, ale i podczas deszczu. Później miewałem też sytuacje ''deszczowe'' w Hanzelach, ale nie dawałem się już zaskoczyć bez stuptutów. To uchroniło mnie przed wlaniem wody do buta i wychodziło na to, że jedyne co miałem na sobie suchego, to buty w środku i skarpety, oraz to, co miałem pod kurtką przeciwdeszczową. Buty bezmembranowe, sama skóra, impregnowana tłuszczowo.

Moim zdaniem woda naprawdę mogła się przelać przez nogawkę - w przypadku braku stuptuta jest to naprawdę nieuniknione. Co do suchych skarpet u góry, to czasami wystarczy dosłownie pół godziny do godziny marszu w suchych warunkach, żeby to zdążyło przeschnąć. Chyba, że miałaś na sobie ewentualnie spodnie przeciwdeszczowe, które chroniły całą cholewkę buta przed wlaniem wody i wtedy rzeczywiście można by to zrzucić na puszczającą np. membranę. W innym przypadku nie widzę praktycznie możliwości, żeby woda się nie wlała górą. Wtedy nieważne, czy skóra, Cordura, membrana, itp.
Przydałoby się także zdjęcie buta i wnętrza, zwłaszcza miejsca zszycia języka z cholewką.

Odpowiedz


Skocz do: