To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Alvika Quest
#21
Mam pytanko.. może ktos wie jak zneutralizowac brzydki zapach nowego obuwia??? oczywiscie materiał nie jest naturalny.. jakas ekologiczna skóra..:)
-------------------------------------------
Kasia - maniak zakupowy

Odpowiedz
#22
...przepocić... zapach zmieni się diametralnie :)
a do przepoconych są już preparaty np. scholl'a - polecam wątek ''obuwie'' lub ''nie wiesz zapytaj'' bo z tego co pamiętam Alvika Quest jest raczej z miłej zapachowo, naturalnej skórki (oczywiście nowe)...
-------------------------------------------
GRAPPA.PL Wyjątkowy Sklep Górski w Krakowie

Odpowiedz
#23
2005-10-18 20:56
janjjj@poczta.fm

Od razu zaznaczę ze dokłądnie tych butów nie używałem, ale miałem bardzo podobny model Alviki, praktycznie jedyne czym sie różnił to był troszke niższy. Ogólnie buty uważam za dość słabe, tzn juz po 9 miesiącach popękał mi nubuk na zgięciach, reklamacji mi początkowo nie uznano bo kilku odwołaniach oddano mi połowę ceny i buty, trudno docierałem je dalej, po d niecałych dwuch latach podeszwa sie strła tak że były dziury na wylot! (VIBRAM TAKI JAK W Questach) dziwne poza tym kilkakrotnie oddwawałem je do szewca zeby pozszywał mi postępujące pęknięcia, terza praktycznie do niczego sie nie nadają. Raczej nie polecam ogólnie Alviki. Fakt ze dość sporo chodziłęm ale bez przesady zeby nawet roku nie wytrzymały?...
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#24
2005-11-29 12:48

Moje odczucia po jednym sezonie uzywania Alvik:
- buty przemakaja niemilosiernie. Mimo, iz packam je regularnie nikwaksem, nie wytrzymuja porzadnej, 3 godzinnej, tatrzanskiej ulewy. Nie jest to chyba wada tego modelu, ino nubuku wogole: Meindle Bergell tez przemakaja w podobnych warunkach.
- odciski to one potrafia robic i to w bardzo roznych miejscach, chociaz z czasem dopasowuja sie do stopy niemalze idealnie.
- wkladki maja przyklejona na wysokosci piety dziwna gabeczke, ktora po kilku dniach chodzenia odkleja sie i nadaje sie tylko do wyrzucenia.
- podeszwa sciera sie bardzo powoli - chodze w nich w gorach i po miescie, a guma zdarla sie tylko sladowo.

Sa dosc drogie. 500 zl to wcale niemalo. Gdybym mial kupowac buty jeszcze raz, dorzucilbym stowke i kupil meindle ;]

Questy maja duza wade: rdzewiejace przelotki.
Po tygodniu chodzenia po bieszczadzkich blotach zauwazylem, ze skora przy nitach mocujacych przelotki zrobila sie rudawa. Po powrocie do domu i dokladnym umyciu butow, okazalo sie, ze przelotki zaczely korodowac na brzegach oraz tam, gdzie odprysnal lakier. Buty wygladaja teraz kiepsko
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#25
2005-12-29 23:53
haliniak13@wp.pl

zgadzam się że przemakają niemiłosiernie z dodatku mają słabą oddychalność pomimo to że są ciepłe i wygodne przed ich kupnia pożądnie radziłbym się zastanowić mam nadzieje że będą mi służyć jeszcze dwa sezony bo narazie to nie mam o nich
dobrego zdania
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#26
2006-02-27 11:58
wieter@02.pl

Questy moje mam rak trzeci(2 lata 3-4miesiące) ,od dawna juz namakają ale to co w tegorocznych(2006) odwilżach się stało to już przekracza moją tolerancję ,namakają jak gąbka.Impregnowałem je kolejno :impregnatem do skury-płynem;woskiem do butów ;tym że woskiem z tym ,że na ciepło ...i tak namakały i namakają i namakać będą.Ponad to skóra popękała tak ,że zapewne będą dziury na wylot.Naprawde z całego serca odradzam.Czas więc teraz na pracę i odkładanie na nowe buty...może by tak Meindl Perfekt
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#27
2007-05-20 17:36
michal.pie@interia.pl

czas użytkowania 2 lata
częstotliwość 2 razy na miesiąc, średnio 3-4 dni miesięcznie, każda pora roku
obecny stan dobry; podeszwa w niewielkim stopniu zużyta, skóra na zewnątrz posiada dużą ilość rys i zadrapań, ale o niewielkiej głębokości, wkładka zniszczona, sznurówki postrzępione na końcach,

zalety:
wygoda - ani razu mnie nie otarły,
wytrzymałość - przy częstym używaniu niewielkie ślady zużycia (oprócz wkładek i sznurówek)
ochrona przed ciepłem - przynajmniej jeśli chodzi o trzy sezony, w zimie zwłaszcza przy dużych mrozach czasem czułem chłód,
oddychalność - nawet przy największych upałach nie czułem dyskomfortu, oczywiście używając odpowiednich skarpet, przy zwykłych bawełnianych skarpetach jest już dużo gorzej,

wady:
wodoodporność - niestety przy dłuższym kontakcie z wodą (ulewny deszcz lub mokry śnieg) skóra naciąga wodę, wprawdzie w środku wilgoć ogranicza się tylko do niektórych miejsc, to jednak wilgotny but traci własności termiczne i przestaje być wygodny,
jakość wykończenia - kiepska jakość wkładek i sznurówek (na szczęście można dokupić)

ogólna ocena -dobra,

opinia końcowa - buty są typowo trzysezonowe i to przy unikaniu pory deszczowej, brak wycięć na automatyczne raki dodatkowo utwierdza mnie w przekonaniu że na śnieg buty te można używać tylko z konieczności.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#28
2007-10-14 22:42
samad@gazeta.pl

Mam podobny model Alviki tylko z membraną SympaTex. Ogólnie nie ma się do czego przyczepić poza jedną rzeczą (niestety jedną z najważniejszych)-nasiąkają, smaruję pastą nikwax, niestety z kiepskim skutkiem, już po 2-3 godzinach marszu w śniegu, paluchy robią sie wilgotne, co jest mało komfortowe, poniewaz buty do bardzo ciepły nie należą.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz
#29
ja swoje questy mam z rok i są to moje niestety drugie questy pierwsze po 2 miesiącach się rozwaliły(pęknięcia wyściółki przy wkładce właściwie na całym jej obwodzie) reklamacji mi nie uznali ale przysłali nowe buty(kruczki prawne) w tych drugich butach było jeszcze gorzej oprócz wyściółki poszły jeszcze usztywnienia pięt. ogólnie buty są wygodnie i w ogóle ale za tą cenę buty na rok to przesada. Może to kwestia tego że nie potrafią szyć dużych rozmiarów(47)... chodziłem w nich na co dzień i na wypady w ukraińskie bezdroża. reasumując jak ktoś nie ma co z pieniędzmi zrobić to polecam.

Odpowiedz
#30
Jestem użytkownikiem tych cudownych butów od jesieni 2006 roku i dzięki Bogu nie pożałowałem wówczas na nie pieniążków, bo naprawdę warto było. Miałem wtedy 16 lat i pamiętam jak trudno mi było wydać na nie wszystkie swoje oszczędności, a było tego trochę, bo kosztowały 460zł. Miałem rozmiar stopy 38, dziś mam 39 więc możliwości tej skóry są niebywałe, buty urosły razem ze mną. Myślę, że większość zamieszczonych tu opinii odnosi się do butów użytkowników, którzy nie potrafią o nie odpowiednio dbać, bo uważam produkt za niebywale wysoki jakościowo. Używam Questów na każdą wyprawę w góry, na grzyby i każdej zimy. Zrobiły ze mną tysiące kilometrów i nie ma mowy o przemakaniu. Co przedmówcy z nimi robili, że doprowadzili je do przemoczenia, nie mam bladego pojęcia...(mi się to jeszcze nie przytrafiło) wydaje mi się że to prędzej kwestia przemoknięcia od środka na skutek zapocenia, bo co trzeba w głowie mieć, żeby nubuk potraktować woskiem !? Ja swoje impregnuje jakimś tanim aerozolem z Deichmann'a (który oczywiście nie ma nić wspólnego z żadnym woskiem czy natłuszczaczem) i są idealne. Zabieg powtarzam zawsze przed zimą i w jej trakcie a oprócz tego max 2 razy w ciągu roku. Podeszwa się w zimie ślizga, to fakt ale chyba nie można mieć co do tego pretensji, bo to nie buty typowo zimowe, a skoro w moim przypadku takimi sie w dużej mierze stały i nic im to nie szkodzi to tym bardziej plus dla Questów. Zapach ze środka buta jest od lat niezmienny, no dobra po kilkudniowej wędrówce coś tam czuć, wiadomo, ale mija pare dni luźnego użytkowania i znów pachną nowością. Podeszwa jak dla mnie nieco zbyt sztywna, to jedyny mój zarzut przeciw tym butom ale i tak musze je usprawiedliwić bo jestem, że tak powiem drobnej budowy i po prostu zbyt małą mam masę, żeby podeszwa tak dobrze pode mną funkcjonowała jak w przypadku chłopa który waży 90 kg. Sytuacja poprawia się nieznacznie latem jak tworzywo zmięknie na skutek ciepła. Tak... buty o niższej numeracji powinny mieć zdecydowanie bardziej elastyczne podeszwy... czekam więc, aż producenci na to wpadną i zaczną stosować. Jeżeli chodzi o komfort użytkowania w moim przypadku sprawują się naprawdę dobrze, w życiu mnie nie otarły, nie narobiły mi odgniatów ani nic z tych rzeczy, no ewentualnie przy dłuższym ostrym podejściu delikatnie je rozsznurowuję, bo mam nogi włochate jak szympans i nie lubię tego uczucia jak mnie moje własne włosy ocierają po piszczelach. Buty jak na swoje lata i na to co przeszły są po prostu w świetnym stanie i nie mam skrupułów żeby je gorąco polecić. Podeszwa nie jest starta a skóra cholewki nie jest nigdzie odkształcona. Odciśnięte mam jedynie ślady na języku od sznurówek, ale to akurat uważam za normalne. Jakość wykonania butów kapitalna, a zaczepy na sznurówki gdybym chciał wyrwać ty chyba tylko razem ze skórą, bo są tak porządnie przymocowane. Moje mają dodatkowy zaczep na języku, uważam to za słuszne udoskonalenie modelu, a z tego co widze na zdjęciach w necie nie każde go posiadają. Jeszcze raz odradzam stosowania na Questy wosków, bo pomijając względy estetyczne, (które bez wątpienia mocno na tym ucierpią) zniszczymy raz na zawsze naturalne właściwości ''oddychające'' skóry wyprawionej na nubuk, doceńmy to, nie starając sie przerabiać jej na pseudo licowaną. Skóra w Questach i tak jest nienasiąkliwa, więc po co na siłe poprawiać coś co jest bardzo dobre. Przyznam się, że mam jeszcze inne trekingowe buty bo pokusiłem sie na pięknie wyglądające na póleczce w sklepie trekingowe Merrell'e (o ile w ogóle trekingowymi można nazwać buty tej marki) Kupiłem je miesiąc temu i wyglądają jakby miały już za sobą trzy sezony. Na pewno w góry ich nie wezme. No wyraźnie mi nie siadły i chyba właśnie dla tego mając gorycz w sercu po tym ostatnim zakupie pisze taką piękną reklamę niezawodnym Questom Alviki. No ale nie miałbym odwagi inaczej o nich napisać jak tylko lawinę pochwał bo służą mi juz niezawodnie 5,5 roku. Sprawdzają się w każdych nie arktycznych warunkach, są klasycznego nie futurystycznego kroju po prostu piękne. Polecam z czystym sumieniem

Odpowiedz


Skocz do: