Liczba postów: 4268
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.11.2004
''Kupiłem potem zegarek za 40zł i już 6 lat nie wymieniłem nawet baterii.''
I to jest refleksja, która przychodzi każdemu po kilku latach lub dwóch parach używania markowych butów - nie warto płacić za kamasze tysiaka, to nie jest tego warte, rozpadnie się tak samo szybko jak buty za 400zł.
Liczba postów: 369
Liczba wątków: 1
Dołączył: 14.09.2005
Za Arnim - - ''nie warto płacić za kamasze tysiaka, to nie jest tego warte, rozpadnie się tak samo szybko jak buty za 400zł''.
Przerabiałem dwie reklamacje Meindli za prawie tysiaka (Borneo i Air 3.1) i trzy Dekatów za dwieipółstówki. Meindl dwa razy spuścił mnie po brzytwie, w Dekacie za każdym razem dostawałem zwrot kasy( reklamacja trwała trzy minuty). Jeśli kupuję nowe to tylko Decaty :)
Liczba postów: 477
Liczba wątków: 0
Dołączył: 23.12.2014
Jędruś a co konkretnie reklamowałeś w tych Meindlach, po jakim czasie i jaki był argument że odrzucili reklamacje ?
Liczba postów: 369
Liczba wątków: 1
Dołączył: 14.09.2005
Sted82
W AIR po dwóch tygodniach zaczeły się pruć szwy i odbarwiła się pomarańczowa skóra, barwiąc na żółto syntetyczny wierzch buta. Szwy przeszyto, odbarwienie odrzucowno - tak się może dziać w Meindlach. A że wglądają jakby ktoś się zesikał na te buty - to trudno.
W Borneo to właściwie nie była reklamacja a chęć wymiany otoka i podeszwy. Odrzucili ze względu na używanie innego niż meindlowski tłuszcz do butów- używałem Grangersa.
Liczba postów: 7
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01.11.2017
Jędruś, serio dziwne, koledze Meindl wymieniał otok i podeszwę w 8 letnich Vakuumach, a skórę ma zaklaistrowaną na lico.
Liczba postów: 4268
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.11.2004
A ponoć właśnie wosk Meindla produkowany jest przez Grangersa :)
Witam.Pytanie co sądzicie o marce butów meindl a konkretnie solden lady i aosta?Warte są swojej ceny czy już lepiej odkładać na koronki;) zaliczyłam kilka upadków przez śniegowce i szukam takich w których noga będzie stabilna w kostkę i dam radę bez dużego poślizgu przejść w mieście po lodowatym chodniku.
-------------------------------------------
saczku
Liczba postów: 2372
Liczba wątków: 1
Dołączył: 17.01.2008
To tak nie działa. Ślizgasz się przez lód nie przez brak usztywnienia kostki. Kilka firm robi buty z podeszwami specjalnie na lód z zatopionymi np. drobinkami szkła np. vibram arctic grip, hanwag ice grip itp. Te dwa modele nie zapewniają stabilności w kostkę - tam cholewki są miękkie i służą temu, żeby było ciepło, a nie stabilnie.
-------------------------------------------
m
Właśnie o to mi chodzi.Nie wiem czy jest sens wydawać tyle na te te modele meindla.Mam tendencje do zwichnięć kostki jak źle stanę dlatego pytam o stabilność stopy a wiadomo buty zimowe powinny być przystosowane do warunków zimowych.Może jako kobieta mam za duże wymagania.Dziękuję za odp.
-------------------------------------------
saczku
Liczba postów: 346
Liczba wątków: 0
Dołączył: 25.09.2014
saczku
stabilność w kostce zapewni Tobie jedynie but bardzo wysoki, niemal do połowy łydki, żadne buty lekko ponad kostkę nie usztywnią stawu skokowego. To raz.
dwa, jeśłi masz problem ze zwichnięciami to bardzo polecam zabranie się za odpowiednie ćwiczenia na wzmocnienie mięśni i struktur okalających staw, mięśnie głębokie itd.
I piszę to zarówno jako ortopeda jak i osoba borykająca się od dzieciaka z nawykowym zwichnięciem stawu skokowego.
Liczba postów: 52
Liczba wątków: 0
Dołączył: 23.02.2018
nowart - czy możesz polecić jakieś ćwiczenia poza ''beretem'' rehabilitacyjnym?
Przepraszam za offtop, ale sam również doświadczam tego problemu.
-------------------------------------------
Pozdrawiam, Michał J.
nowart dzieki za troskę mam tylko problem z lewą stopą stawu skokowego ale tak to kilka razy obie skręciłam ale wychodzę póki co z tego obronną ręką bo nigdy nic nie złamałam.Nie wiem czy dobrze robię ale zawsze jak zwichne kostkę to mimo bólu rozciągam i robię kółka,po chwili ide dalej żeby rozruszać i ból mija.Wrócmy do butów;)dlatego upatrzyłam meindly bo są wyższe,ale na moje wymagania się nie sprawdzą żebym nie wywineła orła i wytrzymały dłużej niż rok czy dwa.
-------------------------------------------
saczku
Liczba postów: 472
Liczba wątków: 2
Dołączył: 16.04.2008
Jak kupowałem buty w góry to najlepiej trzymały kostkę Engadiny i Islandy. A przymierzałem prawie wszystkie podobne modele innych producentów. Po latach wiem że Engadiny to był dobry wybór i świetnie się spisują w bardzo nierównym terenie. Trzeba przymierzyć i się samemu przekonać. Podeszwa też jest ok ale wiadomo to tylko guma i po pewnych powierzchniach zawsze się będziesz ślizgać. Ale teraz Meindl jest BE więc musisz szukać jakiejś lokalnej manufaktury chałupniczej która zrobi Ci buty według tajemnej wiedzy szewców z dalekiej Laponii. To ostatnie to oczywiście żart :)
ha dobre;) patrząc na buty to tylo marrel czy jakos tak ma przystępna cene z podeszwą ice a reszta powyzej tysiaka .Jest od cholery rodzaji butów po te tańsze zapinane na rzepy po te z wysokiej półki.Meindle aosty mi się spodobały przez wyciągany botek ale czy noga się pocić nie będzie przez gumę na palcach bo miałam już z taką guma i była masakra.
-------------------------------------------
saczku
Liczba postów: 3243
Liczba wątków: 14
Dołączył: 12.09.2007
Nie ma butów uniwersalnych. Aosty to wysoki, ocieplany but na zimę, śnieg. Guma nie przemaka ale też nie oddycha i tego się nie zmieni. Są warunki, w których taki but się sprawdzi, ale jego zastosowanie ma też oczywiste ograniczenia.
Wydawało mi się że guma lepiej się trzyna w warunkach zimowych niż tworzywo słabszej gatunkowo.Domyślam się że nir ma butów idealnych.Chcę uniknąć upadki ostatnio tak poleciałam że mam problemy z barkiem i zawiniła kałuża w której nie dostrzegłam kawałka lodu.Potrzebuję butów w których będę się czuła choć trochę bezpieczniej i stawiała śmiało kroki jak lód zamarznie w mieście bo moje stare trekingowe ślizgają się gorzej od butów skórzanych za 50zł ale stopy cholernie marzną.
-------------------------------------------
saczku
Liczba postów: 346
Liczba wątków: 0
Dołączył: 25.09.2014
saczku, jeśli po urazie możesz kręcić stawem i chodzić to daleko jeszcze do zwichnięcia stawu, co najwyżej borykałaś się ze skręceniem bez przemieszczenia/zerwania struktur więc pół biedy.
co do ćwiczeń i rehabilitacji to wbrew starym zasadom ortopedii , jak najszybsze nastawienie zwichniętego stawu, terapia manualna i ruchowa. kiedyś wsadziliby tylko w gips zatem i podejście się zmienia.
ćwiczenia to właśnie głównie kwestia wzmocnienia i rozciągnięcia wszystkich okalających struktur poprzez głównie ćwicz. stabilizacyjne ale to nie temat na ten wątek/portal. Powiem tylko, że naprawdę pomaga bo od czasu, kiedy ćwiczę w miarę intensywnie pod tym kątem to od ok 10 lat nie zwichnąłem sobie kostki.
Liczba postów: 60
Liczba wątków: 0
Dołączył: 01.08.2009
Guma w niskich temperaturach staje się tak sztywna, że pod względem współczynnika tarcia na lodzie nie różni się istotnie od innych tworzyw. Hmm. Oblodzenia na chodniku trzeba albo obchodzić szerokim łukiem, albo mieć tyle pewności siebie i sprawności fizycznej, żeby zachować kontrolę nad ewentualnym poślizgiem (nie należę takich osób...). Wszystkie buty, które kiedykolwiek używałem, ślizgały się na tafli lodowej tak samo dobrze...
-------------------------------------------
Bartek
Liczba postów: 3386
Liczba wątków: 12
Dołączył: 22.03.2007
W kwestii zagłodzonego chodnika, ścieżki - z jakiegoś powodu jednak bezfirmowe podeszwy miejskich traperów działają tam DUŻO lepiej niż vibram z trekow. Potwierdziłem to wielokrotnie. :)
Liczba postów: 3243
Liczba wątków: 14
Dołączył: 12.09.2007
Nowart świetnie radzi.
co do podeszwy na lód generalnie są mieszanki twardniejące wolniej, ale różnice pewnie czuć do pewnej temperatury. W meindl Arizona podeszwa jeździła w zimie po wszystkim, na pewno bardziej niż w engadinach. Sporo zależy od bieżnikowania. TNF miał (ma?) patent z podeszwą z punktami wykonanymi z innego rodzaju gumy, o innej twardości, co ma umożliwiać lepszą przyczepność. Miałem, używałem, żadnej różnicy nie idczułem.
|