To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Doldy Alpinist 40
#1
OPIS PRODUKTU:

tkanina zewnętrzna: Cordura o gramaturach 750 i 500
klamry: Nylonowe produkowane przez nieznaną firmę na zamówienie przez DOLDY (klamry mają wytłoczony napis DOLDY)
zamki błyskawiczne: ''noname''
tkanina pokrywająca wszystkie miejsca kontaktu systemu nośnego z ciałem: Tebox (odpowiednik polskiego 3D-mesch)
''żelowe'' pianki zastosowane w systemie nośnym
waga: 1450g
pojemność 40l (faktycznie 33 l)
gwarancja 5 lat

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
30-03-2005, 05:00

Plecak ten dorwałem wiosną 2002 roku - prawie 3 lata dość intensywnego użytkowania pozwala na napisanie w miarę obiektywnej oceny.
Plecak alpinist40 produkowany jest przez czeską firmę Doldy, zaliczaną do grupy ''hiking & climbing'' - w momencie zakupu produkowany był tylko w jednym rozmiarze – 40 l, (przy czym zaznaczyć należy, że faktyczna jego pojemność mierzona granulatem w Pajak-Sporcie wynosi 33 l). Obecnie plecak ten dostępny jest także w wersji 55 l (faktyczna pojemność prawdopodobnie wynosi około 47 l).

Budowa plecaka
Producent podaje ''Plecak najwyższej jakości. Dzięki swemu wyposażeniu, systemowi nośnemu oraz kształtowi jest idealny do ski-alpinizmu oraz wspinaczki wysokogórskiej.''

Tu należy mieć zastrzeżenia, co do jakości poszczególnych elementów, ale o tym za chwile. Klapa plecaka wyposażona jest w 2 kieszenie, jedną zewnętrzną i jedną wewnętrzną. Wewnętrzna kieszeń ma wbudowany karabińczyk do zaczepienia np.: kluczy. Kieszeń zewnętrzna pomimo małych rozmiarów klapy jest bardzo pojemna: mieści czołówkę diodową, pojemnik na okulary, tubkę z plusssszem, szczoteczkę i pastę do zębów oraz awaryjną paczkę zapałek i Buffa (taka chustka na szyję). Przy czym trzeba zaznaczyć, że kieszeń ta jest umiejscowiona w sposób, który uniemożliwia swobodne zeń korzystanie przy w pełni zapakowanym plecaku. W górnej części klapy znajduje się ekspander gumowy pozwalający na przytroczenie np. kurteczki. Plecak ten wyposażony jest w całkiem dobrze pomyślany boczny system mocowania nart. Składa się on z dolnej taśmy przyszytej w 2 miejscach do plecaka pozwalającej na wsunięcie do niej narty (o tą taśmę zahacza się wiązanie blokując ewentualne wyślizgiwanie się narty).

Sam plecak jest w tym miejscu dodatkowo zabezpieczony drugą taśmą, przez co unika się niszczenia materiału ostrymi krawędziami narty. Nad wspominaną taśmą w odległości około 10cm znajduje się pierwszy z dwóch bocznych pasów kompresyjnych, pozwala on na niemal całkowite unieruchomienie dolnej części narty. Powyżej niego w odległości około 20cm znajduje się drugi pasek kompresyjny - po dociągnięciu nim narty do korpusu plecaka uzyskujemy wystarczającą sztywność mocowania do swobodnego poruszania się w plecaku z dopiętymi nartami. Dzięki swej, lekko zwężającej się ku górze sylwetce, alpinist ogranicza dość znacznie uderzanie końców nart w łydki, co w innych plecakach daje się dość we znaki. Długość wspominanych pasów kompresyjnych niestety skutecznie uniemożliwia przypięcie karimaty. Możliwe jest tylko wpięcie tzw. alumaty lub bardzo ciasno zwiniętej karimaty o maksymalnej grubości 8mm. W połowie wysokości plecaka znajdują się dwie boczne skośnie uformowane kieszonki pozwalające na zahaczenie w nich końców kijków teleskopowych lub masztów namiotowych, o czym wspomina producent. Niestety nic poza tym tam nie włożymy.

W przedniej części plecaka znajdziemy kolejny expander gumowy pozwalający przytroczyć np. Polar (kurtka została już wcześniej w tekście przytroczona do klapy), oraz dwa uchwyty na czekany. Czekany u dołu mocuje się standardowo w nieregulowanej pętli natomiast stylisko zapina na taśmę Velcro na stałe przyszytą do plecaka, rozwiązanie to jest proste, tanie i bardzo funkcjonalne. Odrobinę kłopotu może tylko sprawić przytraczanie czekana w grubych rękawiczkach. Dno plecaka wykonane jest z bardzo grubej, gęsto plecionej tkaniny ''NONAME'', która o dziwo fantastycznie dobrze się trzyma. Podwójny komin z dwoma niezależnymi linkami zaciągającymi gwarantuje pewne i mocne zamknięcie plecaka, przy czym jego pojemność jest znikoma. Zaraz nad kominem znajduje się dodatkowa taśma pozwalająca na przypięcie pod klapą 50m liny lub dodatkową kompresje ładunku. Taśmę tą, jeśli jest nieużywana, może być wpięta do dwóch części klamer przyszytych w bocznej części komina. Dzięki temu nic nam się bez potrzeby nie plącze przy pakowaniu i wyciąganiu rzeczy. Wnętrze alpinist’a zaopatrzone jest w dużą kieszeń zajmująca niemal całą powierzchnię pleców - do kieszeni tej wkładamy rzeczy, które zmiąć się nie powinny.

Plecak ponoć jest kompatybilny z pojemnikami typu Camelbag, Kudu, Source, Platyphus... Niestety w wersji przeze mnie posiadanej nic takiego nie ma.

Opis budowy systemu nośnego:
''ZÁDOVÝ SYSTÉM AIR'' oraz uwagi ze strony producenta: ''System Air zapewnia doskonałe rozłożenie ciężaru oraz wyśmienite odciążenie pleców. Plecy w całości usztywnione płytą ABS o grubości około 1mm. Ergonomicznie uformowany duraluminiowy stelaż przebiegający wzdłuż osi kręgosłupa.

Ergonomicznie uformowane szelki w kształcie litery S wykonane z doskonałej 30mm pianki żelowej. Troki dociągające plecak do barków. Pas piersiowy. Pas Biodrowy i troki dociągające cały plecak do bioder. Całość pleców w miejscu kontaktu z ciałem pokryta jest anty potną dzianiną Tebox'' (tj. odpowiednik tkaniny 3D-mesch na czeskim i słowackim rynku).

Całość systemu nośnego należy ocenić zdecydowanie pozytywnie, przy czym plecak nie nadaje się dla osób, które maja powyżej 175 cm wzrostu (ja niestety mam 187). Szczególnie miłe odczucia zapewniają pianki żelowe zastosowane w szelkach, jedne z najwygodniejszych, jakie miałem na ramionach, oraz anty potne wykończenie systemu nośnego w miejscach gdzie styka się on z ciałem. Mankamentem natomiast jest pas biodrowy składający się z Cordury, Teboxu i usztywnienia, całość ma grubość około 4mm, co powoduje, że pas ten można wykorzystywać właściwie wyłącznie do ustabilizowania plecaka. Wykorzystanie tego pasa do transferu ciężaru na biodra w wersji plecaka przeze mnie posiadanej jest niewykonalne (dla mnie zawsze ze względu na wzrost, natomiast dla mojej dziewczyny z powodu wspomnianej błędnej konstrukcji). Uwagę zwracają umieszczone na szelkach 2 ''sznurkowe'' szpejarki składające się z taśmy rurowej oplatającej ''plastikowe'' usztywnienie, patent bardzo dobry – znany i lubiany.

Jeszcze kilka uwag krytycznych
Jak już wspomniałem na stronie produktu wita nas tekst: ''Plecak najwyższej jakości, dzięki swemu wyposażeniu, systemowi nośnemu oraz kształtowi jest idealny do ski-alpinizmu oraz wspinaczki wysokogórskiej.''

Niestety, co do najwyższej jakości mam zastrzeżenia. Najsłabszym elementem plecaka okazała się klamra pasa biodrowego. Od samego początku zdarzało jej się samoczynne wypinanie, a po kilku miesiącach pękła. Na szczęście wymiana na 40DWSR ITW-NEXUS oraz wymiana mocno już przetartych taśm rozwiązała problem. Następnym defektem okazały się by zapięcia klapy. Obciąłem więc taśmy i wszyłem nowe 20 mm (oryginalnie były 25 mm) oraz wymieniłem beznadziejne klamry Doldy na 20WSRITW-NEXUS. Wymiany wymagały także gumowe ekspandery, które w zastraszającym tempie zaczęły przypominać makaron spaghetti (zwłaszcza pod kątem wytrzymałości). Wymiana połamanych stoperów też nie ominęła tego plecaka. Ogólnie elementy ''plastikowe'' w ALPINIST40, prawdopodobnie jak we wszystkich wyrobach tej firmy były/są nie do przyjęcia. Spore zastrzeżenia budzi też przednia część plecaka (na zdjęciu u góry strony w kolorze czerwonym), która wydaje się mieć niewiele wspólnego z Cordurą. Ten kawałek materiału w przeciągu pół roku zaczął dość mocno przemakać jak również podejrzanie się naciąga. Moim zdaniem w celu zmniejszenia kosztów wstawiono tam po prostu nie markowy materiał.

Moje zmiany i poprawki
- wymieniłem taśmy pasa biodrowe na produkt Tech-Band-u
- taśmy do zapinania klapy wymieniłem na analogiczne firmy YKK przy czym zmniejszyłem szerokość z 25mm na 20mm
- gumowe ekspandery wymieniłem na gumki Tech-Band -u
- linki do ściągania obu kominów zmieniłem na ''sznurki'' z Bezalin -u
- klamrę pasa biodrowego (wymiana na ITW NEXUS) i klamry zapinania klapy wymieniłem na plastyczki z ITW NEXUS
- stopery ekspanderów gumowych, które się połamały zmieniłem na produkt National Molding-a
- karabinek w wewnętrznej kieszonce klapy wymiana na ITW NEXUS
- stopery ściągające oba kominy wymieniłem na Cord Lock National Molding-a

Wszystkie przeszycia, jakie musiałem poczyni wykonano nićmi Coats. Powyższych zmian dokonałem zdając sobie sprawę z utraty gwarancji, ale w zamian za to uzyskałem naprawdę bardzo dobry plecak.

Zmiany w najnowszej wersji plecaka: kompatybilność z pojemnikami typu Camelbag, Kudu, Source, Platyphus oraz poprawiony pas biodrowy.

Czas użytkowania: ponad 3 lata

Zalety:
- prosty ''niezniszczalny'' system nośny (fantastyczne szelki)
- bardzo dobra wentylacja pleców
- dość dobrze przemyślany system troczenia nart
- szybki i prosty sposób zapinania czekana
- trok do przypięcia liny pod klapą (lub dodatkowej kompresji ładunku)
- możliwość przepięcia troka pod klapą tak by nie przeszkadzał
- przemyślane elementy dodatkowe: szpejarki w szelkach i karabinek na klucze w wewnętrznej kieszeni klapy

Wady:
- pękające lub nietrzymające klamry
- wycierające się szybko płowiejące taśmy
- błyskawicznie ''obłażący'' karabinek na klucze
- beznadziejny pas biodrowy (poprawiony w obecnie produkowanej wersji)
- przemakająca przednia wstawka z Cordury (lub materiału który ją udaje)
- momentalnie niszczące się ekspandery gumowe
- nietrzymające i pękające na mrozie stopery przy gumkach i sznurkach
- zbyt delikatny materiał zastosowany w kominie
- niemożność korzystania z górnej kieszeni w klapie przy maksymalnym wypakowaniu plecaka (klapa jest nieregulowana)
- zbyt miękki stelaż duraluminiowy



zgodnie z regulaminem NGT:
OD 2003 zawodowo R&D     Redaktor: outdoormagazyn, 4outdoor,    organizacje: POG  EOCA                
Ekspert: ISO, PKN powiązania: aerosize, crux, huzar, lesovik, lightwave, ortovox, pajak, patizon, polarmond....
Odpowiedz
#2
sasq ależ Ty ten plecak skatowałeś! Nie łatwiej bylo uszyc coś wlasnego i pod siebie biorąc pod uwagę to gdzie pracujesz?
Ten doldy przeszedł gruntowny tuning - niezły jestes, jestem pod wrazeniem.
-------------------------------------------
gumibearMarcin@ngt.pl

Odpowiedz
#3
eee...
No co ty... Skatowałem to swego czasu Solothurna 80 + 10 po trzech miesiacach dostałem zwrot gotówki bo niebyło co składać. A swoja droga to ja pod siebie walcze o powstanie jednego zupełnie nowego plecaczka :-D
-------------------------------------------
mam świat na własność- kupiłem globus

Odpowiedz
#4
W skrócie:
jeżeli wymienimy co się da i uszyjemy jeszcze raz taki sam wór z całości z Cordury, to pomijając pas biodrowy okaże się, że to całkiem fajny plecak :)

Swoją drogą zauważyłem sporą awaryjnośc pastikowych elementów w plecakach Hannaha (to był chyba model Vector) oglądając go w sklepie przy zaciąganiu komina ułamał się zacisk na lince. Szkoda, że nasi południowi sąsiedzi nie przywiązują od takich detali większej wagi...

Sasq - może zakup więcej tych plecaków, poprzerabiaj na swój sposób i puść na allegro - ja się piszę na jeden....

Odpowiedz
#5
no jeszcze trza by nieco klepe przekonstruować i byłby absolutnie genialny.

Swoja droga plecaki Domeyko robi Doldy na zlecenie podróżnika niestety klamry to dalej to samo badziewie i taśmy wyglądaja też tak jak w moim za czasów nowości :-/
-------------------------------------------
mam świat na własność- kupiłem globus

Odpowiedz
#6
Ten model Domeyko nosi nazwę Via Ferrata 50 ( różnica w litrażu !). Tak z ciekawości - w Podróżniku kosztuje 449 zł, czy to cena porównywalna z oryginałem producenta?

Pozdrawiam

Sołtys

www.karpaty2004.republika.pl

Odpowiedz
#7
Alpinist jest tańszy wychodzi za 300zł

Odpowiedz
#8
Plecak dziwi mnie troche kształtem - zwęża się w środku na kształt klepsydry. Poza tym brakuje mu czegoś w rodzaju ''panelu sprzętowego'' szpejaren w pasie, oczek na ekspresy z tyłu. Model jest robiony jako wspinaczkowy, ale nie jest dopracowany.

Sołtys

www.karpaty2004.republika.pl

Odpowiedz
#9
1. wbrew pozorom nie ma kształtu klepsydry raczej stożka
2. szpejarki ma w szelkach :D (duzo wygodniej niż na pasie biodrowym
3. Za taka cenę to i tak nadal jest dobry plecak chociaż jakość poszczególnych elementów (klamry) jest taka sobie.

Swoją drogą dużo macie reklamacji na Domeyko??
Jakiego typu są to reklamacje??

Odpowiedz
#10
plecak bardzo fajny posiadam 40l juz kilka lat i byl eksploatowany w roznyc warynkach i nie nazekam posiada jednak kilka minusów, niby calosc z cordury ale przod wykonany z innego materiału, troszke cieknie przy intensywnym deszczu, tak po za tym troszke go przeladowalem tak do 25 kg i urwala sie jedna szeka :(

Odpowiedz
#11
Swoją drogą dużo macie reklamacji na Domeyko??

Reklamacji na ten plecak nigdy nie było, ale też nie sprzedawaliśmy go licznie... Ot, parę sztuk w czasie mojej kariery...

Odpowiedz
#12
Jest moze na forum uzytkownik tego plecaka ze zmienionym pasem biodrowym? Mozna juz jakos odciazyc plecy czy to nadal awykonalne?

Odpowiedz


Skocz do: