To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Kaski robocze, lonże samoróbki i inne przykłady
#21
>Doczu
prawda... odkrycie obsługi GPSa nalezy zacząc od rpzyswojenia sobie, że za jego pomocą kierunek możnawyznaczyć _wyłącznie_ w ruchu :o)
-------------------------------------------
wiki @ sf-f.pl

Odpowiedz
#22
wiki:
''odkrycie obsługi GPSa nalezy zacząc od rpzyswojenia sobie, że za jego pomocą kierunek możnawyznaczyć _wyłącznie_ w ruchu :o)''

w odbiornikach GPS, ze zintegrowanym kompasem elektronicznym, warunek poruszania sie dla ''złapamia kierunku'' nie musi być spełniony.
taki GPS świetnie pokazuje kierunki w bezruchu i bez kontaktu z satelitami.
-------------------------------------------
Wojtek, gg: 4609151

Odpowiedz
#23
Jeszcze o kaskach - aczkolwiek nie o górach, ale o górnikach...;) [mam nadzieję, że koleżeństwo wybaczy mi przydługi wykład i lekkie odejście od tematu] :D

Byłem kilka razy w różnych kopalniach KGHM, przeważnie jest to ponad 1000 m pod ziemią, w twardych skałach. Na przodku temperatura zbliża się do 40 stopni, nierzadko górnik musi też brodzić w wodzie, albo przynajmniej w błocie, jest ogromna wilgotność powietrza. Każdy górnik zjeżdżający na dół musi mieć na sobie kombinezon, kask, lampę z akumulatorem oraz aparat ucieczkowy, pozwalający mu jakiś czas oddychać w dymie czy miejscu pozbawionym dopływu powietrza. Zapewniam, że to wszystko waży ładnych parę kilo...
Wiadomo, że górnicy to ludzie obcujący z niebezpieczeństwem na co dzień. Ale fakt, że mają z nim do czynienia na co dzień, nie powoduje znieczulenia ani rozluźnienia zasad bezpieczeństwa. Na przodku, w niemożliwym upale i duchocie, górnik może pracować w samych gaciach, ale na pewno nigdy nie zdejmie z siebie kasku z lampą, akumulatora oraz aparatu ucieczkowego, chociaż są to rzeczy najcięższe i najbardziej przeszkadzające. Oczywiście wypadki w kopalniach się zdarzają, ale niezmiernie rzadko ktoś bywa poszkodowany tylko z powodu własnej niefrasobliwości. Czego i nam, wspinającym się i zwyczajnie łażącym po górach także życzę ;)

pozdrówaśki

-------------------------------------------
Tomaszek

Odpowiedz
#24
co wy z tym użyciem kasku budowlanego do wspinaczki?
toż to absurd, na pewno spełniaja normy, tylko chyba trochę inne, niż te o których piszemy
czemu nie rowerowy, albo typu protec - też spełniają jakieś normy, a jakie lekkie!!!
kto zaliczył kiedyś lot, wie że często kadłubek dziwnie się układa i kask budowlany przyda się tak jak doniczka, bo spadnie
a wygoda wprost rewelacyjna...
:)


-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#25
Może trochę z innej beczki ale : czy pamiętacie (z filmów ) jak w wyścigach samochodowych panowie ścigali się kiedyś w beretach, pilotkach a później w hełmach typu ''cytrynka'' - a obecnie - kaski integralne i dodatkowo całe te ustrojstwa zabezpieczające kark. Szanowni państwo niestety a może stety sprzęt ewoluuje i staje się bardziej specjalistyczny. Vide kaski - np. w sportach samochodowych - inne do rajdów inne do wyścigów, w motocyklowych - również specjalizacja - wyścigi torowe, motocross, żużel. Siłą rzeczy również w górach sprzęt jest ''bardziej wyspecjalizowany''- inne do wspinaczki inne do jaskiń. Może to i dobrze. Chyba im bardziej wyspecjalizowany sprzęt tym bezpieczniejszy. A co do okresu użytkowania - niestety każdy materiał ''starzeje się'' i traci swoje własności - i stąd ''termin przydatności'' do użytkowania.
-------------------------------------------
Czasami jestem upierdliwy ...

Odpowiedz
#26
kask budowlany jak ma pask do mocwania pod brode to nawet do wspinu i do jaskin tez jest ok , jakie jest moje zdanie, ale ich glówne zastoswanie jest takie same ochrona glowy a kask budowlany i kask wspinaczkowy chroni glowe.

Na budowie leci w kask cegłówka a w skalach lub w jaskini kamien lub jakich przyzad czyli da nas uchonia przed tym. A powiem ze lepszy jed budowlany niz zaden. Albo na odrót lepszy wspinaczkowy niz zaden (na budownie )

A po za tym to jest inwidualna sprawea czlowieka. Kiedys w TV na jakiejsc reaklamie ,, bez kasku. wole bez ''
no i po tem male dziecko woli bez kasku bo tak jest kultowo, a powinny byc reklamy zachecajace do noszenia kasku bo w dzisiejszych czasach media maja potezna sile a zwlaszcza dla malych dzieci
-------------------------------------------
speleo ziom

Odpowiedz
#27
Wracając do norm i standardów... W Polsce sytuacja jest dość absurdalna, ponieważ najlepszy sprzęt posiadający certyfikaty uznawane na całym świecie (czyt. w USA i krajach UE) nie posiada Polskich (sic!) certyfikatów. Oczywiscie możesz zabrać taką uprząż czy line na wspin i zapewne w razie czego dostaniesz nawet ubezpieczenie (lub Twoja rodzina), ale podczas prac na wysokości takiego sprzętu używać już często nie możesz bo PIP dowali się do Ciebie bądź Twojego szefa... Oczywiście jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze - wydanie takiego certyfikatu kosztuje, a skolei producenci których wyroby posiadają już certyfikatów na pęczki, wuchte testów laboratoryjnych i opinii ekspertów nie ubiegają się o polskie certyfikaty (bo i po co skoro ich skutecznosc zostala juz wielokrotnie potwierdzona). Stąd duża część sprzetu do pracy na wysokościach pochodzi od Polskich producentów (ok); szkoda tylko, że osobom pracującym na wysokościach nie pozwala się pracować na wybranym przez nich sprzecie, który zapewnia im ''subiektywne poczucie bezpieczenstwa'' (które jest dość ważne w moim przekonaniu).
-------------------------------------------
pozdrowienia znad Warty

Odpowiedz
#28
Kanik - nie do końca jest tak jak piszesz.
W EU jest tak jak w Polsce. Inna jest norma EN do pracy (EN 362) a inna do wspinania (EN 12275). Ten sam karabinek może mieć dwie normy lub jedną. Zależy to od producenta.
Z uprzężami też tak jest. Jeżeli uprząż nie posiada EN do prac to nie możesz jej używać do prac wysokościowych. Wspinaczkowe normy EN 362 nie mają, ponieważ uprzęże do prac spełniają zupełnie inne wymogi.
Jest tak w całej UE więc i w Polsce.
Są pewne specjalne wymogi w Polsce w temacie certyfikatów, ale sprzętu o którym wspominasz nie dotyczą (z pewnymi wyjątkami dotyczącymi np. górnictwa).
-------------------------------------------
Nagu

Odpowiedz
#29
Kanik: <szkoda tylko, że osobom pracującym na wysokościach nie pozwala
się pracować na wybranym przez nich sprzecie>
co masz na myśli? jeżeli chodzi o pracodawców to odkąd pracuję jakos nie zauważylem, żeby specjalnie przykładali uwagę do tego na czym robisz, ważne żebyś wisiał i robił swoje. jeżeli zaś chodzi o BeHaPowców w poszczególnych zakładach - tzw. szkolenia przed wejściem na robotę wyglądają przeważnie tak: przychodzi gość, poględzie trochę o sprawach p.poż,wyjara 10 fajek w 20 minut, powspomina stere czasy i to wszystko
Niestety!!! tak to wygląda z mojego doświadczenia i niestety wcale mnie
to nie cieszy.
to właśnie przez takie rozluźnienie w egzekwowaniu przepisów,
jakiekolwiek by one nie były, rynek prac wysokościowych zszedł przez
ostatnie lata na psy. jeżeli chodzi o normy i certyfikaty, to właśnie w
tej branży mamy do czynienia z ogromnym ryzykiem, które powinno być
stale nadzorowane i minimalizowane.
wracając do sedna, dlaczego twierdzisz, że nie pozwala się ludziom na
prace na ich wypróbowanym sprzęcie?
zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami, niestety ciągle jeszcze traktujemy przepisy jako zło konieczne <przepisy są po to by je łamać :) >
inna sprawa, że w pewnych dziedzinach jesteśmy ciągle w plecy za cywilizowanymi krajami <nie wyobrażam sobie pracy w uprzęży ze sklepu BHP, choć jest ona dopuszczona doużytku>
-------------------------------------------
byle do przodu!

Odpowiedz
#30
kamil >> czy kolega odniósł obrażenia w wyniku zadziałania własnoręcznie zrobionej lonży? bo jeżeli nie to jest jakiś wielki wał! przecierz idąc tym tokiem rozumowania firma ubezpieczeniowa mogłaby zakwestionować każdy element związany ze wspinaniem, począwszy od sprzętu, przez samo wspinanie (no bo może osadzony friend w szczelinie też nie ma atestu jako punkt asekuracyjny) kończąc na pogodzie bo była za brzydka na wspinanie!

co to za firma ubezpieczeniowa? podaj nam nazwe to przynajmniej nikt z nas nie zrobi takiego błedu!

nie dajmy sie zwariować! przecierz nie dla zabawy płacimy 300% stawki ubezpieczeniowej!

Odpowiedz
#31
Michu - wiekszość firm robi takie wały... dlatego należy starannie przeczytac kazdą umowe , a nie sluchac pani/a ktory nam obiecuje po ubezpieczeniu cuda ...
-------------------------------------------
gg 1901025

Odpowiedz
#32
Pozwólcie, ze trochę odbiegnę od tematu.
Czy ktoś z Was miał już możliwość testować kask Vertex? Szukam opinii na temat modeli vent lub st. Do tej pory używałem kasku Ecrin roc. Teraz z wiadomych przyczyn cała grupa musi ''przesiąść'' się na coś innego z odpowiednimi ''normami''. Ecrinów używaliśmy do ratownictwa - nie tylko wysokościowego. Jak będą się sprawdzały vertexy? Czy ktoś wie?
-------------------------------------------
no fear :)

Odpowiedz
#33
Lukka - od ponad miesiąca używam na robotach kasku Vertex Best - właściwie nie czuje się go na głowie, regulacja nie sprawia kłopotów, cóż więcej można wymagać?
-------------------------------------------
byle do przodu!

Odpowiedz
#34
ale i tak ecrin był lepszy i jest lepszy
-------------------------------------------
speleo ziom

Odpowiedz
#35
woju - właśnie ta regulacja nie daje mi spokoju. Oglądając ten kask odnoszę wrażenie, że system regulacji jest dość delikatny. Czy wytrzyma zmienne warunki użytkowania - Ecrin był produktem niemal ''pancernym'' - pozostaje mieć nadzieje, że Petzl nie da plamy w tej materii.
point - myślę, że wstępnie mogę się z Tobą zgodzić - choć jeszcze nie mam porównania, nie byłem z vertexem na głowie w jaskini ani na ścianie za jakiś miesiąc pewnie sam się przekonam. Szkoda starych, dobrych ecrinów.

Odpowiedz
#36
Lukka - staram się specjalnie, oczywiście w granicach rozsądku nie cackać z kaskiem, wieszam go np na karabinku za sprzączkę od regulacji po zejściu z roboty, w budynku itp. dynda na wszystkie strony i nie sprawie wrażenia żeby miał się urwać. a tak na poważnie - to za krótki okres żeby wypowiedzieć sie rzetelnie o jego zaletach/wadach.

-------------------------------------------
byle do przodu!

Odpowiedz
#37
W EU jest tak jak w Polsce. Inna jest norma EN do pracy (EN 362) a inna do wspinania (EN 12275). Ten sam karabinek może mieć dwie normy lub jedną. Zależy to od producenta.




Dodatkowo normy UIAA oparte są na odpowiednich normach europejskich, więc jeśli coś spełnia normy UIAA, to z automatu powinno być zgodne z EN. A nie zawsze tak jest.

Generalnie - jeśli sprzęt spełnia jedną z kilku norm, można go uznać za bezpieczny w innej działalności.

Normy dla kasków alpinistycznych nie różnią się od norm przemysłowych. Niekiedy są łagodniejsze, np. w zakresie wytrzymałości na temperatury czy przewodzenie prądu elektrycznego. Jednak wszystkie kaski poddawane są tym samym testom. Uderzenie spadającym kamieniem w kask Elios za 179 i w polskiego Centuriona za 70 zł da zbliżony efekt.

Zwykle jedynie drobiiazgi mające ułatwić życie użytkownikom, różnią kaski alpinistyczne i przemysłowe.
-------------------------------------------
www.on-top.pl

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz
#38
Sołtys napisał:
''...więc jeśli coś spełnia normy UIAA, to z automatu powinno być zgodne z EN. A nie zawsze tak jest.''

Zawsze tak jest, ponieważ jeżeli karabinek nie posiada EN to nie może być sprzedawany. Więc UIAA jest mu na nic. Zresztą UIAA jest już kompletnie niepotrzebne z powodu rygorystycznych norm EN. Taki sobie bajerek.

''Normy dla kasków alpinistycznych nie różnią się od norm przemysłowych. ''

Różną się. Różnica jest między innymi taka jak pomiędzy kaskami narciarskimi, rowerowymi czy motocyklowymi. Kask wspinaczkowy nie nadaje się do pracy. Każdy inspektor przy kontroli szybko Ci to udowodni.

''Zwykle jedynie drobiiazgi mające ułatwić życie użytkownikom, różnią kaski alpinistyczne i przemysłowe.''

Tutaj to już zupełnie przesadziłeś. Kaski wspinaczkowe i alpinistyczne chronią przed trochę innymi zagrożeniami i mają inną budowę. Ale na zdjęciach to tego nie zobaczysz :-)


-------------------------------------------
Korekta

Odpowiedz
#39
''Jeżeli karabinek nie posiada EN to nie może być sprzedawany. Więc UIAA jest mu na nic. Zresztą UIAA jest już kompletnie niepotrzebne z powodu rygorystycznych norm EN. Taki sobie bajerek.''

Nie do końca! Normy UIAA bazują na odpowiednich EN, ale z reguły są od nich nieco bardziej restrykcyjne. Tak więc normy alpinistyczne często uzupełniają przemysłowe o dodatkowy margines.

''Różnica jest między innymi taka jak pomiędzy kaskami narciarskimi, rowerowymi czy motocyklowymi. Kask wspinaczkowy nie nadaje się do pracy. Każdy inspektor przy kontroli szybko Ci to udowodni.''

Kaski przemysłowe badane są, tak jak wyżej napisałem, np. na przewodzenie prądu czy rozpryski płynnego metalu. Takim kaskiem jest Vertex Best Petzla. Jednak jeśli chodzi o wytrzymałość na uderzenia (boczne, od góry) - normy te są zbliżone, jeśli nie identyczne.

''Tutaj to już zupełnie przesadziłeś. Kaski wspinaczkowe i alpinistyczne chronią przed trochę innymi zagrożeniami i mają inną budowę. Ale na zdjęciach to tego nie zobaczysz :-)''

Wszystkie znane mi kaski chronią przed spadającymi przedmiotami i uderzeniami głową w twarde powierzchnie. Pod tym względem nie ma różnic między kaskami górskimi i budowlanymi. Różnice mogą wynikać z dodatkowych wymagań, o jakich wspomniałem wyżej. Kask w którym chodzę po górach nie spełnia normy przemysłowej dotyczącej np. spawania, rozbryzgów kropel stali itp. ale jeśli chodzi o uderzenia, jego normy odpowiadają normom przemysłowym.

Jeśli chodzi o budowę - większośc kasków skonstruowana jest podobnie do Vertexa, Ecrina i in., a więc kształt ten zbliżony jest do każdego kasku górskiego. Wszelkie modyfikacje, typu daszek, nie mają znaczenia z punktu widzenia wytrzymałości, a jedynie wygody użytkownika i fantazji producenta. Różnice widoczne są dopiero dla kasków specjalistycznych - dla spawaczy, leśników, strażaków.
-------------------------------------------
www.on-top.pl

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz
#40
Panowie jesli dany przedmiot (kask, kabrabinek, lonza, lina, czołowka, uprzaz i wszystkie inne rzeczy) jest przeznaczony do prac wysokosciowych to własnie do tego jest!!! Wiem ze z pozoru nie ma roznicy jesli spada cegłowka czy kamien ze skały, ALE TO POZORY, specjalisci rozrozniaja dosc szczegołowo te dwie rzeczy(kamien, cegłowka) i np kamien moze uderzyc nas jakas ostra czescia a cegłowka płacka - takich roznic jest duzo duzo wiecej. Jesli ktos zrobił lonze (tutaj akurat kolega kamila) to poprostu dał dupy !!!!! ile zaoszczedził 10-20-30-moze 50zł i co z tego ?? nic!!! jest w plecy 10tys. I tak musiał wydac kase na materiały z ktorych zrobił lonze. Producenci produkuja sprzez ktory ma przeznaczenia to trzeba go uzywac zgodnie z przeznaczeniem, lepiej wydac wiecej kasy jak mowili poprzednicy i miec z głowy w razie jakiegops wypadku wszystkich urzednikow a przedewszystkim czuc sie bezpiecznie.

Odpowiedz


Skocz do: