To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Mój sposób na komara, kleszcza, czyli tnij owada! ;)
#61
Tylko drogi jak cholera - 18 czy 19 zł? Jest wart swojej ceny? i na jak dlugo wystarcza opakowanie (/puszka/spray czy jak to zanwac:P)? Bo mi te zwykle strasznie szybko schodza ;(
-------------------------------------------
Dawno mnie nie było... ojj DAWNO!!

Odpowiedz
#62
Drogi, ale skuteczny.
Spray.
Przede mną jeszcze tygodniowy rejs na Mazurach, myślę, że spokojnie wystarczy dla mnie i jeszcze dwóch osób to opakowanie, które używałam w Karkonoszach i psikałam nim siebie i osobę towarzyszącą ;)

W Karkonoszach psikałam się tylko jeden raz dziennie. Najpierw samrowanko kremem z wysokim filtrem - pierwsze klejonko, potem Off Max - kolejne klejonko a na koniec jeszcze ukochana i nieodzowna dawka potu... ;)
Dla dwóch osób.

Na Mazurach to tez będzie raz na dzień, a właściwie wieczór. Dla trzech osób.
Po powrocie dam znać ile w buteleczce zostało :)
-------------------------------------------
Tusia

Odpowiedz
#63
ja tam pierdze na komary, zabija je na śmierć

Odpowiedz
#64
kup kulki na komary(jak dobrze rzucasz to pudełko Ci starczy).

Odpowiedz
#65
Jeśli ktoś nadal zainteresowany jest tematem, to lekarze specjalizujący się w chorobach i robactwie tropikalnym polecają na większość latających i kąsających owadów (także komary) preparat Mugga.
Generalnie ważne, aby każdy preparat na komary zawierał w sobie jak najwięcej składnika o skróconej nazwie DEET (diethyl toluamide lub N,N-diethyl-meta-toluamide).
Na odsłonięte części ciała lepsze są preparaty w sztyfcie, na ubrania już niestety musi być spray.
A wit. B działa, ale trzeba ją zacząć przyjmować ok. 1-2 tyg. wcześniej...

Odpowiedz
#66
Chyba kupilem kiedys te Mugge i na meszki, to srednio dzialalo. ;]
Cos slyszalem o amerykanskiej bens30, masci. ;)
Nie moge zdjecia tej Muggi znalezc nigdzie, zeby sobie przypomniec co ja kupilem. ;]
-------------------------------------------
Krzychoo

Odpowiedz
#67
Amerykańskie środki na polskie komary działają chyba jedynie rozweselająco ;] Szukaj czegoś opracowanego dla naszej strefy klimatycznej.

Odpowiedz
#68
Hmm gdzies czytalem ze zapach Vanilii (taki do ciast) jest dobry - sprawdzialem - dziala.
Jak juz cos udziabie to mam troche drastyczny sposob, traktuje ugryzienie bardzo ciepla woda (BARDZO :P), pozniej dla poprawienia efektu mozna lodowata woda - troche nie przyjemne, ale nie swedzi juz potem, a opuchlizna po ugryzieniu szybko schodzi. (sam nie wiem skad mam taki sposob, ale jakos tak zaczalem robic i mnie nie zawiodlo, fakt - trudne do wykonania w terenie ;P)
-------------------------------------------
Mataj

Odpowiedz
#69
Mowisz ciekawe rzeczy bartkr, ale jakos tak srednio przekonujace? ;]
-------------------------------------------
Krzychoo

Odpowiedz
#70
I znow sie spoznilem z dopiskiem ;] To kara dla adminow za brak mozliwosci edycji wlasnych postow. ;]
~Mataj: olejek waniliowy dziala na meszki. ;)
-------------------------------------------
Krzychoo

Odpowiedz
#71
w nomadzie (www.nomad.....) można kupić środki z DEET 100% - na ciuchy, oraz 50% na ciało, przesylają tanio poczta do kraju, oprocz tego maą pare innych fajnych rzeczy ale bardziej w tropiki

Odpowiedz
#72
@Krzyhoo, że nieprzekonująco? Nie jestem komarologiem żeby sypać konkretami z rękawa ;] Ale mam internet, doświadczenia i swój sposób. Przekonaj się sam, że z komarami nie jest tak prosto:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Komar

U nas występują 2 z 40 rodzajów. Zerknij co tam w stanach słychać:

http://en.wikipedia.org/wiki/Mosquito

Jak widać, to nawet nie jest ten sam robal. Artykuł podaje uniwersalne metody zwalczania ścierwa ale to tylko encyklopedia a twarda, leśna rzeczywistość i tak weryfikuje wszelkie sposoby i to najczęściej negatywnie. Ja stosuję długie rękawy i wysoki kołnierz koszuli z nie-wiem-czego której komar nie przebija. Mam od zawsze dziwną, cienką, letnią koszulę ze sztywnego materiału - w upał jest w niej chłodniej niż w koszulkach. Niestety nie potrafię kupić drugiej takiej w sklepie w ''lepszym'' kolorze. Za to wytrzymałość jest niesamowita - ma z 15 lat i pociągnie najmarniej kolejne 15.

Ale wróćmy do magicznej mocy środków odstraszających. Od etykietek na opakowaniach bardziej ruszają mnie opinie użytkowników-hardcorowców. I tak wiele lat temu sąsiad nabył świetny środek przeciw komarom za którego skuteczność był skłonny poręczyć głową; ''Całą noc na rybach i ani jednego ugryzienia - rewelacja!''. Chętni na test pojawili się natychmiast i okazało się, że to zwykły bubel - coś jakby woda kolońska. Komary tną po tym jak zawsze. Więc dlaczego człowiek twierdził, że środek jest świetny? Bo go kupił w Baltonie za bony, były na nim jakieś niezrozumiałe napisy (wtedy bardzo trendy) i stało jak wół: ''Made in USA''. I już!

Czytałem niedawno reportaż z wypadu do Namibii z naszym Offem, który ponoć w miarę radzi sobie z krajowym robactwem. Tam był do niczego. Tubylcy smarują się mieszanką tłuszczu, popiołu i ochry. Ponoć cuchnie straszliwie ale tylko dla europejczyków. Kupili jakiś lokalny środek na robale i zadziałał. Czemu więc Off był bezużyteczny?

Odpowiedz
#73
bardzo dziwna sprawa , ale kiedyś na komary i takie małe wkurzające muszki pomogły nam jakieś najtańsze husteczki nawilżone z tesco. czasem nawet wystarczyło położyć obok siebie np podczas odpoczynku i muszki trzymały sie z daleka;) niestety nie pamiętam nazwy tych chusteczek, podaję wiec ten fakt tylko jako ciekawostke;)

Odpowiedz
#74
ja: ale nawilzone takie do wycierania sie czy nawilzone specjalnie przeciw owadom??
(kurde, głupio mowić do siebie ;) )

Odpowiedz
#75
;) niedługo sie zarejestruje tylko wymyslę ciekawą nazwę;) to były takie zwykłe husteczki nawilżane, możliwe że nawet dla dzieci.

Odpowiedz
#76
kiedys taka opowiesc slyszalem, ile w niej jest prawdy to nie wiem, mozna traktowac jako urban legend.
jakis 2 polaków pojechalo zagranice na ryby. w miejscowym sklepie kupili srodek na komary. niestety nie bylo polskiej instrukcji, wiec sie tym srodkiem obficie wysmarowali.
efekt byl taki, ze chyba wszystkie komary znad jeziora sie na nich rzuciły.
po powrocie ktos im przeczytal instrukcje obslugi:
nasaczyc tym szmate i rzucic w kat obozowiska. środek silnie przyciagający komary :) - wszystkie rzuca sie na ta szmate, a nie na ludzi.
P.S.
gryzą komarzyce, a nie komary

-------------------------------------------
mmateusz

Odpowiedz
#77
aha i wypróbowałam bodziszka cuchnącego ale taki średni efekt
-------------------------------------------
(ja)

Odpowiedz
#78
A to zielsko ktoś testował?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Bylica_piołun

Podobno wystarczy narwać i powtykać sobie tu i ówdzie, tudzież obłożyć tym namiot.

Odpowiedz
#79
Ja troche z innej beczki , a waciwie chciaemsie spyta o meszki w szkocji ???
czytaem troche w przewodniku ze moga by uciázliwe , zwaszcza w odlodnych miejscach .
Wybieramy sie ze znajomymi 5 maja w highlandy , i moze ktos wie czy faktycznie trzeba sie zaopatrzyc w jakis specyfik od meszek , bede wdzieczny

Odpowiedz
#80
Prosiak, czytałem parę lat temu o wyprawie motocyklowej i tamtejszych meszkach. Ponoć są tak małe, że przechodzą przez moskitiery i jeśli masz szczęście, to ugryzienia liczysz w setkach. Jeśli nie, to w tysiącach. Środek kupisz na miejscu właśnie na to konkretne dziadostwo a o sposoby zwalczania pytaj lokalesów.

Odpowiedz


Skocz do: