To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Mój sposób na komara, kleszcza, czyli tnij owada! ;)
@Alpamayo84
Ja nie neguje i choroby i powikłań i całości. Uwierz jestem blisko łapiduchow i ludzkich i zwierzęcych. I wiem jak niektórzy zachowują rozsądek a jak niektórzy panikuja. Ortopeda tez widzi samych krzywych a psychiatra potrzebujących ;-) chodzi mi o nieuleganie jakiejś panice lub zafiksowaniu się tylko na tym. Jeśli mamy szansę coś zastosować to to róbmy. Sam to robie. Jeśli nie mam pod ręką to trudno, idę bez wynalazków. Ot wsio.

Jak wspomniałem w ''lesie'' jestem nadzwyczaj często od 20 lat i znoszę to paskudztwo hurtowo.
Jakbym miał się tym przejmować ze mnie kleszcz zeżre to bym siedział w domu.
Jest grypa, szczepmy się, jest HCV, epidemia, szczepionki brak. Czy z tego powodu mam dziecka nie posłać do szkoły w zimie albo samemu do szpitala nie pójść( gdzie większość HCV łapie?
Po prostu nie ulegajmy jakiejś paplaninie, ststosujmy srodki jak mamy i tyle.
A tu jeszcze dochodzi cholesterol, gluten, spaliny, GMO, pijani kierowcy, piloci samobójcy, zmije, wstrząsy anafilaktyczne i milion innych strasznych rzeczy a w łeb się dostanie się w mieście od dresa rozczarowanego meczem. ;-)
Peace ofkorz :-)
---
Edytowany: 2015-05-24 21:05:25
-------------------------------------------
Pakul

Odpowiedz
nie kupujcie żadnych wojskowych wynalazków do namaczania. Wystarczy zwykły preparat na muchy czy karaluchy. Spryskujesz spodnie z odległości około 30 cm i wystarczy na 2-3 tygodnie.

Odpowiedz
Kuusamo - nie spłukuje się po porządnym deszczu albo po upraniu? Bo zaletą preparatów do namaczania jest to że są dosyć odporne na spieranie - w kwietniu impregnuję tym portki i do jesieni mam spokój (około 10 prań). W moim przypadku to zadecydowało.

Odpowiedz
''A ktos korzystal z czegoś takiego: http://www.novamed.pl/przyrzad-do-usuwan...ty-kleszcz ?
Lub podobnego urządzenia?''

Mam podobne urządzenie, takie z kilkoma końcówkami o różnych rozmiarach. No i kleszcza to NIE WYCIĄGNIE. Na pewno natomiast zrobi malinkę, wyciągnie trochę (albo i dużo) krwi/osocza z dziurki w skórze, może nawet jad węża.
Po przygodzie z niewyciągniętym kleszczem uznałem, że lepiej jednak się smarować repelentami, a ubranko impregnować.
-- M.

Odpowiedz
Tak gmerając tu i tam znalazłem inną nazwę handlową środków z permetryną: Aspermet. Do znalezienia na znanym serwisie aukcyjnym :-)
Znacznie tańszy od podawanych tu prędzej linków. Np. opakowanie 250ml 20% stężenia za 49zł. A litr za 127zł. Litr to już raczej dla całego zastępu harcerzy :-) Nie chce mi się już szukać czy jeszcze tańsze są. Tylko dlaczego butelka 5 litrowa kosztuje więcej niż 5 sztuk 1 litrowych? :-)

Pozostaje tylko pytanie, czy też nada się do długotrwałego impregnowania. I czy nośnik nie zeżre tworzyw sztucznych.
---
Edytowany: 2015-05-25 10:16:18

Odpowiedz
''Permetryny nigdy ale to nigdy nie stosuje się na gołą odsłoniętą skórę''

A to dlaczego? Permetryna jest składnikiem maści na świerzb, sprayu na pchły oraz płynów na wszy, do aplikacji na włosy (kto miał dzieci w przedszkolu, ten miał dużą szansę się spotkać). Gdyby były szkodliwe, to by w aptekach się nie znalazły :-) Preparat Muszka w sprayu dla psów też jest do spryskiwania całego zwierzaka. LD50 dla gryzoni to 4 gramy na 1 kg masy ciała.
Zbynek - permetryna bardzo słabo rozpuszcza się w wodzie, natomiast dobrze w rozpuszczalnikach organicznych. Musiałbyś dopytać producenta, czy to zawiesina proszku w wodzie, czy też nośnikiem jest jakiś olej lub alkohol. Natomiast na pewno nie zaszkodzi plastikom, to nie DEET.

Odpowiedz
Zawsze można dalac spirytu.

Odpowiedz
Bleys - apap tez jest w aptece a może zabić.
Kwestia tego co jest na opakowaniu napisane.

Odpowiedz
W tym roku , a może już w tamtym wróciła Mugga 50% deet - na ich oficjalnej stronie http://www.mugga.pl/ jest informacja ,że tylko od 18 roku życia więc coś się pozmieniało z tym deet . Czy ktos coś wie więcej
---
Edytowany: 2016-05-25 21:08:09
---
Edytowany: 2016-05-25 21:08:33
---
Edytowany: 2016-05-25 21:09:26
-------------------------------------------
Markowski

Odpowiedz
Kleszczołapki, proste, lekkie i 100 % skuteczności. Wkłada się mniejszą lub większa pod tułów kleszcza i kręci w lewo aż wyjdzie - nic na siłe.
http://www.sewing.com.pl/produkt,kleszcz...r,1047.htm
Są dostępne w większości aptek.

Odpowiedz
a po fakcie powinno się: http://www.botick.pl/wwwbotickpl-p-1.html

Odpowiedz
W czasie wyprawy z canoe w 2013 roku do Szwecji nabyłem tam narzędzie do usuwania kleszczy Tick 1 , jest ono bardzo precyzyjnie wykonane ze stali nierdzewnej , w łatwy i skuteczny sposób pozbywamy się dzięki niemu całych kleszczy. Nie jest ono tanie szwedzka cena w przeliczeniu to prawie 50 zł (lecz jak wycenić zdrowie własne i najbliższych?)
Link do sklepu internetowego z Tick 1 : http://outdoorandlifestyle.com/shop/prod...nentferner-- -zeckenzange-aus-edelstahl---artikel-tick-1.html
---
---
Edytowany: 2016-05-26 10:53:29


[Obrazek: 2362-404-1.jpg]


[Obrazek: 2362-404-2.jpg]

Odpowiedz
Kleszczołapaka wrzucona przez Ramola działa na tej samej zasadzie.
Sam używam najczęściej tzw lassa, też jest skuteczne.
Tak samo jak pompka usuwająca pod ciśnieniem.
W sytuacjach awaryjnych usunałem kilka kleszczy zwykłą pęsetką z victorinoxa, z lekko podgiętymi końcówkami. Czy też po prostu palcami- rekord mojej JEDNORAZOWEJ operacji to dokładnie 43 kleszcze zdjęte z psa, z czego dokładnie 37 było wczepionych. Ostatniego kleszcza (nimfa) usunąłem dziecku kilka dni temu był na klatce piersiowej. Potem profilaktycznie wysłałem na pogotowie. Lekarz uznał, że nie ma potrzeby dalszych działań- w tym podania antybiotyku, trzeba tylko obserwować. Z tego co wiem procedura w takiej sytuacji się czasami zmienia, bo był czas gdy podawano antybiotyk nie czekając na rumień itp. Zresztą przy zarażeniu boreliozą rumień nie zawsze występuje.

Tak naprawdę mechaniczne usunięcie tego pajęczaka nie jest zbyt skomplikowane i wszelkie dostępne urządzenia działają. Większy problem stanowi unikanie ugryzienia, czy też lokalizacja pasożyta na ciele- larwy czy nimfy są naprawdę maleńkie. A zdolność do zarażenia nas nieprzyjemnym pakietem chorób mają taką samą, jak dorosły osobnik.
Nie wiem ile łącznie usunąłem zwierzętom i ludziom, ale staram się robić to szybko, im dłużej pajęczak tkwi w naszym ciele, tym większa szansa na zarażenie.
---
Edytowany: 2016-05-26 11:18:18
-------------------------------------------
I speak fluent sarcasm.

Odpowiedz
Pitdoggy zrób dzieciakowi po około dwóch tygodniach od ugryzienia badanie na BB testem western blot w klasie IgG i IgM, tak swoją drogą ten lekarz to niewykwalifikowany cymbał nie mający nic wspólnego z przysięgą Hipokratesa.

Odpowiedz
Teraz z tego co wiem przysięga Hipokratesa już nie jest składana ;) Zastąpiło ją inne przyrzeczenie.
Niestety takie podejście do kwestii boreliozy to raczej norma niż wyjątek. W mojej rodzinie był przypadek nieumiejętnego usuwania kleszcza przez pielęgniarkę, później trzeba było łyżeczkować okolice ugryzienia.
Tej choroby nie można lekceważyć. Moja koleżanka idąc ulicą doznała paraliżu kończyn dolnych. Hospitalizowano ją z podejrzeniem stwardnienia rozsianego. Właściwie przypadkiem okazało się, że winna jest borelioza.
Więc nie lekceważę, ale też nie wpadam w panikę w kontakcie z kleszczem.
Ot, taki mamy klimat.
---
Edytowany: 2016-05-26 18:20:49
-------------------------------------------
I speak fluent sarcasm.

Odpowiedz
Tak a propos kleszczołapek, ja zrobiłem sobie coś takiego sam. Po prostu wyciąłem nożyczkami w plastikowej, nieczipowej karcie, akurat wielkości zwykłej karty bankowej, kawałek plastiku. Podobnego kształtu nacięcie do usuwania kleszcze widziałem u kogoś kto kupił sobie specjalne narzędzie - wielkości owej karty - do ich usuwania. Stwierdziłem, po co mam wydawać pieniądze na kawałek plastiku, jak mogę sam to sobie zrobić. Do tej pory miałem okazję użyć tego raz (i oby ostatni) - zadziałało bez problemów.
---
Edytowany: 2016-05-26 20:55:33


[Obrazek: 2362-408-1.jpg]


[Obrazek: 2362-408-2.jpg]

Odpowiedz
kleszczy boję się tak samo, jak tego, że niebo zwali mi się na głowę!
na szczęście, dawno nie miałem przyjemności. ale po pewnej przygodzie (zakończyła się dwumiesięcznym leczeniem etc.), za każdym razem gdy znajdywałem kleszcza, szedłem do lekarza/szpitala. zawsze dostawałem antybiotyk, profilaktycznie. ale ostatni raz to było ok 2-3 lat temu. teraz faktycznie nic nie dają - kolega ostatnio był i nic mu nie przypisali.
a czy ''narzedzia'' do wyciągania pajęczaków działają? pewno tak. tak kiedyś sądziłem. wyciągnąłem drania i wszystko ok. po 3 tygodniach obudziłem się z wielkim rumieniem (na pół łydki) oraz brakiem czucia w nodze... także ostrożnie! mimo wszystko warto odwiedzić lekarza.

Odpowiedz
Po prostu trzeba nauczyć się żyć w takim otoczeniu.Nie ma co panikować tylko rozważnie i odpowiedzialnie podchodzić do tematu.
Moje miasto to taka perełka na Śląsku 85 % powierzchni to lasy,więc jestem w lesie codzienne :)

Odpowiedz
Cześć, ostatnio wyprodukowano takie coś dla ludzi. Nie wierzę w ultra dźwięki i echosondy, ale może ktoś używał i ma jakieś doświadczenie?
Ultradźwiękowy TickLess dla ludzi. Zasilany baterią. Zasięg działania do 1-2m wokół człowieka. Nauka idzie do przodu, może ktoś to testował, sprawdzał? (to nie reklama, poważnie się pytam), sporo siedzę w lesie i kleszczy już narobiło się masa.

Link: http://tick-less.pl/zasada-dzialania/tickless
-------------------------------------------
Maciej

Odpowiedz
Jest też wersja dla psów. Mój pies nosił to przez ponad 12 miesięcy. W tym czasie tylko 2 razy zakropliłam go Advantixem - gdy jechaliśmy pod namiot. Pies codziennie chodzi na spacery po lesie i łąkach. W czasie, gdy miał ten gadżet nie znalazłam na nim ani jednego kleszcza. Ani wbitego ani łażącego. Ale mój pies jest krótkowłosy, jasny i nie biega po krzaczorach ani zaroślach. Dostojnie chodzi ścieżkami albo biega po łąkach czy trawnikach porośniętych niską trawą - gdy rzucam frisbee. Zastanawiałam się nad kupnem kolejnego TickLessa ale się nie zdecydowałam ponieważ mój pies chyba nie jest zbyt atrakcyjny dla kleszczy a ja wyjątkowo nie lubię, gdy na jego pięknej i szlachetnej szyi dyndają jakiekolwiek zawieszki :-)

Odpowiedz


Skocz do: