To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Jaki aparat?
Bez przesady kivak.
Sprzęt foto nie słuzy do upadania.
Zresztą nawet jak się przydarzy to niekoniecznie musi mieć obudowę magnezową czy inne alu sprzęty. Plastik także daje radę.
Mój EOS450D upadł z 1,5 m na kamienie do strumyka - lekkie wgniecenie na obudowie, działa do dziś. Upadek z ok 40 cm na panele skończył się wyszczerbieniem panela i drobnymi ryskami na obudowie aparatu, a przypomnę że to aparat w plastikowej obudowie.
Nie ma co wybierać aparatu pod tym kątem. Lepiej skupić się na pojemności baterii, jakości zdjęć, czy gabarytach i innych indywidualnych preferencjach.

Odpowiedz
@kivak a jak ten dedykowany akumulator sprawuje się na mrozie?

Odpowiedz
Wrócę do starego wątku, ale podzielę się swoimi doświadczeniami, związanymi z aparatem Panasonic Lumix LX3.

@Piotrunio:
''LX3 ma jasny obiektyw i zakres ogniskowych od 24mm, stąd niewielki zumik, ale i tak aparacik niezły, chyba nawet robił RAW-y... Dla 90% cykaczy obsłuży 95% sytuacji zdjęciowych.''
Owszem, ma RAWy, tak jak i większość najważniejszych cech profesjonalnych aparatów. Kupiłem go dwa lata temu, bo chciałem osiągnąć kompromis między zaawansowanymi funkcjami (np. manualna ostrość i ustawienia przesłony, możliwość dokładnej zmiany balansu bieli, histogram czy RAW właśnie) a niewielkimi gabarytami aparatu. Kompromis, moim zdaniem, udany. Wprawdzie nie można zmienić optyki, ale jest możliwość nakręcenia tulejki, a na nią można nałożyć filtry.

Największą wadą aparatu jest zbyt niska czułość. Już powyżej 400 ISO pojawiają się wyraźne szumy i mimo możliwości ustawienia nawet 3200 ISO, staram się nie używać tej wartości powyżej 400. Można zresztą ustawić ISO manualne albo inteligentne (cokolwiek to znaczy...), albo automatyczne - z limitem maksimum lub bez.

Mimo tej wady, aparat dobrze się sprawdza, a na wyprawy - dla mnie, fotografa z ambicjami, ale niewielkim doświadczeniem i bez aspiracji do miana fotografika - nadaje się rewelacyjnie. Niewiele waży, a daje mnóstwo możliwości. Stosunkowo szeroki kąt nieźle chwyta panoramy. Tylko zbliżenia są średnie, niestety nie ma teleobiektywu. ;) Co ważne, obiektyw jest bardzo jasny (f2).

Ma za to stopkę do zewnętrznej lampy błyskowej. Zwykle jednak wystarczy ta wbudowana, schowana w obudowie.

Z technicznych informacji: zoom 2,5, maksymalna rozdzielczość to ok. 10 megapikseli (to zależy od przyjętego formatu zdjęcia: 4:3 daje 10 Mpx, 3:2 - 9,5 Mpx, 16:9 - 9 Mpx, a 1:1* - 7,5 Mpx). Na mojej karcie 8 GB można zrobić 671 zdjęć w formacie RAW, 475 RAW+JPG i 1636 JPG. Aparat działa na dedykowany akumulator, ale niestety nie jestem w stanie powiedzieć, jak długo on trzyma. W moim bardzo subiektywnym odczuciu - wystarczająco. W internecie można pewnie znaleźć dokładniejsze dane.

Teraz na rynku jest już dostępny model LX5, ale niewiele o nim wiem. Pewnie z jakichś powodów jest lepszy ;)

Jeśli więc ktoś szuka aparatu, który będzie lekki a funkcjonalny, sprawny od ręki a umożliwiający mimo to inwestowanie w akcesoria (filtry, lampa) - to polecam ten aparacik. Słowa Piotrunia są niezwykle trafne. :)


* w LX3 format 1:1 można osiągnąć przez aktualizację firmware. Można je ustawić w menu.

Odpowiedz
Mnie zastanawia fakt wymieniania jako wadę w kompaktach typu LX3 czy HX9V brak stopki pod lampę błyskową. No ludzie to jest segment aparatów typu wakacyjny pstrykacz. Dodawanie do takiego aparatu gorącej stopki, to IMO nieporozumienie.
ISO powyżej 400 także w niejednej lustrzance jest nieużytkowe ze względu na szumy więc nie ma co się zżymać z tego powodu.
Piteros >>> generalnie akusy dedykowane sprawują się na mrozie lepiej niż ''paluszki'' . Pisze na podstawie swojego EOS450D.

Odpowiedz
@Doczu ja mam eneloopy i nigdy mnie nie zawiodły w mroźne dni dlatego pytam jak jest z dedykowanymi aku.
---
Edytowany: 2011-07-23 19:55:24

Odpowiedz
ja też używam eneloopów, ale nie ma porównania z dedykowanym aku.
Wcześniej miałem zawsze aparaty na ''paluszki'' i eneloopów uzywam odkąd się pojawiły na rynku, ale po przesiadce na 450D nie mogę złego słowa powiedzieć o dedykowanych, choć miałem obawy jak to będzie.
A fociłem w temperaturach poniżej -20. Na tych temperaturach czas pracy eneloopów niestety się skracał (wnioskuję na podstawie GPSa, którego czas pracy zimą skraca się tak na oko, o ok 1/3) przy mrozach rzędu -8 do -12

Odpowiedz
No widzisz, a mi w Fuji dedykowany aku padał dość szybko na mrozie.
---
Edytowany: 2011-07-23 20:23:55

Odpowiedz
Dużo zależy od rodzaju akumulatora, standardowe aku paluszki padają na mrozie ekspresowo, eneloopy mi trzymają bardzo fajnie (w granicach rozsądku oczywiście - poniżej -20 też potrafią paść, ale potem po ociepleniu wracają do życia)
podobnie aku dedykowane - np. litowo-polimerowe są też dosyć odporne na zimno

Odpowiedz
A te ktoś używał http://tiny.pl/h5hnp tylko za tę cenę mam eneloopy, także chyba mija się to z celem.
---
Edytowany: 2011-07-23 20:39:30

Odpowiedz
Ja je używałem ostatnio podczas tygodniowego wypadu w Biesy. Trzymały w moim Oregonie 450 ...33 godziny. Wytrzymały dokładnie cały tydzień łażenia...(odpalałem gps'a na początku szlaku - wyłączałem w schronisku.)
-------------------------------------------
kuusamo

Odpowiedz
@kuusamo a w jakim przedziale temperatur były uzywane ?

Odpowiedz
+10 do +30
-------------------------------------------
kuusamo

Odpowiedz
piteros - nie wiem. Mieszkam w Anglii, tu nie ma mrozow. Przy -5 robilem zdjecia ale nie tyle by powiedziec jak sie sprawuje aku.

Doczu - w sumie masz racje. Alu to nie zaleta. Nie powinienem o tym wspominac. Przesadzilem.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia.

Odpowiedz
Używam odpowiednika Eneloopów. Recyko firmy GP. Wybrałem je dlatego, że wg noty katalogowej miały pracować do -20°C, zaś Eneloopy tylko do -10.

Tej zimy przeszły wielodniowy chrzest bojowy. No i mogę powiedzieć, że pracują do -20. Można z nich wyciągnąć trochę prądu w tej temperaturze. Z naciskiem na ''trochę''.

Pozwolę sobie powtórzyć to, co napisałem w marcu na grupie p.m.elektronika.

No to wróciłem z zimowania...
Temperatury w dzień do -8°C, najczęściej ok. -5. I co? I d...

Po 2-3 godzinach na mrozie aparat na 2 szt. R6 odmawia włączenia z powodu wyczerpanych akumulatorków. Po nocy na mrozie do -12 aparat na ogół się nie włączał. Drugi komplet noszony pod koszulą załatwiał problem. I tak je wymieniałem co 2-3 godziny. Po powrocie rozładowuję oba komplety. I co widzę? Że w temperaturze pokojowej rozładowanie prądem 500mA wyciąga mi z jednego kompletu 1550mAh, a z drugiego 1730mAh. Aparat pokazywał, przed rozładowaniem ich, ok. 75% pojemności. Nominalna pojemność Recyko wynosi 2050mAh. Nominalna. Bo po kilku dniach od naładowania, ich ładunek na wskutek, jednak istniejącego samorozładowania, wynosił pewnie ok. 1950mAh.

Fajnie. Te 20% uzyskałem :-) I to tylko po przechowywaniu akumulatorków pod koszulą. Przy pracy ciągłej na mrozie -10°C szacuję to na 5%. Może mniej. Przy -20°C też pewnie pracują... oddając może maksymalnie 1% pojemności.

Odpowiedz
Problem z zasilaniem na mrozach można rozwiązac w prosty sposób .
Wystarczy nosić aparat pod kurtką , zapasowe baterie też gdzieś blisko ciała.
Jak narazie mi ten sposób sie sprawdza , nie wiem jak by było przy kilkudniowych ciągłych mrozach , ale na weekendowych wyjazdach daję rade.

Odpowiedz
Mi GP 2100 aku padały bardzo szybko na mrozie ,dlatego właśnie kupiłem Eneloop i przy -20 działały bezproblemowo.
---
Edytowany: 2011-07-24 14:30:10

Odpowiedz
Mnie noszenie aparatu pod kurtka nie za bardzo siada, bo po wyciagnieciu z cieplego w zimne, momentalnie wszystko zaparowuje.
Z paluszkow to na duzych mrozach dobrze mi trzymaly Sanyo i Energizery, oczywiscie akumulatorki. GP tak sobie, byla odczuwalna roznica in minus, pomimo wyzszej pojemnosci.
Teraz sobie uzytkuje od dluzszego czasu Canona SX200IS, spoko malenstwo, bez aspiracji do ''wielkiej fotografii'' i dodam, ze zarowno oryginalne aku Canona jak i chinszczyzna jest kiepsciutka na silnym mrozie. Aku to NB-5L.

Odpowiedz
Ale paruje chyba jak sie wyciąga z zimnego w ciepłe ...
ja przynajmniej takiego zaparowywania u siebie nie zauwazyłem.
też co innego że jednak aparat pod kurtką nie był aż tak nagrzany do temperatury ciała , ale też i nie był wychłodzony do -20.
Jak wyciągam aparat na te kilkanaście sekund na zewnątrz to nie zdąży sie tak szybko ochłodzić.

Odpowiedz
zdecydowanie lepiej wyjmować aku/baterie i trzymać blisko ciała, choć nie jest to tak wygodne... zresztą dużą lustrzanke i tak ciężko nosić pod kurtką

Odpowiedz
ja nie mam problemów z noszeniem lustra pod kurtką . Oczywiście nie jest to najwygodniejszy sposób , ale da sie .
może też dlatego ze nie nosiłem go dłużej niż 2 dni ...
a lustro nie powiem że małe i lekkie .

Odpowiedz


Skocz do: