>czy moglabym prosic o opinie o tych rowerach:
http://www.cyclosport.pl/go/_info/?user_...-3&lang=pl
http://www.zuchlinski-sklep.com.pl/index...od_id=1209
Szukam roweru na kilkudniowe wyprawy dzienne trasy okolo 100 km, szosa, polne drogi. Do jezdzenia z sakwami. Przedzial cenowy do 1500 zl<
Żaden z nich nie nadaje się za abrdzo na kilkudniowe wyprawy. Biria ma za słaby osprzęt a zwłaszcza koła. Na kilkudniowe wyprawy potrzebny jest rower z mocnymi kołami nie dlatego że je połamiesz - bo nawet tych nie połamiesz przy wycieczkowej jeździe ale koła niezawodne z dobrymi szprychami na dobrych obręczach ktore nie bedą puszczać w czasie intensywnej jazdy. Piasty acery do spokojnej jazdy mogą być ale łańcuch czy kasety lepiej sobie odpuścić. zdecydowanie korzystniejszą ofertą w podobnej cenie jest trans syberian Krossa ale to też rower nie bez wad. Szukaj roweru bardziej na alivio - np unibike Expedition
Drugi hercules - sprawa trochę trudniejsza bo ten rower jest dobry ale nie na wyprawy trekkingowe. to fajny rowerek ale raczej do miasta
Mała uwaga odnosnie rozmiarów. rowerów na chwile obecną nie ma sensu dobierac po długości rury podsiodłowej. ważniejsza jest długość ramy w poziomie. W poziomie a nie w opadzie slope. ja przy wzroscie 174 biorę ramy do trekkinga odł 57 z tym że ja preferuję kierownice od zwykłego miejskiego które pozwalają na lepszą jazdę w pozycji stojącej. Nie cierpię prostych kierownic - ot taka pozostałosć po latach jazdy szosówkami.. Gdy biorę trekkinga z bardziej prostą kierownicą to juz zakładam że rama musi być ok 4cm krótsza (53-54cm). Wszystko jeszcze można skorygowac mostkami które w trekkingach są regulowane wiec nie ma tragedii jak rame dobierze sie nieodpowiednia. zresztą producenci wiedzą o tym i produkują rowery w 3-4 rozmiarach.
Z tanich rowerów polecam rowery unibike - w stosunku jakość - cena chyba sa bezkonkurencyjne. mozna też czaić sie na jakiś używany w dobrym stanie . Trek, Diamant, Hercules, ketler, kalkhoff , VSF, raleigh i parę innych firm które są naprawdę niezłe a uzywki z reguły nie maja przejechanego sezonu. jeździłem niedawno na karbonowym trekkingu kalkhoffa - bajka na równym asfalcie i miękkim gruncie ale na polski dziurawy asfalt już za twardy.
Nowe meridy są trchę za drogie. Myśle że jakością nie przewyższają unibajka a w cenie meridy mamy unibike z lepszym osprzętem. jakby ktoś trafił unibike globetrotter poniżej 2000pln to jest to swietny rower na dalekie wyprawy w którym nie trzeba niczego zmieniać właściwie.
też odradzam tarczówki i inne magury hydrauliczne. tanie tarczówki to żadne hamulce. Na kilkudniowe wyprawy rowerowe potrzebny jest rower prosty, nieskomplikowany w naprawie, solidny na tyle że tych napraw nie bedzie wiele. osobiście mam rower na zwykłym wolnobiegu z łańcuchem od składaka. zaleta jest taka że tak gruby łańcuch wbrew cenie wolno się zużywa a wolnobieg kosztuje 25zł. i jak na razie nigdy się nie popsuł. tylko że piasty, szprychy i obręcze to już sachs z najlepszych lat produkcji. pancerne koła choć nielekkie. znajomy pojechał kiedyś kołami podobnymi do tych z birii na wycieczkę ok 1000km i po drodze pękły mu szprychy. regulacja badziewnych hamulców to też pasudna sprawa
-------------------------------------------
dede