To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Opinel Klasyczny nr 9; 8; 6
#1
OPIS PRODUKTU:

długość ostrza: odpowiednio nr. 7-8cm, 8-8,5cm, 9-9cm, 10-10cm - najbardziej uniwersalne wymiary
materiały: ostrze- stal węglowa (0,9%C)
rączka - drewno bukowe
dostępność: sklepy turystyczne, z nożami, składnice, etc.

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
06-05-2005, 05:00

Do napisania testu skłoniła mnie wątpliwość, jakiej poddana została użyteczność tego noża w terenie, jak i wymienianie go jako alternatywy dla szwajcarskich scyzoryków. Aktualnie posiadam 6 takich noży ze stali węglowej, po dwa z nr. 9; 8; 6 i nie zamieniłbym ich na żaden z czerwoną rączką.

O firmie
Opinel jest rodzinną firmą, której tradycje sięgają 1890 r. Od początku produkuje noże, które przetrwały w niezmienionej formie właściwie do dziś a jej produkty urosły do rangi kultowych. Wiele anegdot o Opinelach można przeczytać na stronie internetowej firmy. I tak np. niejaki Picasso pokazując swoje kamienne rzeźby wyciągnął Opinela mówiąc ''a oto narzędzie, którym je wykonałem''

Ostrze
Opinele produkowane są zasadniczo z dwóch rodzajów stali:
- węglowej 0,9%C matowe ostrze i czarny napis na rączce ''au carbone''
- nierdzewnej min 13%Cr błyszczące ostrze i czerwony napis na rączce INOX. Podobno niewiele ustępuje stali węglowej, ale znacznie trudniej i częściej trzeba ją ostrzyć.

Osobiście używam ostrzy ze stali węglowej. Stal ta charakteryzuje się łatwością ostrzenia i długo zachowuje ostrość. Jest jednak krucha, przez co bardzo łatwo złamać czubeczek ostrza (przy intensywnym użytkowaniu jest to właściwie nieuniknione), co w żaden sposób nie zmniejsza funkcjonalności.

Ostrze wyciąga się za pomocą rowka na paznokieć i jeśli nóż nie leżał długo w wodzie albo nie jest brudny chodzi łatwo. Można go naoliwić oliwą jadalną. Przez to, że nie jest to stal nierdzewna wymaga odrobiny troski; nie wytarty nóż doda kolejnej potrawie delikatną żelazistą nutkę. Jeśli jest używany codziennie np. w kuchni nie wymaga specjalnego traktowania prócz wytarcia go po zmywaniu, jeśli zaś notował będzie przestoje wystarczy przetrzeć ostrze olejem jadalnym.

Rączka
Standardowa wykonana jest z drewna bukowego, choć firma oferuje 10 gat. drewna. Jest dość masywna, prosta, ale b. dobrze wyprofilowana, przez co chwyt jest pewny i ani przez chwilkę nie odniesiemy wrażenia, że zaraz nam się w rękach rozpadnie, nawet przy przyłożeniu znacznej siły.

Blokada
Ostrze blokowane jest przez genialny w swej prostocie, opatentowany w 1955 r. virobloc. Jest to pierścień ze stali, który po przekręceniu zapobiega złożeniu ostrza poprzez blokadę zawiasu. W nowych nożach można zabezpieczyć nóż przed rozłożeniem. Obraca się zarówno w lewo jak i w prawo (dla prawo i leworęcznych) tak, że nóż można zablokować/odblokować i złożyć za pomocą kciuka jednej ręki. Otwieranie jedną ręką wymaga treningu.

Upgrade
Proponuję przewiercić na wylot szczyt rączki i przewlec kawałek linki, co pozwoli łatwo zabezpieczyć nóż przed zgubieniem. Drewniana rączka jest dobrym materiałem dla wszelakiej twórczości rzeźbiarskiej, a po zdarciu lakieru papierem ściernym można jej nadać dowolny kolor za pomocą bejcy. Należy potem rączkę ponownie polakierować.

Podsumowanie
Używam tych noży, na co dzień w kuchni, zawsze mam jeden przy sobie oraz zabieram je na wszelkie wyjazdy. Doskonale nadaje się do wszelkich prac obozowych: cięcia, strugania, smarowania. Jeśli ktoś poszukuje niebanalnego, użytecznego noża przez duże N to Opinel przy swej śmiesznej cenie ok. 35zł jest propozycją idealną. Doskonały również na prezent. Za odrobinę troski odpłaci nam długoletnią przyjaźnią (w moim przypadku 15 letnią).

Czas użytkowania: 15 lat

Zalety:
- niesamowita trwałość i wytrzymałość – nigdy żadnego nie złamałem
- łatwo się ostrzą, długo zachowują ostrość
- wygodna rączka – pewny chwyt
- niezawodna blokada
- lekkie - nie ściągają spodni
- nie ma strachu, że się rozleci, nawet przy używaniu dużej siły

Wady:
- krucha stal - łatwo ułamać czubeczek
- wymaga większej troski od noży nierdzewnych



Odpowiedz
#2
DATA RECENZJI:
08-06-2008, 09:37

Rolba! ''Stal węglowa i rączka drewniana są niestety kobietami wymagającymi ciągłej opieki''. Dobrze powiedziane! Opinel to klasyk, którego nie można traktować jak nóż użytkowy. Potrafi kaprysić w wielu sytuacjach:

- noszenie go w kieszeni przemoczonych spodni może skutkować tym, że ''zamknie się w sobie'' i nie będzie się chciał otworzyć przez dłuższy czas.

- krojenie chlebka, pomidorków czy serka znosi całkiem dobrze ale już sprawianie ryb może okazać się niebezpieczne, ponieważ rękojeść szybko nasiąknie zapachem np. śledzi i potem dłuuugo ten zapach będzie oddawać. Chłonie szybko również inne zapachy. Podarowaliśmy naszemu przyjacielowi opinelka z rękojeścią z drewna oliwkowego. Wspaniale pachniała oliwką, do momentu w którym przyjaciel nasz zaczął palić papierosa i równocześnie bawić się nożykiem. Po chwili rękojeść zamiast pachnieć oliwką, śmierdziała papierochami.

- konserwacja tego noża to sprawa skomplikowana, Nie odważyłbym się go wrzucić do wody z płynem do mycia naczyń. Opinel wymaga o wiele bardziej wyrafinowanych zabiegów konserwacyjnych.

- opinel to tylko delikatna rękojeść i kruche ostrze. W terenie często przydają się inne narzędzia takie jak: otwieracz do konserw i butelek, piłka a nawet śrubokręt. O ile ostrze mocnego noża taktycznego poradzi sobie np. z puszką, to opinelek od razu straci co najmniej czubek ostrza.

- zaletą tego nożyka jest całkowicie pacyfistyczny wygląd. U ludzi nie wzbudza odruchu ucieczki. Raczej myśli tego typu: ''pewnie nożyk po pradziadku''.

- opinelek wg mnie jakoś niepewnie leży w ręce. Rękojeść jest wygodna ale sprawia wrażenie zbyt delikatnej, żeby tym nożykiem wykonywać jakieś grubsze prace.

- w opinelku można się zabujać ze względu na jego prostotę, klasyczny kształt czy historię. Nie można zrobić z niego wszechstronnego noża. Pasterze w suchym klimacie południa Francji używali go pewnie lekkich prac takich jak przygotowanie posiłku. Czasem tym nożem sprawili może jakiegoś króliczka. Pewnie kroili sery. Podejrzewam, że to wszystko do czego był wykorzystywany.

- uważam, że zabieranie w teren opinela lub wypasionych, taktycznych folderów to dwie skrajności. Ani jednymi ani drugimi nie wykonamy z łatwością prac obozowych. Do tego lepiej posłużą Vicki albo noże Frostsa. Jestem w trakcie testowania jednego z modeli Frostsa. Jak na razie jestem zdania, że to idealny (tani) nóż przeznaczony do lekkich prac obozowych (do ciężkich służy siekiera).



Odpowiedz
#3
DATA RECENZJI:
20-07-2012, 21:12

Opinel 9 carbon.
Używam 5 lat i przez ten czas mocno dostawał w dupe. Od pewnego czasu na wędrówki biorę ze sobą Vicka nomada lub More clippera a Opinel to po prostu kuchenniak gdzie sprawuje się genialnie! Ostatnio oglądając swojego starego dobrego przyjaciela postanowiłem go odnowić i znowu zacząć brać na wyprawy i w teren. Nie dla tego ze jest lepszy od Vicka bo technicznie nie jest ale po prostu go lubię. Nóż jest świetny. Dobrze się nim pracuje i ma to coś czego niektórym nożom brak.

Z konserwacją nie ma co przesadzać. Nóż jakikolwiek jest do używania go a nie do picowania. Powiedzmy szczerze ile razy w roku chodzimy np w przemoczonych spodniach? Czasami jak złapie nas deszcz i nie mamy nic żeby sie okryć ale i tak mogłem go otworzyć. Czasem sie pomęczyłem ale to jest właśnie Opinel i jego urok!
Rdza? Powiem tak: jak go nie używamy to pewnie nawet oliwki i tłuszcze nie pomogą. Ja klingi nigdy niczym nie smarowałem ale używany nie rdzewieje bo zawsze sie go czymś przetrze. Jak leży bezczynnie to cóż... Jak go kupiłem od razu potraktowalem octem. Patyna pomaga.
Z wytrzymałością jest tak, że nie jest to nóż Rambo do żucania, kopania, ścninania drzew i innych tego typu zabaw. Kijek na ognisko zaostrzy, śniadanie/obiad/kolację przygotuje - czego chcieć więcej na wyprawie?
Co do wyglądu to nie dość że nie budzi lęku to jest bardzo rozpoznawalny i nawet nieznajomy w knajpie może ciepło pogratulować wyboru co mi się zdarzyło.

Brat ostatnio sprawił sobie również 9tke ale z nierdzewki. Jest ok. Stal daje rade i również da sie naostrzyć bardzo dobrze. Nie ma co narzekać także też rozwiązanei godne polecenia.

Zdjęcia jako ciekawostka. Był okropnie zdezelowany... końcówkę rączki musiałem spiłować na okrągło bo już jej praktycznie nie było. Nie udało mi się pozbyć niektórych głębokich wżerów rdzy ale po patynowaniu jest ok.
Praca zarówno z nożem jak i przy nożu przyjemna i bezstresowa :)

Żeby podsumować powiem, że jeśli szukamy dobrego noża składanego na codzień a nie do rąbania drewna za nie duże pieniądze to właśnie Opinel. A czy węglówka czy nierdzewka to kwestia gustu/potrzeb... nie ma się co bać węglówki! Osobiście martwiłem przy zakupie ale wyszło na moje bez wysiłku i łez nad konserwacją. A za tą cene to nawet jakby rdza miała schrupac klinge do zera po pół roku to warto spróbowac.
Jeśli macie więcej kasy to na obóz myślę, że lepszym wyborem jest owszem Vicek ale to inna bajka. Opinel wystarcza do większości zadań.

Darz bór.


[Obrazek: DSC_4674.jpg]

[Obrazek: DSC_4678.jpg]


Odpowiedz
#4
skoro rozmawiamy o twardosci stali. stal nie jest materialem doskonalym - im w niej wiecej wegla tym stal jest twardsza i bardziej wytrzymala na scieranie. jest to jednak kosztem lamliwosci - stal o duzej zawartosci wegla nie jest odporna na naprezenia udarowe (jest krucha :)) i nie da sie tego zmienic - mozna kombinowac ze stopami np. tytanu itd. ale to drastycznie podwyzsza koszty takiej stali.

Odpowiedz
#5
sam używałem opineli zarówno ze stali węglowej ajk i nierdzewnej
jedyną różnica było to że stal węglowa troche ściemniała
mam taki mały sposób żeby otworzyć opinela który troche namókł i drewno napęczniało
wystarczy trzymając za pierścien blokujący uderzyć(delikatnie) np. o obcas buta końcówką rączki w ten sposób by ostrze delikatmnie się otwprzyło
kurcze trudno wytłumaczyć bez rysunku
popróbujcie a napweno zorientujecie się jak to robic
pisze to tutaj a nie w ''moj patenta na''
bo to dotyczy głównie opineli

Odpowiedz
#6
Kupiłem niedawno taki nóż, ale ze stali nierdzewnej i o długości ostrza 12 cm. Dlaczego taki duży? Nie muszę noża nosić w kieszeni, wystarczy, że spoczywa sobie w plecaku. Nie ma za to konkurencji, gdy trzeba pokroić chleb na kanapki. Wie to pewnie ten, kto próbował to robić kiedyś kilkucentymetrowym scyzorykiem.

Odpowiedz
#7
Noże, noże, więcej noży w testach;) A już zupełnie poważnie, to fajnie że ktoś opisał solidny i niedrogi nóż dla każdego zwyczajnego turysty (bo tacy narwani to chodzą z maczetami i nożami za 400zł;)

Odpowiedz
#8
Zgadza się, Bren. A jak trzeba coś ukroić, albo puszkę otworzyć, to pożyczają to nasze ''badziewie'' bo im tych wymuskanych maczet szkoda....
-------------------------------------------
gg 1336933

Odpowiedz
#9
opinel jest fajny i choc po 5 latach uzytkowania czubek sie zlamal, ostrze delikatnie rzecz umujac troche sie wyszczerbilo i zamkniecie tez juz nie te to jednak jest to moj ulubiony noz do wszelkiego krojenia, przecinania jakichs miekich rzeczy itp

do codziennego uzytkowania jest super

a jak ktos potrzebuje bojowego noza to zawsze mozna zaaszalec i za cene 5 albo i wiecej Opineli kupic Spyderco albo Benchmade`a :)
-------------------------------------------
zal

Odpowiedz
#10
Hej! Jeśli juz rozmawiamy o nożach to polecam stronke poniżej może wtedy bedzie jasne dlaczego te ''wymuskane'' potrafia kosztować 400 a i 1200 pln, i to ine tylko marka...A co do postu Rudej to ja swoim wymuskanym badziewiem przygotowuje nawet drewno do kominka,wiec nie wszyscy pożyczaja;p.
Pozdrawiam nożowników i nożowniczki;D.
-------------------------------------------
SEBENZA...

Odpowiedz
#11
Ja mam opinela odkąd pamiętam i zawsze sie sprawdzał ale musze przyznać że opinele znacznie ustępują victorinox' omz dużym blokowanym ostrzem o laguiole'ach nie wspominając :-P

Odpowiedz
#12
''jeśli zaś notował będzie przestoje wystarczy przetrzeć ostrze olejem jadalnym''

Czy drewno nie niszczy się pod wpływem takiego zabiegu? Dużo lepiej byłoby użyć oliwy technicznej - po przetarciu szmatką pozostaje w mikrowgłębieniach ostrza, a nie woływa zancząco na smak potraw. Taki sposób zalecają producenci.

''wystarczy trzymając za pierścien blokujący uderzyć(delikatnie) np. o obcas buta końcówką rączki w ten sposób by ostrze delikatmnie się otworzyło''

Właśnie w ten sposób otwierałem nóż o ladę sklepową. Był to czarny Opinel (stal węglowa). Złamałem czubek ostrza uderzając nożem z całkiem niewielką siłą. Do dziś nie wiem dlaczego

Sołtys

www.karpaty2004.republika.pl

-
https://lukaszsupergan.com/

Przewodnik "Szlaki Polski. 30 tras długodystansowych":
https://lukaszsupergan.com/produkt/szlaki-polski/
Odpowiedz
#13
Tylko, że w terenie będziesz miał trudny dostępu do oliwy technicznej, chyb że będziesz jej butelkę nosił przy sobie do konserwacji noża. Tłuszcz raczej nie powinien mieć złego wpływu na drewnianą rękojeść. Popularnym prepaeratem do impregnacji drewna jest pokost lniany, a jest to pochodna oleju lnianego. Woda może mieć zły wpływ i powodować pęcznienie rekojeści, ale nie tłuszcz. Ja do konserwacji głowni noży (nie Opinela, bo takiego nie posiadam) ze stali węglowych używam każdego dostepnego tłuszczu w terenie i najczęściej jest to masło albo margaryna.

Odpowiedz
#14
Ja używam wymuskanej maczety (łączny koszt zrobienia jakieś 10 zł na tarcze do diaxa :) ) zrobionej własnoręcznie z prowadnicy od piły spalinowej takiej z jednego kawałka stali bo teraz są robione takie z 3 cienkich płaskowników połącznych nitami(prowadnice oczywiscie) . Sprzęt nie do zajechania można nim robić wszystko łącznie z okopywaniem namiotu i cięciem arbuzów :) .
A do tego stara finka , może teraz kupie opinela bo to ciekawy nóż za małą kase

Odpowiedz
#15
olej jadalny ma jeszcze jedna zalete - jedzenie które kroimy tak zakonserwowanym nożem nie bedzie mialo specyficznego posmaku.
Tak sobie mysle - może dało by sie stworzyc osobna kategorie w akcesoriach pt NOZE?? Taka cicha sugestia. Sam przymierzam sie do zakupu jakiegos dobrego noza - zastanawiam sie albo nad Microtechem albo nad Chrisem Reev...
-------------------------------------------
sustelnik@o2.pl

Odpowiedz
#16
mam opinelka węglówkę 8 - powiem szczerze, nosze go na grzyby tudzież innych mniej wymagających zajęć :>>
normalnie to duży victorinox + ewentualnie duża muela

ale przyznać cza że opinel ma to coś w sobie, że mimo że raczej rzadko to z przyjemnością go biorę do ręki. Przy robieniu żarełka niestety czuć go zwłaszcza jak sie go oblizuje :>

Odpowiedz
#17
Inna recenzja na ten sam temat: :-)
http://swiatnozy.com.pl/index.php?option=com_conten t&task=view&id=58&Itemid=64

Odpowiedz
#18
cytat z w/w strony:

Trzeba się przyzwyczaić do tego, że po każdej pracy nóż należy dokładnie oczyścić i wysuszyć. Kilkoma ruchami osełki doprowadzamy go do satysfakcjonującej nas ostrości i natłuszczamy oliwką. Początkującym nożomaniakom konserwacja ostrza może wydawać się nieco upierdliwa, ale fascynaci docenią te poobiednie chwile sam na sam z Opinelem i małą czarną, bulgoczącą w kociołku. Bo niedogodności i wady węglówki mają swój urok. To bardzo kapryśna i wymagająca kobieta, pełna ukrytego uroku i magii. Używając porównań motoryzacyjnych - Volkswagen Garbus też nie jest najpiękniejszy, najszybszy i często się psuje - nie przeszkadza to jednak milionom miłośników kochać go bezkrytyczną miłością.
/ciach/

Hmmm przyznaję, że mnie to przeraża. Jak to wygląda w praktyce? dodatkowe 5min po każdym posiłku? Dlaczego węglowy jest lepszy niż inox? Aż tak łatwo się ostrzy, że wynagradza to czas _zmarnowany_ na konserwację węglówki?

Odpowiedz
#19
Z tą konserwacją to przesada, wystarczy ostrze po użyciu umyć i wytrzeć do sucha ew. przetrzeć jakimś tłuszczem (co do oliwy maszynowej to nie gustuję w produktach ropopochodnych) chyba, że chcesz mieć ostrze ślniące jak nowe- to trzeba bardzo starannie o nie dbać.

Drewno do kominka to można i siekierą krzemienną przygotowywać tylko po co? Ja preferuję stalową a do cięcia to dobrego kabłąkowego sandvika ew. jakąś husqvarnę pięćdziesiątkę.

Nosiłem kiedyś ze sobą myśliwski nóż z 17cm klingą i w życiu mi się nie przydał. Od momentu gdy moja luba spytała czy jak każdy facet muszę sobie przedłużać, kosa leży w domu.

Co zaś do pszczółki (laguiole) to są to noże ręcznie robione, kolekcjonerskie i za ponad 100$ nijak nie da się ich porównać z opinelami.
A przez cwaniacko-bandycki design lepiej ich w miejscach publicznych nie wyciągać.

Opinel ma jeszcze tę jedną przewagę nad wszystkimi, że bez specjalnego żalu można go naostrzyć na polnym kamieniu; w domu ostrzę je na zwykłej kuchennej ostrzałce krążkowej, co dla wielu nożowych fanatyków jest profanacją. Co do Victorinoxów to złamałem kilka, poza tym dla mnie zawsze pozostanie tylko scyzorykiem a nie nożem.

-------------------------------------------
~zalogowany; ~~niezalogowany

Odpowiedz
#20
Drewno do kominka przygotowuje sie tak po to aby owej husqvarny nie brać ze soba;p...
A tak na poważnie wolę mieć jedno ostrze gdy bytuje w lesie kilka dni niż parę...
Pozdrawiam
-------------------------------------------
hrrrrrrrrr...

Odpowiedz


Skocz do: