To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


Narty biegowe, skitourowe, biegówki, śladówki etc.
I pomyśleć że parę dni temu martwiłem się czy będzie zima a tu sytuacja analogiczna jak rok temu przy świętach. Sypie sypie i końca nie widać. Jak to wygląda przy świeżym opadzie ? Rozumiem że nie będę się przemieszczał jak Jezus po wodzie ale namacham się więcej/ mniej niż przy rakietach czy jednak będzie in plus ?

Odpowiedz
To masz moje doświadczenia w takich warunkach o które pytasz:
http://dasieda.blogspot.com/2019/01/czas...y.html?m=0
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/?m=1

Odpowiedz
Barsus ehhhh :(
To będzie ciekawie .... chyba rzucę monetą przed wyjazdem ;-) Jak padnie na rakiety to pojadę w Bieszczady a jak narty to Beskid Sądecki....zresztą może coś się wyklaruje pogodowo na dniach i trochę ubije ten śnieg ;p

Odpowiedz
Po świeżym opadzie warto poczekać.
Oczywiście jest wygodniej niż z buta. Tam się będziesz zapadał do pasa. Na nartach/rakitach do kolan.
Tego nie przeskoczysz.
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Dobraaaa a co mi tam ... krew, pot i łzy ;-) żeby mi sie tylko wiązania nie urwały :(

Odpowiedz
Wybrałem się kiedyś po świeżym opadzie w Beskid Sądecki. Śniegu miałem do połowy łydki podczas gdy narty darły po kamieniach. Po niecałej godzinie wróciłem do schroniska. Na szczęście był plan B, czyli zwykłe łażenie w trekach i stuptutach, w takich warunkach to nie był problem. Jak jest mróz, śnieg sypki i nieubity, to warto poczekać aż wytworzy się warstwa podkładu. Bruzdy na ślizgach nart skutecznie przypominają mi o tej lekcji :)

Odpowiedz
Po świeżym opadzie i przy malej ilości śniegu...
Jak to mi znajomy prowadzący wypożyczalnie powiedział: Dominik zostaw swoje narty, weź te i jedź... :D
-------------------------------------------
Dominik

Odpowiedz
Przeglądam wpisy na Aktualne Warunki w Górach i chyba ''warunki stają się narciarskie'' .
Udanego sezonu 2020
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Rozmawiałem dziś z kolegą, który wpadł na chwilę na Folusz w b. Niskim. Słabo to wygląda. Nie ma nawet tyle śniegu, żeby na sankach z dzieckiem pobrykać. Do połowy Magury Wątkowskiej leżało maks 1 cm śniegu.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Odpowiedz
Ciekawe, bo był wpis o warunkach na Magurze Małastowskiej, gdzie była mowa o solidnej pokrywie.
Może to jest tak, że Wątkowska, jako pierwsze pasmo od strony Pogórzy dostaje mniejszą porcję?
Generalnie, tam gdzie jest >1000m npm warunki wyglądają solidnie.
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Niestety są takie chwile w życiu że trzeba przyznać się do porażki i przyjąć to z dobrodziejstwem losu. Dziś był mój pierwszy dzień na nartach BC i z przykrością muszę powiedzieć że temat nie zagrał tak jak trzeba. To może mało powiedziane ale jest gorzej niż gorzej. Niestety ale okazało się że coś z nartami jest chyba nie tak, nie działa w nich ten opór przy podchodzeniu i jak jest małe nachylenie to nawet kroka do przodu nie mogłem zrobić, tak się ślizgałem w miejscu. Zwyczajnie łuska nie wydaje i prawdopodobnie jest zbyt duża komora która pod wpływem zbyt małej wagi nie dociska do podłoża. Cały mój ciężar z plecakiem wynosił 85 kg przy długości narty 180cm. Wcześniej żadnego testu z dociśnięciem kartki przez nartę nie robiłem, możliwe że długość 170 cm byłaby lepsza i ten nacisk byłby konkretny. I żeby nie było to było minimalne nachylenie a nie żadne podejście konkretne. Nie byłem w stanie praktycznie po prostej trasie zrobić ślizgu do przodu czy to na dziewiczym śniegu czy przedeptanym. Wydaje mi się również że sztywność buta kategorii C jest zbyt duża i czułem jakby te nogi były zabetonowane. Jedynym wyjściem byłyby foki ale to chyba półśrodek i nie o to chodzi. Ewentualnie mogę sobie kamieni dorzucić do plecaka 😁 No nic to chyba sprzedam je w okazyjnej cenie bo szkoda żeby miały się kurzyć. To byłoby na tyle z tej przygody i na razie pogodzę się z rakietami 😒 ehhhh a miało być tak pięknie 😭

Ps. Beskid Sądecki w Rytrze śniegu brak, od Cyrli w stronę Hali Łabowskiej super warun zimowy ☺️

Odpowiedz
Sted!
1. Jaki był śnieg?
2. Jaką pozycję przyjmowałeś? Jeżeli nigdy na nartach nie jeździłeś to albo jesteś zbyt wyprostowany, albo....zbyt pochylony.
Generalnie na takich nartach przyjmujesz pozycję nieco pochyloną do przodu i ugiętą lekko w kolanie. (Ja to nazywam ''starczym człapaniem'' ).
Jak się poruszasz do przodu to pochylając się, tą lekko ugiętą nogą w kolanie dociskasz nartę i ona wtedy ''łapie''.
Jak by łapała jak stoisz w bezruchu tylko pod Twoim ciężarem, to byś potem nie zjechał.
3. Kwestia stywności buta będzie miała mniejsze znaczenie. Ona może ograniczać ''długość kroku'' .
Rytro?
Dobre miejsce: Narty do plecaka, po za tym termos, okulary przeciwsłoneczne, kanapki i jakaś zaśnieżona polana, pole. I CKC (ćwiczyć k...ćwiczyć). Jak się uczyłeś pływać to basen od razu przepłynąłeś płynnie zmieniając style?
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Właśnie chodzi o to że ja przez kawał czasu próbowałem we wszystkich konfiguracjach, pozycjach z obciążeniem i bez i za cholerę ta komora się nie chciała dobić i nic nie łapało. To był ślizg ale wsteczny, przypuszczam że coś jest nie tak z tą narta a nie narciarzem 😁 poza tym że za mało waży.A sztywność buta jest taka że ja naprawdę nie mogłem zgiąć i docisnąć żeby coś spróbować inaczej, nawet zmieniłem długość ustawienia tak żeby spróbować ja bardziej zginąć i też nic nie dało.

Odpowiedz
Sted,
ile czasu spędziłeś na tych deseczkach? 4 godziny? 5 godzin? Bo jak mniej no to nie zaczynaj od obwinania sprzętu. Ja wiem, że to forum sprzętowe i trochę przez to może jest jakiś lekki przechył poznawczy w tę stronę, ale naprawdę jest to sport techniczny i trudno oczekiwać spektakularnych rezultatów ''od startu'' bez opanowania podstaw techniki. Ani na rowerze nie umie się jeździć ''od razu'', ani po wejściu do basenu nie popłyniesz od razu czterech długości, jak nie potrafisz pływać. Nie zniechęcaj się! Nie sądzę, żeby to była wina nart - naprawdę i moja żona zaczynała od nart sporo za długich i zbyt sztywnych i ja wraz ze znajomymi przez lata jeździliśmy na sprzęcie który dziś wydaje mi się śmieszny (narty skiturowe z wiązaniami Silvretta, bez żadnych łusek czy fok).
Ale jednak wracając do naszych ulubionej gadżetologii - pytałem Cie wcześniej o kije. Nie bez powodu - długość mniej wiecej do pach i odpowiednia praca rąk (synchronizacja, aktywne podpieranie się i ''napęd'' nimi'') mają bardzo duże znaczenie - właśnie m.in. w kontekście ''robienia kroka do przodu'' i - zwłaszcza - podejscia.
Czy próboowałeś nieco wydłużać krok jednocześnie z odbiciem z ręki?

Pewnie łatwiej by Ci było jakbyś miał kogoś kto Ci może pokazać podstawy, może w Twojej okolicy działa jakieś studenckie koło przewodnickie? Może na początku wybierz się na jakąś ''oślą łączkę'' i po prostu na niej potrzenuj pół dnia, zanim wybierzesz się gdzieś dalej?
Na YT jakieś instruktarzowe filmiki znajdziesz pod hasłem Cross Country Skiing - choć najważniejsze jest ''własne'' złapanie balansu, równowagi i rytmu.

Nie wiem, na ile przyłożyłeś się do poczytania o technice jazdy - jak będziesz miał trudnosci z dotarciem do lektury, to Ci mogę coś tam podesłać z literaturki.

Daj sobie (i deskom) kolejną szansę - jak pokonasz trudności będziesz miał prawdziwą satysfakcję a nie tylko powszechny dziś ''fun'' ;-) I nie myśl, że 10 centymetrów narty będzie miało tu DECYDUJĄCE znaczenie. Technika, praktyka, ćwiczenie!
Powodzenia!

PS. Pim mnie ubiegł ;-)
---
Edytowany: 2020-01-02 22:47:28
---
Edytowany: 2020-01-02 22:49:04
-------------------------------------------
Pozdrawiam, Michał J.

Odpowiedz
Ps. Czy przy zbyt krótkiej narcie byłoby tak że łuska by się dobijała jeszcze mocniej i dzięki temu lepiej by pracowała na podejściu ?

Odpowiedz
No dobra ale my nie mówimy tu chyba o nartach stricte biegowych bo oglądałem sporo tych filmów i w tych wiązaniach x trace z tą sztywnością buta to ja nie byłbym w życiu wykonać tego odbicia bo to wiązanie przez tą sztywność buta pracuje minimalnie. Ten but jest zabetonowany i zginą sie to wiązanie minimalnie. I chciałem zaznaczyć że to nie było jakieś podejście tylko praktycznie płaski odcinek.

Odpowiedz
Sted! Te Sporteny to narta XCD i ona ma małą komorę i działa ''trochę'' inaczej niż ''normalna'' narta biegowa i tzw. test kartki ma znaczenie.
Jak przesiądziesz się o krótszą nartę to na prawdę lepiej nie pojedziesz. Nie to jest problem. Odbicie na narcie nie jest naturalne. Jak byś trenował lekką atletykę, gdzie w ramach treningów robi się różnego rodzaju wieloskoki itp...to byłoby ci łatwiej.
Zaskoczenie nogi na odbiciu, to działanie dynamiczne i trzeba się go zwyczajnie nauczyć.
Wbrew pozorom odbicie na X-trace w stosunku do odbicia na lekkim sprzęcie biegowym jest po prostu mniejsze. Ale sama zasada ruchu pozostaje bez zmian.
Na lekkim sprzęcie będziesz bardziej pochylony do przodu. Na BC/XCD jesteś bardziej wyprostowany.
Michał słusznie zauważył długość kijków. u mnie przy 175 cm w terenie kije mam od 130 do 140. Na zjazd 110. A na lekkich biegówkach klasykiem 155!
Nie wyszło Ci na pierwszej lekcji prawa jazdy, a ty uważasz, że przyczyną jest brak napędu 4WD i za mały moment obrotowy silnika.
Jak jesteś w okolicach Rytra, to na zachód od Piwnicznej jest Sucha Dolina. Powyżej Kosarzysk jest hotel mały stok z wyciągiem. Do Kosarzysk masz busa i potem jest kawałek z buta. Pojedź tam, może jakiś instruktor się napatoczy i pomoże. Nauka jazdy na nartach via NGT.pl to trochę jak ''nauka wspinaczki w weekend'' . Były kiedyś takie podręczniki. Złośliwie je nazywano ''jak zostać kaleką w weekend'' . Odwagi!
---
Edytowany: 2020-01-02 23:05:35
---
Edytowany: 2020-01-02 23:06:26
-------------------------------------------
Pim

Odpowiedz
Nie znam się na narciarskiej filozofii, jeżdżę instynktownie, ale też myślę, że nie jest to kwestia nart - jedne będą łatwiejsze w obsłudze (łuska - w ostateczności można wyciąć więcej), a inne trudniejsze (dłuższe wymagają więcej zdolności tanecznych), ale na każdych da się jechać. Przykład miałam w zeszłym roku z Kasią Nizinkiewicz w Finlandii, gdzie prezentowałyśmy zupełnie inny styl jazdy, byłyśmy zaopatrzone w inny sprzęt (ja krótkie, Kasia za długie, zupełnie inne łuski, jedne bardziej XCD, drugie bardziej backcountry), to ostatecznie obie poruszałyśmy się w miarę sprawnie. Może zobacz sobie na dywanie jak Ci idzie stanie, wykonaj trochę ruchów, a potem CKC :-)

Natomiast co do butów no to buty z podeszwą C uniemożliwiają prawidłowe poruszanie się. Musisz zginać stopy śródstopiu, inaczej będziesz tylko szurał nogami i nie zrobisz posunięcia. Wydaje mi się, że w tym też może tkwić problem. Załóż jakieś trampki i sprawdź czy jest lepiej.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com

Odpowiedz
Dzięki 🙂 Jutro poprobuje znowu, tylko problemu betonowej pięty nie rozwiąże. Chętnie bym zrobił krok z odbiciem jednak trudno to zrobić jak but to ogranicza.

Odpowiedz
Dzięki Leśna, poprobuje z innym butem bo w tych naprawdę jest ciężko, tak jakby skiturowiec miał spięta piętę do zjazdu i w taki sam sposób próbował podchodzić .

Odpowiedz


Skocz do: