To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] PolSport Harcerz
#1
OPIS PRODUKTU:

materiał: aluminium
waga: brak danych
pojemność: 1,25l, 1l

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
06-06-2005, 05:00

Pewnego letniego dnia, gotując wodę w zwykłym stalowym garnku kuchennym, stwierdziłem, że zbyt dużo gazu zużywa się na samo ogrzanie garnka w stosunku do zagotowania wody. Postanowiłem kupić nie za drogie menażki, w których można by było ugotować, conajmniej 3-4 woreczki ryżu, lub makaron na posiłek dla 2-3 osób.

Jak to wygląda
Wybór padł na aluminiowe menażki Harcerz kupione po dość atrakcyjnej cenie 60 złotych, w skład, których wchodzi duży garnek o pojemności 1,25l, mały garnek o pojemności 1l, przykrywko-patelnia oraz chwytak - potocznie zwany ''dziwką''. Garnki się składa jeden w drugi, przykrywa pokrywką i zaczepia ruchomą rączką dużego garnka. Taki zestaw pakujemy w materiałowy woreczek wyposażony w sznurek ze stoperem. Całość ma niecałe 10cm wysokości i 16 średnicy. Oba garnki mają składany uchwyt z grubego drutu, który mógłby się wydawać niestabilny, ale jeszcze ani razu nie zdarzyło mi się niosąc nawet pełną menażkę by coś wylać.

''Dziwka'' jest wygodna, można nią chwytać zarówno garnki jak i patelnię. Jedyny problem, jaki powstaje podczas gotowania to, gdy przykryjemy gotowaną wodę to później jest problem ze ściągnięciem pokrywki tak żeby się nie poparzyć. Można pokrywkę położyć ''do góry nogami'', ale wtedy garnek nie może być pełny po brzegi. Ten problem nie istnieje przy mniejszym garnku, ponieważ pokrywka jest na wymiar tego dużego i na małym swobodnie leży nie wpadając do środka i pozostawiając wolne pole do manewru ''dziwką''. Mały garnek wyposażony jest dodatkowo w ''dziubek'', dzięki któremu możemy rozlewać wodę np. do kubków, bez niepotrzebnej jej utraty.

Jak w tym jeść
Teraz trochę o funkcji, jaką menażki powinny spełniać, a mianowicie gotowanie. Co prawda niewiele można o tym napisać i nie porównywałem czasu gotowania z innymi garnkami, lecz jest on znacznie krótszy niż w zwykłych garnkach.

Niestety nie wiem jak się to ma do garnków z innych materiałów (tytan, stal nierdzewna). Potrawy nie mają posmaku aluminium. Niestety na patelni można zrobić tylko jajecznicę dla jednej osoby, no chyba, że ktoś je niewiele. Garnki są stabilne na kuchence, a druciane rączki nie nagrzewają się podczas gotowania. Niestety aluminium jest dość miękkie i widać już mniejsze oraz kilka głębszych rys po nożach i widelcach.

Co o tym myśleć
Jak na tą cenę menażki są niezłe, dla turysty który nie podchodzi z nadmiernym przesadyzmem do każdego szczegółu swego ekwipunku. Niestety wagi nie podam, ponieważ nie mam gdzie zważyć, ale myślę, że jest to koło 250g - porównywałem z wagą małego kartusza, który u mnie idealnie współgra z zestawem gdyż mieści się do małej menażki i jest zapakowany z całym zestawem.

Czas użytkowania: 1 rok

Zalety:
- niska waga w porównaniu ze zwykłymi naczyniami
- krótszy czas gotowania niż w zwykłych naczyniach
- pokrowiec na zestaw
- pokrywko-patelnia
- niska cena

Wady:
- mniejsza trwałość niż w przypadku naczyń stalowych


[Obrazek: PolSport%20Harcerz.jpg]


Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
25-01-2009, 18:38

czas użytkowania : 2 lata użytkowane przeze mnie; około 20-30 przez poprzedniego właściciela.

miejsce użytkowania: palnik; ognisko; kuchenka domowa(student style !)

Na wstępie chciałbym znalazcy moich garnków życzyć miłego ich użytkowania, jako ,że zostawiłem je w autobusie wrocławskiego mpk.

menażki zakupiłem na allegro, miały być klimatycznie dostosowane do mojej kuchenki - kostki, a tak na serio to moja matula wydała z domu pokrywko talerz od stalowych menażek tatonki w nieznanych okolicznościach. Menażka składa się z małego garnka około 1l, większego od niego garnka około 1,3l, patelnio/talerzo/przykrywki i dziwki, zwanej również utrzymanką. Większy garnek ma tak zbudowane dno by robić za pokrywkę od mniejszego garnka, natomiast większy garnek przykrywany ''patelnią'' - pozwala to bardzo efektywnie wykorzystać ciepło palnika - w dolnym małym garnku gotujemy wodę na herbatę, w wyższym makaron czy zupę, na patelni podgrzewamy sosik lub rozmrażamy kanapkę, w połowie gotowania zalewając jeden termos wrzątkiem i wstawiając kolejną porcję - oszczędza nam to czas, a w przypadku palników świecowych po prostu umożliwia ugotowanie potrawy bez problemu przypalenia czegokolwiek - ta budowa jest powodem dla którego mimo iż znalazłem w miarę pasujący talerz do tatonki - jak najszybciej postaram się o zakup kolejnego harcerza. Menażka jest również od stalowej lżejsza, nie ważyłem (a miałem po przyjeździe ;P), za to aluminium jako plastyczne szybko łapie rysy, wgniecenia i tym podobne. Łapanie smaku aluminium jest wyczuwalne tylko jeżeli używamy tych garnków w normalnej kuchni i w zasadzie nie chce nam się jeść - nie zmienia to faktu, ze jakbym miał okazje kupić taką ale z anodyzowanego alu - raczej bym się nie zastanawiał długo.
Mycie menażki jest o tyle problematyczne, że nie myje się ona sama, tj nie wystarczy jej przepłukać - trzeba ostro poszorować papierem lub zabraną w tym celu gąbką (co polecam), piaskiem nie czyściłem ale podobno dobrze daje radę.

Podsumowując uważam te menażkę za zdecydowanie warta uwagi, ze względu na kształt, dodatkowo tanią. brakowało mi w niej jedynie dzióbka przy małym garnku który służył mi raczej jako czajnik.

OCENA PRODUKTU:

Wygoda: 5/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 4.00/5



Odpowiedz
#3
DATA RECENZJI:
26-09-2011, 11:39

Zestawu używam od niepamiętnych czasów, obecne są może i lżejsze ale z cieńszej blachy. Genialny do gotowania na Primusie(kostka), ognisku, kuchence domowej, piecu z fajerkami - większy gar jakimś cudem wpasowuje się w większość pieców. Idealnym dodatkiem do zestawu jest druciak nierdzewny (60 gr w hipermarkecie). Zazwyczaj nie noszę środkowego garnka. Zestaw sprawdza się do gotowania dla 2 osób. Dobry do gotowania ''na piramidę'' - w mniejszym garnku woda, w większym odgrzewa się na wodzie jakaś potrawa a na patelce resztki ciepła zbiera przemarznięta kromka.
Estetyka - cóż, to nie jest stop aluminium przeznaczony do wykonywania kutych tłoków w silnikach wyczynowych, więc każda operacja przeprowadzona na tym zestawie (kolacja, włożenie do plecaka, wyjęcie z plecaka :) ) pozostawia swoje piętno. Tylko szczerze, co mnie obchodzi kilka rysek na zestawie biwakowym?

OCENA PRODUKTU:

Wygoda: 5/5
Wyposażenie: 5/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 5.00/5



Odpowiedz
#4
no, menażka jak menażka

Odpowiedz
#5
Witam!
1. Waga mojej menażki 10-letniej:
- duży garnek 198 g,
- mały garnek 159 g,
- patelnia 84 g,
- trzymacz 34 g,
razem 475 g.
2. W skład zestawu wchodzi (chyba) jeszcze niezbędnik. Kiedyś aluminiowy, a obecnie stalowy.
3. W dużym garnku trudno ugotować 1,25 l wody. Do wrąbka mieści się 1 l. W małym garnku można spokojnie zagotować 0,7 l.
4. Trwałość. Obecnie używam ''nową'' menażkę 10 letnią. Ale mam również naczynia turystyczne starsze z połowy lat 70-tych (od kochera ''Wisła'').
5.Jak się gotuje czystą wodę to potrawy nie mają posmaku aluminium. Ale przy jajecznicy smażonej na maśle można zaobserwować metaliczną obwódkę. Podobnie jest przy robieniu sałatki. Mnie to nie przeszkadza, ale żonie tak.
7. Menażkę trudno jest umyć, bo ma wiele zakamarków.
8. Jak się tłustą menażkę umyje stosując mydło, to potrawy nabierają silnego metalicznego posmaku.
9. Wielką zaletą jest możliwość wsadzania menażki do ogniska.
-------------------------------------------
Gaweł

Odpowiedz
#6
Ale patelnia lat temu egoł, przy okazji przypiekania jakiegoś wróbla w paskudny sposób uległa odkształceniu. Musiałem klepać młotkiem co-by jakotako nadawałą się do smażenia.

Odpowiedz
#7
Te menażki są bardzo odporne, swoje miałem chyba przez 10 lat zanim ktoś nie pozyczył i nie odał. Podobno patentem na aluminum jest jego pasywacja w stężonym kwasie azotowym. Po czymś takim menażka jest odporna do najbliższego gotowania kwąsnych rzeczy: kapuśniaku, kompotu z rabarbaru, zupy szczawiowej, itp.
Obecnie uzywam menazko-manierki ''specnaz'' którą w nabliższym czasie postaram się opisać.

Odpowiedz
#8
Gaweł... ja nie mialem w zestawie niezbednika... a co do pojemnosci duzej menazki to jasne ze nie ugotujesz tam 1,25l wody... podawalem pojemnosc... jesli kogos wprowadzilem w blad to przepraszam... co do jajecznicy to nie czulem zadnego aluminium w ustach...

Odpowiedz
#9
sprzęt tak stary jak pamiętam, ze zdrowiem mający może niezadużo wspólnego ale z funkcjonalnością i owszem. U mnie to jest podstawowy sprzęt kuchenny (oczywiście nie w tak rozbudowanym zestawie, ograniczam się tylko do garnka) mający w razie czego inne zastosowania: kociołek do ognicha, łopata, kawał blachy do różnych zastosowań (np: ster do kajaka, pióro wiosła), itd. Najlepiej się spisuje myty piaskiem i wodą. Człowiek jest zupełnie niezaprzątniety myślami typu co to będzie jak sie zarysuje :)

Odpowiedz
#10
a gdzie mozna taki zestaw kupic w krakowie?

Odpowiedz
#11
Z tym aluminium i ze zdrowiem to jest tak.
Moja żona uważa że aluminiowe garnki są trujące i ciągle obrzydza mi jedzenie z menażek aluminiowych (mam ich cztery). Sama gotuje tylko w garnkach nierdzewnych. Bo to zdrowo. Ale jak rozpalam grilla, to mi karze pakować wszystkie potrawy do aluminiowej folii, bo to też zdrowo. No i niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego gotowanie w aluminiowej menażce jest szkodliwe, a pieczenie w folii aluminiowej jest zdrowe.
-------------------------------------------
Gaweł

Odpowiedz
#12
I tak Ci jedzą ''zdrowe masło'', czyl margaryna łykają w nim swoją porcję trujących metali. Bo te matale 9chyba głównie nikiel) przechodzą z katalizatorów do utwardzania tłuszczów. Podstawa to nie gotowac kwasnych potraw w menażkach aluminiowych.

Odpowiedz
#13
Co do aluminium to lepiej unikać go w czystej postaci i tyle. Podstawa to nie gotować ani kwaśnych ani zasadowych potraw.
Tak do utwardzania tłuszczy używa się nikiel i margaryn też lepiej unikać.
Co do folii aluminiowej to jest to stop z wysoką zawartością krzemu i jako taki nie wchodzi w reakcje z żywnością.

No cóż ja wiem, że stal jest ciężka, tytan strasznie drogi a szkodliwe działanie aluminium nie do końca rozpoznane ale chyba wolę mieć ew. problemy z kręgosłupem na starość od dźwigania ciężkich garów niż alzheimera - o wywoływanie którego podejrzewa się m.in glin.

Odpowiedz
#14
często tu zaglądam, ale dopiero dziś poczułam, że muszę coś napisać:
mam takie cuś już z 10 lat, przeżyła niejedno, ogniska, klepanie młotkiem
jest nie do zdarcia
nie wiem co jest z tym aluminium...? ja nie czuję nic, no chyba, że jestem już zaimpregnowana;-)
używam tylko większej części: w środek wkładam kubek i jakieś pierdułka
mój wielki problem to dziwka, nie mam do niej serca i już chyba 4 gdzieś zgubiłam a to bardzo przydatne zwierzę;-)
a co do margaryny, to zwłaszcza kadm
pozdro4all

Odpowiedz
#15
A ja uwazam ze gdybym mial zwracac uwage na wszystko co jem to bym nic nie jadl... a na miescie jush wogole mozna by bylo o posilku zapomniec...

Odpowiedz
#16
no kooochani,
nie ''trzymacz'', czy ''rączka'' tylko ''UTRZYMANKA''. Słowo to jest uświęcone wieloletnią tradycją i żadni taliboidalni puryści językowi, tego nie zmienią ;)
pozdrawiam

ps.
bardziej frywlone rozwinięcia tego zwrotu są dopuszczalne (vide ''dziwka'')
-------------------------------------------
scuner

Odpowiedz
#17
>> bulkowski
w Krakowie na Grzegorzeckiej jest skladnica harcerska - dokladnie nazywa sie to sklep Watra - tam menazki raczej powinny byc.

-------------------------------------------
kkk

Odpowiedz
#18
Ja część takiej menażki wyrwałem od znajomego. Po paru zabiegach kosmetycznych młotkiem stała się idealnym naczyniem. W tym roku będę miał okazję porównać ją ze stalą nierdzewną
pozdr

Odpowiedz
#19
~scuner na południu z dawien dawna była to dziwka a nmie utrzymanka (mowa o uchwycie) tak samo jak nie ''klucz do kości'' a ''***dełko''

Odpowiedz
#20
Wiktor jeżeli '' Podstawa to nie gotować ani kwaśnych ani zasadowych potraw.'' To co? tylko woda na herbatkę? bez szaleństw, bardziej martw się świnstwami które jesz z tego gara niż ilością wchłoniętego glinu.
Scuner: tzw. trzymacz ( co za ochydne słowo) zawsze pozostanie ''dziwką'' tak jak klucz do wyciągania kostek ''***dełkiem''. Dla niewspinających wyjaśnienie- kostki to takie urządzenia do asekuracji podczas wspinaczki

Odpowiedz


Skocz do: