To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Jaki aparat?
#21
chodzi ci o sam korpus czy korpus + szklo?
jesli druga opcja to nie znajdziesz w tej cenie zadnych rewelacji!!!!! bedziesz musian narobic sporo szpagatow zeby znalesc cos dobrego i taniego!!!!! zenity sa dobre, ale w tak chwiejnych warunkach czas naswietlania zenitow moze byc za maly. jesli chodzi ci o sam korpus polecam NIKONA F60 sam robie fotki tym modelem i jestem bardzo zadowolony!!!!!! korpus w cenie od 400 do 600 zle naprawde warto!!!!! jest to starczy model z naprawde mocna obudowa a nie jak te nowe plastiki!!!!! mialem przez jakis czas F55 - tragedia - zabawka nie aparat!!!
zastanow sie dobrze zanim cos kupisz
POZDRAWIAM
-------------------------------------------
to bylem ja

Odpowiedz
#22
aha. jak sie dobrze rozejrzysz na allegro to znajdziesz body F60 do 300 zl
pozdrawiam
-------------------------------------------
to bylem ja

Odpowiedz
#23
mijo >>> oddaje swoj glos za Prakticami, mialam kiedys taka BC3, mozna naprawiac o kolano, nawet z optyki bylam zadowolona, wytrzymala 1,5 roku islandzkiej pogody. Nie pogardzilam bym tez Minolta stara jakas, X-GM? Szkla nie sa w cenie chleba, ale jakos przy dobrej kliszy wystarczy. Nie wydaje mi sie, zeby bylo cos takiego jak lekkie lustrzanki. Ale dzieki wadze l. lepiej mi leza w rece, jesli domyslasz sie o czym pisze. Radze wybrac sie na spacer po lombardach i komisach, mozna czasem skarby wygrzebac. Nie zapomnij zabrac kogos, kto bedzie na tyle kumaty, zeby moc ocenic stan techniczny aparatu. :) Powodzenia
-------------------------------------------
gg 2307138

Odpowiedz
#24
kaikow
Sam korpus nie jest ciężki ale statyw, torba, osprzęt itd... zbiera się.
Co do zenita to chyba każdy w tym kraju zaczynał od niego (no, może prawie). Co do jego ''dobrości'', jakości i innych bardziej lub mniej mierzalnych cech to z zenitem jest tak jak z butami trkkingowymi, póki nie ponosisz takich, nie będziesz narzekać na wojskowe trepy. Wg mnie do nauki się nadaje. Ale czy naprawdę chodzi o lustrzankę, mijo pisał tylko, że aparat ma być lekki i mocny. Jeżeli nie potrzebuje panować nad obrazem, kontrolować procesu to dobry kompakt wystarczy.

Odpowiedz
#25
Polecam Canon Prima, model 115u (też: 105, 110). 3x zoom, mały, lekki, robi ładne zdjęcia (automat). Kilka programów tematycznych, pare opcji. W sklepie cena to ok. 700 zł, na allegro ~150-200. Sam mam taki, i chciałem go sprzedać po zakupie A510, ale za 200 zł to wolę mieć go w domu, czasem zabierają go rodzice kiedy jednocześnie potrzebujemy aparatu.
-------------------------------------------
Artur

Odpowiedz
#26
jeśli chcesz kupić Zenita to tylko z pomiarem światła TTL czyli przez obiektyw, te z czójnikiem nad obiektywem czyli xp są dość kiepskie i przy użyciu obiektywów z większą ogniskową raczej mało dokładne, w Warszawie można kupić tanio sprzęt na giełdzie foto w klubie stodoła, w większości używany oczywiście

Odpowiedz
#27
poszukaj na allego Yashici
fx 3. Najczęściej są z zoomem 35-70. To ci powinno wystarczyć. Aparat jest całkowicie manualny, zasilania wymaga tylko światłomierz. Pomiar jest centralno - ważony. Zaleta jego jest taka, że po zrobieniu dwóch rolek próbnych zdjęć i przeczytaniu np. ''szkoły fotografowania NG'' będziesz wiedział gdzie w trawie piszczy. Reszta będzie zależeć od Ciebie a nie algorytmu w matrycy. Aparat jest w pełni serwisowalny, tylko jest malo awaryny, no i nie waży tyle co Zenit. Jeżeli masz obiektywy do Zenita (gwint M42) to możesz dokupić przejściówkę na bagnet Contax/Yashica, a jak cię wkręci to na ebayu poszukaj np. obiektywów Carl Zeiss 35/2.8 i 85/2. znajdziesz się jakby to powiedzieć w innym świecie.W tej kwocie jaką posiadasz powinieneś po poszukiwaniach się zmieścić.
Miłej zabawy.

Odpowiedz
#28
Witam, co do Zenita posiadam model TTL + parę szkieł, ale tachanie takiej masy troszkę mija się z celem. Jeśli zdjęcia mają być jedynie pamiątkami z wyjazdów i nie chcesz wgłębiać się w arkana fotografii to polecałbym coś z kompaktów olympusa. Modele myu są rewelacyjne. Dobrze zabezpieczone przed warunkami atmosferycznymi wilgocią. Ich odpowiedniki cyfrowe także. Sam widzę, że w górach sprawdzają się małe aparaty. No chyba, że zależy ci na zdjęciach o super jakości to już tylko lustrzanka i trochę treningu. Jeśli jednak chcesz wgłębić się w arkana fotografii i ma się ona stać dodatkiem do wypraw. Polecam na początek coś a’la Zenit TTL, czyli z pomiarem światła przez obiektyw. Tak jak obecnie wszystkie nowe aparaty. Lub, jeśli jesteś w stanie dołożyć (a warto!) to coś z Praktica lub Nikona. Ja polecał bym Dołożyć do Nikona z serii F.
pozdrawiam

Odpowiedz
#29
obecnie najbardziej zaawansowane technicznie aparaty to Canony, w przypadku Nikona łaci się dużo za sam znaczek firmowy, aktualnie Minolta przedstawia najbardziej rozsądny stosunek jakości do ceny zarówno co do elektroniki aparatu jak i co do optyki, zresztą zawsze można zaopatrzyć sie w tańsze szkła, dla amatorów jest to praktycznie nie do odróżnienia, natomiast stanowczo odradzam zabieranie na szlak cyfrówki, dość często trzeba wymieniać baterie, ograniczona ilość zdjęć na karcie, poza tym w większości to są bardzo delikatne aparaty, warto zainteresować się również aparatami które robią więcej zdjęć na jednej klatce filmu

Odpowiedz
#30
Właśnie, że cyfrówka bardziej sprawdza się na szlaku od analoga. Baterii wcale nie trzeba tak często wymieniać. W moim Canonie G5 akumulator pozwala mi na wykonanie ponad 350 zdjęć. Zawszę mogę zabrać ze sobą dodatkowy (nie kosztuje dużo). Co do ograniczonej ilości zdjęć, to znowu bzdura. Analog to dopiero ogranicza. Wystarczy się zastanowić ile trzeba by mieć ze sobą rolek filmu, aby wykonać np 1000 zdjęć. Jak dobrze liczę to 28. Chyba lepiej nosić ze sobą 1 pojemną kartę, niż 28 rolek. Ktoś powie - pojemna karta kosztuje. Kosztuje, ale coraz mniej i jest wielokrotnego użycia. Co do delikatności - bzdura. Ja swoim zrobilem 11000 zdjęć i jeszcze działa. Ciekawe czy analogowy np. Zenit tyle by wytrzymał, choć jest bardziej pancerny. Niektóre mechaniczne Nikony miały gwarancję trwałości migawki przewidzianą na 150000 jej wyzwoleń. Z profesjonalnymi lustrzankami cyfrowymi jest pewnie podobnie.
Dlatego polecam zainwestowanie w cyfrówkę. A Zenity omijałbym z daleka jak już to ktoś wcześniej napisał, jeśli już ktoś koniecznie upiera się przy analogu.

Odpowiedz
#31
Bbo, może i lepiej sprawdza sie cyfrówka, tylko o aparatach cyfrowych jest już kilka wątków, a tutaj osoba zakładająca temat wyraźnie określiła się jakich rad oczekuje i odnośnie jakiego sprzętu i do jakiej kwoty. Dlatego proponowałbym jednak nie odbiegać zbytnio od tematu. Pozdrawiam.
-------------------------------------------
GG 1201995

Odpowiedz
#32
bbo>>> jak masz cyfrówkę to gratuluje, faktycznie jest się czym chwalic, ja też mam, ale nie wziałbym jej na szlak bo cyfrówki to delikatne aparaty, zwłaszcza matryca, lekki wstrząs może uszkodzić delikatne mechanizmy w obektywie i naprawa to już majątek, poza tym aparat jest wyeliminowany na resztę imprezy, ''pancerna'' cyfrówka trochę kosztuje, taka przystosowana do warunków turystycznych i wykonana ze np.stopów magnezowych; ze swoja lustrzanką Canona przejechałem grubo ponad 50 tysięcy kilometrów, używałem jej w temp. od -20 do +50 stopnii i nidgy nie było problemów, ogólnie wolę większy i cięższy aparat ale za to dostaję pewność ze moje wysiłki nie pójdą na marne i sprzęt nie rozpadnie się podczas hardcoru w górach czy na żaglach, swoją drogą współczuję oglądaniu 11000 zdjęcć

Odpowiedz
#33
padlina - jakie delikatne mechanizmy? Bez przesady. Jeśli ktoś zacznie czymś rzucać o skały, to jest w stanie wszystko zniszczyć. Każdy aparat jest mniej lub bardziej podatny na wstrząsy. Dlatego nie powinien się bezsensownie dylędać na szyi, a spokojnie spoczywać w pokrowcu i w plecaku. Dlaczego współczucie dla oglądania?

Odpowiedz
#34
Witam
Jeśli chodzi o ''cyfrówkę'' to jeszcze dłuuuuuuuuuuuuuuuuugo nie pokona jakości dobrgo szkła w analogowym aparcie przy użyciu dobrego nagatywu lub jeszcze lepiej diapozytywu.
''Mankamentem'' analogowych aparatów jest to że do zdjęcia trzeba się PRZYŁOŻYĆ a w cyfrze można ''trzaskać ile wlezie'' a to już fotografią nie jest.
Pozdrawiam

Odpowiedz
#35
Wracam do tematu. Aparat do 200 zł.
Myślę, że w tej cenie okazyjnie można dostać jakąś japońską mechaniczną, lustrzankę. Stawiałbym np na Olympusa, Pentaxa itp. Jakiś czas temu widziałem w komisie lustrzankę Mamiya (nie pamiętam modelu), z obiektywem standardowym 50 mm, f 1:1,8, w cenie niewiele ponad 200 zł. Posiadal ręczne nastawy stopnia przysłony i czasu migawki z pomiarem światla przez obiektyw. Czego chcieć więcej? Sam zastanawiałem się nad jego zakupem, ale cieszę się że tego nie zrobiłem. Wolę inwestować w cyfrówki.
A jeśli chodzi o złodziei, to oni wszystko kradną.

Odpowiedz
#36
Marcin>>>absolutnie zgadzam się Tobą, jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie zanim cyfrówki dorównają aparatom analogowym, obecnie standardem na rynku to aparaty kompaktowe z matrycą pomiędzy 5 a 7mln. pikseli, wyjątki to 8-9 mln. pikseli, najlepszy na rynku aparat profelsonalny bodajże Canona ma 16,2mln. pikseli; ponoć żeby aparaty cyfrowe osiągnęły jakość zdjęcia taką jak uzyskujemy z filmu 100 ASA muszą mieć matryce około 35 mln. pikseli, a do tego jeszcze sporo czasu pozostało, a tak apropos to mechanizmy w obiektywch kompaktowych cyfrówek i analogówek są bardzo zbliżone jednakże jesli to się popsuje na skutek np. wstrząsu(a nie rzucania o skałę!!!) lub ziarnka piasku to za naprawienie cyfrówki zapłacimy więcej niż za aparat analogowy, taka jest polityka większości firmy, liczy się % od wartości aparatu a nie jaka cześć rozwaliła się chociaż byłaby bardzo tania, cyfrówki szybko starzeją się i ostatni argument dobre CYFRÓWKI są nadal bardzo drogie, jesli miałbym wybrać super aparat czy wyjazd na Elbrus wybrałbym wyjazd na Elbrus, pozdrawiam

Odpowiedz
#37
Marcin - w to dłuuuuuuuuugo to nie bardzo wierzę? Technika cyfrowa bardzo intensywnie się rozwija. Ta dziedzina ma przyszłość. Nie wierzę, że firmy branży fotograficznej wydają więcej na badania nad rozwojem materiałów takich jak np negatywy, niż inwestują w technikę cyfrową. W cyfrówce też przecież można używać ''dobrych szkieł''. Analog ma dla mnie jeszcze sens jedynie w przypadku diapozytywu. Slajd, to dobra sprawa.
Dlaczego fotografując cyfrówką nie trzeba się przykładać? Trzaskanie ile wlezie to nie zasługa cyfrówki samej w sobie. Jakby na rolce filmu dało się zmieścić np 500 zdjęć (przy koszcie jak za film 36 kl.), to też nie byłoby to fotografią, zgodnie z twierdzeniem Marcina. Niech nikt nie mysli, że lustrzanaka i dobre szkła zrobią z kogoś fotografa.

Odpowiedz
#38
bbo

co do rozwoju negatywów to mylisz się:

''odak Tri-X. No dobra, przyznaję, że to bezczelna reklama mojego ulubionego materiału. Wiem też, że nie zaciekawi cyfro-maniaków. Pamiętacie tę niepisaną zasadę, mówiącą o udoskonalaniu produktów po tym, jak stały się przestarzałe? Tri-X to idealny przykład. Kilka lat temu Kodak skupił całą produkcję materiałów czarno-białych w jednym miejscu, gdzie zaszyli się pracownicy naukowi firmy. Rezultat jest taki, że Tri-X zauważalnie się polepszył. Zachował swój klasyczny charakter, ale ma mniejsze ziarno i płynniejszą tonalność niż kiedykolwiek wcześniej. Żeby osiągnąć najlepszą równowagę jego zalet, wywołujcie w D-76 rozcieńczonym w stosunku 1:1; dla małego ziarna - wypróbujcie Xtol. A potem skanujcie sobie, ile chcecie, pamiętając, że negatyw wciąż jest znacznie trwalszym medium przechowywania obrazu niż ulotny plik w komputerze składający się z jedynek i zer.''

za:

Odpowiedz
#39
Posiadam maszynę cyfrową d-lab3 mam przekrój klientów a co za tym i aparatów od 3,2 mpx do 22 mpx (sinarback) i zapewniam że wszystko pięknie ładnie wygląda na monitorze ale po przeniesienu na papier, przynajmniej dla mnie jest zbyt wiele mankamentów które sa (dla mnie) nie do przyjęcia.
Zgadzam się ze to jest przyszłość, ale jak narazie profesionaliści wybierają diapozytyw na ''ważne zdjęcia'' a dobrą cyfrę na szybkie gzetówy.
Przejścia tonalne, barwa skóry (jak gumowa lalka), szczytowe światła , głebia samego zdjęcia i jego życie, TO WSZYSTKO JEST OBCE W FOTOGRAFII CYFROWEJ.Jednym zdaniem : cyfra jest zbyt sztuczna i ''PLASTIKOWA'' i ZBYT PŁASKA by oddać piękno w pejzażu, portecie.Natomiast jes bezkonkurencyjna jeśli chodzi o zdjęcia typowo techniczne lub techniczno-reklamowe.
JEŻELI NIE MA ZIARNA O TO NIE JEST FOTOGRAFIA, TO ZWYKŁE PLASTIKOWE COŚ.
Wole zdjęcia z Zenita niż ze wszystkich D70, D100, G-1,2,,3,4,5 itd.
Pozdrowienia
ps.ja również używam cyfry, ale nir do tych ''ważnych'' zdjęć

Odpowiedz
#40
Alleluja !
-------------------------------------------
...Canon A1 ...

Odpowiedz


Skocz do: