To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Jaki aparat?
Ja zawsze walczę ze sobą czy na wycieczkę brać stare lustro czy wystarczy telefon. I o ile na krótkie wypady często decyduję się na to drugie rozwiązanie, to na dłuższy wyjazd zazwyczaj ciągnę lustrzankę i za każdym razem jak wracam i zgrywam foty na kompa, to cieszę się że chciało mi się targać ze sobą ten dodatkowy ciężar. Niemniej, przy zakupie smartfona dobry aparat jest dla mnie priorytetem (a to się wiąże najczęściej z wyższą ceną).
Odpowiedz
Hehe, udało się wbić kij w mrowisko Wink

o porównywaniu fotek: faktycznie, jeśli potrzebuję zoomować na kompie to różnica jest mała. Czy za mała, to już kwestia sporna i wykorzystania fotki.
No ale, żeby nie być gołosłownym - tutaj próbka, żywcem wyjęte fotki, tak jak zostały strzelone: https://gofile.io/d/kftnWx
Jasne, moja próbka pochodzi z jednego konkretnego aparatu, który nie był jakoś specjalnie drogi (1500pln bodajże za wspomnianą Alfę 5000) - bynajmniej nie dyskutuję z tym, ze droższy sprzęt potrafi zrobić znacznie lepsze foty. Inaczej to by kwestionowało sens istnienia branży Wink  Jestem po prostu zawiedziony, że dedykowany sprzęt w cenie średniej klasy telefonu jest średni.
Temat, czy jakość z telefonu jest dzięki fizycznym własnościom sprzętu, czy dzięki softowi jest dość akademicki (choć odpowiedź dość oczywista) - będąc ignorantem, aparat dla mnie może mieć nawet maszynę parową w bebechach, byle bym węgla nie musiał sypać ;-)

grendel - baterie w smartfonach są wymienialne. To, że nie w domu, to bardzo dobrze, bo mało kto by to potrafił zrobić. Koszt to jakieś 200pln za wszystko (np. Honor 8 - 170pln w Katowicach). Kupując telefon wyższej jakości nie trzeba go wymieniać co 2 lata, ani nie działa on jak kupa po dłuższym czasie. Bateria też potrafi wytrzymać swoje, kiedy każesz telefonowi ją oszczędzać. Dla przykładu, prawie dwuletni Note9 ładuję codziennie w domu, pracując ze 'wszystkim włączonym' - w terenie oszczędzając energię wytrzymuje 4 dni.
Odpowiedz
(10-11-2020, 09:47)ludz napisał(a): grendel - baterie w smartfonach są wymienialne. To, że nie w domu, to bardzo dobrze, bo mało kto by to potrafił zrobić. Koszt to jakieś 200pln za wszystko (np. Honor 8 - 170pln w Katowicach).

O tym akurat przecież wspomniałem

grendel napisał(a):Smartfon jak pociągnie 5 lat na baterii (które obecnie są w większości wbudowane i niewymienialne - przynajmniej dla przeciętnego użytkownika)

No i te 170-200 zł wydawane co jakiś czas na wymianę baterii zwiększa koszt drogiego w zakupie smartfona. Z aparatem foto nie ma tego problemu. I wydatku.

(10-11-2020, 09:47)ludz napisał(a): Dla przykładu, prawie dwuletni Note9 ładuję codziennie w domu, pracując ze 'wszystkim włączonym' - w terenie oszczędzając energię wytrzymuje 4 dni.

1. Właśnie - dwuletni, czyli bateria w miarę 'świeża". 
2. 4 dni to bardzo dobry wynik. Ale wpływa na to w dużej mierze zapewne: optymalny dobór bebechów fona i bardzo dobrze napisany ROM, który steruje tymi bebechami. Nie w każdym smartfonie jest to takie oczywiste, nawet wśród modeli "flagowych".

Należy zaznaczyć, że żywotność i efektywność baterii zależy od sposobu i częstotliwości używania takiego fona. Jedna osoba katuje go non-stop siedząc w mediach społecznościowych, oglądając Pinteresty, YouTuby i robiąc szereg innych rzeczy, przez co mają SoC (screen-on time, czyli czas włączonego ekranu) rzędu 3-4 godzin na ładowaniu, a inna ma tego SoC 8-10 godzin. Sam jesteś przykładem tych skrajności - w domu ładowanie codzienne, w terenie bateria wytrzymuje 4 dni. Tylko tutaj chyba przyznasz, że w opcja "oszczędzając energię" oznacza wyłączoną większość "ficzerów" telefonu z prawdopodobną deaktywacją również karty/kart SIM.

Opisane przez Ciebie działanie to już świadomy wybór użytkownika. Nie każdy do nich należy. Często osoby kupujące fony za horrendalne pieniądze oczekują, że będą one działać na maxa bez kombinacji w każdych warunkach. I wtedy następuje zderzenie z rzeczywistością...

Podsumowując, każdy sam musi sobie odpowiedzieć, do jakiej opcji mu bliżej. My tylko, przepychając się opiniami, wskazujemy na pewne aspekty, na które być może pytający nie zwróciłby uwagi.
Odpowiedz
No tak, napisałeś - źle to odczytałem. Smile

W zasadzie można wypunktować moje problemy z aparatami:
  • Dedykowane akumulatory i ładowarki - u mnie tak jest, do tego ładowarka też dedykowana, mimo gniazda microUSB (podłaczona zwykła ładowarka nie działa); koszt extra baterii to kilkadziesiąt pln
  • Absurdalnie długi czas ładowania - obecnie quickcharge jest standardem w telefonie i nie ma porblemu podładowac w pół godzinki 50% (to przy okazji też powód krótkowieczności baterii)
  • Długi czas włączania - od wzięcia do ręki do fotki trochę mija... problem każdego 'ambitniejszego' aparatu jaki miałem w rękach - Nikony d40, d100, moja Alfa, jakiś Canon kolegi...
  • Wolny i dziwnie działający tryb auto - oczekuję że w trybie auto klikając magiczny przycisk otrzymam niezłe zdjęcie, które nie jest prześwietlone albo rozmazane. W Alfie to się udaje rzadziej niż częściej, jak w podlinkowanych przykładowych zdjęciach. Zdecydowanie rzadziej niż w Note9. Tak samo było w pożyczonym Nikonie d100.
  • Zdjęcia seryjne traktowane jak jakiś rarytas w bezlusterkowcach. Ja rozumiem w lustrzance - bo przecież napędy, dużo energii itd. Ale żeby bezlusterkowiec miał z tym problem i nie mógł trzepnąć 20 fotek naraz?

Trzy ostatnie punkty w zasadzie można podciągnąć pod kiepski software/elektronikę. Jest to dla mnie niepojęte, że uwala się możliwości sprzętu foto w taki sposób.
Oczywiście nie wykluczam, że istnieje sprzęt foto, który by nie miał tych wad - tylko w jakiej cenie? Bo mój wniosek jest nadal taki sam: lepiej dołożyć do telefonu ten tysiąc lub dwa i cieszyć się bardzo wygodnym sprzętem zawsze pod ręką.
Odpowiedz
A ja mam jeszcze inne podejście. Smile Telefon mam zawsze z sobą, no bo, wiadomo. Od roku używam Samsunga M30s - bateria ma 6000 mAh i nawet bez włączenia trybu oszczędzania ciągnie dwa dni - przy wyłączeniu większości aplikacji, zostawaniu tylko przeglądarki, aparatu, przy dobrej jakości sygnale - potrafi i tydzień. Zdjęcia, przynajmniej w normalnym oświetleniu, robi niezgorsze. Używam go do robienia zdjęć na co dzień. Natomiast w skały, czy góry, wciąż wolę wziąć malutkiego Canon Canon PowerShot SX230. Niekiedy robi zdjęcia nieco lepsze niż smartfon, niekiedy gorsze, różnice nie są jakoś dramatyczne. Bateria starcza w nim chyba krócej niż w smartfonie, podładowanie z usb trochę czasu zajmuje. Ale mogę nosić go na repiku, nie boję się, że mi spadnie, albo się obije. Zdjęcia robi się jedną ręką - szybko i wygodnie. Podczas wspinania jest to po prostu szybszy i pewniejszy sposób focenia. Zdjęcia przerzuca się do smartfona migiem. Waży tak niewiele i zajmuje tak mało miejsca, że praktycznie nigdy nie zawadza i zawsze znajdzie się dla niego trochę miejsca.
Odpowiedz
Hej,

Często jeżdżę na rowerze i niezbyt lubię aparat wbudowany w telefon, bo zanim go wyciągnę i uruchomię aparat, to akurat sarna, czy czapla, którą chciałbym uchwycić jest już daleko. Dotychczas używałem Canon IXUS 175. Mały, lekki, 8x zoom optyczny. Niestety, porysował mi się obiektyw :-(

Szukam następcy typu "małpka", gdzie ważna jest lekkość i możliwość zapakowania do kieszeni na plecach koszulki rowerowej. Tak przeglądam ze stajni Canona:
-PowerShot SX620, nieco cięższy, ale z większym zoomem optycznym, bo aż 25x
-IXUS 285, nieco lżejszy, z zoomem 12x

Oba wyglądają na "plaskacze" wchodzące bez problemu do kieszeni. Ceny podobne 1100-1300 zł.

Macie może doświadczenia turystyczne, a najlepiej rowerowe z tymi aparatami? Sprawdzają się?
Odpowiedz
Hej, to trochę obok tematu, ale co jest nie tak z dostępem do aparatu w telefonie? W androidzie na pewno, a w applu zapewne też, da się wyklikać dostęp jednym przyciskiem, bez odblokowywania, etc.

Pytam, bo moje doświadczenie z cyfrówką w okolicy 1500pln (Sony A5000) jest takie, że na kolejne większe wakacje zamiast niej pojedzie tylko powerbank do telefonu. Ani się nie włącza szybciej, ani nie robi specjalnie fajniejszych zdjęć. Przy czym ja głównie wykorzystuję standardowe tryby, rzadko się bawię jakkolwiek manualem.
Odpowiedz
zdjęcie to przede wszystkim obiektyw - dobre jasne obiektywy przyjmą więcej światła/danych i przekażą matrycy (wciąż kilkukrotnie większej niż w najlepszych telefonach) stąd o wielokrotnie niższe szumy niż w telefonach
manualne sterowanie w obiektywach przydaje się do bardziej "artystycznych (np bokeh)" zdjęć niż pamiątkowe.
ale jeśli nie robisz zdjęć w trudniejszych warunkach, nie zależy ci na super ostrym zoomie fizycznym to telefon jest o niebo poręczniejszy niż aparat
ja mam alphe6000 i fajna sigma 1.4 30mm robi już z tego aparatu cos co nie wejdzie do kieszeni
naleśniki jak te auto 35-65mm czy stały 20mm są poręczne, ale przewagę pokazują wieczorem czy na dystans
stąd mam tak samo, telefon to 95% zdjęć które robię
Odpowiedz
Tylko, no właśnie... te fotki w najbardziej wymagającym przypadku są wyświetlane na TV 4k, chyba 65". To dalece więcej, niż trzeba do wydruku.
I co wychodzi? Zdjęcia z alphy5000 wychodzą zupełnie podobnie do takich z Samsunga Note9 albo Xiaomi 11T pro. Ja nie widzę różnicy, więc chyba nie będę 'przenaszać'. Wink Szczególnie, że w porównaniu do smartfonów zasilanie tej alphy i obsługa kart pamięci to jakaś kpina...
Odpowiedz
Mam telefon Xiomi Redmi 5 Plus z Android 8.1.0. Mam blokadę na pin, przez co aparat jest trudniej dostępny. Znalazłem, że bez podania pinu można uruchomić aparat. Nawet proste: wystarczy maleńką ikonke aparatu na dole zablokowanego ekranu delikatnie przesunąć w lewo. Za drugim, trzecim razem się udaje, ale to pewnie kwestia wprawy.

Opis znalazłem na:
https://www.reddit.com/r/Xiaomi/comments...in_miui11/

Owszem, telefon robi ładniejsze zdjęcia niż mój IXUS z porysowanym obiektywem, ale nie jest poręczniejszy. W zastosowaniach rowerowych:

Plusy małych aparatów typu Canon IXUS:
+są poręczne, mniejsze niż telefony i mieszczą się w kieszeni na plecach, czy w nogawce
+łatwość obsługi nawet w rękawiczkach (włączenie, obsługa zoom "wajchą", pstryknięcie)
+można robić zdjęcie jedną ręką, czyli nawet w czasie jazdy, gdy druga jest na kierownicy, jak każe prawo drogowe

Minusy małych aparatów:
-kolejny sprzęt do pamiętania, ładowania, noszenia
-przeciętna jakość zdjęć

Plusy telefonu:
+wszystko w jednym, czyli niska waga, jedna ładowarka, jeden sprzęt do pamiętania
+szybkość udostępniania zdjęcia, gdy chcemy przesłać rowerowe pozdrowienia rodzinie, znajomym
+coraz bardziej zaawansowana optyka i oprogramowanie fotograficzne

Minusy telefonu:
-wszystko w jednym; wiem, już było jako plus, ale jest to zarazem minus, bo:
* jak padnie, to pada wszystko
* w zależności od uchwytu: albo nawigacja, albo zdjęcia, bo uchwyt nie pozwala na szybkie ściągnięcie telefonu aparatu
-nie da się zrobić zdjęcia jedną ręką, przez co nie można zrobić zdjęcia w czasie jazdy
-u mnie dość długi czas przenoszenia zdjęć na komputer

Wychodzi mi, że w turystyce rowerowej mały aparacik ma jednak nieco sensu. Jeśli macie doświadczenia z czymś co jest obecnie na rynku, to z chęcią poczytam.

Dla podtrzymania dyskusji zdjęcie zrobione telefonem Xiomi Redmi 5 Plus:
[Obrazek: AM-JKLUyLCX6JFea4SxLe3Guq_73eMEdiFh4wE6O...authuser=0]

Zdjęcie zrobione aparacikiem Canon IXUS 175, którego nie dałbym rady zrobić telefonem:
[Obrazek: AM-JKLWGtQ90RCWJv-ls3R47skACZlluVsKDc0iP...authuser=0]

Oba zdjęcia zrobione na wycieczkach w okolicy Kazimierza Dolnego.
Odpowiedz
No, ale porownujesz stary aparat, raczej z dolnej półki, z nowym telefonem.
Co do małych kompaktów, ludzie chwalą Sony z serii RX100.
Odpowiedz


Skocz do: