To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Natalex Mach
#1
OPIS PRODUKTU:

pojemność: 20 l
materiał: Cordura (wydaje mi się, że 1000)
zamki: YKK
wymiary: wysokość 50cm, szerokość 23cm, głębokość 15cm

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
18-04-2005, 05:00

Plecak Mach został zakupiony, aby używać go jako plecak rowerowy. Zaraz po tym, jak do roweru kupiłem sakwy i odkryłem, że jazda z czymkolwiek (poza ubraniem) na plecach jest nieprzyjemna, okazało się, że Mach doskonale odpowiada wielu innym zastosowaniom. Burzliwy okres eksploatacji został brutalnie przerwany przez awarię głównego zamka. Reaktywacja plecaka, która odbyła się dzięki gruntownym porządkom w szafie, oraz znalezienie w sieci strony Natalexa zachęciły mnie do spisania moich spostrzeżeń na temat tego sprzętu.

Funkcjonalność
Mach to wydłużona ''gruszka'', jak określam plecak bez klapy zamykany tylko na zamek, wykonana z Cordury. Do głównej, dużej kieszeni w jej górnej części doszyta jest druga, mniejsza. Obie kieszenie zamykane są półokrągłymi zamkami YKK, które można rozpiąć na sporej długości otrzymując bardzo dobry dostęp do wnętrza (mała kieszeń otwiera się cała, duża na długości 30cm, co stanowi 60% wysokości plecaka). Zamki kryte są szerokimi (2,5cm) patkami, a do ich suwaków dołączone są sznureczki.

Pod dodatkową kieszenią mamy klapę na kask rowerowy. Klapa ma kształt wydłużonego trójkąta przymocowanego podstawą do spodu plecaka, od góry przymocowana za pomocą trzech regulowanych troków zapinanych na klamry.

Po obu bokach plecaka umieszczone są dwie kieszonki siatkowe z gumowym ściągaczem. Plecak wyposażony jest także w uchwyt na pompkę składający się z uszka wszytego u góry plecaka i materiałowej kieszonki – zakładki umieszczonej wewnątrz kieszonki siatkowej.

System nośny tworzą dobrze wyprofilowane ramiączka, szczątkowy pas biodrowy składający się z taśmy szerokości 3,5cm z klamrą, oraz ucho transportowe przyszyte przy punkcie zaczepienia ramiączek. Plecy są całkowicie miękkie, mają wszytą warstwę, gąbki, lecz nie posiadają żadnych usztywnień. Wzdłuż plecaka biegną dwa płytkie kanały powstałe przez przeszycie wypełnienia; trudno wyczuć, czy ich zadaniem było przewietrzanie pleców, czy są one konstrukcyjną koniecznością. Ta część plecaka została od strony ciała obszyta tkaniną podobną do 3D Mesh, (ale raczej 2D).
Na prawym ramiączku naszyty jest element odblaskowy, odblaskowy pasek także umieszczony został na podstawie małej kieszeni.

Użytkowanie
Niezależnie od sposobu użytkowania na jaw wyszło kilka cech.

Mach bardzo dobrze trzyma się na plecach - na szczególną pochwałę zasługuje krój ramiączek - lekko profilowane, wszyte blisko siebie ani trochę nie zsuwają się, co byłoby denerwujące szczególnie podczas jazdy na rowerze. Po zapięciu pasa biodrowego plecak siedzi na grzbiecie jak przyklejony.

Totalną porażką jest konstrukcja pleców – brak usztywnienia powoduje, że łatwo się deformują, poza tym nawet przy niewielkim wysiłku nie ma mowy o jakimkolwiek odprowadzaniu potu. Plecy zawsze są mokre.

Niestety regulacja długości ramiączek, podobnie, jak taśm utrzymujących klapę na kask, nie należy do najłatwiejszych, a na pewno nie jest możliwa podczas jazdy na rowerze czy marszu; taśmy, z których są wykonane troki są bardzo sztywne, co uniemożliwia przesuwanie ich w klamrach. W praktyce trzeba odpiąć klamry i ręcznie ustawić żądaną długość troków - nigdy nie udało mi się tego dokonać jedną ręką.

Brak usztywnienia pleców połączony z umieszczeniem małej kieszeni na samej górze plecaka powoduje znaczne wyginanie się plecaka szczególnie w przypadku, kiedy główna kieszeń jest prawie pusta, a w górnej znajdują się cięższe rzeczy np. duży portfel, kilka kluczy rowerowych itp. Przytroczenie nawet długiej pompki nie ratuje sytuacji.

Mała kieszonka z powodu możliwości całkowitego jej otwarcia bywa zdradliwa. Często chcąc wyjąć z niej jakąś większą rzecz musiałem łapać inne mniejsze drobiazgi. Bardzo brakuje mi w niej małej siatkowej kieszonki na dokumenty i karabińczyka na klucze.
Przez cały okres użytkowania plecak przemókł tylko kilka razy i to po parogodzinnych ulewach. Na małym deszczu Cordura co najwyżej namakała, a szerokie patki zakrywające zamki spokojnie wystarczały, żeby nie dopuścić tam wody.

Mach był użytkowany jako plecak:
1) rowerowy (na rowerze jeździłem z nim na plecach).
2) rowerowo - bagażnikowy (podczas jazdy przymocowywałem go do bagażnika gumami).
3) na miasto - do uczelni.
4) na jednodniowe wycieczki w góry.

Plecak bardzo przydaje się w przypadku, kiedy oddajemy rower do przedziału bagażowego i musimy go ogołocić ze wszystkich dających się odczepić sprzętów (żeby w czasie podróży nie zrobił tego ktoś za nas).

Wszystkie ruchome części typu lampki, liczniki, gumy lądują w górnej kieszeni, bidon idzie do kieszeni siatkowej, bardzo dobrym patentem jest uszko na pompkę rowerową. Pompkę przekładamy przez uszko, jej głowicę wkładamy do małej kieszonki na dole plecaka (wewnątrz bocznej kieszonki siatkowej) i dla pewności jeszcze zapinamy w połowie długości trokiem od klapy od kasku. Dzięki temu w przeciągu minuty mamy rower przygotowany do transportu i oraz jeden zgrabny plecaczek, z którym spokojnie szukamy sobie miejsca w przedziale.
Do dużej kieszeni plecaka spokojnie można się zmieścić na jednodniową wycieczkę rowerową dla dwóch osób, czyli narzędzia do roweru, zapasowa dętka, dwie kurtki, dwa polary, jakieś żarełko i jeszcze zostaje miejsce na ewentualne zakupy. Do środkowego troku mocującego klapę na kask można zamocować tylnie czerwone światełko.

Nie bez znaczenia jest też rozmieszczenie elementów odblaskowych. Na lewym ramiączku umieszczony jest odblaskowy prostokąt, tak, aby był widoczny dla osób jadących z przeciwka oraz z tyłu plecaka wszyta jest taśma u dołu małej kieszeni na całej jej szerokości.
Plecak, poza wożeniem na plecach, także mocowałem gumami do bagażnika. Zwykle umieszczam plecak ramiączkami na górze, tak, aby nie wplątały mi się one w szprychy. Przesunięcie i oparcie góry plecaka o sztycę skutkuje łatwym dostępem do małej kieszeni. Plecak w takiej pozycji jest mocna zgięty, więc traci trochę na swojej pojemności i rzeczy, które nie zmieściły się do środka, trzeba przytroczyć na górze. W takiej konfiguracji system mocowania pompki staje się bezużyteczny, ponieważ górne uszko zostaje wywindowane do góry – pompka musi iść pod ramę.
Minusem takiego użytkowania plecaka jest jego znaczne zabrudzenie, jeżeli jeździmy po błocie lub deszczu, oraz fakt, że elementy odblaskowe pozostają zakryte.

Plecak także bardzo dobrze sprawdza się przy użytkowaniu miejskim.

Spokojnie do niego mieszczą się zeszyty i teczki formatu A4, wraz z ciuchami na zajęcia sportowe i ręcznikiem, przy takiej okazji klapa od kasku służy do przytraczania butów na salę.

Jeżeli akurat nie mamy w planie W-Fu, plecak zadziwiająco dobrze spisuje się jako torba na zakupy. Przenoszenie 10 piw nie stanowi żadnego problemu, za klapę od kasku wchodzi siatka cebuli albo ziemniaków, a system do pompki idealnie pasuje do … porów.

Z braku innego małego plecaka Mach czasami służył mi na jednodniowych wycieczkach pieszych. Tutaj największym minusem są miękkie ''nieoddychające'' plecy, a zdecydowane plusy to bardzo dobry krój ramiączek oraz wąski kształt plecaka. Spokojnie można się w niego zapakować na wycieczkę na jeden dzień łącznie z butelką 1,5 litrową wody, kupą żarcia i rzeczami na zmianę. Kurtkę przeciwdeszczową można przytroczyć pod klapę na kask, a mapa umieszczona w bocznej kieszonce jest łatwo dostępna podczas marszu.

Pomimo wielu prób nie opracowałem metody troczenia kijków teleskopowych (niestety nie dają się wepchnąć na miejsce pompki, a klapa od kasku jest w tym momencie zupełnie bezużyteczna).

Niestety znaczne obciążenia przenoszone w plecaku połączone z jego skłonnością do zginania się przyczyniły się do szybkiego (po około 2 latach) zepsucia zamka głównej kieszeni.

Konserwacja
Materiał plecaka nigdy nie był prany ani impregnowany. Jedyne zabiegi kosmetyczne to strzepnięcie śniegu albo błota (jak się już wykruszyło) (Walter ty lumpie – admin gumi). Jeżeli chodzi o czyszczenie wnętrza to dobrym pomysłem na wyciąganie okruszków lub drobnych śmieci ze środka jest użycie odkurzacza. Po pierwsze: nie maltretujemy plecaka wywracając go na drugą stronę, a po drugie okruszki nie rozsypują nam się po podłodze, tylko trafiają od razu do worka od odkurzacza.

Awaria zamka została naprawiona przez szewca poprzez ''przygięcie suwaka'' - nie wiem dokładnie, co zostało zrobione, ale zamek dalej się rozjeżdża, po posmarowaniu świeczka nią chodzi ciut płynniej, ale nie idealnie nawet, kiedy noszę w nim nie więcej niż czwartą część ciężaru, który był przenoszony w dniach jego młodości.

Podsumowanie
Muszę przyznać, że w początkowych latach użytkowania plecak sporo przeszedł i z reguły byłem z niego zadowolony, jednak po awarii zamka, który jest piętą achillesową tego typu modeli przeszedł na emeryturę (tak, jak większość moich ''gruszek''). Obecnie biorę go na miasto, ewentualnie na krótkie wypady na rower cały czas uważając, żeby przypadkiem nie włożyć do niego za dużo (w góry mam plecak z bardziej ''oddychającymi'' plecami, a na dłuższe wycieczki rowerowe biorę sakwy). Sądzę, że do opisanych powyżej zastosowań jest dużo więcej lepszych plecaków.

Czas użytkowania: 6 lat (z czego 2 lata w szafie)

Zalety:
- pancerny materiał
- wąski kształt
- bardzo dobrze wyprofilowane ramiączka

Wady:
- zamek
- brak karabińczyka na klucze i małej siatkowej wewnętrznej kieszonki na dokumenty w przedniej kieszeni
- trudno przechodzące taśmy w klamrach od klapy na kask oraz przy regulacji ramiączek (praktycznie brak możliwości szybkiej regulacji)
- nieusztywnione i ''nieoddychające'' plecy


[Obrazek: Natalex%20Mach%201.jpg]

[Obrazek: Natalex%20Mach%202.jpg]


Odpowiedz
#2
Pieeeeeronsko dlugi opis ... niezly :)
-------------------------------------------
witaj.net

Odpowiedz
#3
No cholernie długi jak na plecak z dna szafy:) Walter good job!
-------------------------------------------
gumibearMarcin@ngt.pl

Odpowiedz
#4
Plecak sporo ze mną przeszedł i starałem się wszystko opisać, pomijając ten okres w szafie :)
Gumi - swoja drogą Ty też swoje dołożyłeś

(''Walter ty lumpie – admin gumi'')

:)

Odpowiedz
#5
skubaniec przeczytal! Taki test milo sie czytalo przed dodaniem. Niech ludzie biorą przyklad bo jest kilka takich opisów na NGT z których naprawde wzór warto czerpać. Koniec wazelinki. Milego czytania
-------------------------------------------
gumibearMarcin@ngt.pl

Odpowiedz
#6
-> Walter, Gumi
no faktycznie, mało merytoryczny komentarz
ale tak się zastanawiam - czy nie za łagodny
:)
fajny test

-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#7
Ja a propos zamków w Natalexach: mam model Mac A. I po ok. 2 latach intensywnego używania (miasto, skoła, góry, rower) też zaczął mi się rozłazić zamek. Poszedłem do kaletnika z zamiarem wymiany całego zamka i co? I pan kaletnik wziął jakieś narzędzie, gniótł suwak zamka i od tej pory było git:-) Tak więc to chyba przypadłość również innych modeli N.
-------------------------------------------
Nie jestem stąd...

Odpowiedz
#8
hej:)
tez ma ten plecak i zgodze sie z wszystkimi zaletami i wadami jakie zostaly przedstawione w opisie, posiadam ten plecak od 7 lat i jakis rok temu zamek szlag trafil, po prostu sie rozlatuje, ja rowniez uwazam zeby nie dawac nic waznego do malej kieszonki poniewaz kieszen ta ma tendencje do samootwierania sie a zadrzylo mi sie to w czasie jazdy rowerem (najlepszym sposobem jest zaczepianie malym karabinczykiem uchwytow zamka, wtedykieszen sie nie otworzy) rowniez denerwujace jest kiedy plecak nie jest zapakaowany do konca(chodzi o glowna komore) a w malej kieoznce jest cos ciezkiego wtedy , odczuwalne jest jak plecak po prostu ''lata''
slowo oddcyhalnosc w tym plecaku to pojecie obce, szczegolnie latem na rowerze plecy sa mokre jakby sie spod prysznica wyszlo

Odpowiedz
#9
wojennymistrz
2006-08-18 11:27
wojennymistrz@interia.pl
Razem z bratem korzystamy z tego plecaka od dobrych 8 lat. Plecak rzeczywiście jest świetnie skrojony i idealnie leży na plecach. Niestety jak wepcha sie do niego dużo twardych rzeczy odczuwa sie to strasznie na plecach bo plecak przybiera wtedy różne formy. Kieszeń na kask świetnie sie nadaje na przypięcie kurtki no i oczywisćie kasku. Po 8 latach plecak jest taki jaki był po zakupie. Nic sie nie urwało, zamki nadal chodzą bez zarzutu. Teraz uzywany jest jako plecak miejski ( do szkoły ) i czasem na wypady w góry. Spróbuje go jescze wykorzystać do wspinaczki.
Ocena produktu
Wygoda 3
Wyposażenie 4
Wytrzymałość 5
OGÓLNA 4.00

~Death
2006-08-30 23:57
Pleczaczek użytkuje 6 lat
Rowerek Miasto Uczelnia Góry wycieczki itp...
Powoli przechodzi na emeryturkę z uwagi na ''awarię zamka'' która została już opiasna w głównej recenzji.
Minusem jest napewno brak wentylacji i ''mokre plecy''
Reszta jak dla mnie EXTRA niezła jakość za dobrą cenę 5-6 lat mocnego użytkowania (praktycznie dzień w dzień) Jestem zadowolony ;-)
Ocena produktu
Wygoda 4
Wyposażenie 4
Wytrzymałość 4
OGÓLNA 4.00
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Odpowiedz


Skocz do: