19-12-2008, 22:39
PioPac, w pełni podzielam Twoją opinię o Bifidzie, zresztą pisałem już o tym nie raz. To jedyna podeszwa, na której zaliczyłem glebę na prostym chodniku więcej razy niż na wszystkich innych podeszwach razem wziętych.
Co do podeszwy Hanzeli, to ja w swoich 006 mam miękką podeszwę, tzw. Rangers. Dziś miała znowu styczność ze śniegiem na chodnikach, rozmokłym miejscami i trzymała się bardzo dobrze, znajomi w ''adidaskach'' na płaskiej podeszwie jeździli aż miło. Fakt, podeszwa ta na pewno ma mniejszą wytrzymałość niż Vibram, ale po to ją kupiłem, żeby przede wszystkim trzymała na śliskim.
Poza tym po ponad dwóch miesiącach użytkowania swoich 006 praktycznie dzień w dzień, stwierdzam, że zakup ich to jedne z lepiej zainwestowanych przeze mnie pieniędzy. Bardzo wygodne, a mimo Thinsulate'u spędzanie w nich czasami po 10-12h dziennie, głównie w pomieszczeniach, nie powoduje ''gotowania się'' stopy, choć oczywiście jest w nich wtedy dość ciepło.
Cambrella od środka to także słuszna decyzja moim zdaniem, jednak dla mnie jest lepsza niż skóra, ponieważ gdy już nawilgotnieje od potu, to szybko schnie, znacznie szybciej niż skóra, poza tym dużo łatwiej i przyjemniej wsadzić stopę z powrotem do jeszcze wilgotnego buta. Za to gdy się w nich wychodzi na chłód i zimno, to robi się optymalnie - nie zimno i nie za ciepło. Warunek - trzeba chodzić.
Z niecierpliwością czekam na zimę i jakieś konkretne mrozy, żeby wreszcie sprawdzić jak się to sprawdza w takich warunkach.
Aha, jak na razie używam do tych butów na co dzień zwykłych bawełnianych skarpetek z Tesco za 4 zł. Gdy wieczorem wracam do domu z pracy, to przeważnie wyciągam z buta suchą stopę :)
Podeszwa ''Rangers'', mimo że miękka, nie wykazuje jeszcze widocznych śladów zużycia. Ale trzeba uważać - to nie jest podeszwa do ślizgania się po korytarzach i posadzkach - zostawia czarne ślady jak się przejedzie kantem buta po podłodze, więc naprawdę jest dość miękka. Mam nadzieję, że wytrzyma ok. 2 lata normalnego użytkowania.
Buty jeszcze mi nie przemokły - co prawda jeszcze nie miały za bardzo kiedy, po wszelkim mniejszym kontakcie z wodą, krople spływają jak z kaczora. Pamiętać jednak należy, że moje 006 były pierwszą parą Hanzela uszytą ze skóry Heinena, garbarni, która zaopatruje m.in. Meindla.
Wadą, ale i zaletą są fabryczne sznurówki Hanzela. Zaleta - są bardzo mocne. Wada - są dość śliskie i w 006 mi się dość często luzują.
O dziwo, teoretycznie takie same sznurówki mam w DG022, ale tam to zjawisko nie występowało tak często, a buty były użytkowane intensywnie, choć znacznie rzadziej niż 006. Nie wiem dlaczego tak :P
W każdym razie za komfort i wygodę daję 006 dużą piątkę, nic nie gniecie, nie obciera, po prostu jest git. Jedyny minus to luzujące się sznurówki. Miękkości podeszwy i podatności na ścieranie nie stawiam jako wady, ponieważ z pełną świadomością wybrałem właśnie tę podeszwę do konkretnych celów i w pełni się liczę z tym, że kiedyś najwyżej trzeba będzie ją wymienić i tyle.
---
Edytowany: 2008-12-19 22:48:34
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success.
Co do podeszwy Hanzeli, to ja w swoich 006 mam miękką podeszwę, tzw. Rangers. Dziś miała znowu styczność ze śniegiem na chodnikach, rozmokłym miejscami i trzymała się bardzo dobrze, znajomi w ''adidaskach'' na płaskiej podeszwie jeździli aż miło. Fakt, podeszwa ta na pewno ma mniejszą wytrzymałość niż Vibram, ale po to ją kupiłem, żeby przede wszystkim trzymała na śliskim.
Poza tym po ponad dwóch miesiącach użytkowania swoich 006 praktycznie dzień w dzień, stwierdzam, że zakup ich to jedne z lepiej zainwestowanych przeze mnie pieniędzy. Bardzo wygodne, a mimo Thinsulate'u spędzanie w nich czasami po 10-12h dziennie, głównie w pomieszczeniach, nie powoduje ''gotowania się'' stopy, choć oczywiście jest w nich wtedy dość ciepło.
Cambrella od środka to także słuszna decyzja moim zdaniem, jednak dla mnie jest lepsza niż skóra, ponieważ gdy już nawilgotnieje od potu, to szybko schnie, znacznie szybciej niż skóra, poza tym dużo łatwiej i przyjemniej wsadzić stopę z powrotem do jeszcze wilgotnego buta. Za to gdy się w nich wychodzi na chłód i zimno, to robi się optymalnie - nie zimno i nie za ciepło. Warunek - trzeba chodzić.
Z niecierpliwością czekam na zimę i jakieś konkretne mrozy, żeby wreszcie sprawdzić jak się to sprawdza w takich warunkach.
Aha, jak na razie używam do tych butów na co dzień zwykłych bawełnianych skarpetek z Tesco za 4 zł. Gdy wieczorem wracam do domu z pracy, to przeważnie wyciągam z buta suchą stopę :)
Podeszwa ''Rangers'', mimo że miękka, nie wykazuje jeszcze widocznych śladów zużycia. Ale trzeba uważać - to nie jest podeszwa do ślizgania się po korytarzach i posadzkach - zostawia czarne ślady jak się przejedzie kantem buta po podłodze, więc naprawdę jest dość miękka. Mam nadzieję, że wytrzyma ok. 2 lata normalnego użytkowania.
Buty jeszcze mi nie przemokły - co prawda jeszcze nie miały za bardzo kiedy, po wszelkim mniejszym kontakcie z wodą, krople spływają jak z kaczora. Pamiętać jednak należy, że moje 006 były pierwszą parą Hanzela uszytą ze skóry Heinena, garbarni, która zaopatruje m.in. Meindla.
Wadą, ale i zaletą są fabryczne sznurówki Hanzela. Zaleta - są bardzo mocne. Wada - są dość śliskie i w 006 mi się dość często luzują.
O dziwo, teoretycznie takie same sznurówki mam w DG022, ale tam to zjawisko nie występowało tak często, a buty były użytkowane intensywnie, choć znacznie rzadziej niż 006. Nie wiem dlaczego tak :P
W każdym razie za komfort i wygodę daję 006 dużą piątkę, nic nie gniecie, nie obciera, po prostu jest git. Jedyny minus to luzujące się sznurówki. Miękkości podeszwy i podatności na ścieranie nie stawiam jako wady, ponieważ z pełną świadomością wybrałem właśnie tę podeszwę do konkretnych celów i w pełni się liczę z tym, że kiedyś najwyżej trzeba będzie ją wymienić i tyle.
---
Edytowany: 2008-12-19 22:48:34
-------------------------------------------
Calmness is the key to all kinds of success.