To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Milo Olin
#1
OPIS PRODUKTU:

materiał - 100% Nylon Tactel Aquatex
wodoodporność - 10000 mm
oddychalność - 5000 g/m2/24 h
dwie kieszenie, rozporek, rozpinane nogawki

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
01-06-2005, 05:00

Milo OLIN są to zwykłe nylonowe spodnie podklejone membraną Aquatex’ową. Do zakupu ich przekonała mnie przede wszystkim cena – 189 zł, obecnie są one niewiele droższe. Olin to spodnie uniwersalne, przeznaczone raczej do lekkiej turystyki letniej i późnojesiennej – zimą też się sprawdzają.

Jak każdy tani produkt, także Oliny mają wady i zalety. Na plus liczy się to, że spodenki są lekkie i nie zabierają dużo miejsca w plecaku, co jest ważne zwłaszcza latem, kiedy wyciągamy je tylko w przypadku deszczu. Aquatex’owa membrana sprawuje się całkiem nieźle. Wodoodporność jej wynosi 10000 mm, a oddychalność to 5000 g/m2/24 h. Są to liczby, ale z własnych doświadczeń wiem, że to też wystarcza. Membrana nie wytrzymuje, co prawda mokrego śniegu oraz deszczu przez dłużej niż 2-3 godziny. Jednak nawet wtedy spodnia warstwa nie przemaka doszczętnie, tylko pozostaje leciutko wilgotna. Oczywiście szwy są podklejane.

Wiatroszczelność jest bardzo dobra. Nawet zimą przy powalającym z nóg wietrze spodnie ''nie puszczały''. Do zalet zaliczyłbym jeszcze dobrze uszyte i obszerne kieszenie. Suwaki ich są dobrze wszyte i nie zaczepiają się o naszytą nad nimi listwę chroniącą przed wiatrem.

Niestety tania odzież ma też wady. Nie są to spodnie do extremalnego zimowego chodzenia po górach. Brakuje im przede wszystkim wzmacniających wstawek na pupie i kolanach oraz wewnętrznych stronach nogawek. W starszych modelach (takich jak mój) brakuje dodatkowo szelek. Niby drobiazg, ale jak idzie się dłużej w ciężkim terenie to plecak zdejmuje spodnie. Na szczęście najnowsze modele dostępne w Horyzontach mają szelki. Innym wielkim mankamentem, którego nawet w tanich spodniach można było uniknąć są za krótkie suwaki w nogawkach. Spodni nie da się założyć w górskich butach. A zdejmowanie butów w zimie to niemiłe przeżycie.

Podsumowanie
Są to lekkie spodnie przeznaczone raczej do letniej turystyki (noszenie w plecaku) niż do zimowych ekspedycji – aczkolwiek ja swoich używam głównie w zimie. Tak jak tani sprzęt mają swoje wady i zalety. Nie są może jakieś wyjątkowo trwałe, bo w moich po 3,5 roku od wewnętrznej strony nogawki, na samym dole są małe wytarte dziurki (na szczęście zimą przykrywa je stuptut). Podsumowując – produkt wart jest swojej ceny.

Czas użytkowania: 3.5 roku

Zalety:
- lekkie
- małe po spakowaniu
- dobra wodoodporność
- cena
- estetyczny wygląd

Wady:
- brak wzmocnień
- za krótkie suwaki na nogawkach
- brak szelek



Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
10-05-2006, 05:48

Spodnie kupiłem ponad rok temu - wersję starszą, bez szelek. Używałem ich w lecie jako przeciwdeszczowe, przez jesień zimę i wiosnę.
Spodnie nie przemokły podczas używania, chociaż parę razy miały ku temu możliwości. Również właściwości przeciwwiatrowe są bardzo dobre. Niestety wentylacja mogła by być lepsza. Pomimo że spodnie są z założenia wiosenno jesienne uważam że nadają się także do zimowego chodzenia po górach. W mojej (subiektywnej oczywiście) opinii optymalna temperatura używania tych spodni to od około +10 do -10 stopni. Powyżej +10 wentylacja i membrana po prostu nie nadążają. Poniżej -10 trzeba już założyć coś pod spód. Chodzenie w zimie przy około -20 stopni przy średnim wietrze z długą bielizną nie wyziębiało nóg.

Zalety
- Zabierają mało miejsca w plecaku
- Cena
- Jakość wykonania

Wady
- Brak Wzmocnień
- Tylko dwie kieszenie
- Brak większych możliwości wentylacji
- Brak szelek

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 4/5
Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 4.00/5



Odpowiedz
#3
DATA RECENZJI:
06-05-2007, 11:41

Spodnie kupiłem dwa lata temu i przez ten czas były ze mną w kilku ciekawych miejscach i w sumie narzekać nie mogę.

Pierwsze wrażenie
Nie zdziwię raczej nikogo, że zwróciłem uwagę na te spodnie głównie ze względu na cenę. Szukając spodni na jesienno zimowe wypady postanowiłem po prostu wybrać tanie i w miarę dobre. No i znalazłem

Budowa
Spodnie wykonane są z nylonu wspartego membraną Aquatex. Ogólnie rzecz biorąc to rozwiązanie się sprawdza. Spodnie mają dwie kieszenie zapinane na zamki, jak również zamek na nogawkach, który szczerze powiedziawszy mógł by być nieco dłuższy. Posiadam wersję z szelkami, które spełniają swoje zadanie i spodnie nie lecą z tyłka. Nie ma co więcej pisać o tak prostej konstrukcji więc przejdę dalej.

Użytkowanie
Olinów używałem głównie zimą, oraz wiosną i jesienią, gdy to zabierałem je na ewentualność deszczu. Jeśli chodzi o deszcz, spodnie dają radę nawet z dość intensywnym opadem i przemokły mi tylko raz. Jeśli chodzi z kolei o wiatr, to mogę je naprawdę pochwalić. Podczas marcowej wyprawy w Tatry doskonale się spisały, gdy rozhulała się porządna śnieżyca z wiatrem ok. 100km/h i temperaturą -15. Jak już napisali też koledzy wyżej oddychalność mogła by być nieco lepsza, gdyż na cieplejsze dni nadają się już mniej, ale nie można marudzić za tę cenę. Szkoda, że nie mają również wzmocnień, lecz odpowiedz idzie za pytaniem, bo spodnie nie były by na pewno takie tanie.

Zalety
- cena, czynnik nie do przebicia
- dobra wiatroodporność
- względna wodoodporność
- możliwości kompresyjne

Wady
- za krótkie zamki na nogawkach
- brak wzmocnień
- średnia oddychalność

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 3/5
Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 3/5
Ogólna: 3.80/5



Odpowiedz
#4
DATA RECENZJI:
28-03-2013, 13:49

Geneza zakupu

Spodnie kupiłem jako uzupełnienie szafy outdoorowej cztery lata temu zimą 2009 roku, ponieważ potrzebowałem spodni przeciwdeszczowych, o luźnym wygodnym kroju, które przyzwoicie oddychają. Mój wybór padł na Milo Olin z uwagi na cenę i dobrą dostępność. Nabyłem starszy model bez szelek w rozmiarze L.

Budowa

Spodnie mają dosyć luźny krój, który nie krepuje ruchów, dwie kieszenie boczne zapinane na zamek, które gdy są otwarte pełnią funkcje wywietrzników. Na dole nogawki umieszczony jest krótki zamek kryty patką, niestety jego długości nie pozwala założyć spodni, gdy ma się buty na nogach. Rozmiar L który na mnie pasuje pod względem długości (mam 183 cm wzrostu i dość szczupłą budowę ciała - przynajmniej taką miałem w momencie zakupu), jest zbyt obszerny w pasie, a spodnie w rozmiarze M były nieco za krótkie. Ostatecznie zdecydowałem się na L-ki , ale przez to spodnie lecą mi z tyłka, gdy w kieszeniach mam coś cięższego niż chusteczki, a producent nie przewidział żadnej regulacji w pasie ani szlufek na pasek.

Wodoodporność

Wodoodporności nigdy nie dane mi było pożądanie przetestować. Przez cztery lata użytkowania nigdy nie złapała mnie jakaś potężna zlewa, a wszystkie lekkie mżawki i kontakt ze śniegiem spodnie przeszły bez szwanku.

Oddychalność

Używałem tych spodni w różnym zakresie temperatur i przy różniej wilgotności. Tylko raz zapociłem się w nich pożądanie -w wąwozie, w którym była duża wilgotność powietrza i temperatura koło 20 stopni. W pozostałych przypadkach wystarczyło rozpiąć kieszenie i dolne zamki, by poprawić cyrkulacje powietrza i można było się dalej cieszyć marszem w optymalnych warunkach.

Wiatroodporność

Spodnie nie puszczają wiatru, nawet w zimowych warunkach.

Użytkowanie

Tak jak wspominałem wcześniej spodnie używam już cztery lata. Zaczęło się podczas wyjazdu na narty zaraz po kupnie - szybko zastąpiły one moje dotychczasowe spodnie narciarskie. Później było wiele wyjazdów górskich podczas których były podstawowymi spodniami. Jestem z nich na tyle zadowolony, że zakładam je nie tylko podczas deszczu, ale zawsze jak gdzieś jadę. W zimie do -10 stopni zwykle używałem ich bez niczego pod spodem i nie było mi w nich zimno (wysoce subiektywne odczucie), kiedyś nawet jeździłem w nich na nartach przy temperaturze około -15 ale to już była przesada. Jeżeli chodzi o plusowe temperatury to 15 stopni jest już max komfortu, przy wyższej temperaturze niewielki wysiłek skutkuje zapoceniem, ale z drugiej strony to jest właściwie temperatura na rybaczki, a nie długie spodnie.

Wytrzymałość

Wygląd zewnętrzny spodni po tylu latach użytkowania jest dobry. Nie ma żadnych przetarć i poważniejszych uszkodzeń materiału, a wszystkie zamki i zatrzaski działają (w jednym suwaku przy nogawce po około roku odpadł ten element za który się trzyma). Niestety w środku nie jest już tak różowo, po mniej więcej dwóch latach intensywnego użytkowania zauważyłem pierwsze uszkodzenia membrany na kolanach i na tyłku, po trzech latach w tych miejscach nie było już właściwie membrany.

Podsumowanie

Ze spodni jestem bardzo zadowolony, a swoją uniwersalnością podbiły moje serce. Teraz powoli zaczynają się kończyć i spodziewam się, że ten rok użytkowania będzie dla nich ostatni. Z chęcią kupiłbym je jeszcze raz, ale z tego co się orientuje są już niedostępne w sklepach (przynajmniej w rozmiarze L). Przy następnym zakupie spodni na pewno rozważę Milo Oli Pro, chociaż nie do końca przekonany jestem do szelek.

Plusy:

-dobra wiatro- i wodoodporność,

-uniwersalność,

-lekkość.

Minusy:

-za krótkie zamki na nogawkach,

-brak regulacji w pasie.

OCENA PRODUKTU:

Oddychalność: 4/5
Wiatroodporność: 5/5
Wodoodporność: 4/5
Wygoda: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.40/5



Odpowiedz
#5
Nie wiem czy brak wzmocnień można uznać za wadę. A już tym bardziej za wadę wynikającą z chęci zbicia ceny i zrobienia ''tanich'' spodni. Lekka przesada. Oliny to są spodnie ''lekkie'' z założenia a nie ''tanie''. Ponownie pojawia się test gdzie za wady wymienia się rzeczy które celowo zastosowano.
Dopiszę się więc:
Za zalety tych spodni uważam: brak wzmocnień na tyłku i kolanach. Są dzięki temu lekkie i mniejsze po spakowaniu. Za plus uważam brak szelek których i tak nie używam i nigdy używać nie planowałem.
Gdybym chciał spodnie ze wzmocnieniami i szelkami to zakupiłbym jeden z innych modeli dostępnych na rynku.

Odpowiedz
#6
A ja jestem ciekaw czy to faktycznie podczas deszczu puszcza membrana czy jest to efekt zapocenia się od środka... ?

Odpowiedz
#7
Milo od roku już produkuje Oliny w wersji z szelkami, do odpięcia, cena - bodajże 200 zł.

Odpowiedz
#8
Szkoda ze tak malo autor napisal. Bo gatki są ostatnio popularne na NGT z racji ceny prawdopodobnie. No nic poczytamy forum bo warto bardziej ten model zredagowac

Odpowiedz
#9
Typowy test człowieka który kupuje tani model i wymaga od niego żeby spełniał rolę tego najdroższego. To od czego mamy w sklepach wybór jezeli wszystkie spodnie mają zachowywac się tak samo? To tak jakbym w tescie namiotu dwuosobowego napisał, że jego wadą jest fakt, że nie mieści się do niego pięć osób. Uważam, że redakcja bardziej powinna wczytywać się w testy. W tym przypadku napisała to osoba która miała chyba pierwsze takie spodnie w życiu. Po 3,5 roku pojawiły się przetarcia? To chyba dobrze świadczy o tych spodniach?
Co do przemakania - nie wynika wcale z opisu czy spodnie przemakają czy nieprzemakają? Zachowują sie tak od początku czy po 3,5 roku? Przeciez to sa podstawowe informacje...ale moze za dużo wymagam

Odpowiedz
#10
Nie za ostro. Golo pozostając przy namiotach to nawet w najtańszych można się przyczepić że w dwójce nie ma miejsca na 2,5 osoby (dwie +plecaki). W teście kolega nie mówi o dwutygodniowych wypadach w Alpy zimą, wspomina, że używa ich zimą, ale są to spodnie głównie na wiosna-jesień. To dobrze, że wspomina czego w spodniach brakuje bo na tej podstawie ludzie tacy jak ja mogą sięgnąć po inne modele. Test wyglądałby zupełnie trzylinijkowo, jeśli nie było by tych uwag. Poza tym konkluzja jest taka że są to świetne spodnie za swoją cenę.

Odpowiedz
#11
Zgadzam się z Adamem - raczej nic dodać nic ująć - ja swoje zakupiłem jakieś 6 miesięcy temu - wybrałem model Olin II - w horyzoncie był za tą samą cenę co jedynka, a ma już szelki, bardzo dobra odporność na wiatr, całkiem przyzwoita wodoodporność - produkt wart polecenia - donra jakość za rozsądną cenę
-------------------------------------------
horus@ngt.pl

Odpowiedz
#12
unkhas ma racje. czytając taki tekst człowiek wie co w takich spodniach najszybciej padnie i zaczyna się zastanawiać, nad zakupem takiego modelu, który ma już wzmocnienia.
-------------------------------------------
pozdrawiam

Odpowiedz
#13
zakupilem oliny II z szelkami i absolutnie na nie nie narzekam.dobry sprzet jak na ta wlasnie cene.przeszly troche w sniegu, troche w nich biegalem i jak do tej pory po paru miesiacach nie zawiodly mnie.mysle ze za ta cene warto je polecic.na pewno jednak nie sa to spodnie na jakies extrema.

Odpowiedz
#14
A ja muszę powiedzieć że posiadam Oliny w wersji bez szelek które dorobiłem sobie sam z cztero punktowym mocowaniem, ale miałem też okazję przymieżać wersję z szelkami. I tu mam dwa spostrzeżenia.
Pierwsze to to że, Oliny 2 mają trzypunktowe mocowanie szelek - dwa z przodu i jedno z tyłu, które to bynajmniej u mnie, powodowało iż spodnie wżynały się w cztery litery. Drugie to że, nowa wersja ma jakby krótszy, obniżony pas z tyłu co znowu powodowało że, przy schylaniu, zsuwały się z tyłu odsłaniając gołe plecy.
Poza w/w uwagami nowsza wersja jest już lepiej odszyta, ma więcej bajerów typu kliny w kroku, możliwość zwężenia nogawek.
Osobiście poleciłbym wersję pierwszą ale z osobno dorobionymi czteropunktowymi szelkami dostępnymi w każdej pasmanteri za 10zł.

Odpowiedz
#15
dobra pytanie z innej beczki dotyczące tych spodni i ogólnie Aquatex`u a mianowicie prania.na metce ewidentnie jest napisane, żeby prać je wyłącznie ręcznie co oczywiście jest skrajną głupotą bo wiadomo, że do końca nie spłuczemy żadnego płynu do prania ani mydła i podczas deszczu i równocześnie wysiłku spodnie będą się po prostu pienić no i co za tym idzie nie funkcjonować w 100%.na razie olewam to co stoi na metce i piorę w pralce ale wiadomo, że ten aquatex jest napryskiwany więc niedługo w piekny sposób może się okazać, że mam zwykłe dresiki:))).jaka inna rada na pranie, wyłączając oczywiście możliwość nieprania:))??
z góry dzięki za info!!!

Odpowiedz
#16
Jeśli możesz to pierz jak najrzadziej a niewielkie zabrudzenia usuwaj gąbką. Dotyczy to jak najbardziej wszystkich texów. Ja staram się prać nie częściej niż raz w roku w pralce po którym to zabiegu spryskuję materiał Nikwaxem.

Odpowiedz
#17
pic polega na tym, że zabrudzeniami to się mało przejmuję tylko po tygodniu noszenia w górkach to jednak zapach bardziej daje znać o sobie czyli z gąbką to ja sobie tutaj nic nie pomogę niestety...
jakieś dalsze pomysły??

Odpowiedz
#18
A czy inni użytkownicy impregnatów Niwaxa mają również spostrzeżenia o nikłej skuteczności impregnatów Nikwaxa do texów, zarówno w wersji do prania, jak i z rozpylaczem? Bo u mnie (a próbowałem obydóch wersji) materiał zewnętrzny nasiąkał woda jak chciał, mimo impregnacji.
-------------------------------------------
Nie jestem stąd...

Odpowiedz
#19
chrosciel - nie przesadzaj! pluczesz kilka razy i wypluczesz wszystko , napewno lepiej niz w pralce! mam spodnie z aquatexu od 4 lat i prane sa przynajmniej 4, 5 razy w roku i nic mi sie nie pieni po recznym praniu! może troche leniwy jestes , albo po prostu nie potrafisz prac recznie , bo zawsze pralka w domu byla:P
Knophi - o ile impregnat w sprayu , co kolwiek pomaga , o tyle ten do prania to szkoda kasy! u mnietakze nasiaka woda jak chce! (po sprayu troche mniej)

Odpowiedz
#20
co racja to racja:)))
chyba takiej rady, jak to prawdziwemu Polakowi, mi było trzeba:)))

Odpowiedz


Skocz do: