To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Plecaki] Wspinaczkowe
#81
Plcaki Himountain:
Winter Expedition 45+20
Expedition Lite 40+20
Patrząc na te dwa plecaki to Winter expedition jest bogatszą wersją tego drugiego, natomiast jak się z tego pierwszego zdejmie klapę i przednią odpinana kieszeń to obydwa wyglądają niemal identycznie. No może winter expedition ma 2/4 paski kompresyjne więcej i inne zamknięcie bez klapy ale na oko to są to bliźniacze plecaki. Czy ktoś miał je kiedyś równocześnie do porównania?
---
Edytowany: 2014-11-05 12:47:31

Odpowiedz
#82
Czy ktoś użytkuje plecak Grivel Alpine Pro, Mammut Trion element? Prosiłbym o opinie nt. ogólnego wrażenia trwałości materiału, funkcjonalności, plusy i minusy ogólne subiektywne wrażenie itd.

Odpowiedz
#83
@Ved, nie widziałem żadnego z nich, ale uważnie obejrzałem jednak filmy, na których je przedstawiano i na tej podstawie, przy uwzględnieniu moich preferencji, nawyków, wyobrażeń i ocen - wybrałbym Grivela. Co prawda zastanawiałem się, do czego by on się mógł mi nadać. Na transportowy - dla mnie nieco za mały: boję się, że bym się w nim latem na Alpy nie zmieścił. Na szturmowy - na lato - zbyt jak dla mnie pojemny, wolałbym mniejszy, ale w sumie mógłby, w ostateczności, być. Ma siatkę na kask - albo wilgotne rzeczy itp. - co jest dość wygodne i pozwala trochę zaoszczędzić miejsce w plecaku. Ma dość ładnie wyprofilowany kształt. No i ciekawy system troczenia raków. Plecak Mammuta wydaje mi się dość typowy, pospolity, bardziej turystryczny niż wspinaczkowy. Nie wiem, jakie cele chcesz realizować z tym plecakiem, możesz jeszcze spojrzeć na Grivela Alpine 45+10, które mam, uzytkuję i lubię.
-------------------------------------------
http://gavagai.ngt.pl

Odpowiedz
#84
gavagai
Powiem szczerze, że ''Twojego'' Grivela 45+10 nawet dokładnie nie analizowałem. Jego ogólna stylistyka mnie zniechęciła (z racji zawodu tzw. look musi na mnie działać na równi z funkcjonalnością- oczywiście jednym się spodoba, drugim nie), ale... No właśnie, po Twoim poście zajrzałem również do recenzji i okazuje się, że ten plecak ma wszystko czego szukam.
Do jakich celów plecaka szukam? Najgorsze - że oprócz docelowej, głównie, aktywności w Tatrach - do wszystkiego innego, transport, namiot, jakieś dłuższe wypady w zielone.
Dzięki za info, na pewno baaardzo poważnie się nad nim zastanowię.
I tak czytam, oglądam o tym plecaku i już nie taki retro brzydki, w oczach pięknieje, pysznić się zaczyna :)))

Odpowiedz
#85
Cassin Eghen 22. Ponieważ nie ma zbyt wielu niezależnych od dystrybutora/producenta ocen tego plecaka, kilka o nim słów.

Deklarowana pojemność plecaka to 22 l. Na moje wyczucie jest to faktycznie plecak bardziej pojemny niż np. Simond Cliff 20, podobny co do wielkości BD Speed 24. Trudno dokładnie oszacować, ile się do niego zmieści, z uwagi na to, że nie ma tradycyjnej klapy, lecz zwijany komin. Przypuszczam, że w stosunku do Cliffa 20 l pomieści jednak więcej niż tylko te 2 l nominalnej różnicy.

Kształt plecaka jest dość nietypowy, bo wygląda dość kanciasto, niemal kwadratowo, lekko oldskulowo, niczym plecak szturmowy z lat 40. ;) Przyznać jednak trzeba, że jest dość wąski. Wspinałem się z nim i faktycznie dobrze leży w przewieszonym i pionowym terenie. Zapewne to w pewnym stopniu zasługa wysokiego wszycia szelek naramiennych plecaka.
Stabilizujący pasek biodrowy po zapięciu znajduje się powyżej pasa uprzęży, nie przeszkadza więc we wspinaczce.
Spodnia część plecaka wykonana jest z mocniejszego materiału, Cordury. Być może niepotrzebnie, ponieważ pozostały materiał użyty w plecaku sprawia bardzo solidne wrażenie.
W plecach plecaka znajduje sie wyjmowana, usztywniająca pianka.
Z każdego boku plecaka znajdują się po 2 taśmy daisy chain.
U dołu, na froncie komory mamy klamrę do mocowania głowni czekana - klamra ta jest schowana za patką, przez którą można przełożyć ostrze czekana. Stylisko czekana można zabezpieczyć wszytymi u góry, po każdej ze stron plecaka, taśmami velcro.
Plecak nie ma pasków kompresyjnych. Zamiast nich znajdują się schowane pod taśmą daisy chain gumosznurki z patką - za ich pomocą można nieco skompresować grubość plecaka, albo dopiąć do plecaka kask wspinaczkowy (który można dodatkowo zabezpieczyć dwiema dostarczonymi w komplecie taśmami z szybkimi klamrami)
W komorze plecaka znajduje się taśma, która można służyć do przytroczenia liny. Linę możemy przytroczyć pod ''klapę'', albo na zewnątrz niej (wtedy jednak taśmę do troczenia liny należy przewlec przez szparę na camelbaga a klamrę tej taśmy wpiąć w taśmę zamykającą plecak).
W plecaku znajduje się kieszeń na camelbag oraz duża szpejarka, a także zapinana na zamek mała kieszonka.
Kieszonka - niestety otwierana od wewnętrznej strony ''klapy'' - jest też w ''klapie'' plecaka. W opisie tego plecaka sprzedawcy piszą - z niezrozumiałych względów - że jest to kieszeń zewnętrzna.... Niestety, bez odpięcia ''klapy'' nie dostaniemy się do zawartości tej kieszonki. Jest ona wodoodporna. Od zewnątrz pokryta nieprzezroczystym, jakby wykonanym z gumy, materiałem, od strony wewnętrznej mamy przezroczysty plastik.
Plecak między szelkami ma szeroką i sztywną rączkę transportową, dobrze nadającą się do wygodnego wpinania w stanowisko.

Tyle, jeśli chodzi o opis plecaka. Teraz ocena. Od razu zaznaczam, że wstępna, ponieważ plecak mam dopiero od kilku tygodni.

+Pojemność plecaka wydaje mi się bliska ideałowi. Mój ulubiony wspinaczkowy plecak (przerobiony Simond Cliff 20, którego recenzję zamieszczałem na ngt.pl) mógłby być ciut większy. W Eghen to ''ciut'' jest doskonałe.

+Jakość użytych materiałów, ich odporność na cioranie, estetyka (przyjemne połączenie szarego materiału głównego z czarną Cordurą i czarną kieszenią w ''klapie'', złamane pomarańczowymi taśmami daje miłe połączenie dla oka).

+Kształt plecaka, dość nietypowy, sprawdza się podczas wspinania. Zadzierając do góry głowę w kasku, nie obijałem się o górę plecaka. Nie buja się na boki, nie giba podczas wspinu. Niewypełniony plecak wciąż trzyma fason

+/- Waga plecaka przekracza pół kilograma, waży nawet nieco więcej niż 0,6 kg. Jest to moim zdaniem jednak dość dużo, jak na plecak o tej pojemności. Niestety, zrolowany plecak zajmuje dość dużo miejsca w plecaku transportowym, więcej niż zwiewny Cliff 20 l albo Summitrocket 20 l.

- szelki naramienne wykonane są z dość twardego materiału, co dla mnie miłe, ale jednak są dość wąskie, więc obawiam się, że transport plecaka wypełnionego szpejem nie będzie zbyt wygodny a szelki będą wrzynać się pod pachę. Na miejscu producenta dałbym jednak zdecydowanie szersze szelki.
Gdy już mówimy o szelkach... Bardzo żałuję, że w plecaku (ale to wada niemal wszystkich tego typu plecaków) nie ma równoległych do szelek taśm ze szpejarkami. Pewnie takie dwie taśmy sobie dorobię. Szczęśliwie, dzięki taśmom daisy chain będzie łatwo takie szpejarki zawiesić między szelkami a spodem plecaka. Być może udam się jednak do rymarza, żeby odpruł mi oryginalne szelki i w ich miejsce wszył mi te od Grivela Lynx, nie dość że szersze, to ze szpejarkami.

- plecak zapinany jest na szybką klamrę. Szlufka do niej znajduje się na dole plecaka. Gdy plecak nie jest wypełniony po brzegi, taśmę zapinającą należy skrócić maksymalnie, aby jako tako zabezpieczyć klamrę i dostęp do komory. Ponieważ taśma jest długa, to dynda sobie wtedy z plecaka. Zamiast takiej długiej taśmy wolałbym, aby zamiast jednej szlufki wzdłuż plecaka naszyta została dodatkowa taśma daisy chain, w której szlufki można byłoby wygodnie wpinać klamrę a taśma łączącą klamrę z ''klapą'' mogłaby być wtedy znacznie krótsza.

- wadą plecaka jest brak dostępu - bez odpinania ''klapy'' - do jakichkolwiek rzeczy w plecaku. Do żadnej z kieszonek nie ma takiego dostępu. Jest to dla mnie całkowicie niezrozumiałe. A byłoby potrzebne. Często w trakcie wspinaczki muszę sięgnąć np. po krem przeciwsłoneczny - chciałbym, żeby dostęp po taką pierdołę był jak najprostszy, jak najwygodniejszy, jak najszybszy.

Podsumowując: Cassin Eghen to ciekawy plecak, ale o częściowo zmarnowanym potencjale. To, co bym w nim poprawił to: szelki, zamknięcie ''klapy'', kieszonkę. Gdyby zewnętrzna część kieszonki plecaka wykonana była z przezroczystego materiału, wtedy faktycznie mogłoby stanowić ciekawe a na pewno nietypowe miejsce na choćby topo.
Na dłuższe wyjazdy szkoda mi tracić na niego miejsce w plecaku transportowym, ale na jakieś krótsze wypady, albo wypady z samochodem, gdzie nie trzeba się martwić o miejsce w plecaku głównym, jest OK (pod warunkiem, że podejście pod ścianę nie będzie zbyt długie, bo wąskie szelki wygody na długim podejściu nie dadzą....)


EDIT: no i dosztukowałem dwie szpejarki (od Lothse) do plecaka. Tj. Odprułem od oryginalnej szpejarki Lotse taśmy z nimi, zszyłem końcówki taśmy, przewlekłem przez nie kółka i mam teraz dwie taśmy, na każdej 4 szpejarki, które teraz mogę zamontować do każdego niemal plecaka, ale na Eghenie to pasuje o tyle, że i na pasach naramiennych i wzdłuż krawędzi plecaka przy plecach jest daisy chain, dzięki czemu takie szpejarki banalnie prosto doczepić. Ze szpejarkami plecak waży 720 g.
---
Edytowany: 2018-03-17 11:50:07

Odpowiedz
#86
c. d. Cassin Eghen 22: Plecak zabrałem ze sobą w Alpy. Użytkowałem go codziennie, brałem go na każdą wycieczkę/ferratę/wspinanie. Zdanie mam już o nim wyrobione, ale zanim napisze jego recenzję, kilka za pamięci uwag:

Szelki/system nośny - wcześniej obawiałem sie, że szelki okażą się za wąskie, że plecak będzie niewygodnie się nosiło przy dużym obciążeniu, szczególnie przy długotrwałych wycieczkch. Na szczęście, i o dziwo, obawy okazały się płonne. Eghen 22 nosi się doskonale, dla mnie wręcz idealnie, nawet jeśli się go poważnie obciąży szpejem. W dodatku sposób wszycia szelek sprawia, że podczas wspinania świetnie leży: stabilnie i pewnie. Jego profil nie przeszkadza we swobodnym wspinaniu, nie zahacza się też kaskiem, kiedy spogląda się w górę.

Wytrzymałość plecaka oceniam jako bardzo dobrą. Pomimo wspinania w kominach i wynikających z tego otarć o szorstką skałę, plecak - choć nosi wyraźne znamiona użytkowania - jest wciąż w bardzo dobrym stanie i myślę, że nie będzie mi go łatwo ''zajechać''.

Wewnątrz plecaka znajduje się wewnętrzna kieszonka zapinana na zamek. Nie podobała mi się, nie używałem jej, więc ją odciąłem. Nie żałuję.

Jeśli chodzi o pojemność: jest idealna. Zwykle na wspin brałem: kijki (podczas wspinania wkładam je do środka plecaka), uprząż, kask, sprzęt osobisty (kilka karabinków HMS, kubek asekuracyjny), kilka taśm, młotek, kilka haków i małych kostek, buty wspinaczkowe, lekka kurteczka przeciwdeszczowa, cienka bluza, dwa batony, telefon, mały aparat foto, krem przeciwsłoneczny, około 1.5 l płynów oraz lina (resztę szpeju niosą partnerzy). Wszystko to bez najmniejszych kłopotów mieściło mi się do wnętrza plecaka. Linę przytroczyłem na zewnątrz tylko raz, kiedy szliśmy na noc do wysoko położonego biwaku - wtedy (poza wymienionym tu sprzętem) niosłem jeszcze: pościel turystyczną, 3 l wody, 0.7 l wina, zapasowy t-shirt, dwie duże kanapki, orzeszki, jabłko, czołówkę, kamizelkę puchową, szczoteczkę i pastę do zębów.

Rzadko to robiłem, ale zdarzało mi się troczyć kask do plecaka. Muszę przyznać, że dzięki gumosznurkom zajmuje to chwilę a kask pewnie trzyma się frontu plecaka.

Wciąż za jego zasadniczą wadę uznaję brak dostępu do kieszeni w klapie bez odpinania tejże. Sama pojemność rzeczonej kieszonki też nie jest zbyt duża i włożyć do niej coś poza smartfonem (np. krem przeciwsłoneczny) co prawda można, ale z każdym kolejnym drobiazgiem do niej upychanym zamkniecie staje się coraz bardziej problematyczne.

Pewnym zaskoczeniem był brak gwizdka przy pasku piersiowym. Zauważyłem to oczywiście wtedy, kiedy okazał się potrzebny. Raz bowiem wysiadła nam decathlonowska krótkofalówka i z powodu długości wyciągu, ukształtowania terenu itd. moi partnerzy mnie nie słyszeli. Ponieważ to się czasami zdarza, chciałem - jak to między nami przyjęte - dać sygnał, żeby zaczęli się wspinać za pomocą gwizdka... wtedy spostrzegłem, że i ten sposób komunikacji zawiódł...:)

Podsumowując: jest to niemal doskonały plecak, szczerze go polecam, jednak kolejnym razem przy kupnie zwróciłbym uwagę, aby kupić wersję z zamkiem kieszeni na zewnątrz. W stosunku do popularnego wspinaczkowego Simonda Cliff 20 jest on + bardziej wytrzymały, + bardziej stabilny podczas wspinania i noszenia + bardziej odporny na deszcz, + ma lepszy system troczenia kasku, + wygodniejszy system nośny, ale jest - cięższy, - droższy, - z gorszą kieszonką, - nieco gorszy system troczenia liny na zewnątrz, - brakuje gwizdka, ma przy tym +/- większą pojemność.
---
Edytowany: 2018-09-07 18:39:12
-------------------------------------------
gavagai

Odpowiedz
#87
Poużywałem trochę Cassin Eghen 22 w Tatrach - krótko, ale przynajmniej udało się sprawdzić maksymalną pojemnosć plecaka :) Na cały wyjazd udało mi się weń zapakować, choć - nomem omen - lekko nie było. Do środka weszła:
lina 60 m Beal Booster III 9.7 mm
uprząż Beal Ghost
buty wspinaczkowe La Sportiva Miura Lace-up
kurtka przeciwdeszczowa Marmot Essence
bluza z długim reakwem Karpos
bluza Black Diamond Alpine Start Hoody
testowana koszulka od Nessi
długie zapasowe spodnie Karpos
para skarpet i para majtek
buff
kask Petzl Sirocco
dwa friendy DMM
3 karabinki HMS
przyrząd asekuracyjny DMM Pivot
5 małych kości DMM na karabinku
pościel turystyczna
mały ręcznik
futerał na okulary
2 radiotelefony Motoroli
pasta i szczoteczka do zębów
malutki aparat fotograficzny
para Kijków Black Diamond FL Distance
butelka 0.6 l z izotonikiem.

Resztę miałem na sobie:) Jak widać po tym szczegółowym wyliczeniu, Eghen okazuje się całkiem pojemny i pozwala na weekendowe wyjazdy wspinaczkowe w góry.
Wspinanie w Tatrach niewiele zmieniło w ocenie plecaka. Wciąż pod względem wygody, funkcjonalności sprawuje się znakomicie.
Zauważyłem jednak z przykrością, ze wypchanie wewnętrzej kieszonki w klapie precjozami zniszczyło nieco jej zamek. Zdjęcia opisujące dam w recenzji, którą niedługo umieszczę na ngt.pl
---
Edytowany: 2018-09-15 14:41:58
-------------------------------------------
gavagai

Odpowiedz
#88
Mam nowy plecak wspinaczkowy — Blue Ice Squirrel 22 (swoją drogą Adminie — nie mogę dodać go do szafy, bo nie ma marki Blue Ice, choć jest dość wśród wspinaczy znana). Pierwsze wrażenia — jest lekki, lżejszy od Cassin Eghen, ale też wyraźnie mniej od niego pojemny. Pojemność oceniam na bliższą np. 20-litrowemu Mountain HardWear SummitRocket 20 czy Simond Cliff 20 niż Eghen. Na moje alpejskie wspinaczki jest jednak odpowiednia. Plecak ma miłą, prostą linię — dwie siateczkowe boczne kieszonki na wodę nie psują jego smukłej sylwetki. Podoba mi się stabilność tego plecaka, również przy odchylaniu się do tyłu, jak podczas wspinania się poprzez przewieszki itp. — lepsza niż w Cliffie, porównywalna z Eghenem. W dużej mierze jest to pewnie zasługa tego, że paski do szelek naramiennych są wszyte nie na samym dole plecaka, ale kilka centymetrów wyżej - tak samo jest w Eghenie i jest to proste a efektywne rozwiązanie poprawiające stabilność plecaka podczas wspinania. Podoba mi się, że pusty zajmuje mało miejsca, mniej niż Eghen, podobnie jak inne wspomniane plecaki. Na pierwszy rzut oka jedyne co budzi moje obiekcje to brak taśmy daisy chain — są one pomocne choćby po to, abym mógł doczepić do nich i do naramiennych szelek szpejarki. Zastanawia mnie trochę szerokość wszycia szelek oraz ich szerokość. Mam nadzieję, że niedługo będę mógł sprawdzić je we wspinaczkowym boju.

Odpowiedz
#89
Witam, czy ktokolwiek byłby tutaj w stanie wypowiedzieć się na temat tych trzech plecaków?
https://a5sklep.pl/pl/p/Plecak-GRIVEL-AL...40-10l/115
https://www.weld.pl/millet-prolighter-38-10/
https://www.weld.pl/lowe-alpine-mountain...haute-red/

Cel, wspinanie w Tatrach, 1/2 dniowe, na drogach raczej do stopnia V. Myślę także potencjalnie o zimie, więc nie chcę niczego mniejszego.
Nie chciałbym za bardzo rozciągać wątku, plecaków na rynku mnogość, te trzy ogólnie mi podpasowały i nie chcę już rozważać innych opcji. Brakuje mi opinii rzeczywistych użytkowników, szczególnie pod kątem trwałości/wytrzymałości. Jeśli ktoś miał do czynienia i mógłby się podzielić doświadczeniami byłbym wdzięczny.
-------------------------------------------
mm

Odpowiedz
#90
A może lepiej w tej cenie kupić dwa plecaki - na lato i na zimę, ewentualnie transportowy i lekki na samą wspinaczkę? Bo na takie krótkie letnie wypady w Tatry plecak, który pomieści i 50 l to jest, hm, przesada. Wziąłbym więc Grivela oraz dokupił jakiś lekki i tani 20-litrowy, np. Simonda Cliff 20 l. Gdybym jednak się uparł, że ma być to plecak do wszystkiego i nie kupował na sam wspin/lato, to bym brał Milleta.

Odpowiedz
#91
Dziękuję za radę. Rozumiem, chyba, sens i na pewno wezmę pod uwagę. Niemniej jeszcze dopytam, czy poza kwestią wielkości, ewentualnych ''funkcji'' plecaków możesz coś powiedzieć o wytrzymałości tych plecaków? Szczerze mówiąc miałem możliwość dotykania Milleta i to był/jest mój wybór numer 1, tylko mam ogromne watpliwości co do materiału. Jakiś taki delikatny mi się wydał, szczególnie w porównaniu z Lowe Alpinem, wręcz przepaść (tzn. takie miałem wrażenia). Grivela widzę tylko w necie i nie mam szansy go dotknąć.
-------------------------------------------
mm

Odpowiedz
#92
Tego plecaka nie używałem więc z własnego doświadczenia nic nie doradze. Z wymienionych przez Ciebie marek, mam trzy plecaki Grivela oraz miałem jeden od Lowe. Wszystkie były pancerne. Zresztą nie tylko te. W żadnym z plecaków nie miałem specjalnych zastrzeżeń do wytrzymałości materiału. Szybciej do konstrukcji, rozwiązań, wagi. Nawet lekki wspomniany Siomond, pomimo cienkiego materiału i intensywnego użytkowania ładnie przeszedł próbę czasu. Zapewne duży plecak będzie bardziej narażony na kontakt ze skała, ale tu bym zawierzył producentowi, w końcu znanemu i doświadczymu, że użyty przez niego materiał jest odpowiedni do zamierzonych zastosowań.

Odpowiedz
#93
No tak, co do zasady zapewne każdy z tych plecaków powinien ''swoje'' wytrzymać. Pytanie co najwyżej, jak każdy producent zdefiniowałby swoje. A moim problemem pewnie jest to, że przywykłem do standardów typu stary kordurowy Natalex, który mam od lat ok 25 i mam wrażenie, że mimo dość intensywnego użytkowania przetrwałby i drugie tyle. Ale pewnie nie ma sensu tak myśleć, dziś może nie ma pancernej Cordury, ale za to jest lżej i jakoś tam pewnie wygodniej pod wieloma względami, a że po jakimś czasie trzeba będzie coś zmienić, coś za coś, wiadomo. Dziękuję za uwagi, pewnie skończy się na tym Millecie. Jeśli ktoś czegoś z wymienionych plecaków używał i jeszcze by się jakąś uwagą z własnych doświadczeń podzielił tutaj w ciągu tygodnia(wtedy już muszę coś nabyć), to będę wdzięczny, a jak nie, to dla mnie moja część wątku może zostać uznana za zamkniętą.
Pozdrawiam Cię gavagai
-------------------------------------------
mm :-)

Odpowiedz
#94
Po nieco ponad rocznym cioraniu plecaka Blue Ice Squirell 22 niedługo napiszę jego recenzję, bo myślę, że jest dobry na tyle, że warto go szerzej opisać na ngt. Tymczasem kupiłem sobie nowy plecak wspinaczkowy - Grivel Radical Light 21 https://grivel.com/products/radical-light-21

No to kilka spostrzeżeń ''na szybko''. Miałem go dotychczas tylko na jeden dzień wspinania po wielowyciągach w Hiszpanii, więc spostrzeżenia są dość wstępne, ale też w ocenie funkcjonalności mam już zdanie dość wyrobione. Ogólnie - jest to niezły plecak. Wygląda na solidnie i starannie wykonany. Materiały wydają się gwarantować dostateczną odporność na cioranie i czas. Design jest również OK: ten żółto-czarny plecak ładniej wygląda w rzeczywistości niż na zdjęciach.

Podoba mi się w nim minimalizm projektantów. Nie ma pasków kompresyjnych, zbędnych kieszonek, troków itp. Co jest? Jest jedna pojemna boczna kieszeń, zapinana na długi pionowy zamek. Zmieści się w nią czołóweczka, topo, batony, telefon, portfel itp. Druga, mniejsza kieszeń znajduje się wewnątrz plecaka. Dodatkową rezerwę może stanowić, zapinany na rzep, schowek na mikro-klapę. Znajduje się on w górnej części pleców plecaka, tuż nad szelkami naramiennymi.

Same szelki, jak i plecki plecaka wyglądaja jakby były wykonany z materiału o strukturze siatki powleczonej cienkim materiałem. Wydaje się to zapewniać dobrą paraprzepuszczalnosć takiej konstrukcji. W Hiszpanii podejście pod ścianę nie było zbyt długie, nie dało się sprawdzić w praktyce, w jakim stopniu coś takiego się sprawdza.
Plecak Grivela to, zasadniczo, szelki doszyte do worka zamykanego na dwa ściągacze. Mikro-klapa służyć ma głównie troczeniu liny. To troczenie nie jest najwygodniejsze. Lepiej to działa w Blue Ice'ie czy Simondzie Cliffie. Ale daje radę.
Do wnętrza plecaka można dostać się również dzięki pionowemu zamkowi wszytemu z przodu plecaka. Wszyte w plecak są też pętelki umożliwiające przymocowanie do plecaka tego, co się uzna za stosowne. Kask (albo czekany) można przymocować do dolnej części plecaka dzięki dwóm pętelkom z metalowym bolcem.
Plecak jest fajnie wyprofilowany, ma ''podciętą dupkę''. To, co mi się mniej w nim podoba to wielkość: niby 21 l, ale wydaje się nie większy od Simond Cliff 20 l. Po drugie: system troczenia do liny mógłby być nieco bardziej dopracowany, dawać szybsze i bardziej pewne jej mocowanie. Po założeniu kasku oraz zadarciu głowy do góry można się zderzyć z plecami plecaka - wydaje mi się więc on nieco zbyt długi. Ale, ogólnie, wspinało mi się w nim fajnie i wygodnie. Nie jest może tak fajny jak wspomniany plecak od Blue Ice, ale raczej niewiele mu ustępuje.

Odpowiedz


Skocz do: