To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Wspinanie (wspinaczka) - trening
#1
Simba
Moderator
2008-05-04 17:14:44
83.5.249.107
Głosów: 1
W ramach porządkowania wątku ''buty wspinaczkowe'' postanowiłem wydzielić kilka wypowiedzi nt. ''czy, kiedy i jak trenować''. Nie jest tego dużo, ale chyba szkoda wysyłać w kosmos.

Na razie zostawiam temat w kategorii ''sprzęt wspinaczkowy'' - jak Wam się wątek nie spodoba, będzie mi łatwiej go usunąć ;-).

~Lenka
2008-05-04 17:16:04
83.5.249.107
Głosów: 0
(...) No i mam jeszcze jeden problem.... eeee...no....mam bardzo słabe ręce i tak sie zastanawiam czy zanim wezme lekcje powinnam dojść do jakiejś normy np. 15 podciągnięć czy jest to bez znaczenia?
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


DH
2008-05-04 17:16:34
83.5.249.107
Głosów: 0
Lenka - jako, że salvador już Ci wytłumaczył co i jak na temat Cobr i instruktora to ja podejmę się niewdzięcznego pytania o podciąganie :) Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z tym pięknym sportem to nie zwracaj uwagi na to jak się wspinają osoby lepsze od Ciebie. Nie przejmuj się tym zupełnie bo niemal każdy zaczynał praktycznie od zera (pomijając Adasia Pustelnika który zaczął od VI.4 :). Owszem możesz ładować na drągu - na pewno to nie przeszkodzi jednak najlepszym treningiem jest samo wspinanie i raczej tego się trzymaj. Jeśli masz do wyboru drążek lub ściana/skały to zawsze wybieraj to drugie. Drążek jest jedynie hmmm powiedzmy dodatkiem do podniesienia mocy (głównie przybloku) więc raczej nie zawracaj sobie na tym etapie nim głowy. Na początku będziesz się raczej wspinać na drogach łatwych - nie wymagających jakiś kosmicznych ruchów na szmatach więc nie musisz sobie drążka brać tak bardzo do serca.

P.S. A z doświadczenia wiem, że do ładowania na drążku potrzeba sporego samo zaparcia - po prostu nigdy się nie chce na nim ładować :)
Pozdrawiam
Piotrek
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


~stroona
2008-05-04 17:17:02
83.5.249.107
Głosów: 0
a ja proponuje ćwiczyć dłonie. np. na małych śmiesznych przyrządach przypominających grzałke do wody, albo ściskanie raczej twardszej gumowej piłeczki. poza tym ja np. łapie czasem (gdziekolwiek jestem) jakiegos uchwytu jednym palcem i staram sie napręzyc go tak jakbym próbowała sie przyciągnąc. jak zaczynam czuć przedramie tzn. ze zmieniam palec :] a dzieje sie to po kilku sek. serio .. działa. uchwyt na dwa palce to luksus a i ''fakersem'' nie pogardze ;)
pozdrawiam
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


~sensei
2008-05-04 17:17:29
83.5.249.107
Głosów: 0
ehmh ja bym na poczatek pileczki nie polecal - pokasujesz szybko wiezadla i sciegna. jak jestes na sciance to najlepiej robic serie przyblokow i przywisow na oblakach. no i rzecz jasna dlugie oblaczaste obwody ;)
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


~Lenka
2008-05-04 17:18:05
83.5.249.107
Głosów: 0
''długie oblaczaste obwody''....prosze jasniej bo ja jeszcze zielona jestem :-)
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


braavosi
Moderator
2008-05-04 17:18:29
83.5.249.107
Głosów: 0
dziewczyno,idz na scianke i czerp z tego przyjemnosc,daj sobie spokoj na starcie z obwodami,wypasionymi przystawkami,fakerami,szmatami,krawadkami,haczeniem pieta itd.,itp.to naprawde przyjdzie z czasem...pozdr.braav
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


salvador
2008-05-04 17:18:59
83.5.249.107
Głosów: 0
dokladnie tak, niech pierwszym treningiem bedzie samo wspinanie...
sama zauwazysz,jak w miare wspinania pewne rzeczy wyksztalcaja sie intuicyjnie, zaczniesz coraz lepiej czuc swoje cialo, balansowac.. nawet takie rzeczy jak haczenie pieta sa bardzo intuicyjne, ale nie ma sensu ksztaltowac ich na sile, wszystko przyjdzie samo w swoim czasie...

.. i pamietaj - staraj sie od samego poczatku wspinac jak najwiecej stosujac ''chwyt wyciagniety''
a tym, ktorzy poczatki maja za soba polecam, o ile nie znaja: Wspinaczka, trening i praktyka [Dale Goddard, Udo Neumann]
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


DH
2008-05-04 17:19:25
83.5.249.107
Głosów: 0
Dokładnie. To co mówią chłopaki to czysta prawda. To co napisał sensei to bez obrazy po porstu bzdura. Obwody i jakikolwiek specjalny trening będą Ci potrzebne dopiero jak będziesz wspinać się na wysokim poziomie a póki co nie przejmuj się tym wszystkim tylko ciesz się tym co daje Ci wspinanie. A kiedy już będziesz robić drogi VI.2 VI.3 to zaczniesz się interesować treningiem, który podniesie twój poziom z tym, że już nie będziesz nas pytać jak trenować bo sama będziesz już to wiedzieć :)
Pozdrawiam
Piotrek
-------------------------------------------------------
www.kw.czest.prv.pl
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


~sensei
2008-05-04 17:19:53
83.5.249.107
Głosów: 0
hmh trenuje u renaty piszczek i wydaje mi sie ze ona chyba wie co mowi. a jezeli mowi ze techniki powinno sie uczyc najpierw to chyba ma racje. a oblaki daja sile potworna i bzdura to nie jest.

a jezeli wam wiadomo albo i nie to wlasnie u renaty trenowal wszolek, mecherzynski, konrad i kinga ociepka... jezeli na poczatku nie nauczy sie wkrecac i odpowiednio ustawiac to pozniej bedzie jej tylko ciezej to nadrobic
-------------------------------------------------------
sens
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


DH
2008-05-04 17:20:15
83.5.249.107
Głosów: 0
Owszem, pokolenie Reni Sportu swoje robi ale zwróć uwagę, że dziewczyna dopiero zaczyna się wspianć i niech najpierw wykrzesa z tego sporą dawkę przyjemności a dopiero później kiedy zdecyduje, że zaczynają ją kręcić trudne drogi niech zacznie trenować. A póki co niech to będzie amatorska zabawa, choć wiadomo, że decyzja należy do niej i nie mam zamiaru narzucać swojego zdania.
A co do bwodów to nie neguję, że obwody po oblakach nie przynoszą efektów jednak trening to nie tylko to. Jest jeszcze wiele czynników, które wpływają na to co jest się w stanie zrobić. A robiąc same obwody po oblakach będziesz miał olbrzymią wytrzymkę, którą jednak będziesz w stanie wykorzystać jedynie na długich drogach na Hejszowinie i to takich bez wyraźnego cruxa - po prostu długa droga o prawie identycznych trudnościach każdego ruchu.
P.S. Jak długo trenujesz u Renaty?
Pozdrawiam
Piotrek
-------------------------------------------------------
www.kw.czest.prv.pl
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


DH
2008-05-04 17:20:43
83.5.249.107
Głosów: 0
Aha i jeszcze jedno skręcanie ciała i ustawianie się robiąc jakieś ruchy to rzecz jak najbardziej naturalna dla człowieka i przychodzi sama wraz ze stażem wspinaczkowym - tego się nie da nauczyć, wspinając się dużo po prostu po jakimś czasie robi się to intuicyjnie.

Pozdrawiam
Piotrek
-------------------------------------------------------
www.kw.czest.prv.pl
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


~sensei
2008-05-04 17:21:06
83.5.249.107
Głosów: 0
z tym sie moge klocic. moj znajomy wspina sie dobre dwa lata i dalej na wydupieniu sie zle ustawia.
u reni wspinam sie pol roku, ale zeby nie bylo. moj znajomy jest instruktorem PZA, wspina sie dobre 6 lat i dalej technicznie lezy. z drugiej strony moj kolejny znajomy po 4 miesiacach treningu u renaty pod wzgledem technicznym jest 100 razy lepszy od owego instruktora ;)
chodzi o to ze samemu ciezko sie w 6 lat nauczyc technicznie wspinac, a jezeli masz kogos kto ci doradzi to mozesz sie nauczyc w 4 miechy. takze polecam nawet dwumiesieczny kursik o kogos zorientowanego
-------------------------------------------------------
sens
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


DH
2008-05-04 17:21:24
83.5.249.107
Głosów: 0
No nie wiem. Ja zawsze wychodziłem z założenia, że technikę się nabywa wraz ze wspinaniem tzn im dłużej się wspinasz tym większą masz technikę. A twój kumpel może po prostu ma talent i szybko załapał o co chodzi :) I nie sądzę również, żeby kurs wspinaczkowy pomógł nauczyć się wspinać - to trzeba po prostu poczuć.
Pozdrawiam
Piotrek
-------------------------------------------------------
www.kw.czest.prv.pl
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


salvador
2008-05-04 17:21:50
83.5.249.107
Głosów: 0
we wspinaniu, jak w zyciu sztuka jest znalezienie ''zlotego srodka''...
po glebszym zastanowieniu przyznaje sporo racji osobie skrywajacej sie pod nickiem sensei - ktos, kto chce osiagac przyzwoite efekty musi trenowac ba! musi zaczac to robic jak najwczesniej. i koniecznie miec dobrego instruktora.
ale bede rownie mocno (mocniej) obstawal przy opcji iz mozna wspinac sie nie trenujac w specjalistyczny sposob (nie traktuje jako trening chodzenia raz czy dwa w tygodniu na pazdzierz i wspinania samego w sobie, bez dragow, campusow,bacharow itp.) i osiagac calkiem przyzwoite efekty. moze nie az tak dobre jak przypadek pierwszy, ale zadowalajace.. no i nie mozna wycwiczyc psychy wspinajac sie na pazdzierzu...
kurs nie uczy wspinania jako takiego tylko technik asekuracji itd itp... wspinania jako ruchu ucza dwie rzeczy: wspinanie lub/oraz cos, w czym udzial bierze sensei
pokoj z wami siostry i bracia. howgh! :)
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


~Lenka
2008-05-04 17:22:15
83.5.249.107
Głosów: 0
kurcze! chłopaki! widze, że wywołałam zażarta dyskusje miedzy wami :-) Jeśli chodzi o mnie, to chce zacząc wspinać się nazwijmy to ''bardziej profesjonalnie''. I cosik mi sie zdaje, że sensei ma racje. Mój partner wspina sie rekreacyjnie już z dziesięc lat, nigdy nie brał lekcji i na moje oko żółtodzioba nie ma w tym za grosz techniki (ostatnio wreszcie udało mu się zrobić VI.1) Gdzie uczy ta laska?
-------------------------------------------------------
sitija@tlen.pl
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


DH
2008-05-04 17:22:34
83.5.249.107
Głosów: 0
Renata Piszczek w Krakowie a jeśli jesteś z \warszawy to ostatnio pojawiła się ''babska sekcja wspinaczkowa'' w UKA (www.uka.pl)
Pozdrawiam
Piotrek
-------------------------------------------------------
www.kw.czest.prv.pl
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


~salvador
2008-05-04 17:23:13
83.5.249.107
Głosów: 0
ej.. bez przesady... ja tam nigdy nie trenowalem ale tak zenujacy poziom juz dawno mam za soba... :P
a bez treningu ''szalenie specjalistycznego'' mozna osiagnac magiczne szescpiec.... no ale zostawmy juz temat i chodzmy loic, szkoda czasu :)
-------------------------------------------------------
salvador
-------------------------------------------------------
przeniesione z ''buty wspinaczkowe''


Krasny
2008-06-09 08:31:06
84.40.242.15
Głosów: 0
ne zgodze sie z Wami! kupe rzeczy jest intuicyjnych, ale to nie jest tak że od razu wszystko sam wyczaisz. owszem kombinowanie jest dobre, ale jak masz kogoś doświadczonego obok, kto Ci udzieli iluśtam dobrych wskazówek, powie co masz źle to będzie łatwiej wystartować, i trudniej się zrazić na samym początku.
Jak pierwszy raz byłem na ściance, to po przejsciu dwóch banalnych dróg, straciłem czucie w palcach, do wieczora nie byłem wstanie wystukać smsa. Byłem zaskoczony, bo od zawsze żyłem w przekonaniu, ze łapy mam silne (20 podciągnięc na drazku nie stanowiło dla mnie problemu). Następnym razem jak byłem z kumplem, który już coś więcej robił ode mnie, dowiedziałem się , ze odpoczywa sie na wyprostowanych łapach. Wczesniej szedłem na ciągle napiętych bułach. ot taki szczegół do którego pewnie bym sam doszedł, ale po cholere wywazać otwarte drzwi?
Uważam że własnie na początku nalezy miec kogos kto Ci pare tricków pokaże, dopiero później, jak już załapiesz podstawy powinno sie zacząc mysleć, kombinować i próbować najróżniejszych wariantów.
-------------------------------------------
odzyskany wątek

Odpowiedz
#2
Cześć! mam pewien problem . mam zamiar wzmocnić siłę palców i czy myślicie że jak kupię 4 kawałki sklejki o róznej grubości i powieszę sobie nad drzwiami w formie chwytotablicy to będzie dobrze ? myślę że grubości tych deseczek ze sklejki to 0,5 - 0,75 - 1 -1,5(cm) czy miał ktoś doświadczenie z takimi rzeczami ? Ps . mam zamiar robić na tym zwisy !

Odpowiedz
#3
myślałem o tym samym w ub. roku. koniec końców zdecydowałem się na chwytotablicę. dlaczego?
- problem z dostaniem dobrego surowca (sklejka nie jest dobrym materiałem!)
- problem z montażem bądź co bądź cienkich listewek
- chwytotablica daje większe możliwości: wielość dziurek, oblaki, klamy do podciągania, fakery.
a jeśli nie chcesz kupować tejże (koszt ok. 150pln), jeśli mieszkasz w bloku z wielkiej płyty lub innego twardego budulca, wykuj nad framugą drzwi dziurki takie, jak Cię interesują.

Odpowiedz
#4
A co sądzicie nt. ostatnio popularnego(przynajmniej w Krakowie) boulderingu? Chciałem zacząć chodzić od stycznia na ścianę, byłem już raz i mi się bardzo spodobało(do tego stopnia że przez święta skompletowałem cały potrzebny sprzęt). Mój problem jest taki że nie zawsze mam z kim iść, a w bouldering można się bawić samemu w przerwach od liny. Orientuje się ktoś która ściana w Krakowie ma największą powierzchnię boulderowni? Niektórzy moi znajomi mówią nawet że lina w porównaniu do boulderingu to niesamowita nuda. Zauważyłem że osoby wspinające się na boulderach robią to bardzo ''finezyjnie'', zawsze zaczynając wspinanie z samej ziemi. Ja w porównaniu do nich wyglądałem jak jakaś pokraka :) Warto się zapisać na jakiś mały kurs czy to wszystko samo przyjdzie?

Odpowiedz
#5
czy buldering jest popularny? hmm, chyba tak. ale to żadna moda. jest świetnym treningiem siły i techniki. o czym wie już wielu wspinaczy. często cykl zimowy treningu wygląda tak: buldering + wytrzymałość siłowa + wytrzymałość. To duże uproszczenie oczywiście. Nie chodzi o to, ze jednego dnia masz trenować to, drugiego tamto etc. To proces rozpisany w czasie. także widzisz, buldering jest celem samym w sobie. dla mnie lina jest przerwą w bulderowaniu.
czy potrzebujesz iść na jakiś kurs? nie. chyba nawet takich nie ma. po prostu zapisz się na jakąś sekcję, podglądaj lepszych, poszukaj w internecie jak trenować, poczytaj fachową literaturę nt. treningu i doskonalenia techniki. reszta sama przyjdzie. a frajda z bulderowania z kumplami bezcenna! a potem to już tylko zawody, zwycięstwa, sława, dziewczyny... powodzenia!
ps. do bulderingu w cale nie potrzebujesz 100 m2. świetnie można się bawić na małych ściankach, byle by były przewieszone, no i potrzeba ciekawych i rozwojowych przystawek!

Odpowiedz
#6
bulderownia daje po miesiącu (2-3 razy w tygodniu po 1-1,5 godz- o ile skóra na palcach wytrzyma) +2 do siły, +4 do techniki, +1 do wytrzymałości. W sumie warto, bo nie jest się uzależniony ubezpieczającego i można się wiele nauczyć samemu, a jeszcze więcej z obserwowania innych.
P.S. Dodam jeszcze, że odzwyczajamy się też od sznurka i jak się leci to się leci. Też uczy nieco innych zachowań niż te, gdy jesteśmy ciągle w uprzęży i dodaje pewności siebie, a to czasami w magiczny sposób potrafi spowodować przeskoczenie w skali trudności.
Co do kawałków sklejki to są ok, ale do ćwiczenia podciągania i ruchów dynamicznych (taka mini-campus), ale deska z twardego drewna będzie lepsza niż sklejka. Do ćwiczenia zwisu raczej jest tablica i podstawowe ćwiczenie na rozciąganie i wytrzymałość. Wpierw wiszenie z minimalnym ugięciem w łokciach (inaczej można sobie ponaciągać ścięgna i złapać kontuzję), potem zwis z ugięciem w łokciach ok 90 stopni, a następnie zwis z ugiętymi na maksa łokciami +10 do wytrzymałości ;) powtarzane raz dziennie przez 10-15 min. żeby się nie zmasakrować od razu na starcie i nie zniechęcić należy zaczynać od kilku powtórzeń po kilkanaście sekund najwyżej i dużo odpoczywać.
---
Edytowany: 2011-12-29 10:43:13
-------------------------------------------
YT

Odpowiedz
#7
Z podanych wcześniej grubości 0,5 - 0,75 - 1 -1,5(cm) ja bym zrezygnował z dwóch pierwszych, bo wymuszają chwyt typu ,,łóda'' lub jak kto woli ,,łuczek'' i wtedy łatwo o kontuzje, siły też to za bardzo nie ćwiczy. Kiedy tylko się da, powinniśmy się łapać chwytem otwartym. Ja otwartym chwytem bez oparcia nóg mogę przywisnąć na listewce grubości co najmniej 1 cm, może dlatego że ćwiczę na obłych listwach. Poniżej tej grubości też mogę przywisnąć jeżeli krawędź jest ostra, ale automatycznie zapinam łódę, co jest bardzo niezdrowe i już nie raz miałem palce pozrywane. Fajnym ćwiczeniem siły i wytrzymałości jest znaleźć oblaka, na tyle złego, że nie da się na nim przywisnąć dłużej niż sekundę. I próbować, magnezjować, czyścić, znowu próbować. Po kilku/kilkunastu takich treningach okaże się, że wisimy już dość swobodnie na czymś, co jeszcze niedawno ledwo byliśmy w stanie przytrzymać.

Siła w burdelingu rośnie bardzo szybko, szkoda że stawy i ścięgna przyzwyczajają się o wiele wolniej, stąd kontuzje.
---
Edytowany: 2011-12-29 10:49:07

Odpowiedz
#8
YeahTea, możesz uargumentować to ''+2 do siły''?

Odpowiedz
#9
a co dalbys +4? :)

Odpowiedz
#10
I w jakim systemie te +2? d20 czy basic? ;)))
Jak wyglada ''łóda''?
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia

Odpowiedz
#11
Łóda czyli łuczek, czyli chwyt zamknięty. Na pierwszym zdjęciu w poniższym artykule jest to wyjaśnione
http://wspinanie.pl/serwis/201101/26palce-poradnik.php

Odpowiedz
#12
@Kivak: zdjęcie A http://tiny.pl/hjc6b
@ Yeah: to zależy od systemu, jak pisze Kivak :) A poważniej, to myślę, że trening siłowy, właśnie włącznie z bulderingiem, to podstawa do letnich sukcesów. Po prostu zaskoczyło mnie to iż traktujesz tę formę jako mało przydatną w zdobywaniu siły.

Odpowiedz
#13
Podstawa sukcesów to technika wspinania a nie siła. A nawet powiem więcej: jak ktoś za bardzo rozwija siłę na panelu i zaniedbuje ćwiczenie pracy nóg, to potem w skałach się okazuje, że niewiele potrafi urobić. Oczywiście mówię tu o drogach dostępnych dla przeciętnego wspinacza, a nie o przewieszonym 8c, gdzie i siła i technika potrzebna. Sam nieraz byłem zawstydzony, kiedy koledzy którzy nie ćwiczą na sztucznych obiektach, a jedynie dużo się wspinają w skałach kiedy jest ciepło robili drogi, na których ja ze swoją panelową siłą nie mogłem dygnąć.

Odpowiedz
#14
Generalnie zgadzam się z Ivanem. Nie zauważyłem dramatycznego wzrostu siły czy wytrzymałości po bulderowni u siebie, ale to zależy od intensywności i rodzaju treningu więc każdy ma pole do dostosowania do swoich potrzeb.
-------------------------------------------
YT

Odpowiedz
#15
Generalnie tez się zgadzam z Ivanem. jednak dla mnie baldy to dość istotny aspekt treningu zimowego.
polecam ten artykuł: http://wspinanie.pl/serwis/200712/17roko...g_sila.php

mocy w procy na 2012! co by się dobrze zginało.

Odpowiedz
#16
Łóda czyli closed crimp :) tak myślałem ale wolałem sie upewnić. Ani z łukiem ani z łódką mi się nie skojarzył ;)
Co do boulderowni. Ja tam leszczu jestem ale fakt, że bouldery nie wyrabiają, a nawet zaniedbuja wytrzymalosc jest mi znany. Rozgladajac sie wsrod moich bardziej doswiadczonych kolegow jest to normalny problem zima. Wszyscy chodza na panel osobno, laduja w boulderoomie, a gdy sie spotkamy to kazdy zdycha po piatym wyciagu.

Jak powiedzial Ben Moon: '' bouldering is a poetry of climbing''.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia

Odpowiedz
#17
Bartolini , chwytotablica to nie jest tania zabawka a ja na razie jeszcze zbieram na cały sprzęt do wspinu . Przez sylwestra przeczytałem książkę erica j horsta '' trening wspinaczkowy '' i ta książka dała mi wiele do myślenia i polecam ją każdemu kto zazcyna się wspinać !
Ivan Drago , ja własnie nie wiem jakie to muszą być grubości bo doszedłem do wniosku że jeśli chce coś takiego zrobić to muszę zobaczyć taką deseczkę na żywo i na niej trochę powisieć żebym zobaczył czy w ogóle dam rade bo tak szczerze to te grubości wymyśliłem przed komputerem ;-)
Jak się dowiem ile kosztuje taka sklejka i jeśli będzie to bardzo tanie to zakupie i zrobię według mojego wcześniejszego planu a jeśli okaże się droga to wolę już tą chwytotablice !
Pozdrawiam i życzę spełnienia marzeń w nowym roku !

Odpowiedz
#18
Maciuś, mogę wnioskować po tym co napisałeś powyżej, że dopiero zaczynasz zabawę/przygodę ze wspinaniem. dlatego sugeruję oszczędzić palce. również jestem leszczem, ale z tego co mówili mi ''nie-leszcze'', to trening palców zaczyna się tak po roku treningu. w przeciwnym wypadku łatwo pozrywać sobie np. troczki.

Odpowiedz
#19
W sumie takie listwy to tzw. campus. Został wymyślony dla tych, którzy są tak rozwspinani, że zwykły trening nic im już nie dawał. To zabawka dla zaawansowanych, czyli ludzi, których ręce już swoje przeszły i mają przystosowane do wspinania ścięgna i stawy oraz są nauczeni otwartego chwytu (przeciwieństwo łódy). Do zabawy z listwami nie należy podchodzić krócej niż po 2 latach wspinania. I mówię to całkiem serio, inaczej prosta droga do kontuzji, jak nie od razu to za parę lat. Sam jestem tego smutnym przykładem. Kontuzje wprawdzie nie od campusa, ale od upartego próbowania tych samych przystawek po za małych chwytach.

Odpowiedz
#20
Chciałbym polecić bardzo dobrą w mojej ocenie książkę Steva House'a oraz Scotta Johnstona, Training for new alpinism. Nie jest to książka przeznaczona dla tych którzy chcą podnieść cyfrę. To książka przeznaczona dla tych którzy chcą wspinać się szybko i sprawnie w górach, również tych wysokich. Cała poświęcona jest treningowi, nie ma w niej nic o sprzęcie, technice, aklimatyzacji itp. Jest w niej za to dużo praktycznych wskazówek treningowych, planów, ćwiczeń. Ich przydatność oparta jest na tak najnowszym stanie badań, omówionych w książce, jak również na osobistym doświadczeniu autorów. Dodatkowo w książce znajdują się felietony lub wspomnienia znanych alpinistów nawiązujące do przygotowania fizycznego. Naprawdę dużo w niej przydatnych i inspirujących informacji. Myślę że przydatne są one nie tylko ambitnym wspinaczom górskim, ale również dla nieco bardziej ambitnych turystów górskich i wysokogorskich. Same zaś wspomnienia i felietony są interesujące, pouczające i warte lektury. Książka jest też bogato ilustrowana zdjęciami, są też różne szkice, wykresy itp. Można ją kupić na Kindla, jest też dostępna w księgarni np. Sklepu Podróżnika. Nigdy nie miałem serca do tego typu lektur,w wypadku tej jednak książki nie żałuję zakupu. Z kolei jeśli ktoś chce sobie uzupełnić wiedzę o technikach sprzętowych przydatnych we wspinaniu na skalnych drogach wielowyciagowych, to polecam stronę http://multipitchclimbing.com
-------------------------------------------
gavagai.ngt.pl

Odpowiedz


Skocz do: