To forum wykorzystuje pliki cookie
To forum wykorzystuje pliki cookie do przechowywania danych logowania, danych o Twojej ostatniej wizycie, pliki cookie na tym forum śledzą również tematy, które przeczytałeś. Korzystanie z forum oznacza akceptajcę ustawień plików cookie. Możesz zmienić ustawienia plików cookie w dowolnym momencie w swojej przeglądarce.


[Recenzja] Deuter First Aid Kit S
#1
OPIS PRODUKTU:

wymiary: wysokość 12 cm, szerokość 10 cm, głębokość 6 cm
waga: 120 g
materiał: Deuter Nylon
kolor czerwony
apteczka sprzedawana z wyposażeniem

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
10-01-2005, 06:00

O potrzebie posiadania apteczki pierwszej pomocy nie muszę nikomu mówić. W czerwcu tego roku zostałem posiadaczem apteczki osobistej Deuter First Aid Kit S.

Budowa
Na pierwszy rzut oka apteczka wydaje się mała i zbyt ''ciasna'', jednak wymiary tego pakunku (12/10/6 cm) jest jak dla mnie tylko jej atutem. Apteczka rozpinana jest po środku mocnym zamkiem żyłkowym, którego wodzik zaopatrzony jest w pasek z materiałem odblaskowym 3M – zamek jest bardzo wytrzymały i nie ma tendencji do ''rozchodzenia'' się, pomimo, że apteczka po dopasowaniu jej do moich potrzeb zrobiła się nieco grubsza, a zamek obejmuje ją z trzech boków. Po rozpięciu zamka mamy dostęp do 2 komór uszytych z siateczki nylonowej, jej oczka są dość mocne i w niczym nie przypominają siatki używanej jako podszewki do kurtek membranowych. Prawe skrzydło jest wyposażone w 2 otwarte kieszonki – dużą z wejściem od grzbietu apteczki (trzymam w niej bandaże i przylepiec) i małą z wejściem od góry (zestaw plastrów). Lewe skrzydło to jedna duża kieszonka zapinana ''na okrągło'' na zamek, któremu również nie zdarzyło się np. zaciąć. Oba skrzydła połączone są podwójnym paskiem materiału (od środka i od zewnątrz), a dodatkowo w środku wszyta jest foliowa ''ściąga'' z sygnałami ratunkowymi (świetlne, głosowe, sygnały dla helikopterów i alpejskie telefony) alarmowe. W osi pakunku przyszyty jest uchwyt transportowy – jest on wystarczający do przełożenia przezeń 2 – 3 palców dłoni – ale moim zdaniem jest on raczej dla ozdoby, lepszym rozwiązaniem byłoby wszycie 2 krótszych uchwytów przy końcach zamka głównego, co dałoby możliwość przypięcia apteczki do plecaka, pasa itp. Nie mogę powiedzieć, że producent nie pomyślał o przypięciu produktu do jakiegoś paska – na ''plecach'' apteczka ma przyszytą szlufkę ale jej szerokość jest niewystarczająca by przesunąć przez nią klamrę pasa biodrowego, natomiast sama taśma pasa leży w niej ''na styk'' – szlufka ma 4 cm szerokości, apteczkę można nosić co najwyżej przy pasku od spodni. Apteczka ma oczywiście kolor czerwony i duży biały krzyż oraz napisy ''Erste Hilfe'' oraz ''First Aid'' a poniżej nazwę producenta.

Wyposażenie pierwotne
Deuter sprzedaje ten produkt z wyposażeniem, które zajmuje całą jej objętość, co przy braku środków farmaceutycznych nie jest zbyt dobrym pomysłem. W skład firmowego zestawu wchodzą: chusta trójkątna, bandaż elastyczny jałowy, opatrunek osobisty jałowy, 1 kompres z gazy jałowy 5 x 5 cm, 4 plastry materiałowe z opatrunkiem do cięcia, metrowa rolka przylepca szer. 2,5 cm, para rękawiczek gumowych, gwizdek ratunkowy Nexus.

Modyfikacje
Chwilę po zapoznaniu się z bazowym wyposażeniem apteczki zacząłem upychać do niej niezbędne farmaceutyki, skalpel, nożyczki, zaciski... i okazało się oczywiście, że nic już tam nie wejdzie. Dlatego musiałem zmodyfikować zawartość – pozbyłem się chusty trójkątnej, która zajmowała całą lewą stronę apteczki, oraz opatrunku osobistego (oprócz P.O. nie używałem go nigdy). Tą prostą operacją uzyskałem wystarczającą ilość miejsca na włożenie do środka podstawowych farmaceutyków, dodanie paru kompresów małych jałowych i szerokiego bandaża elastycznego (co w zestawieniu może zastąpić opatrunek osobisty), do zestawu plastrów dodałem jeszcze trochę – wybór różnych na różne typy skaleczeń i otarć. Brak nożyczek uzupełniłem niewielkim scyzorykiem Victorinoxa, ostrze skalpela miejsca nie zajmuje wcale. Jedynym mankamentem, którego nie udało mi się przeskoczyć to wpakowanie wody utlenionej – opakowania dostępne są za duże (brak płaskich butelek) woda w saszetkach ma krótki termin przydatności, więc jako środka odkażającego używam teraz Rivanolu – jest w tabletkach, a pół kubka wody zawsze się znajdzie (gorzej czasem z kubkiem ale tego jeszcze nie wymyśliłem jak to przeskoczyć). Co do folii NRC, to nawet nie próbowałem jej tam włożyć bo używam tej grubszej, często też jako siedziska, wiec nosze ją w plecaku osobno, ale wydaje mi się, że ta cienka jakoś by weszła.

Użytkowanie
Całe szczęście, nie musiałem używać apteczki w sytuacjach groźniejszych niż otarcie i nadwerężenie stawu. Także jej użytkowanie sprowadza się do noszenia w plecaku lub przy pasie torby od aparatu. No właśnie noszenie - jak już wspominałem sposób troczenia apteczki jest pożałowania godny, ale obszedłem to w ten sposób, że przekładam owalny karabinek przez szlufkę apteczki, co pozwala mi przyczepić ją do szelki mojej torby na aparat, lub ściągam klamrę od jej pasa biodrowego, przewlekam samą taśmę i zakładam klamrę z powrotem – jest to jednak denerwujące. Natomiast mając plecak, apteczkę wkładam do kieszeni w klapie – tu sprawdzają się jej niewielkie wymiary – praktycznie nie zajmuje w niej miejsca, a jest pod ręką. Dostęp do środków opatrunkowych jest w niej dobrze przemyślany i rozłożenie jej na szlaku, docięcie, naklejenie plastra jest niemal przyjemnością (czy zaklejanie otarć czy skaleczeń może być przyjemne?). Muszę tu pochwalić rewelacyjne plastry, jakie były zamieszczone przez Deutera w zestawie – plastry znakomicie zachowują się na stopie – dobrze się trzymają są lekko elastyczne, ale wytrzymałe i nie ścierają się nawet na pięcie.
Materiał zewnętrzny apteczki (Deuter Nylon) jest dość grubo ziarnisty i bardzo wytrzymały – tarcie o wąskie szczeliny w skałach przez pół dnia w Skalnym Mieście nie zrobiły na nim żadnego wrażenia – jedynie raz jak źle zapakowałem plastikową rolkę przylepca, tak że kant wybrzuszał materiał w newralgicznym miejscu, to po spotkaniu z chropowatą powierzchnią skałki nylon w tym miejscu się lekko zmechacił (myślałem, że się przynajmniej przetarł, ale nie).

Podsumowując
Jest to maleńka apteczka na krótkie wyjazdy w mało wymagający teren – nadaje się dla 1 – 2 osób jako pomoc przy drobnych urazach otarciach, bąblach, oparzeniach, stłuczeniach, czy skręceniach, przy poważniejszych uszczerbkach zdrowia może być niewystarczająca (ale i tak taka lepsza niż żadna). Określam ją po prostu mianem osobistej, dlatego rozmiar wpisuję do zalet – chociaż może być to i wadą. Najchętniej nakazałbym noszenie takich apteczek wszystkim niedzielnym turystom – nie narzekali by, że im się do reklamówki nie mieści, albo, że ciężka, a służby ratunkowe miały by łatwiejszy żywot.

Czas użytkowania: 6 miesięcy

Zalety:
- wykonanie
- przemyślana konstrukcja
- szybki dostęp do medykamentów
- wytrzymała siatka w kieszonkach
- wytrzymały materiał i zamki
- małe gabaryty
- ściągawka sygnałów alarmowych

Wady:
- sposób troczenia (a właściwie jego brak)
- nieprzemyślane firmowe wyposażenie – brak miejsca na dodatkowe farmaceutyki


[Obrazek: Deuter%20First%20Aid%20Kit%20S%202.jpg]

[Obrazek: Deuter%20First%20Aid%20Kit%20S%203.jpg]


Odpowiedz
#2
należy dodać, że jest to model First Aid Kit ''S''. Mam wersję ''M'', i różni się ona nie tylko rozmiarem, ale także budową, w sposób dość istotny...

Odpowiedz
#3
Jest wpisane w wytłuszczonym ''wstępie'', że to Deuter First Aid Kit S ...jedynie w tytule nie ma...
-------------------------------------------
...w pewnych sytuacjach niecierpię mieć racji...

Odpowiedz
#4
właśnie o tytuł mi chodzi:)
tak na marginesie - fajny test, niegłupie pomysły na modyfikacje... spoko. Ja moją zwyczajnie doposażyłem w farmaceutyki, pozostawiając firmowe wyposażenie. Ledwo się dopina, ale zamki trzymają:)
pozdro

Odpowiedz
#5
Wg mnie to wyrzucanie pieniędzy. za wiele nizsza kwotę mozna kupic torebkę i duzo potrzebniejsze medykamenty.

Odpowiedz
#6
a na torebce napisać flamastrem niezmywalnym DEUTER
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#7
Marek dlatego np. turyści w Chochołowskiej nosza torby plastikowe z kanapkami, skarpetkami do przebrania ale i również wrzuca se bandaz i jakiś kompresik;).
Vick - nie rozumiem jednego po co przytraczać apteczkę do plecaka???skoro:
-jak piszesz nie nada sie ona (a i pewne malo osob posiada takie kwalifikacje) do ratowania życia wiec kwestia wyjecia jej z plecaka nie stanwi problemu i nie jest oszczędnością czasu;
- a trzymanie jej w plecakau zapobiega np. nagrzaniu sie medykamentow, zniszczeniu struktury (o ryzyku ktorej sam piszesz w tescie)
- w koncu rowniez mozliwemu przemoknieciu.
Zupełnie inaczej sie rzecz ma jak przytroczysz do portek-paska bo wtedy oslaniasz ja np. kurtka.
Mysle ze nawet sluzby zawodowe - ratownicze nie nosza apteczek na zewnatrz plecakow - wiec jakis cel w tym jest?

Odpowiedz
#8
kupujesz w supermarkecie plastikowy pojemnik z przykrywką, wypełniasz go medykamentami, i wsuwasz do torebki (zapobiega otwarciu pojemnika) - płacisz za to grosze i moim zdaniem jest to znacznie bardziej funkcjonalne (np. możesz to upychać w plecaku bez większego ryzyka)
-------------------------------------------
m.

Odpowiedz
#9
-> Robert
służby zawodowe noszą apteczki na zewnątrz... bo są to zwykle apteczki-plecaki (zwykle plecaki 20-25 litrów z doszytymi troczkami, przegródkami, mocowaniami w środku), czasem apteczki-torby lub apteczki-kamizelki, etc.
trudno tu się powoływac na takie przykłady, bo służby zawodowe noszą sprzętu ratunkowego i materiałów opatrunkowych, leków bez porównania więcej niż ''zwykli'' turyści

ale masz rację, ja zawsze apteczkę noszę w plecaku, nie wpływa to zbytnio na szybkość dostępu
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#10
na plastikowym pojemniku też można napisać Deuter
:)
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#11
M - masz racje, wszystko zalezy tylko od mozliwosci finansowych i upodobań. Ja np, po latach komunizmu mam dosc kombinowania i znajdowania złotych środków jak można sobie polepszyć, mam dośc bycia wiecznym Adamem Słodowym, krotko mowiac rzeźbienia w g...
cena nie jest jakaś kosmiczna, a według mnie pudełko zdecydowanie wiecej miejsca zajmuje i to pudelko mozna latwiej polamac i trudniej upchac.

Odpowiedz
#12
Tak Rumcajs masz jak zawsze w 100% racje tylko nie mialem namysli nie te plecako-apteczki ale o normalnych plecaki, ale ok:).
A tak swoja droga czy Ty z takich sluzb sie czasem sie wywodzisz - bo informacje ktore masz na temat sprzetu i innych kwestii sa zdecydowanie wieksze niez u przecietnego turysty:)? wiec sie przyznaj !!:)

Odpowiedz
#13
ratownictwo nie jest moim zawodem wykonywanym, ale mam z nim coś wspólnego :)
również miałem z górskim

-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#14
No tak tak podejżewałem !:), A'props rozmawialem ostatnio ze znajomym Toprowcemm ratownicy podobno maja jakies znizki na Deutera i dodatkowo mozliwosc kupna Guide35+ (wersja Lite - stosowana przez ratownikow Francuskich i Austriackich) po jakis super cenach, wiec pewnie stad u Ciebie te inklinacje bądż co bądź to jednej z lepszych marek w tej kategorii?

Odpowiedz
#15
Robert<< ja ograniczam swój bagaż do minimum, więc i plecak czasami mam mały, a w miejsce apteczki moge np. dużą konserwę włożyc a tę przytroczyć na zewnątrz. Nie wiem czy zauważyłeś, ale napisałem, że nosze ja w plecaku a troczę dużo częściej nosząc ją przy torbie fotograficznej, bo do środka nie ma siły już nic wejść, a moja torba (test jest na ngt) ma szeroki pas biodrowy, stąd problem z troczeniem.
Co do stosowania worków, pudełek itp. to długi czas jeździłem własnie z takimi ''patentami'' ale apteczka jest po prostu wygodniejsza może nie do przechowywania, ale do kożystania z lekówi opatrunków - nie trzeba grzebać i szukac bandaża, bo wim, że jak ją rozepnę to jest np. po prawej i tyle - po ciemku znajdę, a z torebki może mi się przy okazji szukania wysypać reszta na ziemię...
-------------------------------------------
...w pewnych sytuacjach niecierpię mieć racji...

Odpowiedz
#16
coś w tym stylu, mój pierwszy kontakt z Deuterem (no wcześniej miałem rowerowy, ale w górach go nie używałem, więc to się nieliczy) to właśnie prywatny do użytku służbowego żółty Guide 35, który służył do transportu żelastwa ratowniczego na Hali, mimo dużego obciążenia spisywał się świetnie i było mi w nim bardzo wygodnie

o tych aktualnych zniżkach nic nie wiem, ale zbytnio mnie to nie interesowało, zresztą mam teraz mniejszy kontakt z chłopakami z TOPR-u
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#17
Ok to juz wiem teraz komu nie podskakiwac na Forum, hę:).
Pozdrawiam

Odpowiedz
#18
serdecznie zapraszam do podskakiwania - erystyka jest moją ulubioną rozrywką w godzinach pracy :)
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

Odpowiedz
#19
Niestety niektórzy źle mnie zrozumieli. Torebka- mam b. podobną do Deutera. Kosztowała około 10 zł. Ważniejsza jest zawartość. To w Deuterze jest jak z lat max 80 -tych. Obecnie łatwodostepne sa specjalne plastry na pęcherze, żele odkażające, opatrunki ( podobne do plastra, używane w wypadku głębokich skaleczeń. Tymczasowo zastępują szwy :-). Plastry do cięcia są niepraktyczne. lepiej kupic gotowe w kilku rozmiarach. w miejsce chusty, która b. łatwo zastąpić jakims łachem można schować trochę tabletek.

Odpowiedz
#20
Marek<< włąśnei napisałem, ze nie noszę chusty bo mi się tabletki nie mieściły, dołożyłem plasty w różnych rozmiarach i kształtach... itepede... a swoją drogą do naklejania na stope wole stosować te cięte plastry - przynajmniej u mnie lepiej się trzymają.
-------------------------------------------
...w pewnych sytuacjach niecierpię mieć racji...

Odpowiedz


Skocz do: