To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Kask w góry
#1
Czy jest sens by dziewczyna chodzila w kasku na turystyczne trudniejszych wedrowkach w Tatrach?
-------------------------------------------
kreto

Odpowiedz
#2
o jakich trasach myslisz (orla, inne ???)

Odpowiedz
#3
Wlasnie o takich.
-------------------------------------------
kreto

Odpowiedz
#4
no wlasnie, to jest dobre pytanie.
moim zdaniem jest to zbytek. nie ma w tatrach takich wertykalnych sciezek turystycznych, czy to ubezpieczonych lancuchami, czy nie, tak jak to ma miejsce np. w dolomitach. na takich pionowych sciezkach istnieje mozliwosc zrzucenia kamienia na wchodzacego ponizej.
ale trza by bylo sie zastanowic, co byloby jak ktos w takim kasku dostanie w glowe kamieniem. glowa cala, ale wytracenie z rownowagi morowane a to grozi o wiele grozniejszym dla zdrowia i zycia upadkiem.
na wczesniej wspomianych drogach np. w dolomitach, poza kaskiem, musimy miec zestaw asekuracyjny. wiec w trakcie uderzenia nie spadniemy do podstawy sciany.
a jak ktos sie boi dostac kamieniem, to trzeba wybierac termin wycieczki, w ktorym nie ma duzo ludzi na danym szlaku, wychodzic wczesnie rano, lub wogole jechac np. we wrzesniu.
pzdr.

Odpowiedz
#5
No ale kask to zakup na lata, skad wiesz moze jego kobieta zacznie sie wspinac. A swoja droga od przybtku glowa nie boli.

Odpowiedz
#6
wyrazilem tylko swoja opinie a jasnowidzem nie jestem i nie wiem co jego dziewczyna bedzie robic.
a moze od razu kupmy sobie, np; skorupy zamiast trekow bo moze kiedys pojedziemy w himalaje, albo odrazu trumne bo i tak wczesniej czy pozniej umrzemy.
a poza tym to nie wiem czy drogi kolego zauwazyles ale pytanie dotyczylo czy warto kask zakladac a nie go kupywac.
pzdr!

Odpowiedz
#7
osobiście wspinam się. Coprawda narazie tylko w skałach ale w tym roku jade na kurs Tatrzański. Mam zamiar bowiem zacząć wspinanie w Tatrach. Więc kask także będe musiał kupić. Nie wiem czy są kaski strikte turystyczne ale wydaje mi się że wspinaczkowe będą do tego odpowiednie. Wydaje mi się iż jednymi z lepszych kasków będą modele Petzla. Począwszy od lekkich np ELIOS, METEOR które podczas uderzenia odkształcają się plastycznie (wgniecenie), lub niewiele cięższych np ECRIN ROCK bardziej wytrzymały (skorupa z poliwęglanu). Nie zastanawiałęm się nad innymi firmami gdyż te w środowisku taterników cieszą się dobrą opinią. Ja osobiście wybiorę ECRIN ROCKa ponieważ jest on bardziej odporny na surowe traktowanie. poniżej link do strony gdzie te kaski można oglądnąć. Teraz wacham się czerwony czy biały :)
pozdrawiam
-------------------------------------------
turbo

Odpowiedz
#8
Moja dziewczyna nigdy nie bedzie sie wspinala, a mi stanowczo wybija z glowy ewentualny powrot do wspinania i prac zwiazanych z wysokoscia. Zycie pokarze :) Ja jednak czesto chodze do roznych starych podziemi, gdzie glowa ulega dlugim otarciom itp. Rozwazam wiec zakup kasku, ktory moze sluzyc pod ziemia i w gorach (min. wspomniane Tatry). Podoba mi sie Elios Petzla bo jest zwarty i niski. Szczegolnie jego przod. Tylko czy jest bardziej odporny na zle traktowanie niz Ecrin Rock bo to moim zdaniem przestarzala konstrukcja?
-------------------------------------------
kreto

Odpowiedz
#9
Michu: moim zdaniem jest to zbytek. nie ma w tatrach takich wertykalnych sciezek turystycznych, czy to ubezpieczonych lancuchami.

Chyba Michu nie byles w Tatrach i nie widziales sciezek ubezpieczanych lancuchami przykladem moze byc kazdemu znana ''Orla Perlc'' tam lancuchy sa na kazdym kroku!!! I bylem swiadkiem wypadku we wrzesniu wlasnie jakiejs kobiecie na glowe spadl kamien, podchodzila na Zawrat od strony Czarnego Stawu Gąsienicowego.A co terminu to sadze, ze oprocz wakacji wrzesnien, a szczegolnie jego poczatek jest najbardziej oblegany przez turystow. A co do tego czy powinno miec sie kask owszem, ale jest to wydatek i nie kazdy moze sobie pozwolic na ta przyjemnosc. Pozdrawiam ludzi chodzacych po TATRACH!!!!!!!!

Odpowiedz
#10
w tatrach bylem raz, nad morskim łokiem i w koscieliskiej. a i na krupowkach. :))

a tak poza tym w 6 stopniowej skali Tkaczyka tatrzanskie zelazne drogi maja tylko 3. na takich drogach udzerzenie w glowe jest taka samo prawdopodobne jak potkniecie, poslizniecie czy trafienie piorunem. wiec moim zdaniem noszenie kasku na takich scieszkach jest nie potrzebne. oczywiscie jak ktos chce to nie ma zadnych przeciwskazan. ta kobieta miala pecha jak wiele inny ludzi ktorzy doznali wypadku w gorach.

a zreszta kolega kreto wyjasnil ze kask bedzie potrzebny do lazenia po dziurach a to juz inna sprawa, bo tam mozna sie juz puknac bolesnie w czolo :).

pzdr!

Odpowiedz
#11
Hehhehe tam gdzie byłes to dopiero są żelazne drogi heh. A móglbyś mnie uświadomićczemu 3 stopień bo jakoś nie wierze!! byłbym wdzięczny. pozdrawiam!!

Odpowiedz
#12
Melfrod - a ten wypadek o którym piszesz nie zdarzył się przypadkiem we wrześniu ub. roku? A tej dziewczynie nie zostało ok 5 min drogi do przełęczy? Bo ja widziałem taki przypadek i może mówimy o tym samym. Pozdrawiam

Odpowiedz
#13
melfrod >> tkaczyk napisal przewodnik po dolomitach wloskich, w ktorych przede wszystkim opisuje szlaki na ktorych zainstalowane sa 'via ferraty'. tkaczyk przedstawil w tym przewodniku 6 stopniowa skale dla via ferrat i dla porownania, dla czytelnikow napisal, ze najtrudniejsze odcinki w tatrach maja maksymalnie 3. drogi zelazne roznia sie troche od tych w tatrach przede wszystkim tym ze na ferratach mozna sie asekurowac z wykorzystaniem technik alpinistycznych i cieszyc sie tylko wspinaniem a nie ladowaniem po lancuchu. na tatrzanskich lancuchach nie bardzo jest jak sie asekurowac (choc jest to mozliwe). i tu jest najwazniejsza roznica. 6-ka w dolomitach (i nie tylko) to droga czysto wspinaczkowa, w duzej ekspozycji, w pionie, trawersy, a czasem w przewieszeniach. drogi takie pokonuja czesto duze roznice wysokosci a na przejscie potrzeba kilku godzin samego wspinania (nie mowiac o podejsciach).

na ferratach kask jest bardzo wskazany, ja nie mialem i wiele razy zalowalem. pare razy sie najdlem strachu.

wiec sam widzisz jak sie maja nasze via ferraty do tych alpejskich, choc wcale nie sa gorsze.

pzdr!

Odpowiedz
#14
Michu: hmmm no tak TATRY to nie Dolomity masz racje hehe ale przejdz sie na Orla to powiesz czy nie jest fajnie!!! hehe dobra dosc sporow o te stopnie wierze Ci choc nie czytalem tego przewodnika:).

Uwe: co do tego wypadku to masz racje to bylo to chyba. Ubieglego roku gdzies kolo 14 09. No to posze nie tylko ja to widzialem, spoko tzn nie spoko bo nie ciekawie to wygladalo ale sprawa szybka akcja Topru dziewczyne uratowala. A co sadzisz o Orlej??? Pozdrawiam

Odpowiedz
#15
melfrod >> chyba bylem na wszystkich ubezpieczonych, znakowanych szlakach w tatrach i zawsze wracam w tatry z wielka radoscia. a w dolomitach wspinalem sie maxymalnie na 5-kach. stad mam porownanie. polecam Ci bardzo dolomity, jezeli lubisz drogi typu orla perc!!
pzdr!

Odpowiedz
#16
Pytanie do Micha: pisales ze byles raz w Tatrach:w tatrach bylem raz, nad morskim łokiem i w koscieliskiej. a i na krupowkach. :)) a teraz piszeszze laziles wszedzie. Albo scimniasz cos albo to jakies nieporozumienie!! Hmm Dolomity fajnie brzmi ale trzeba miec na to kase!!!! pozdrawiam

Odpowiedz
#17
Pytanie do Micha: pisales ze byles raz w Tatrach:w tatrach bylem raz, nad morskim łokiem i w koscieliskiej. a i na krupowkach. :)) a teraz piszesz ze laziles wszedzie. Albo sciemniasz cos albo to jakies nieporozumienie!! Hmm Dolomity fajnie brzmi ale trzeba miec na to kase!!!! pozdrawiam

Odpowiedz
#18
Melford no to bankowo to samo widzieliśmy - cały niebieski szlak na Zawrat był tak zapchany ludźmi, zmuszonymi do oczekiwania w skale z powodu akcij ratunkowej, że dopiero to stwarzało ogromne zagrożenie - trzeba było przechodzić wachadłowo. Orla jest spoko tylko, że nie jest przystosowana do takich ilości ludzi jak w pogodny dzień.
A czy wiecie, że planowano w latach 30 - tych poprowadzić taki szlak graniowy od Wrót Chaubińskiego do Przełęczy pod Chopkiem - tam to by dopiero się ludzi zabiło. Osobiście to lubię trudne szlaki, ale nie w Tatrach - za dużo ludzi - powinno się reglamentować wstęp na Orlą zamiast planować zmianę łańcuchów na liny stalowe.
Pozdrawiam

Odpowiedz
#19
melfrod >> to z tym łokiem to byl maly zarcik :)) i nic nie sciemniam :))

uwe >> nie tylko takie byly pomysly odnosnie prowadzenia szlakow. ceprostrada, ktora wiedzie z moka na szpiglasowa przelecz byla poczatkiem budowy sciezki konczacej sie na swinicy (oczywiscie grania). ktos inny chcial wybudowac kolejke na swinice, itd.
a co do reglamentacji to sie troche nie zgodze. niestety jest wiele bulwersujacych przepisow dotyczocych naszego TPNu i niestety ograniczanie ruchu w niczym nie pomaga. wszyscy maja prawo do korzystania z naszych malenkich gor i moim zdaniem powinno sie klasc nacisk na edukowanie turystow, a nie stawianie coraz wiekszych zakazow.
mnie osobiscie wkur.... pare rzeczy. przede wszystkim bilety i ich ceny, a ostatnio nawet sa bilety kilkudniowe. przecierz przez tatry przewija sie ok 4 milionow ludzi rocznie. gdzie ida te wszystkie pieniadze? a wiatraka jak nie mamy tak nie mamy. druga sprawa to ochrona srodowiska. jak zejdzeiesz ze szlaku niszczysz przyrode - mandat. ale jak zaplcisz 2 tys i masz karte taternika juz nie niszczysz. rowni i rowniejsi???
pzdr!

Odpowiedz
#20
Hej! witam po czasie - czytam wasze wypowiedzi i włos mi sie na głowie....ludzie kochani, jak ktos sie boi o swoje lub innych bezpieczenstwo to nie ma oczym gadac!! co do zawratu - wrzesien nie jest taki zły - wybierzcie się w maju -czerwcu jak wszystko zaczyna płynąć - sam osobiście nieraz spuściłem kilka kamieni (na szczęście ludzi było wtedy 0 na szlaku poniżej). Reasumując jak ktosma ochote i kase to jak najbardziej zakładać kaski!!!! Pozdrawiam wszystkich bardzo gorącao!!!

Odpowiedz


Skocz do: