Liczba postów: 98
Liczba wątków: 0
Dołączył: 13.12.2007
Witam. Coccine zmieni na pewno wygląd, bo zawiera wosk. Ja ze swojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć że miałem gładki nubuk ciemny, a po zastosowaniu Coccine nubuk jest gładki i ...bardziej ciemny - wygląda jak dla mnie lepiej i szlachetniej, no i skóra odżywiona i zabezpieczona.
Pozdrawiam
P.s zawsze możesz sprawdzić działanie pasty na mniej widocznym miejscu, np. po wewnętrznej stronie buta, na małym kawałku
---
Edytowany: 2008-04-10 07:45:35
-------------------------------------------
Varsovia...semper invicta - semper heroica !
Liczba postów: 4268
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.11.2004
butyniegorskie,
pasta ta wygładzi fakturę skóry, zacznie ona bardziej przypominać skórę licową. Jeśli tak jak u Kijusa skóra już była gładka to większej różnicy nie będzie ale są różne nubuki. Najlepiej kup (allegro, sklepy CCC) i sprawdź na niewidocznym miejscu. Wiele nie stracisz (do 5zł) i jeśli ci to nie będzie odpowiadało to inwestuj w spraye.
Chyba zatem zdecyduję się na spray.
Jak butki się już trochę zestarzeją, to potraktuję je pastą/woskiem
Czy możecie mi polecić jakiś preparat w sprayu?
Jak się w ogóle takie środku stosuje? Tylko 'psika' czy coś jeszcze? W wielu wątkach ludzie wspominają o specjalnych szczoteczkach.
I jeszcze jedno pytanie: firma Kiwi oferuje do pielęgnacji nubuku środek w płynie. Czy on również zmieni wygląd butów? O ile dobrze zrozumiałem to tylko środki w aerozolu zapewnią zachowanie początkowego wyglądu.
Bardzo dziękuję za dotychczasową pomoc.
Pozdrawiam :-)
-------------------------------------------
Jacek
Liczba postów: 4268
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.11.2004
wyglądu tak ale koloru nie zawsze. Może ściemnieć trochę.
Liczba postów: 98
Liczba wątków: 0
Dołączył: 13.12.2007
Człowieku preparat w sprayu jest po prostu g.ówno warty, ale nie przekonasz sie dopóki nie spróbujesz! Arni już kiedyś pisał,że te wszystkie spraye są beznadziejne bo nie odżywiają skóry w żaden sposób. Szczoteczki to chyba raczej do zamszu i weluru sie stosuje. Tak poza tym to jak byś mógł daj jakieś zdjęcie tych pantofelków, bo aż ciekaw jestem dlaczego nie chcesz spróbować czegoś 100% lepszego.
pozdrawiam
-------------------------------------------
Varsovia... semper invicta - semper heroica !
Liczba postów: 4268
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.11.2004
bo to pewnie pantofelki są właśnie, do kościoła, na disco itd. muszą wyglądać jak pantofelki, a nie buciory w teren.
Liczba postów: 660
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09.07.2007
hmm naprawde kazdy spray jest taki zly ? po zuzyciu kremu w tubce z gabka - i nie bardzo zadowolonym z faktu, iz niestety nei w kazde miejsce mozna sie dostac owa gabka, szczegolnie byl problem przy szwach - kupilem Toko w sprayu
http://e-pamir.pl/0,1642,toko-impregnat-...-toko.html
myslac, iz taka forma nie bedzie miala problemu z zakamarkami jak to bylo w przypadku gabki, mam Yukony, niedlugo bedzie wypad najprawdopodobniej, coz, zobaczymy jak to sie sprawdzi...
Liczba postów: 98
Liczba wątków: 0
Dołączył: 13.12.2007
Wydaje mi się, że w np. mokrym śniegu albo rosie będzie o wiele mniej skuteczny niż choćby sam wosk
pozdro
-------------------------------------------
Varsovia... semper invicta - semper heroica !
Liczba postów: 660
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09.07.2007
no jasne, ze tak, ale ja nie mam zamiaru czopka sobie zrobic, zalezy mi na umiarkowanej ochronie, teraz chodzilem w solidnym sniegu kilkanascie godzin dziennie i krem wytrzymal, wiec mysle, iz spray rowniez sobie poradzi, a jak poprzez te forme - lepiej sobie rozloze impregnat na zagieciach, wgieciach i szwach to jeszcze lepiej
Liczba postów: 4268
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.11.2004
a spray to co to jest? Fluor i nic więcej. Co tam ma trzymać, co ma być trwałe? 90% odparuje po spsikaniu buta, a reszta jest tak nietrwała, że nie warto sobie tym głowy zawracać. To pięknie wygląda ale na wystawie, na tej maszynce co zamacza but w wodzie tyko, że tam praktycznie na skórę nie działają żadne siły.
Liczba postów: 24
Liczba wątków: 0
Dołączył: 18.03.2006
czytam po kolei tematy o impregnacji i zdaje mi się że nie ma nic o jednej rzeczy: częstotliwości woskowania.
Do butów z gore próbowałem różnych wynalazków - w sprayach, różnych aplikatorach itd. - wtedy buty wymagały ipregnacji po każdym myciu, przed kazdym wyjazdem, ale w sumie to i tak zawsze g... dawały.
W miniony weekend rozpocząłem uzytkowanie moich pierwszych butów bez membrany - engadinów. przed pierwszym uzyciem zawoskowałem delikatnie nikwaxem. trafiło się przejście w deszczu i zostały dokumentnie ubłocone, ale w środku zostało suchutko.
jakie macie doświadczenia: na jak długo starcza wosk i jak często traktujecie nim buty? Czy jest to po kazdym myciu, czy też bardziej gruntownym po mocnym uwaleniu butów, czy może przy solidniejszej warstwie styknie raz na kilka cyklów ''ubrudzenie - mycie'' ?
Liczba postów: 320
Liczba wątków: 3
Dołączył: 22.05.2007
ja do tej pory stosowałem nixwax z gąbką kazdorazowo po większym wypadzie, a ze taki mam kilka razy w roku a nie codziennie, więc mi to nie przeszkadza i dbam o buciory bardzo. Wystarcza taka impregnacja na 3-4 dniowy wypad w cyklu: dzien 10 godzin marszu w sniegu/blocie noc - suszenie w warunkach optymalnych i dawaj od nowa
niedlugo przyjdzie pora na koniec tubki i przesiądę się na wosk nakładany palcem
---
Edytowany: 2008-04-14 15:40:34
Liczba postów: 4268
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.11.2004
lider, nie przesadzaj z ilością. Po gruntownym myciu buta w domu w zupełności wystarczy. Czy ten Nikwax dobrze ci wsiąka w skórę bez jej/jego podgrzewania? Czy nie robi ci się na wierzchu skóry warstwa skorupy?
Liczba postów: 24
Liczba wątków: 0
Dołączył: 18.03.2006
za pierwszym razem nałożyłem na zimno i w miarę chodzenia wosk zaczął sie trochę łuszczyć w miejscach gdzie sie skóra zgina.skorupa się nie zrobiła, ale nałożona warstwa była dość cienka.
dzisiaj po myciu wykorzystałem słoneczny dzień i wystawiłem zarówno buty jak i wosk na parapet, pozwoliłem się rozgrzać, po czym zawoskowałem. zdaję mi się że wosk nieco lepiej ''się przyjął''. Pewnie gdzieś po łykendzie będę mógł coś powiedzieć jak się zachowuje i czy się nie łuszczy.
---
Edytowany: 2008-04-14 17:03:19
Liczba postów: 4268
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.11.2004
łuszczy się, łuszczy. Aby ten Nikwax dobrze wsiąknął trzeba go nałożyć na ciepłą skórę i jeszcze sam wosk podgrzać w piekarniku. Niestety to nie jest zbyt dobre dla żywotności skóry bo może na początku tego nie jest widać ale po czasie skóra zacznie pękać. Będziesz mył swoje Engadiny w wodzie, aż w końcu zmyjesz ten olej w skórze, którym producent zaimpregnował fabrycznie skórę. Do tego jego samoistne odparowywanie na słońcu i buty staną się suche jak wiór i zaczną pękać. Niestety kolego, kupiłeś dobre buty ale nie impregnujesz ich tak jak producent bo nie używasz tłuszczy. Kup sobie tłuszcz do skór i naturalny wosk. Wszystko można dostać na Allegro lub w sklepie jeździeckim. Tym sztucznym mazidłem w końcu i tak popsujesz te nie najtańsze buciki.
---
Edytowany: 2008-04-14 17:12:04
Liczba postów: 24
Liczba wątków: 0
Dołączył: 18.03.2006
Wiem, wiem, przekopałem się przez te wszystkie tematy i znam Twoje metody ;)
Poszedłem po prostu po najmniejszej linii oporu, wychodząc z założenia że sztuczny wosk nie może być taki całkiem zły, skoro polecają go producenci. poza tym dostałem go gratis do butów.
Co do piekarnika to nie jestem przekonany, jesli miałbym buty na dorżnięciu i chciałbym je na siłę uwodoodporniać to może bym się zdecydował, ale moim zdaniem to trochę drastyczne metoda. Doraźnie pewnie i owszem, działa ale przypuszczam że niespecjalnie działa na żywotność butów.
Jakiś tłuszcz pewnie i tak sobie sprawię, bo impregnacja stricte wodoodporna to jedno, a natłuszczenie skóry to drugie. Według Ciebie natłuszczanie jest konieczne za każdym razem przy impregnacji, czy wystarczy co jakiś czas, powiedzmy co kilka myć/impregnacji ?
Skoro już mam ten wosk to stosować go dalej, przy założeniu, że będę róznież skórę natłuszczał, czy też różnica między woskiem narturalnym a sztucznym jest na tyle istotna że powinienem odstawić nikwaxa?
Liczba postów: 4268
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.11.2004
tłuszcz raz na kilka myć (2/3/4 zależy) styknie. Częściej nie potrzeba. Ja kiedyś też nakładałem Nokwaxa ale dziś stwierdzam, że to syf jakich mało.
Arni,
czy twoja metoda glicerynowo-olejowo-Coccoine'owa moze sie sprawdzic rowniez dla starych butow - ''traperow'', najzwyklejszych butow z najzwyklejszej skory? A moze wrecz odradzasz i w takim przypadku to nie wskazane?
Zamierzam tak przetestowac moje staruszki, jesli podczas wyprawy nie dadza rady i przemokna, zdecyduje sie na nowe z nabuku.
Ostatnio niestety przemokly, ale byly ''zaimpregnowane'' bez wiekszej filozofii i pomyslunku jakims ustrojstwem w sprayu, firmowym produktem ccc, deichmanna czy czyms podobnym.
Liczba postów: 4268
Liczba wątków: 11
Dołączył: 05.11.2004
A na ile przed wyprawa optymalnie wskazane jest przeprowadzenie procesu impregnacji? Ma to znaczenie?
|