To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Obuwie militarne / w tym Desanty vs. Jungle
#21
Witam wszystkich!
Ja właśnie chcę sobie kupić ''desanty'', bo szukam solidnych butów za kostkę, tym bardziej, że zbliża się zima... a też uparłem się na wojskowe, tyle, że do wyboru też mam te za 180 i tańsze, ale ''z kółkami'' (niekontraktowe) i ryzyk-fizyk, bo bez przymiarki...
P.S.
Co do zimowego obuwia, zastanawiam się nad polskimi, zimowymi, oficerskimi botkami wyjściowymi z cholewą na zamek błyskawiczny... Co o tym myślicie, może ktoś ma doświadczenia z tymi butami?
Aaa... i jeszcze jedno... w tym roku, w lecie wyrzuciłem polskie czarne ''józefy''... po 7 latach noszenia... po prostu odkleiła się podeszwa, a nie chciało mi sie oddawac do szewca, wymieniałem w nich wkładki i łaziłem każdego sezonu wytrzymywały najgorsze śniegi, a szczerze mówiąc pastowałem je raz na ''ruski miesiąc'', bo dostałem je od brata ''za free'', już parę razy włożone na nogę i chodzone.
A wykonanie ich było dużo bardziej chamskie od ''desantów''... :-]
-------------------------------------------
SI VIS PACEM PARA BELLUM.

Odpowiedz
#22
nie nie nie!!! Rzadki uzbieraj sobie 50zł. i bierz jesli juz to BW. Desanty a opinacze -to zupełnie co innego- podeszwa tylko jest taka sama- skóra to inne gatunki-na zime w desnatach...to pomyłka-śliska podeszwa, a dwa to język wszyty od drugiego oczka od dołu...

Odpowiedz
#23
W starych ''opinaczach'' chodziłem latem i zima i byłem zadowolony. ''Desanty'' dobrze mi służą w letnie dni. Natomiast w czasie mrozów jest w nich zimno. A jak wyjdę z psem na spacer i pobiegam z nim po śniegu przez 30-60 minut, to buty są całkowicie przemoczone. Z tych też powodów w lecie nosiłem ''desanty'' a zimą zwykłe buty zimowe z ociepleniem. ''Desanty'' zimą pełniły rolę jedynie butów zapasowych''. Jeszcze jedno. W moich ''desantach'' jest plastykowa wkładka w postaci drabinki. Ta wkładka dobrze odprowadza wilgoć, ale przy dłuższym chodzeniu stopy są mocno poobijane. Więc kupując ''desanty'' musimy brać pod uwagę konieczność dokupienia odpowiedniej wkładki.
-------------------------------------------
Gaweł

Odpowiedz
#24
Witajcie,
Mam trzecią parę desantów, te ostatnie firmy ARMEX kuione w sklepie harcerskim. Kilka dni temu minęłydwa lata odkąd jesteśmy razem:) mam dość narzekania na te buty. Jasne, że to nie buty BW, ale ani razu nie urwała mi się podeszwa, mam wszystkie przelotki do sznurowadeł (oryginalne sznurówki trzasły dośc szybko). Mogłyby mieć bardziej uwypuklone noski, ale ogólnie to nie są takie złe buty. Ostatnio wtarłem w nie zwykłą oliwkę dla niemowląt i na deszczu ujdą. Na chłodne dni zakładam dwie skarpetki i na wkładkę plastikową kładę drugą - filcową (o dziwo daje się włożyć potem nogę w but - nosze swój rozmiar, nie większy). Uważam, że narzekania na te buty są mocno przesadzone. A zwykłe buty polowe USA to ciepłe są? Nie, oni na mrozy i wilgoć mają inny rodzaj obuwia, na co polska armia jakoś się nie może zdecydować. Poza ty uważam, że ich tradycyjny wygląd jest ŁADNIEJSZY od nowych niemieckich, które są KOSZMARNE! Tyle w obronie naszych butów. Pozdrawiam.
-------------------------------------------
Dead Dog

Odpowiedz
#25
ich, czyli desantów:) przepraszam za literówki:)
-------------------------------------------
Dead Dog

Odpowiedz
#26
lekki off topic
Drodzy Harcerze i survivalowcy. Jak do tej pory WSZYSCY moi znajomi (na czele ze mną) po wieloletnim pianiu zachwytów nad putami wojskowymi (że mocne że trwałe super i wogule i wcale nie sa niewygodne i nawet momentami tanio sie da załatwic.... etc..) po pewnym czasie w ramach przypływu kasy postanowiła zmiezyć sie z dobrymi butami trekingowymi. Decyzje takie ułatwiło mojemu rocznikowi podjecie pracy zawodowej oraz bliskie sąsiedztwo gór (z miejsca gdzie siedzę w ciąggu 20 minut jestem na szlaku). Co ciekawe po spróbowaniu pierwszych bucików nie wojskowych nikt już do militarnych nie powrócił (bo niewygodne ciężkie niskiej jakości i w ogóle do dupy). Przesiadka na inne buty była dla każdego kolejnego nawruconego kończyła sie błogostanem w okolicach stóp. Co cierkawe podobna tendencja panuje w kadrze 18 batalionu destntowo szturmowego (moga sobie na to pozwolić bo sie regulamin mundurowy nieco zmienił)
Podsumowując jak ktos ma mozliwośc to niech spróbuje (bo jak czytam o junglach na zimę to już czuje reumatyzm) ;-)

Odpowiedz
#27
Hehehe, no z tymi ''jungle'ami'' to rzeczywiście niezły przypał, ale właśnie kupiłem sobie polskie zimówki oficerskie na futrze i zobaczymy; na razie dobrze, bez odcisków, nie trzeba rozchadzać...
Rzeczywiście, jeżeli chodzi o opinacze i desanty, to różnica była spora... nawet w podeszwie jak dobrze pamietami i ilości gwoździ...
Problem tylko w tym, że mam już ''bergsony'' za 250 zł... są rzeczywiście cudowne, miekkie, jak na moją wagę idealne, fantastycznie się chodzi i w ogóle... a ja i tak chcę wojskowe...
Jeśli chodzi o wygląd to przyznaję ''duży plus'' desantom, a nie tym kląkrom z BW, choć jakość pewnie lepsza...
Ale co do butów z Armexa, to pewnie nie kontraktowe były, wersje z ''kółkami'' na rynek cywilny...
Ale ja sie też uparłem i częściowo zgadzam się z ''Martwym Psem''... ;-)
Jednak patriotyzm i w tym przypadku bardziej niż zwykle u mnie poztywne podejście decydują o chęci zakupów jak do tej pory znienawidzonej pary butów... Zależy jeszcze kto do czego potrzebuje tych butów...
A może mój przypadek wymaga leczenia? ;-D

POZDRAWIAM i tych, którzy noszą desanty i BW, bo lepsze, moim zdaniem, takie niż inne...
-------------------------------------------
SI VIS PACEM PARA BELLUM.

Odpowiedz
#28
Rzadki, a jednak moje armexy to sa buty kontraktowe, bez dziwnych przeszyć w kształcie kółek na cholewach, jeśli o to Ci chodziło (analogiczny model posiada protektor sa) , nawet miały stempelek MON/919 na podszewce:) Przymierzam się też do kupienia wysokich traperków wojasa: http://www.robopol.pl/produkt.php?ind=04-0186&kat=10 (ładne zdjęcie, na stronie firmowej wojasa to się tego modelu można przestraszyć) Nie wiem tylko czemu pod tym adresem nazwano je szumnie ''Buty bojowe KOMANDOS'' Pozdrawiam serdecznie! P.S. na treki za 500 zł wzwyż na razie mnie nie stać:)
-------------------------------------------
Dead Dog

Odpowiedz
#29
No właśnie, a jeśli chodzi o ''ARMEX'', to jeżeli tak jest, jak mówisz, to rules...
Jak mają stempel wz. 919 to gut. :-) Oprócz ''Protektora'' z Lublina, robi je jeszcze niejaki ''Demar''.
P.S. Piszę już jako szczęśliwy posiadacz ''desantów'' produkcji SPÓŁDZIELNI PRACY WYROBÓW SKÓRZANYCH z Gdyni - trzeciego producenta; nie wiem jakim cudem dostałem je przeszło 500 km od Trójmiasta, ale się cieszę. :-)
Co do ''KOMANDOSÓW'' ''Wojasa'' to niezłe, hybryda ''glanów'' i ''desantów'', ale podeszwa za ciężka, jednak wolę wojskowe - nadal najtańsze. :-D
POZDRAWIAM!
-------------------------------------------
SI VIS PACEM PARA BELLUM.

Odpowiedz
#30
Rzadki - ad vocem:) Te buty wojasa to nie przeróbka desantów, ale wersja rozwojowa starych dobrych traperków z firmy Podhale Nowy Targ! oni takie buty z różnym systemem wiązania trzaskali od chyba lat 70-tych! Jak je przymierzyłem i pochodziłem po sklepie (niestety nie kupiłem, mam nadal jescze stare desanty- nie porzuca się starej miłości dla młodszej, chyba że ta stara zakończy już ziemskie bytowanie:)), to po prostu przeżyłem ekstazę - znacznie wygodniejsze! A na allegro można te wojasy zobaczyć z innym wiązaniem, wygodniejszym: http://www.allegro.pl/item137928731_glan...zm_36.html
Również pozdrawiam!
-------------------------------------------
Umarli nabierają dystansu do swoich ciał

Odpowiedz
#31
Hehehe, ja tylko powiedziałem, że to ''hybryda'', ale nie przeróbka...
Wyglądają fajnie, tyle, że troche kosztowne... tena aukji jakby nie rozmiar, też byłyby pewnie ze 2 razy droższe, ale wyglądają nieźle...
POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY NOSZĄ DEMOBIL i dla tych pozostałech też. ;-)
-------------------------------------------
Głuchy grzmot popędza noc, w panice krzyczą ludzie

Odpowiedz
#32
Faktycznie, zagapiłem się:) pokornie prosze o wybaczenie:)
Wojas robi jeszcze jeden ciekawy model butów numer 454/55, podobny do desantów (desanty dla wojska zresztą też robi, niedostępne w zwykłej detalicznej sprzedaży), wejdź na stronę www.wojas.pl na dział EXTREMALNE:) Fotka strasznie mała, dostałem od nich większą i opis, z którego wynika, że pomiędzy skórą zewnętrzną a skórzaną podszewką jest warstwa pianki czy gąbki, tak samo na języku, więc but jest wygodniejszy. A podeszwa jest typu LUG. Można je u nich zamówić, przypuszczam, że można to też zrobić przez sklep. Cena 220 zł. Ponieważ czasami przelotki desantów wbijają mi się w nogi z powodu mocnego sznurowania, dodatkowa warstwa gąbki w języku brzmi kusząco, z pewnością poprawia to komfort chodzenia. Pozdrawiam all:)
-------------------------------------------
Umarli nabierają dystansu do swoich ciał

Odpowiedz
#33
Z tego, co czytam, to albo mam pecha albo nie umiem uzywac butow. Druga para desantow i w obu to samo - przemakaja, wewnetrzna warstwa skory peka, generalnie po roku przestaja nadawac sie do czegokolwiek. A naprawde, nie katuje ich jakos szczegolnie. Czy jest jakas mozliwosc uratowania ich jeszcze, choc na aktualna zime? Jakis impregnat albo cos...
-------------------------------------------
garf wielce pozdrawia

Odpowiedz
#34
> ~Dead Dog
> Rzadki - ad vocem:) Te buty wojasa to nie przeróbka desantów,
> ale wersja rozwojowa starych dobrych traperków z firmy Podhale
> Nowy Targ! oni takie buty z różnym systemem wiązania trzaskali
> od chyba lat 70-tych!

Ech te wspomnienia...
Miałem jasno brazowe - wytrzymały ponad 1o lat katowania
na wszelkie sposoby...

-------------------------------------------
wiki @ smutek.pl

Odpowiedz
#35
Wiki -> moje traperki z Podhala wytrzymały 12 lat, ale .... trzy razy wymieniałem podeszwy
-------------------------------------------
Czasami jestem upierdliwy ...

Odpowiedz
#36
Tak, to były naprawdę dobre buty... Teraz z Podhala powstał właśnie Wojas i Hanzel, do takich tradycji odwołuja się przynajmniej obie te firmy.

garf - co do konserwacji desantów: może jakiś impregnat firmy NIKWAX do skóry licowej by się znalazł? wiesz desanty, to faktycznie nie są najlepsze na świecie buty, ale może problem tkwi w tym, że na rynek często trafijaa buty z niewiadowmego źródła? Może zamówienie fabrycznie nowej pary u któregos z producentów by ten problem rozwiązało? ale wtedy te buty kosztują 220-230 zł (wiem bo pisałem maile do tych firm). nie mam zadania w tej sprawie. ja po prostu lubię desanty choć szpetne:) i nosze je, bo i tak co by o nich złego nie powiedzieć, są trwalsze od glanów. a ja lubie wysokie buty sznurowane - taki sentyment mi został z przełomu lat 80-tych i 90-tych.

przepraszam za tę nudzirską dygresję - już nie będę, obiecuję!
-------------------------------------------
Umarli nabierają dystansu do swoich ciał

Odpowiedz
#37
Źródło pochodzenia ''desantów'' nie ma tu nic do rzeczy.
W wojsku z magazynu wydawane są buty nowe, któe po roku chodzenia, nie katowania, nadają się do wywalenia. Stara podeszwa, utrata fasonu, rozciągnięcie skóry, brak możliwości pewnego zasznurowania.
To po prostu kiepskie buty.

Odpowiedz
#38
w sumie nie mogę zrozumieć, czemu skóra zewnętrzna jest tak cienka. gdyby były robione z jednej warstwy pożadnej grubej skóry, z pewnością byłyby trwalsze.
-------------------------------------------
Umarli nabierają dystansu do swoich ciał

Odpowiedz
#39
Ale droższe.
A stare wojskowe powiedzenie mówi: ''pamiętaj, że twój sprzęt zrobiła firma, która zaproponowała najniższą cenę''.

Odpowiedz
#40
Gdyby nasz armia była w pełni zawodowa wtedy by na butach nie oszczędzano... A tak co: robic dobre buty na 9 miesięcy służby? Nie warto:)
-------------------------------------------
Umarli nabierają dystansu do swoich ciał

Odpowiedz


Skocz do: